eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaJest nowy król niskich szumów na Hi-ISO!Re: Jest nowy król niskich szumów na Hi-ISO!
  • Data: 2014-06-24 13:10:12
    Temat: Re: Jest nowy król niskich szumów na Hi-ISO!
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Piotr Kosewski" <p...@m...nowhere> wrote:

    > On 2014-06-20 19:28, Mariusz [mr.] wrote:
    >> Bez potrzeby dłuższej analizy: 12 MPix FF z 490-gramowego
    >> "kompakcika" w słabym świetle bije wszystkie gęste FF profesjonalnych
    >> lustrzanek!
    >
    > Ty jesteś jakiś opętany...


    Jedynie stwierdzam prosty, naocznie widoczny fakt, nic więcej.






    > A7s to aparat zrobiony po to, żeby pobić rekordy szumów w wysokim ISO.
    > Po prostu tak wygląda wydajność współczesnego sensora FF 12 MPx.
    >
    > Nikon D800e nie jest stworzony, żeby popisać się w rankingach. Jest
    > zrobiony dla ludzi, którzy potrzebują solidnego narzędzia pracy, a nie
    > wibratora...


    Czy ja temu zaprzeczam? Po prostu stwierdzam goły fakt, który jest
    absolutnie prawdziwy. Non plus ultra.

    Nie mam żadnego obowiązku nakreślania sytuacji od starożytnych
    Rzymian ;) - nikt by tego nie czytał, poza tym byłoby to
    niepotrzebne dzielenie włosa na czworo - tu fakt jest faktem.

    Zresztą gęstych matryc nie tworzono po to, by były mistrzami słabego
    światła. Do studia też są potrzebne profi aparaty. A to o czym pisałem
    pozostaje w pełni mocy - mamy wreszcie lekkie i "niedrogie" (por. Leica)
    "kompakciki" FF na każde światło - we wnętrzu, z ciemnym tele, polarem,
    gradacyjnym, konwerterem, pierścieniem makro, czy innym osłabiaczem
    światła, bez wymuszania otwierania obiektywu do maksimum (np. przy makro
    z dużą GO), dźwigania statywu, błyskania fleszem, itd.

    Podałem linki, bo naprawdę warto obejrzeć te sample - w porównaniu
    do 4/3 i APS-C Samsunga cały czas łapałem się na myślach: - "Masakra...
    Nie no, po prostu masakra..." (jestem [ściślej ujmując: kiedyś byłem]
    przyzwyczajony do analizy sampli i wyszukiwania niuansów jakości,
    których laik nie zauważa na pierwszy rzut oka, a tu mówimy o różnicy
    normalnie walącej po oczach - zdjęcia z konkurencyjnych mirrorlessów
    wyglądają jak rozjechana żaba).

    Jak ktoś nowowchodzący w system nie obejrzy sobie osiągnięć tego
    "kompakcika", to później może poczuć rozczarowanie, że wpakował się w
    ginący system. A jeśli ktoś już w nim jest - próżne żale i ataki niczego
    nie zmienią (sam focę już nienajnowszym sprzętem i nie tylko nie mam
    najmniejszego żalu o postęp techniczny, ale nawet wręcz przeciwnie -
    wciąż jestem zawiedziony, że jest on tak powolny):
    https://www.flickr.com/photos/plrecfotocyfrowa/96506
    48839/in/photostream/lightbox/

    Mocne uderzenie FF Sonego może doprowadzić słabszych graczy do
    decyzji albo o wyjściu z biznesu (np. sprzedaniu go jakiemuś kolejnemu
    chińskiemu "Kodakowi"), albo o wygaszeniu starego formatu i przejściu na
    jakiś nowy, bardziej perspektywiczny.

    Mimo że profesjonalnej fotografii nic nie grozi (choćby śluby itp.
    eventy), to cały czas ubywa pracy dla fotografów na etacie. Jeszcze może
    się okazać, że górą będą właśnie ci producenci, którzy z największą
    powagą potraktowali fotografowanie rekreacyjne.






    > No i na Twoim miejscu byłbym ostrożny w przepowiedniach, jak to Sony
    > FF zawojuje rynek.


    Nie napisałem, że zawojuje, napisałem jedynie, że może to zrobić, ma
    wreszcie do tego mocne karty.






    > Po pierwsze: na razie jest to aparat za drogi nawet dla przeciętnego
    > Szwajcara. Nawet jeśli produkcja FF stanie się masowa i zdobędzie
    > istotnie duży fragment rynku, będą to aparaty droższe niż dzisiejsze
    > APS-C. O kompaktach nawet nie wspominam.


    Jak pokazują filmiki: budowa a7/a7R/a7S jest prosta jak budowa
    cepa - automatyczny montaż automatycznie produkowanych elementów. Sony
    gdyby tylko chciało, mogłoby zalać nimi rynek, a koszty krańcowe byłyby
    wówczas naprawdę minimalne (jak to w elektronice - gigantycznie
    kosztowne jest tylko samo uruchomienie linii produkcyjnej).

    Tej możliwości nie wykorzystał Samsung - będąc hegemonem w branży
    elektronicznej, do fotografii cyfrowej wciąż zabiera się jak do jeża -
    najpierw pokątnie klepali OEM-owe lustrzanki z Pentaksem, potem weszli w
    mało przyszłościowy rynek mirrorlessów z najgorszymi matrycami APS-C,
    gdzie niczym pozytywnym się nie wyróżniają, przez co wciąż robią ogony,
    podczas gdy będąc gigantem mogli od razu narzucić reguły gry - wejść w
    coś w rodzaju FF, czy nawet mini MF, żeby w reklamach dobrze brzmiało.
    Wykorzystując korzyści skali (z czego korzystają np. smartfony, gdzie
    "aparat" dostaje się praktycznie w bonusie) zalaliby względnie tanim
    produktem rynek (rodzaj Forda-T) kreując zarazem dominujący "ekosystem"
    dla podwykonawców i niszcząc praktycznie Pentaksa/Olego/Panasa, tzn.
    sprowadzając ich produkty do roli bibelotów, które byłyby tym droższe,
    im bardziej niszowe (MF, Leica, Sigma, Fujifilm...).

    I to wchodzić mogli już od lat 2005-2007, kiedy wszystkie elementy
    do automatycznej produkcji bezlusterkowców były już gotowe (pierwszy
    m4/3 wyszedł bodajże w 2008 i było to uznawane za mocno spóźnione).
    Mogli też wykupić przechodzącego z rąk do rąk Pentaksa i tym samym
    zyskać kontrolę nad szklarnią i bagnetem, jak to kiedyś zrobiło Sony.

    Teraz rynek się zwinął i słabsi będą musieli odpaść odpisując
    utopione koszty (i zostawiając na lodzie tych userów, którzy nie chcieli
    wybierać perspektywicznie), za to hegemonom oczywiście nic nie grozi.
    Ale tak to już jest, jak się chce zjeść ciastko i mieć ciastko.

    A co było do wygrania? Ni mniej, ni więcej, ale pozycja (z
    zachowaniem proporcji) nowego Kodaka - kiedyś największej korporacji
    giełdowej, której produkcja nie była związana z ropą naftową. A czemu
    Kodak zawdzięczał swoją pozycję? Właśnie pierwszemu skutecznemu
    uczynieniu fotografii zajęciem masowym, nie tylko dla geniuszy wielkiego
    formatu i własnoręcznie robionych błon.






    > Po drugie: jeśli Sony utrzyma aktualne tempo rozwoju oferty
    > obiektywów, Sony FE będzie w miarę kompletnym systemem może już za 5
    > lat... To jest dopiero powód do dumy...


    Nawet kilka razy wspominałem, że system ma swoje wady - nie czytasz
    uważnie. Nb. jak tak dalej pójdzie, to niedługo liczbą bagnetów (albo
    liczbą puszek pod dany bagnet) przekroczą liczbę sensownych obiektywów
    pod nie. ;)

    Mimo wszystko gdybym miał stawiać pieniądze kto wcześniej wypadnie z
    rynku foto: Sony czy np. Nikon, to nie postawiłbym wszystkich pieniędzy
    na któregokolwiek gracza - kursy akcji obydwu są równie śmieciowe (co
    jednakowoż jest pośrednim dowodem na to, że sukcesu na pewno już nie
    przyniesie "business as usual" - trzeba kombinować i zawalczyć o pozycję
    lidera: IBM, Nokii, Apple'a, Microsoftu, Intela, Google'a fotografii
    cyfrowej - ci, którzy chcieli prowadzić biznes jak zwykle: Kodak, AGFA,
    Minolta, Konica, Praktica, Yashica i inni dawno już przeszli do
    historii).


    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: