Wiecie może, jaką kartę SD o jakiej największej pojemności i jakiego rodzaju (chodzi
także o to, żeby była szybka) można włożyć do
Pentaksa k10D?
Częściej będę używał jako "przenośny dysk", ale chciałbym, aby służyła jako zapasowy
nośnik do aparatu na wszelki wypadek.

do góry

[Thunderbird mi krzaczy niektóre wątki na Win8.1 (niezależnie od
ustawień), więc ciachnąłem wszystko.]

Z tego co czytałem, dowolna SDHC 32 GB. Przy czym może się zdarzyć, że
jak kupisz jakąś topową kartę, to prędkość zapisu będzie zaniżać aparat.
Ale to nie szkodzi. Ceny SDHC, z tego co widziałem, są znośne. Ja
potrzebuję MS Pro Duo; 32 GB to wydatek powyżej 350 zł, więc będę brał
jakąś mniejszą. Filmów raczej nie kręcę, więc nawet 8 GB mi wystarczy.
Swoją szosą uważam, że lepiej mieć np. dwie karty po 8 GB niż jedną 32 GB.


--
?(??_?)? ? ???

do góry

SDHC 32GB wysokiej jakości spokojnie kupisz w granicach 80-110 zł z dostawą (a jak
zamówisz więcej niz 1 sztukę, to wyjdzie sporo
taniej, byle zakup przekroczył 20 funtów).
Wrzuć amazon.co.uk i szukaj 32GB i szukaj FREE Super Saver Delivery (do Polski też
bezpłatnie).
Przykład:
http://www.amazon.co.uk/Sony-MSHX32B-Memory-without-
Adapter/dp/B003F8SUMO/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1384462
399
Podobnie atrakcyjnie bywa na amazon.de (kupowałem różne karty do telefonów).
W Bolandii to wiadomo rozbój w biały dzień ;-)
http://www.mymemory.co.uk/compatible-memory/Digital_
Cameras/Pentax/Pentax+K10D_Memory_Cards

A co do pytania to nie chodzi mi o to, co czytałeś, tylko o jakąś praktykę ;-)
Np. jak wsadziłem do telefonu 16GB zamiast 2GB, to telefon w pewnych sytuacjach
znacznie wolniej chodzi, wrażenie jakby się
zawieszał na kilka minut.
Podobnie w innym telefonie 4GB nie poszła, musiłem kupić zwykłe 2GB
http://www.pentaxforums.com/forums/6-pentax-dslr-dis
cussion/133399-k10-firmware-new-memory-cards.html

-----
> Z tego co czytałem

do góry

Dnia 14.11.2013, o godzinie 22.09.14, na pl.rec.foto.cyfrowa, 666
napisał(a):

Sprawdziłem właśnie na K10D taką 16GB:
http://www.sandisk.com/products/memory-cards/microsd
/ultra-class10-for-android/
Chodzi bez problemu.Czy 32 pójdzie nie wiem. Nie mam.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

do góry

W dniu 2013-11-14 17:41, Zakonspirowany pisze:
> [Thunderbird mi krzaczy niektóre wątki na Win8.1 (niezależnie od
> ustawień), więc ciachnąłem wszystko.]
>
> Z tego co czytałem, dowolna SDHC 32 GB. Przy czym może się zdarzyć, że
> jak kupisz jakąś topową kartę, to prędkość zapisu będzie zaniżać aparat.
> Ale to nie szkodzi. Ceny SDHC, z tego co widziałem, są znośne. Ja
> potrzebuję MS Pro Duo; 32 GB to wydatek powyżej 350 zł, więc będę brał
> jakąś mniejszą. Filmów raczej nie kręcę, więc nawet 8 GB mi wystarczy.
> Swoją szosą uważam, że lepiej mieć np. dwie karty po 8 GB niż jedną 32 GB.

Ja mam w tablecie kartę SDHC 25 GB za jakieś 60 zł i nie narzekam.


--
animka

do góry

W dniu 14-11-2013 22:09, 666 pisze:
> Np. jak wsadzi?em do telefonu 16GB zamiast 2GB, to telefon w pewnych sytuacjach
znacznie wolniej chodzi, wra?enie jakby si?
> zawiesza? na kilka minut.

Ale tu nie ma co porównywać aparatu foto, który na kartę tylko zapisuje
bądź z niej czyta do telefonu, który korzysta z plików zapisanych na
karcie (np. od nawigacji). Dlatego napisałem 32. Ludzie piszą, że 32
działa im bezproblemowo w tym aparacie. Są 64 GB, ale tu już pewności
nie ma. Poza tym weź sobie oszacuj ile jesteś w stanie podczas jednej
"sesji" zrobić zdjęć, popatrz ile MB zajmuje jedno i sobie policz ile Ci
trzeba. Ja bym wolał 2 x 8 GB niż 1 x 32 GB, bo powiedzmy, że robię
zdjęcia na ślubie siostry (oczywiście 'obok' profesjonalisty), to
zabieram też netbooka z dyskiem 160 GB (albo laptopa z 1 TB), a gdyby to
jakimś cudem miało nie wystarczyć, to jeszcze z dwoma zewnętrznymi
dyskami po 0,5 TB. Kończy mi się miejsce na karcie, to ją wkładam w
czytnik i zgrywam, a do aparatu pakuję drugą pustą. A i to jest dla mnie
sytuacja raczej trudna do wyobrażenia.
I mały OT: podczas zajęć z fotografii gość (ze stopniem dr.) polecił nam
kupić sobie najtańsze aparaty na klisze (jeśli nie mamy takich), klisze
wypstrykać, zdjęcia wywołać i przynieść trzy najlepsze. Było to
ćwiczenie na kadrowanie i analizowanie, czy dana scena naprawdę jest
warta uwiecznienia. Bo większość amatorów cyfrówek robi po 500 zdjęć z
nadzieją, że coś wyjdzie. :) A w sumie pamiętam, jak miałem tylko
analoga, że z każdej kliszy było najwyżej kilka odbitek do wyrzucenia.
Reszta lądowała w albumach.


--
?(??_?)? ? ???

do góry

Dnia Fri, 15 Nov 2013 01:40:08 +0100, Zakonspirowany napisał(a):
> I mały OT: podczas zajęć z fotografii gość (ze stopniem dr.) polecił nam
> kupić sobie najtańsze aparaty na klisze (jeśli nie mamy takich), klisze
> wypstrykać, zdjęcia wywołać i przynieść trzy najlepsze. Było to
> ćwiczenie na kadrowanie i analizowanie, czy dana scena naprawdę jest
> warta uwiecznienia. Bo większość amatorów cyfrówek robi po 500 zdjęć z
> nadzieją, że coś wyjdzie. :)

A wiekszosc profesjonalistow cyka "bez opamietania", niezaleznie czy
klisza czy cyfra :-)

Wykadrowac zdjecie mozna pozniej.

> A w sumie pamiętam, jak miałem tylko
> analoga, że z każdej kliszy było najwyżej kilka odbitek do wyrzucenia.
> Reszta lądowała w albumach.

A co szkodzi 500 zdjec w albumie umiescic ? :-)

Teraz inne czasy. Kazde zdjecie zrob kilka razy.
Jedno moze apartowi nie wyjsc. Potem mozesz skasowac.


J.

do góry

Niemożliwe, to oksymoron.


-----
> nie narzekam.
> animka

do góry

W dniu 2013-11-15 01:40, Zakonspirowany pisze:
> I mały OT: podczas zajęć z fotografii gość (ze stopniem dr.) polecił nam
> kupić sobie najtańsze aparaty na klisze (jeśli nie mamy takich), klisze
> wypstrykać, zdjęcia wywołać i przynieść trzy najlepsze. Było to
> ćwiczenie na kadrowanie i analizowanie, czy dana scena naprawdę jest
> warta uwiecznienia. Bo większość amatorów cyfrówek robi po 500 zdjęć z
> nadzieją, że coś wyjdzie. :)

Mokra płyta kolodionowa. Targanie namiotu-ciemni, skrzynki odczynników
i kota w charakterze światłomierza. Dopiero takie coś zapewni Ci
odpowiednio głęboką refleksję nad sensem każdej fotki.

do góry

No to już od Ciebie wiemy, że zdjęcia do takiego dajmy na to "Playboya" robią
amatorzy cyfrówek.
I zaraz napiszę do księgowych Canona i Nikona, żeby pięciu centów w postaci
bracketingu nie wciskali w sprzęt


-----
> Bo większość amatorów cyfrówek robi po 500 zdjęć z nadzieją, że coś wyjdzie.

do góry