-
31. Data: 2010-12-30 20:27:24
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2010-12-30 16:21, Marek Wyszomirski wrote:
>> Autobus - widać ludzi, ale nie ma bloku silnika... Prześwietlenie bloku
>> zabiłoby większość pasażerów.
> Z tym zabiciem to być może lekka przesada - człowiek naprawdę sporo
> zniesie - ale niewątpliwie naraziło by ich na znaczny uszczerbek na
> zdrowiu. Ale - nie ma obaw - w pzrypadku dawki która pzreświetliłaby gruby
> blok metalu szkielet człowieka stanowiłby na zdjęciu ledwo widoczny,
> niemal nieodróżnialny od czarnego tła cień. Tłumienie promieniowania rtg
> przez kości ludzkie jest znacznie słabsze niż przez metal.
Zawsze można zrobić X-Ray HDR :D
a potem posklejać razem różne elementy :) Przecież wiadomo, że
najważniejsza była jednak kompozycja, a nie fotografia w ujęciu
dokumentalnym.
Jednak mowa o zdjęciach np. całego samolotu czy autobusu. Samą postać
można by tak fotografować bez jakichś trudności technicznych. Wciąż więc
twierdzę, że niekoniecznie musiałby to być render :)
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
32. Data: 2010-12-30 20:34:39
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2010-12-30 09:03, Marek Wyszomirski wrote:
>> normalne, ale wszystko u niego zaczyna się właśnie od zdjęcia w
>> promieniach X :)
> Ten autobus to chyba z tektury zrobiony:-) Metale tłumią znacznie silniej
> od kości promieniowanie rtg - tu jakoś tego nie widać...
Tak jak pisałem wyżej - liczył się efekt i kompozycja, więc zdjęcia są
obrabiane i PSute. oryginalne byłyby nieciekawe i wybiórcze.
>> Ten artysta temu przeczy, dodatkowo swoje zdjęcia robił w wielu innych
>> krajach niż na wyspach. Np. samolot powstał w Bostonie.
> W przypadku samolotu o tyle nie widzę problemu, że jest to tylko
> urządzenie techniczne - na zdjęciu nie ma ludzi.
Na tym jego są :) Widzę conajmniej kilka postaci. Oczywiście skąd mogli
się oni wziąć to już wiemy :)
>> Gdyby było tak jak
>> piszesz gdzieś by go przymknęli, natomiast przeciwnie - pan ten robi
>> zdjęcia dla różnych firm, okładki na płyty dla zespołów i wiele innych.
> Sporo zależy od tego, co rozumieć pod pojęciem 'robi'. Bo można sobie
> wyobrazić np. wykorzystanie fragmentów zdjęć powstałych podczas normalnych
> badań lekarskich i pracowite poskładanie z nich w Photoshopie szkieletów w
> dowolnych pozycjach - jest to jak najbardziej wykonalne. Tyle, że dla mnie
> taka zabawa to już grafika.
Ale początkowo twierdziłeś, że jakiekolwiek zdjęcia roentgenowskie
wymagają zgody i formalizacji, gdy tymczasem jak widzisz mogą być
materiałem wyjściowym dla różnych kompozycji. Na stronie tego autora
znajdziesz szereg zdjęć najróżniejszych przedmiotów.
Natomiast co do PS i pojęcia grafika, to granica zawsze była płynna. Tutaj
ograniczenia techniczne wprost powodują, że efekt należało obrobić. Skoro
wynik jest możliwie zbliżony do tego jak ludzie to postrzegają to chyba
dobry kierunek. Przy okazji kalendarza widać jak większość zupełnie nie
widzi różnicy w stosunku do zdjęć wyrenderowanych :) Pewne jest że jedne i
drugie zawierają elementy, które znawcy od razu rozpoznadzą i nie da się
im wmówić, że ktoś miał po prostu aparat X-ray :)
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
33. Data: 2010-12-30 21:57:03
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2010-12-30 21:27, dominik pisze:
>>> Autobus - widać ludzi, ale nie ma bloku silnika... Prześwietlenie bloku
>>> zabiłoby większość pasażerów.
>> Z tym zabiciem to być może lekka przesada - człowiek naprawdę sporo
>> zniesie - ale niewątpliwie naraziło by ich na znaczny uszczerbek na
>> zdrowiu. Ale - nie ma obaw - w pzrypadku dawki która pzreświetliłaby gruby
>> blok metalu szkielet człowieka stanowiłby na zdjęciu ledwo widoczny,
>> niemal nieodróżnialny od czarnego tła cień. Tłumienie promieniowania rtg
>> przez kości ludzkie jest znacznie słabsze niż przez metal.
>
> Zawsze można zrobić X-Ray HDR :D
I tak się właśnie w medycynie robi. Cyfrowe obrazy radiograficzne
(czarno-białe) są rejestrowane z głębią kilkunastu bitów - a więc dużo
większą, niż jesteśmy w stanie pokazać w sposób rozróżnialny dla
ludzkiego oka. Następnie regulując odpowiednio charakterystykę
przetwarzania jesteśmy w stanie z tak zarejestrowanych obrazów wyciągnąć
to, co nas w danej chwili interesuje (np. oglądamy niuanse tkanki mózgu
- przy tak ustawionym obrazie kości stanowią jednolitą białą plamę, a po
chwili z tego samego obrazu oceniamy czy nie ma złamań czaszki - kiedy z
kolei mózg jest niemal jednolitą ciemnoszarą lub nawet czarną plamą bez
widocznych szczegółów.
> a potem posklejać razem różne elementy :) Przecież wiadomo, że
> najważniejsza była jednak kompozycja, a nie fotografia w ujęciu
> dokumentalnym.
>
Tylko czy po takim sklejaniu w różny sposób przetworzonych elementów
jest to nadal jeszcze fotografia czy już grafika komputerowa? Granica
jest dość płynna i różni ludzie mogą ten sam efekt końcowy ustawiać po
różnych stronach tej granicy...
> Jednak mowa o zdjęciach np. całego samolotu czy autobusu. Samą postać
> można by tak fotografować bez jakichś trudności technicznych. Wciąż więc
> twierdzę, że niekoniecznie musiałby to być render :)
>
Bez technicznych - ale z prawnymi. Samolot po takim zdjęciu nowotworu
nie dostanie, a człowiek może...
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
34. Data: 2010-12-30 22:10:56
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2010-12-30 21:34, dominik pisze:
>>> normalne, ale wszystko u niego zaczyna się właśnie od zdjęcia w
>>> promieniach X :)
>> Ten autobus to chyba z tektury zrobiony:-) Metale tłumią znacznie silniej
>> od kości promieniowanie rtg - tu jakoś tego nie widać...
>
> Tak jak pisałem wyżej - liczył się efekt i kompozycja, więc zdjęcia są
> obrabiane i PSute. oryginalne byłyby nieciekawe i wybiórcze.
>
I tak jak pisałem - pytanie, czy to jeszcze zdjęcia, czy już grafika.
Zresztą ten problem od wielu lat w sztuce występuje - zawsze się nad tym
zastanawiałem ogladając prace Horowitza.
>
>>> Ten artysta temu przeczy, dodatkowo swoje zdjęcia robił w wielu innych
>>> krajach niż na wyspach. Np. samolot powstał w Bostonie.
>> W przypadku samolotu o tyle nie widzę problemu, że jest to tylko
>> urządzenie techniczne - na zdjęciu nie ma ludzi.
>
> Na tym jego są :) Widzę conajmniej kilka postaci. Oczywiście skąd mogli
> się oni wziąć to już wiemy :)
>
To albo inne zdjęcia oglądaliśmy albo dokładniej się przyglądałeś. Ja
oglądałem jakiś samolot komunikacyjny lub transportowy prześwietlony od
przodu i ludzi nie zauważyłem.
>
>>> Gdyby było tak jak
>>> piszesz gdzieś by go przymknęli, natomiast przeciwnie - pan ten robi
>>> zdjęcia dla różnych firm, okładki na płyty dla zespołów i wiele innych.
>> Sporo zależy od tego, co rozumieć pod pojęciem 'robi'. Bo można sobie
>> wyobrazić np. wykorzystanie fragmentów zdjęć powstałych podczas normalnych
>> badań lekarskich i pracowite poskładanie z nich w Photoshopie szkieletów w
>> dowolnych pozycjach - jest to jak najbardziej wykonalne. Tyle, że dla mnie
>> taka zabawa to już grafika.
>
> Ale początkowo twierdziłeś, że jakiekolwiek zdjęcia roentgenowskie
> wymagają zgody i formalizacji, gdy tymczasem jak widzisz mogą być
> materiałem wyjściowym dla różnych kompozycji. Na stronie tego autora
> znajdziesz szereg zdjęć najróżniejszych przedmiotów.
>
Rentgenowskie ludzi. Podejrzewam, że w niektórych krajach również
rentgenowskie zwierząt. W przypadku zdjęć urządzeń technicznych takich
ograniczeń prawnych nie ma (aczkolwiek użytkowanie sprzętu
wytwarzającego promieniowanie rentgenowskie podlega zazwyczaj pewnym
ograniczeniom ze względów bezpieczeństwa - w większości krajów nie wolno
Ci będzie postawić sobie tak po prostu w domu prywatnego rentgena do
zabawy).
> Natomiast co do PS i pojęcia grafika, to granica zawsze była płynna. Tutaj
> ograniczenia techniczne wprost powodują, że efekt należało obrobić. Skoro
> wynik jest możliwie zbliżony do tego jak ludzie to postrzegają to chyba
> dobry kierunek. Przy okazji kalendarza widać jak większość zupełnie nie
> widzi różnicy w stosunku do zdjęć wyrenderowanych :) Pewne jest że jedne i
> drugie zawierają elementy, które znawcy od razu rozpoznadzą i nie da się
> im wmówić, że ktoś miał po prostu aparat X-ray :)
>
Z tym się w 100% zgadzam.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)