W dniu 2019-01-31 o 13:59, Budzik pisze:
> Użytkownik T. k...@i...pl ...
>
>>>>> To tak samo jak by zwolnil, snieg upadl by przed nim. A jak by
>>>>> wyszedl z domu dwie minuty wczesniej to by nie wiedzial ze komus
>>>>> snieg z dachu odpadl. Mogl rowniez jechac prawym pasem. Jest
>>>>> jeszcze duzo mozliwosci zeby sniegiem nie dostal.
>>>>
>>>> Pomijam najłatwiejszy czyli usuniecie lodu przed ruszeniem w
>>>> droge. Ciekawe ze tirowców za to nie gonią... Kawalki lodu które
>>>> leza czesto przy zakretach mogłyby z pewnością kogos mocno
>>>> zranic...
>>>
>>> Gonia.
>>> Tylko wiesz - lod z naczepy trudno usunac, ale tez trudno sprawdzic
>>> czy on tam jest :-)
>>>
>> Problem w tym, że przepisy są dość wymagające - żeby wejść na
>> naczepę trzeba mieć albo pomost albo papiery na pracę na wysokości.
>> Który kierowca to ma? W dodatku odpowiednie zabezpieczenia (uprząż,
>> linki). Więc albo jesteśmy zgodni z przepisami i nie jedziemy, albo
>> je nieco naginamy... Nagięcie może polegać na nielegalnym
>> odśnieżeniu albo... nieodśnieżeniu.
>
> Moze po prostu przy parkingach powinny być odpowiednie rusztowania /
> pomosty?
> Nie wiem czy czegoś nie myle ale ktos mi kiedys opowiadał, jak mozna
> usunąc lód za pomocą liny (potrzebne oczywiście dwie osoby)
>

Na plandece?
Nawet na budzie lina nie zdejmie lodu - będzie się ślizgać ponad nim.


--
Pozdrawiam.

Adam