-
21. Data: 2009-04-18 19:54:45
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: Adam Dybkowski <a...@4...pl>
Jarosław Sokołowski pisze:
>> Nie. Notebook i netbook to dwie różne sprawy.
>
> Jak bardzo różne?
>
> Wszelkie próby zdefiniowania netbooka opierają się na ogół na stwierdzeniu,
> że to "mały i lekki laptop". Czasem ktoś jeszcze doda, że netbook ma
> słabsze parametry, ale dla mnie do dość oczywiste, skoro projekt zakłada,
> że ma to być rzecz lekka i mała. Kilkanaście lat temu miałem komputer
> Toshiba Libretto. Miał wielkość i wagę zbliżoną do dzisiejszych netbooków,
> procesor (75MHz) też miał trochę wolniejszy od współczesnych mu laptopów.
> Różnił się też od nich ceną -- był od nich ze dwa razy droższy. To też
> było oczywiste, bo z przenośnymi urządzeniami tak zwykle bywa, że im
> mniejsze, tym droższe. A może nie bywa, tylko bywało? Teraz netbooki
> są również dwa razy, ale tańsze, nie droższe od dużych laptopów. Czyżby
> więc różnica tkwiła właśnie w cenie?
netBook to historyczna nazwa serii komputerków firmy Psion (nazwa
zastrzeżona w 1996 roku). Później do nazwy netbook rościł sobie prawa Dell.
Ale ogólnie mówiąc chodzi o to, że ma być lekki, tani i z małym ekranem
(12" to już za duże na netbook). Nijak to się nie ma do drogiej serii
Sony Vaio czy właśnie Toshiba Libretto albo innych tabletów 7-10".
--
Adam Dybkowski
http://dybkowski.net/
Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.
-
22. Data: 2009-04-18 22:16:01
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam Dybkowski napisał:
>>> Nie. Notebook i netbook to dwie różne sprawy.
>>
>> Jak bardzo różne?
>>
>> Wszelkie próby zdefiniowania netbooka opierają się na ogół na stwierdzeniu,
>> że to "mały i lekki laptop". Czasem ktoś jeszcze doda, że netbook ma
>> słabsze parametry, ale dla mnie do dość oczywiste, skoro projekt zakłada,
>> że ma to być rzecz lekka i mała. Kilkanaście lat temu miałem komputer
>> Toshiba Libretto. Miał wielkość i wagę zbliżoną do dzisiejszych netbooków,
>> procesor (75MHz) też miał trochę wolniejszy od współczesnych mu laptopów.
>> Różnił się też od nich ceną -- był od nich ze dwa razy droższy. To też
>> było oczywiste, bo z przenośnymi urządzeniami tak zwykle bywa, że im
>> mniejsze, tym droższe. A może nie bywa, tylko bywało? Teraz netbooki
>> są również dwa razy, ale tańsze, nie droższe od dużych laptopów. Czyżby
>> więc różnica tkwiła właśnie w cenie?
>
> netBook to historyczna nazwa serii komputerków firmy Psion (nazwa
> zastrzeżona w 1996 roku). Później do nazwy netbook rościł sobie prawa Dell.
>
> Ale ogólnie mówiąc chodzi o to, że ma być lekki, tani i z małym ekranem
> (12" to już za duże na netbook). Nijak to się nie ma do drogiej serii
> Sony Vaio czy właśnie Toshiba Libretto albo innych tabletów 7-10".
Laptop też ma chyba być lekki, czyż nie? A taniość stanowi ogólnie
pożądaną własność komputerów (sprawdzić czy nie Apple), więc trudno
brać ją za czynnik determinujący. Przekątna ekranu w każdym komputerze
przenośnym najlepiej jak jest wyznaczona zasadą "najwięcej jak sie da
zmieścić do sprzętu tej wielości", więc lepiej mówić o wymiarach całego
komputera. Toshiby Libretto używałem długo, więc zdecydowanie zaprzeczę
temu "nijak się maniu". To taki sam komputer jak Eee PC, oczywiście
biorąc poprawkę na te dziesięć lat różnicy w czasie. Tyle że Libretto
było drogie a Eee i podobne są tanie. No i to mnie cieszy.
Podejrzewam, że podział na netbooki vs. notebooki, to pomysł marketingowców.
Ludzie, którzy o komputerach maja dość blade pojęcie, bardzo często
kupują (lepiej powiedzieć: sprzedaje im się) za dobre komputery jak na
ich potrzeby. Może chodzi o to, że takim łatwiej powiedzieć "panie, to
tylko netbook, weź pan prawdziwego notebooka". Za odpowiednio większe
pieniądze oczywiście.
--
Jarek
-
23. Data: 2009-04-19 09:55:34
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: Jingiel <X...@X...XX>
> Podejrzewam, że podział na netbooki vs. notebooki, to pomysł marketingowców.
Wcale nie. Jak sama nazwa wskazuje netbook ma sluzyc do internetu. Po
cholere do ogladania www lub czytania emaili wypasione karty grafiki,
duza moc procesora duzy i pradozerny dysk? Tutaj bardziej przydaje sie
wifi, pojemny akumulator. Po prostu netbooki sa dla innego uzytkownika.
Powiedzialbym biznesowego. Do worda, exela wystarcza, poczte na
delegacji mozna przeczytac, ale juz pograc w need for speed nie za
bardzo. No i maja wtedy duza zalete, mieszcza sie byle gdzie. Taki
kompromis miedzy pocketem, a laptopem 15-17 cali..
Jingiel
-
24. Data: 2009-04-19 11:57:24
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Jingiel napisał:
>> Podejrzewam, że podział na netbooki vs. notebooki, to pomysł
>> marketingowców.
>
> Wcale nie. Jak sama nazwa wskazuje netbook ma sluzyc do internetu. Po
> cholere do ogladania www lub czytania emaili wypasione karty grafiki,
> duza moc procesora duzy i pradozerny dysk? Tutaj bardziej przydaje sie
> wifi, pojemny akumulator. Po prostu netbooki sa dla innego uzytkownika.
> Powiedzialbym biznesowego. Do worda, exela wystarcza, poczte na
> delegacji mozna przeczytac, ale juz pograc w need for speed nie za
> bardzo. No i maja wtedy duza zalete, mieszcza sie byle gdzie. Taki
> kompromis miedzy pocketem, a laptopem 15-17 cali..
Powyższy wywód potwierdza to, że wyróżnienie grupy netbooków jest
zabiegiem marketingowym. W dodatku przeprowadzonym skutecznie.
Wprowadzenie do obiegu nazwy sugerującej powiodło się znakomicie.
Netbooki nie są żadnym kompromisem. Są one dla tego samego użytkownika,
dla którego stworzono pierwsze laptopy. Mój pierwszy laptop (Toshiba
T-1200) ważył 5 kg. Od tego czasu, czyli od przeszło 20 lat, wciąż
ktoś mnie zapewnia, że "to dopiero początek, teraz to laptopy będą
jeszcze mniejsze i lżejsze, a baterie starczą na dłużej". Szlag mnie
nieraz trafiał, jak słuchałem marketoidalnych zachwytów, że "teraz to
panie akumulatory mamy cztery razy lepsze niż kiedyś". Tyle że na ogół
okazywało się, że czas pracy wzrósł (albo zmalał) o jakieś 10% w stosunku
do poprzednich modeli. Spełnienie starych obietnic dokonało się doiero
teraz za sprawą komputerów takich jak Asus Eee PC. Nagle się okazało,
że jednak można skokowo wydłużyć kilkakrotnie czas pracy akumulatorów.
Można też nie montować niepotrzebnego balastu stasnowiącego połowę wagi
laptopa (i nie brać za ten balast pieniędzy, ale to już sprawa wtórna).
--
Jarek
-
25. Data: 2009-04-19 12:09:25
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: "Endriu" <nmp3(wytnij to)@interia.pl>
> Spełnienie starych obietnic dokonało się doiero
> teraz za sprawą komputerów takich jak Asus Eee PC. Nagle się okazało,
> że jednak można skokowo wydłużyć kilkakrotnie czas pracy akumulatorów.
> Można też nie montować niepotrzebnego balastu stasnowiącego połowę wagi
> laptopa (i nie brać za ten balast pieniędzy, ale to już sprawa wtórna).
Coś takiego ?.
MINIATUROWY LAPTOP ASUS EEE 900 9" 1024X600
http://tiny.pl/z94p
P.S. A jak będzie wyglądało porównanie czasu pracy w/w do (wcześniej
wymienionych):
HP XE4500 PIV 1,7Ghz/512/30 DVD GW FVAT
http://tiny.pl/z944
lub:
Acer Aspire One N270 A150BW
http://tiny.pl/ztsq
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
26. Data: 2009-04-19 12:09:51
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: Jingiel <X...@X...XX>
Nagle się okazało,
> że jednak można skokowo wydłużyć kilkakrotnie czas pracy akumulatorów.
> Można też nie montować niepotrzebnego balastu stasnowiącego połowę wagi
> laptopa (i nie brać za ten balast pieniędzy, ale to już sprawa wtórna).
>
Ale takie zachowanie wymusil rynek. Po prostu internet bezprzewodowy
stal sie bardziej powszechny. Mlody chlopak, ktory uwielbia gry nie kupi
netbooka. Takowy nie ma odtwarzacza DVD/nagrywarki, dyski sporo
mniejszej pojemnosci, procesor duzo oszczedniejszy. Do surfowania tez
nie trzeba od razu visty. Rownie dobrze sprawdzi sie linux. Technologia
idzie do przodu. Takie zachowanie wymusil rynek, ktos zrozumiel, ze
mozna zarobic na tym i to wykorzastal. Coz w tym dziwnego? Ja sie
ciesze, ze mam wybor.
Jingiel
-
27. Data: 2009-04-19 12:15:15
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: "Endriu" <nmp3(wytnij to)@interia.pl>
>> Spełnienie starych obietnic dokonało się doiero
>> teraz za sprawą komputerów takich jak Asus Eee PC. Nagle się okazało,
>> że jednak można skokowo wydłużyć kilkakrotnie czas pracy akumulatorów.
>> Można też nie montować niepotrzebnego balastu stasnowiącego połowę wagi
>> laptopa (i nie brać za ten balast pieniędzy, ale to już sprawa wtórna).
>
> Coś takiego ?.
>
> MINIATUROWY LAPTOP ASUS EEE 900 9" 1024X600
> http://tiny.pl/z94p
>
> P.S. A jak będzie wyglądało porównanie czasu pracy w/w do (wcześniej
> wymienionych):
>
> HP XE4500 PIV 1,7Ghz/512/30 DVD GW FVAT
> http://tiny.pl/z944
>
> lub:
>
> Acer Aspire One N270 A150BW
> http://tiny.pl/ztsq
Oczywiście chodzi mi o porównanie (choćby przybliżone) ile wytrzymają
baterie poszczególnych laptopów/netboków.....
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
28. Data: 2009-04-19 13:21:37
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Endriu napisał:
>>> Spełnienie starych obietnic dokonało się doiero teraz za sprawą
>>> komputerów takich jak Asus Eee PC. Nagle się okazało, że jednak można
>>> skokowo wydłużyć kilkakrotnie czas pracy akumulatorów. Można też nie
>>> montować niepotrzebnego balastu stasnowiącego połowę wagi laptopa
>>> (i nie brać za ten balast pieniędzy, ale to już sprawa wtórna).
>>
>> Coś takiego ?.
>>
>> MINIATUROWY LAPTOP ASUS EEE 900 9" 1024X600
>> http://tiny.pl/z94p
>>
>> P.S. A jak będzie wyglądało porównanie czasu pracy w/w do (wcześniej
>> wymienionych):
>>
>> HP XE4500 PIV 1,7Ghz/512/30 DVD GW FVAT
>> http://tiny.pl/z944
>>
>> lub:
>>
>> Acer Aspire One N270 A150BW
>> http://tiny.pl/ztsq
>
> Oczywiście chodzi mi o porównanie (choćby przybliżone) ile wytrzymają
> baterie poszczególnych laptopów/netboków.....
Dziesięciocalowy Asus Eee PC wytrzymuje mi chyba tyle, ile zakłada
producent, czyli 7 godzin. Trudno to dokładnie ustalić, bo w praktyce
jest tak, że kiedy ja pracuję (czyli myślę), zamykam mu klapę. A wtedy
on śpi i prądu nie potrzebuje. Wystarcza na cały dzień. Wcześniej
używałem też poprzedniego modelu ze starym procesorem i mniejszym
monitorem. Było gorzej, ale też nieźle. Lepiej niż z większością
laptopów.
Z laptopami mam pozytywne doświadczenia właściwie tylko z Toshibą
Portege. Z dodatkową baterią (płaska deska grubości centymetra
i wielkości komputera przypięta od spodu) dało się pracować jak na
netbooku. W Libretto bateria zdychała szybko, zaletę miał tylko taką,
że się do kieszeni (dużej) mieścił. Całe współczesne laptopowe
badziewie o ekranach wielkości desktopów i szczątkowych bateriach
jest w ogóle do niczego.
--
Jarek
-
29. Data: 2009-04-19 13:23:20
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Jingiel napisał:
>> Nagle się okazało, że jednak można skokowo wydłużyć kilkakrotnie czas
>> pracy akumulatorów. Można też nie montować niepotrzebnego balastu
>> stasnowiącego połowę wagi laptopa (i nie brać za ten balast pieniędzy,
>> ale to już sprawa wtórna).
>
> Ale takie zachowanie wymusil rynek. Po prostu internet bezprzewodowy
> stal sie bardziej powszechny. Mlody chlopak, ktory uwielbia gry nie
> kupi netbooka. Takowy nie ma odtwarzacza DVD/nagrywarki, dyski sporo
> mniejszej pojemnosci, procesor duzo oszczedniejszy. Do surfowania tez
> nie trzeba od razu visty. Rownie dobrze sprawdzi sie linux. Technologia
> idzie do przodu. Takie zachowanie wymusil rynek, ktos zrozumiel, ze
> mozna zarobic na tym i to wykorzastal. Coz w tym dziwnego? Ja sie
> ciesze, ze mam wybor.
A co mnie może obchodzić "młody chłopak, który uwielbia gry"? Zresztą
on pewnie i tak nic nie kupi, bo kupują mu rodzice. Toshibę T-1200 (to
był jeden z pierwszych nadających się do czegoś przenośnych komputerów)
skonstruowano z myślą o mnie, a nie o młodych chłopakach i ich grach.
I to netbooki są kontynuacją tej linii, a nie jakieś 17-calowe dziwactwa.
A z tym rynkiem i wymuszaniem, to trochę inaczej. Ktoś wreszczie zrozumiał,
że nie da się w nieskończoność wykorzystywać klientów i zarabiać na nich
jak tylko się chce. Bo kto inny zaczął sprzedawać lepsze rzeczy za mniejsze
pieniądze. Można przypuszczać, że podział notebook/netbook służy właśnie
ukryciu tego faktu.
--
Jarek
-
30. Data: 2009-04-19 14:57:41
Temat: Re: Laptopa chciałęm kupić....
Od: "Andrzej" <d...@o...pl>
Użytkownik "Adam Dybkowski" <a...@4...pl> napisał w wiadomości
news:gsauak$kok$1@news.wp.pl...
> J.F. pisze:
>
>>> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>> A tak w temacie tej grupy ... dla elektronika - laptop czy stacjonarny
>>>> ?
>>>>
>>> Dla elektronika, który siedzi godzinami przy konputerze i dodatkowo
>>> podłącza
>>> do niego jakies cuda - według mnie tylko stacjonarny.
>>> Bezcenna jest możliwość odpowiedniego rozstawienia na stanowisku
>>> monitora i
>>> kalawiatury.
>>> Dodatkowo- łatwość rozbudowy.
>>> Ale, oczywiście dla każdego inny raj...
>>
>> Ale ja wlasnie o tych zaletach .. mozliwosc rozbudowy ? O co ?
>> Wiekszosc tego co potrzeba laptop z reguly juz ma, a inne peryferia
>> wybierze sie USB ..
Ja mam np. kartę I/O (24 druty), kartę TV i taką kartę własnej produkcji do
pracy z urządzeniem karograficznym.
> Możliwość włożenia karty PCI LPT+2xCOM jest czasem bardzo pożądana. Np.
> do taniego programowania procków (karta PCI LPT: 30 zł; dowolny nieco
> lepszy programator na USB kosztuje więcej). Już nie mówię o
> programowaniu CPLD Xilinx bo programator Xilinx na USB kosztuje spooro
> jak na polskie warunki. A to samo na LPT z 10-20 zł.
>
> Poza tym na przykład szybkie karty PCI / PCI Express z przetwornikami
> (a'la oscyloskop). Porównaj sobie, ile próbek na sekundę on-line
> przepchniesz przez PCI Express x4, a ile przez biedne USB 2.0. Dopiero
> USB 3.0 conieco zmieni (do 4,8Gbps) ale daleko temu jeszcze do magistral
> wewnątrz peceta.
>
> --
> Adam Dybkowski
> http://dybkowski.net/
>
> Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.
Jak pisałem - dla każdego inny raj. Nie wyobrazam sobie pracy np. przy w
miarę skomplikowanym urządzeniu nie tylko na netbooku, ale nawet laptopie.
ja muszę mieć podłączoy oscyloskop, lutownicę, generator, zasilacz itp.,
itd., monitor ląduje często na wyższej półce, bo na stole nie ma miejsca.
oczywiście "w terenie" bardzo przydaje się laptop, gdyż mam na nim całe
potrzebne oprogramowanie. A np. na wyjazdy urlopowe tzn. internet, e-booki,
nawigacja samochodowa -netbook jest bezcenny. Szczególnie nawigacja na 9", z
możliwością obrócenia ekranu jest rewelacyjna.
pozdrawiam,
Andrzej