-
11. Data: 2010-12-29 21:43:22
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> napisał w wiadomości
news:ifg27m$qr1$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-29 19:11, Henry(k) pisze:
>
>>
>>> Napisałem, że to ja robiłem???
>>> Ale gdybym robił - nie miałbym się czego wstydzić, IMO.
>>
>> A to w ogóle zdjęcia? Mi wygląda na grafiki, które prawdziwego rentgena
>> na
>> oczy nie widziały.
>>
>
> Też uważam, ze grafika. Największe stosowane w praktyce klisze rtg to
> 35x43cm. Również przetworniki stosowane w radiografii cyfrowej nie
> przekraczają takich rozmiarów. Oczywiście można sobie wyobrazić, że dla
> wykonania zdjęć wykorzystano jakieś urządzenie nie przeznaczone do celów
> przemysłowych (być może istnieją jakieś o tak wielkim formacie), ale jest
> jeszcze drugi aspekt - prawny. Na dowolne badanie człowieka z użyciem
> promieniowania RTG wymagane jest skierowanie lekarskie. Gdyby ktoś chciał
> wykonać zdjęcia rtg ludzi do kalendarza musiałby się z tego mocno
> tłumaczyć przed prokuratorem (i to nie tylko w Polsce - takie zwyczaje są
> powszechne w krajach cywilizowanych). Nie wierzę też, aby poważna firma
> firma wydająca kalendarz chciała ryzykować wykonanie zdjęc w krajach które
> nie przejmują się życiem ludzkim - gdyby wyszło na jaw, ze przy
> wykonywaniu zdjęć narażono zdrowie afrykańskich biedaków lub chińskich
> więźniów - wpłynęłoby to fatalnie na image firmy.
> Z kolei na zwłokach - chyba byłoby to uznane za profanację.
>
rendering 3D najprawdopodobniej
http://www.bigstockphoto.com/image-253710/stock-phot
o-xray-x-ray-of-the-human-body-man-and-woman
-
12. Data: 2010-12-29 22:13:12
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2010-12-29 22:43, Marcin [3M] pisze:
>>[...]
> rendering 3D najprawdopodobniej
> http://www.bigstockphoto.com/image-253710/stock-phot
o-xray-x-ray-of-the-human-body-man-and-woman
>[...]
Prawdopodobnie tak. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie jest to
obraz powstały w wyniku złożenia obrazów tomografii komputerowej
(lekarskie stacje diagnostyczne do obróbki 3D umożliwiają uzyskanie
obrazów o zbliżonym charakterze) ale ułożenie ciała raczej na to nie
wskazuje (podczas badania tomograficznego pacjent leży na stole a tu
mamy układ ciała w pozycji stojącej).
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
13. Data: 2010-12-29 23:07:42
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: dominik <u...@d...net.pl>
On 2010-12-29 20:30, Marek Wyszomirski wrote:
>> A to w ogóle zdjęcia? Mi wygląda na grafiki, które prawdziwego rentgena na
>> oczy nie widziały.
> Też uważam, ze grafika.
A ja niekoniecznie :)
> Największe stosowane w praktyce klisze rtg to
> 35x43cm. Również przetworniki stosowane w radiografii cyfrowej nie
> przekraczają takich rozmiarów. Oczywiście można sobie wyobrazić, że dla
> wykonania zdjęć wykorzystano jakieś urządzenie nie przeznaczone do celów
> przemysłowych (być może istnieją jakieś o tak wielkim formacie),
Zerknij tu: http://www.nickveasey.com/
Znajdziesz m.in zdjęcia całego autobusu z ludźmi czy nawet hangaru z
samolotem. Wprawdzie owszem wspomniany artysta posiłkuje się Ps dla
specyficznych efektów, np przenikających się fotografi roentegnowskich w
normalne, ale wszystko u niego zaczyna się właśnie od zdjęcia w
promieniach X :)
> ale jest
> jeszcze drugi aspekt - prawny. Na dowolne badanie człowieka z użyciem
> promieniowania RTG wymagane jest skierowanie lekarskie. Gdyby ktoś chciał
> wykonać zdjęcia rtg ludzi do kalendarza musiałby się z tego mocno
> tłumaczyć przed prokuratorem (i to nie tylko w Polsce - takie zwyczaje są
> powszechne w krajach cywilizowanych). Nie wierzę też, aby poważna firma
> firma wydająca kalendarz chciała ryzykować wykonanie zdjęc w krajach które
> nie przejmują się życiem ludzkim - gdyby wyszło na jaw, ze przy
> wykonywaniu zdjęć narażono zdrowie afrykańskich biedaków lub chińskich
> więźniów - wpłynęłoby to fatalnie na image firmy.
> Z kolei na zwłokach - chyba byłoby to uznane za profanację.
Ten artysta temu przeczy, dodatkowo swoje zdjęcia robił w wielu innych
krajach niż na wyspach. Np. samolot powstał w Bostonie. Gdyby było tak jak
piszesz gdzieś by go przymknęli, natomiast przeciwnie - pan ten robi
zdjęcia dla różnych firm, okładki na płyty dla zespołów i wiele innych.
--
_[_]_
(") dominik, gg:919564
`--( : )--' http://www.dominik.net.pl
( : )
""`-...-'"" jgs
-
14. Data: 2010-12-29 23:19:59
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał w wiadomości
news:ifga11$fl2$1@inews.gazeta.pl...
> On 2010-12-29 20:30:00 +0100, Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
> said:
>
>> Z kolei na zwłokach - chyba byłoby to uznane za profanację.
>
> Ty to się umiesz przyczepić.
> :D
Tia.
I niech powie to Witkinowi.
-
15. Data: 2010-12-29 23:22:40
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> napisał w wiadomości
news:ifgbpm$ts9$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-29 22:43, Marcin [3M] pisze:
>
>>>[...]
>> rendering 3D najprawdopodobniej
>> http://www.bigstockphoto.com/image-253710/stock-phot
o-xray-x-ray-of-the-human-body-man-and-woman
>>[...]
>
>
> Prawdopodobnie tak. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie jest to obraz
> powstały w wyniku złożenia obrazów tomografii komputerowej (lekarskie
> stacje diagnostyczne do obróbki 3D umożliwiają uzyskanie obrazów o
> zbliżonym charakterze) ale ułożenie ciała raczej na to nie wskazuje
> (podczas badania tomograficznego pacjent leży na stole a tu mamy układ
> ciała w pozycji stojącej).
>
Możliwe.
Wszak przejście do modelu 3D z obrazu MRJ całego ciała nie jest specjalnie
trudne.
A jak mamy "awatara" 3D, to wyrenderowanie nie powinno zająć wiele czasu...
-
16. Data: 2010-12-29 23:38:52
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "dominik" <u...@d...net.pl> napisał w wiadomości
news:ifgevu$10u$1@inews.gazeta.pl...
> On 2010-12-29 20:30, Marek Wyszomirski wrote:
>>> A to w ogóle zdjęcia? Mi wygląda na grafiki, które prawdziwego rentgena
>>> na
>>> oczy nie widziały.
>> Też uważam, ze grafika.
>
> A ja niekoniecznie :)
>
>
>> Największe stosowane w praktyce klisze rtg to
>> 35x43cm. Również przetworniki stosowane w radiografii cyfrowej nie
>> przekraczają takich rozmiarów. Oczywiście można sobie wyobrazić, że dla
>> wykonania zdjęć wykorzystano jakieś urządzenie nie przeznaczone do celów
>> przemysłowych (być może istnieją jakieś o tak wielkim formacie),
>
> Zerknij tu: http://www.nickveasey.com/
> Znajdziesz m.in zdjęcia całego autobusu z ludźmi czy nawet hangaru z
> samolotem. Wprawdzie owszem wspomniany artysta posiłkuje się Ps dla
> specyficznych efektów, np przenikających się fotografi roentegnowskich w
> normalne, ale wszystko u niego zaczyna się właśnie od zdjęcia w
> promieniach X :)
>
>
>> ale jest
>> jeszcze drugi aspekt - prawny. Na dowolne badanie człowieka z użyciem
>> promieniowania RTG wymagane jest skierowanie lekarskie. Gdyby ktoś chciał
>> wykonać zdjęcia rtg ludzi do kalendarza musiałby się z tego mocno
>> tłumaczyć przed prokuratorem (i to nie tylko w Polsce - takie zwyczaje są
>> powszechne w krajach cywilizowanych). Nie wierzę też, aby poważna firma
>> firma wydająca kalendarz chciała ryzykować wykonanie zdjęc w krajach
>> które
>> nie przejmują się życiem ludzkim - gdyby wyszło na jaw, ze przy
>> wykonywaniu zdjęć narażono zdrowie afrykańskich biedaków lub chińskich
>> więźniów - wpłynęłoby to fatalnie na image firmy.
>> Z kolei na zwłokach - chyba byłoby to uznane za profanację.
>
> Ten artysta temu przeczy, dodatkowo swoje zdjęcia robił w wielu innych
> krajach niż na wyspach. Np. samolot powstał w Bostonie. Gdyby było tak jak
> piszesz gdzieś by go przymknęli, natomiast przeciwnie - pan ten robi
> zdjęcia dla różnych firm, okładki na płyty dla zespołów i wiele innych.
>
Z drugiej strony wyobraź sobie bieg promieni - a zatem i ich źródło - przy
takich obiektach, jak samolot.
Autobus - widać ludzi, ale nie ma bloku silnika... Prześwietlenie bloku
zabiłoby większość pasażerów.
....
zanim skończyłem to pisać, znalazłem artykuł:
http://www.wired.com/culture/art/magazine/16-09/ff_x
ray?currentPage=1
i co? jajco, trochę fotoszopa, ale WSZYSTKO było prześwietlane. Ruskim
akceleratorem.
Czyżby jego głównym modelem był Litwinienko?
-
17. Data: 2010-12-29 23:41:59
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "Marcin [3M]" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ifggq6$o7m$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "dominik" <u...@d...net.pl> napisał w wiadomości
> news:ifgevu$10u$1@inews.gazeta.pl...
>> On 2010-12-29 20:30, Marek Wyszomirski wrote:
>>>> A to w ogóle zdjęcia? Mi wygląda na grafiki, które prawdziwego rentgena
>>>> na
>>>> oczy nie widziały.
>>> Też uważam, ze grafika.
>>
>> A ja niekoniecznie :)
>>
>>
>>> Największe stosowane w praktyce klisze rtg to
>>> 35x43cm. Również przetworniki stosowane w radiografii cyfrowej nie
>>> przekraczają takich rozmiarów. Oczywiście można sobie wyobrazić, że dla
>>> wykonania zdjęć wykorzystano jakieś urządzenie nie przeznaczone do celów
>>> przemysłowych (być może istnieją jakieś o tak wielkim formacie),
>>
>> Zerknij tu: http://www.nickveasey.com/
>> Znajdziesz m.in zdjęcia całego autobusu z ludźmi czy nawet hangaru z
>> samolotem. Wprawdzie owszem wspomniany artysta posiłkuje się Ps dla
>> specyficznych efektów, np przenikających się fotografi roentegnowskich w
>> normalne, ale wszystko u niego zaczyna się właśnie od zdjęcia w
>> promieniach X :)
>>
>>
>>> ale jest
>>> jeszcze drugi aspekt - prawny. Na dowolne badanie człowieka z użyciem
>>> promieniowania RTG wymagane jest skierowanie lekarskie. Gdyby ktoś
>>> chciał
>>> wykonać zdjęcia rtg ludzi do kalendarza musiałby się z tego mocno
>>> tłumaczyć przed prokuratorem (i to nie tylko w Polsce - takie zwyczaje
>>> są
>>> powszechne w krajach cywilizowanych). Nie wierzę też, aby poważna firma
>>> firma wydająca kalendarz chciała ryzykować wykonanie zdjęc w krajach
>>> które
>>> nie przejmują się życiem ludzkim - gdyby wyszło na jaw, ze przy
>>> wykonywaniu zdjęć narażono zdrowie afrykańskich biedaków lub chińskich
>>> więźniów - wpłynęłoby to fatalnie na image firmy.
>>> Z kolei na zwłokach - chyba byłoby to uznane za profanację.
>>
>> Ten artysta temu przeczy, dodatkowo swoje zdjęcia robił w wielu innych
>> krajach niż na wyspach. Np. samolot powstał w Bostonie. Gdyby było tak
>> jak
>> piszesz gdzieś by go przymknęli, natomiast przeciwnie - pan ten robi
>> zdjęcia dla różnych firm, okładki na płyty dla zespołów i wiele innych.
>>
> Z drugiej strony wyobraź sobie bieg promieni - a zatem i ich źródło - przy
> takich obiektach, jak samolot.
> Autobus - widać ludzi, ale nie ma bloku silnika... Prześwietlenie bloku
> zabiłoby większość pasażerów.
> ....
> zanim skończyłem to pisać, znalazłem artykuł:
> http://www.wired.com/culture/art/magazine/16-09/ff_x
ray?currentPage=1
> i co? jajco, trochę fotoszopa, ale WSZYSTKO było prześwietlane. Ruskim
> akceleratorem.
> Czyżby jego głównym modelem był Litwinienko?
Jednak niekoniecznie Litwinienko:
Veasey works with either skeletons in rubber suits (normally used to train
radiologists) or cadavers that have been donated to science. When a corpse
becomes available, he has at most eight hours to pose and shoot before rigor
mortis sets in.
-
18. Data: 2010-12-29 23:43:38
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "Marcin [3M]" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ifgfmp$o1m$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał w wiadomości
> news:ifga11$fl2$1@inews.gazeta.pl...
>> On 2010-12-29 20:30:00 +0100, Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
>> said:
>>
>>> Z kolei na zwłokach - chyba byłoby to uznane za profanację.
>>
>> Ty to się umiesz przyczepić.
>> :D
>
> Tia.
> I niech powie to Witkinowi.
Poniżej wkleiłem link. Pracuje z modelami do szkolenia radiologów lub
świeżymi zwłokami (nim złapie je rigor mortis).
-
19. Data: 2010-12-30 08:03:54
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2010-12-30 00:07, dominik pisze:
> On 2010-12-29 20:30, Marek Wyszomirski wrote:
>>> A to w ogóle zdjęcia? Mi wygląda na grafiki, które prawdziwego rentgena na
>>> oczy nie widziały.
>> Też uważam, ze grafika.
> A ja niekoniecznie :)
>
>
>> Największe stosowane w praktyce klisze rtg to
>> 35x43cm. Również przetworniki stosowane w radiografii cyfrowej nie
>> przekraczają takich rozmiarów. Oczywiście można sobie wyobrazić, że dla
>> wykonania zdjęć wykorzystano jakieś urządzenie nie przeznaczone do celów
>> przemysłowych (być może istnieją jakieś o tak wielkim formacie),
> Zerknij tu: http://www.nickveasey.com/
> Znajdziesz m.in zdjęcia całego autobusu z ludźmi czy nawet hangaru z
> samolotem. Wprawdzie owszem wspomniany artysta posiłkuje się Ps dla
> specyficznych efektów, np przenikających się fotografi roentegnowskich w
> normalne, ale wszystko u niego zaczyna się właśnie od zdjęcia w
> promieniach X :)
>
Ten autobus to chyba z tektury zrobiony:-) Metale tłumią znacznie
silniej od kości promieniowanie rtg - tu jakoś tego nie widać...
>> ale jest
>> jeszcze drugi aspekt - prawny. Na dowolne badanie człowieka z użyciem
>> promieniowania RTG wymagane jest skierowanie lekarskie. Gdyby ktoś chciał
>> wykonać zdjęcia rtg ludzi do kalendarza musiałby się z tego mocno
>> tłumaczyć przed prokuratorem (i to nie tylko w Polsce - takie zwyczaje są
>> powszechne w krajach cywilizowanych). Nie wierzę też, aby poważna firma
>> firma wydająca kalendarz chciała ryzykować wykonanie zdjęc w krajach które
>> nie przejmują się życiem ludzkim - gdyby wyszło na jaw, ze przy
>> wykonywaniu zdjęć narażono zdrowie afrykańskich biedaków lub chińskich
>> więźniów - wpłynęłoby to fatalnie na image firmy.
>> Z kolei na zwłokach - chyba byłoby to uznane za profanację.
> Ten artysta temu przeczy, dodatkowo swoje zdjęcia robił w wielu innych
> krajach niż na wyspach. Np. samolot powstał w Bostonie.
W przypadku samolotu o tyle nie widzę problemu, że jest to tylko
urządzenie techniczne - na zdjęciu nie ma ludzi.
> Gdyby było tak jak
> piszesz gdzieś by go przymknęli, natomiast przeciwnie - pan ten robi
> zdjęcia dla różnych firm, okładki na płyty dla zespołów i wiele innych.
>
Sporo zależy od tego, co rozumieć pod pojęciem 'robi'. Bo można sobie
wyobrazić np. wykorzystanie fragmentów zdjęć powstałych podczas
normalnych badań lekarskich i pracowite poskładanie z nich w Photoshopie
szkieletów w dowolnych pozycjach - jest to jak najbardziej wykonalne.
Tyle, że dla mnie taka zabawa to już grafika.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
20. Data: 2010-12-30 08:04:30
Temat: Re: Kalendarz bardzo rozebrany
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2010-12-30 00:22, Marcin [3M] pisze:
>>> http://www.bigstockphoto.com/image-253710/stock-phot
o-xray-x-ray-of-the-human-body-man-and-woman
>>>
>>> [...]
>>
>>
>> Prawdopodobnie tak. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie jest to
>> obraz powstały w wyniku złożenia obrazów tomografii komputerowej
>> (lekarskie stacje diagnostyczne do obróbki 3D umożliwiają uzyskanie
>> obrazów o zbliżonym charakterze) ale ułożenie ciała raczej na to nie
>> wskazuje (podczas badania tomograficznego pacjent leży na stole a tu
>> mamy układ ciała w pozycji stojącej).
>>
> rendering 3D najprawdopodobniej
> Możliwe.
> Wszak przejście do modelu 3D z obrazu MRJ całego ciała nie jest
> specjalnie trudne.
Z tomografu też.
> A jak mamy "awatara" 3D, to wyrenderowanie nie powinno zająć wiele
> czasu...
Przy odrobinie wprawy i odpowiednim oprogramowaniu idzie to
błyskawicznie - na tyle płynnie, że stworzenie 'awatara' i ustawienie
które tkanki mają być widoczne to kilkadziesiąt sekund a potem można
myszą obracać sobie dowolnie obraz (czyli ustawiać widok trójwymiarowego
obiektu z innej strony) i oko nie dostrzega opóźnień w reakcji na ruchy
myszą. W sumie najdłużej trwa przesłanie do stacji diagnostycznej po
sieci obrazów z których ten model jest generowany (jest ich sporo - co
najmniej kilkaset, często powyżej 1000). Mam do czynienia z ludźmi
którzy takie renderowanie (aczkolwiek zazwyczaj nie całego ciała a
kilkudziesięciocentymetrowych jego fragmentów) wykonują na co dzień.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)