On 2009-12-03, Jacek Czerwinski <...@...z.pl> wrote:
> Marcin Debowski pisze:
>> On 2009-12-03, nb <n...@1...0.0.1> wrote:
>>> Z dosyć grubej książki Romana Ingardena "Kształt widzenia" (albo jakoś tak)
>>> pamiętam parę spraw nie wyjaśnionych. Między innymi chodziło właśnie
>>> o widzenie włosa czy odległych przewodów energetycznych, których
>>> wielkość kątowa jest sporo mniejsza od rozdzielczości oka.
>>> Nie pamiętam, czy były podane jakieś hipotezy.
>>
>> Rozdzielczość, to byłaby zdolność odróżnienia 2ch włosów leżących obok
>> siebie. A tu mamy pewnie przypadek typu: nie trzeba piłki wielkości okna
>> aby stłuc szybe.
>
> Coś się dzieje w oku, że łączy 'fakty optyczne' na granicy
> rozdzielczości w ciągłe. Podobno 100 lat temu odkrycie kanałów na Marsie
> to było coś takiego.

Nic sie nie dzieje w oku :) Przeanalizuj przykład z oknem. Są niejako
dwie rodzielczości - jedna odpowiadająca wielkości receptora i druga na
poziomie atomowym. Jakaś część światła odbitego od tego właosa w
odległości n-metrów dotrze do receptora (po prawdzie wielu) i wywoła tam
jakąś reakcję. To zadziała w ten sposób nawet bez jakiejkolwiek optyki.
Wraz z odległością będzie się zmieniać jedynie ilość światła
docierajacego do receptora bo nie jest to perfekcyjnie równoległa
wiązka, ale zawsze coś będzie docierać bez względu na wielkość obiektu
(przy jego rozmiarach dalekich od wielkości atomowych).

--
Marcin