eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykleJak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 51

  • 21. Data: 2009-07-26 09:32:40
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: "metalbeast" <p...@-...pl>


    >> Na stronach 160 i 161 nie zauwazylem ani slowa o tym, zeby zdjac palce z
    >> klamki hamulca. Nie zauwazylem rowniez [...]

    > <<We współczesnych motocyklach, wyposażonych często w potężne przednie
    > hamulce tarczowe, nawet lekkie
    > naciśnięcie hamulca może się okazać za mocne. Jeśli nie masz
    > doświadczenia, które pozwoli ci wyczuć
    > moment, kiedy przednie koło zaczyna wpadać w poślizg, lepiej w ogóle
    > zapomnij o przednim hamulcu [...]>>

    no to jest już bardziej sensowne..
    tamto wyżej ktoś przeczyta i tak zkrobi :/


  • 22. Data: 2009-07-26 10:28:59
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl>

    > Przed uślizgiem bocznym ABS nie uchroni, ale jak jedziesz prosto po mokrym
    > asfalcie, to pomoże. W
    > ogóle to sam temat jest "śmiechowy" trochę, bo to jest teoretyczne
    > rozprawianie o rzeczy bardzo
    > praktycznej. W skrócie można odpowiedzieć "jak sie nie wyglebie, to sie
    > nie nauczy"

    Czego miałaby mnie nauczyć wywrotka? To nie jest nauka chodzenia u rocznego
    dziecka.
    Czy żeby nauczyć się jeździć samochodem też muszę mieć X stłuczek?

    Natomiast prawdą jest to, co napisał Zasada w książce "Szybkość bezpieczna":
    wielu kierowców NIE POTRAFI powiedzieć, jak wykonuje różne manewry,
    odpowiadają, że "jakoś samo wychodzi". W tym wątku podobnie - tylko niewielu
    potrafi dokładnie wytłumaczyć, jak należy się zachować.

    MN


  • 23. Data: 2009-07-26 13:06:16
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: nalesnik <m...@o...o2.o2.o2.pl>

    Marcin N wrote:
    >> "jak sie nie wyglebie, to sie nie nauczy"
    >
    > Czego miałaby mnie nauczyć wywrotka? To nie jest nauka chodzenia u
    > rocznego dziecka.
    > Czy żeby nauczyć się jeździć samochodem też muszę mieć X stłuczek?
    >
    > Natomiast prawdą jest to, co napisał Zasada w książce "Szybkość
    > bezpieczna": wielu kierowców NIE POTRAFI powiedzieć, jak wykonuje różne
    > manewry, odpowiadają, że "jakoś samo wychodzi". W tym wątku podobnie -
    > tylko niewielu potrafi dokładnie wytłumaczyć, jak należy się zachować.

    eeeh... no to sam sobie odpowiedziałeś na swoje wyżej zadane pytania. Jak naciśniesz
    raz czy drugi
    przedni za mocno, i sie wypie?dolisz, to z czasem dojdziesz do tego, że "jakoś samo
    wychodzi". Tego
    właśnie Cię nauczy.

    --
    pozdr
    nalesnik


  • 24. Data: 2009-07-26 15:38:38
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>

    Marcin N wydusił z siebie te słowy:


    >
    > Czego miałaby mnie nauczyć wywrotka?

    tego jak to jest i oby taka wywrotka skonczyla sie tylko wyciągnięciem
    wniosków

    > Czy żeby nauczyć się jeździć samochodem też muszę mieć X stłuczek?


    żeby sie nauczyć jeździć ... nie, ale zeby sie nauczyc odruchów praktycznie
    bezwarunkowych w sytuacjach awaryjnych ... tak.

    Wielu zna teorie .. co zrobic, jak zrobic ..ale w podczas sytuacji awaryjnej
    _nie jestes w stanie_ zrobic wiele świadomie. Jesli Ci sie uda zaregaować ..
    to tylko dzięki nawykom i szczęsciu.
    Szczęscie mozna mieć zanim sie nauczy jeździć na motocyklu, ale nawyki
    powstają w trakcie różnych doswiadczeń drogowych .. a nie nauki na
    parkingu - choć to niewątpliwie moze pomóc.


    --
    Pozdrawiam
    Kuba (aka cita) gg:1461968 www.cita.pl
    Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
    HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI


  • 25. Data: 2009-07-26 16:50:17
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: Mad <r...@w...pl>

    On 25 Lip, 10:56, "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
    > Próbuję ćwiczyć jazdę w deszczu. Strasznie ciężko mi to idzie.
    > Mam kłopot psychologiczny w zaufaniu oponom na mokrym. Boję się, że w pewnym
    > momencie motocykl bez ostrzeżenie mi się położy.
    > Czy są jakieś "pierwsze sygnały" zbliżania się do granicy przyczepności?
    >
    > Jak powinienem ćwiczyć na mokrym na parkingu? Polećcie jakieś sprytne
    > ćwiczenia.
    >
    > Jestem nowicjuszem na Suzuki GS 500.
    >
    > MN

    Problem nie leży aż tak bardzo w samym deszczu. oczywiście woda
    zmniejsza przyczepność ale na dobrym asfalcie można się spokojnie
    składać - i to więcej niż byś się spodziewał. w polskich warunkach
    niestety jest to bardziej kwestia jakości asfaltu. pokaż mi drogę,
    wraz z drogami dojadowymi i zakrętami, która od początku do końca ma
    ten sam asfalt i to w niezłym stanie ? no fucking way. coś takiego to
    tylko w Erze. u nas jest a to stary asfalt, a to kawałek nowego, bo
    akurat tu się zaczął remont i odświeżenie nawierzchni, po drodze
    jeszcze parę łat z jakiegoś kwazi-syfu i smolisty szlaczek między
    pasami asflatu, a skrzyżowanie więńczące docinek jest pofałdowane w
    każdą stronę bo specyfikacja przetargu na remont już go nie
    obejmowała. to gówno, nie droga.

    to powoduje że wyczucie przyczepności jest niemal niemożliwe (na
    nieznanym odcinku), skoro jakość i warunki fizyczne nawierzchni
    zmieniają się co ileś metrów. jeszcze gorzej na drogach gminnych i
    krajowych. tam się łata byle czym, byle gdzie, byle jak. na odcinkach
    wielu kilometrów. więc skąd tu wiedzieć jak się zachowa opona skoro na
    zakręcie masz 3 rodzaje nawierzchni ( i do tego frezowany syf, bo
    remont już za jakieś 3-5 miesięcy :):) ????

    wg mnie jedynym sposobem jest ćwiczenie na konkretnym odcinku / winklu
    (z relatywnie dobrą nawierzchnią). najpierw na sucho. próbuj za każdym
    razem po centymetrze niżej i niżej. powoli aż dojdziesz do granicy
    przyczepności. na suchym i ostrożnie - wyczujesz ją. na mokrym zrobisz
    śmiało ok 50% tego pochyłu. po dalszych próbach więcej.

    ci kolesie na torach co się ładnie (a nawet imponująco) składają mają
    olbrzymią przewagę: asfalt na torze ma współczynnik tarcia >1.2 (drogi
    cywilne ok 0.8, średnia w Niemczech ok 0.9-1, a polskie ??), nie ma
    tam innych materiałów (piach itp.) a tor zazwyczaj znają jak własną
    kieszeń bo na nim latali 150 razy, na różnych oponach i są świeżo po
    treninigu !!! jak można im dorównać skoro masz tak radykalnie gorsze
    warunki ??

    na krajowej 7 (gdańsk-wawa), którą jeżdżę często, są odcinki gdzie na
    deszczu składam się gdzieś ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da
    radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu
    kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę
    tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe.

    skoro walczysz o własny tyłek to jest to bitwa. a do niej się trzeba
    przygotować. Sun Tzu powtarzał że rozpoznanie terenu to klucz do
    zwycięstwa - więc nie licz na to że każdy mokry winkiel zaliczysz
    niziutko - jak go nie znasz to lepiej odpuść, bo pewnie przegrasz.

    reasumując: wybierz teren, poznaj go najpierw na sucho, potem ćwicz na
    mokro. powoli aż do skutku. zdziwisz się ale można wyczuć granicę
    przyczepności na mokrym. jak tego dokonasz poszukaj nowego winkla i go
    rozpracuj :)

    powodzenia,
    Mad

    P.S. na forach bywają opisy dróg z fajnymi winklami (i dobrym
    asfaltem). poszukaj takich propozycji w swojej okolicy i zbadaj temat.
    IMHO warto.


  • 26. Data: 2009-07-26 18:55:20
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: "woohoo" <2...@D...pl>

    Mad:
    > Problem nie leży aż tak bardzo w samym deszczu. oczywiście woda
    > zmniejsza przyczepność ale na dobrym asfalcie można się spokojnie
    > składać - i to więcej niż byś się spodziewał. w polskich warunkach
    > niestety jest to bardziej kwestia jakości asfaltu.

    Jakości asfaltu, temperatury asfaltu, temperatury ogumienia, ilości
    żwirowych śmieci i tak by można pewnie jeszcze długo, dlatego lepiej chyba
    nie domykać opon i zawsze zostawić jakiś sensowny margines, niż ryzykować.
    Bo przecież nawet w Moto GP, gdzie wszystkie te czynniki są znane
    zawodnikom, zdarzają się gleby spowodowane zbyt dużym przechyłem.

    --
    wo_Ohoo!


  • 27. Data: 2009-07-26 19:14:00
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: Mad <r...@w...pl>


    >
    > Jakości asfaltu, temperatury asfaltu, temperatury ogumienia, ilości
    > żwirowych śmieci i tak by można pewnie jeszcze długo, dlatego lepiej chyba
    > nie domykać opon i zawsze zostawić jakiś sensowny margines, niż ryzykować.
    > Bo przecież nawet w Moto GP, gdzie wszystkie te czynniki są znane
    > zawodnikom, zdarzają się gleby spowodowane zbyt dużym przechyłem.
    >
    > --
    > wo_Ohoo!

    a to już kwestia indywidualnego zapotrzebowania na ryzyko. ja próbuję
    trochę walczyć i póki co żyję :) chodziło mi generalnie o metodę, o
    którą prosił autor wątku.

    poza tym, nie pozbędziemy się ruchomych dodatków (żwirowe śmieci..),
    ale moje doświadczenia na włoskich drogach pokazują (i dużo, dużo
    rzadziej na polskich) że głębsze składanie w deszczu może się odbywać
    z rozsądnym poziomem bezpieczeństwa.

    niech każdy zdecyduje za siebie. co złego to nie ja :)

    pozdro all


  • 28. Data: 2009-07-26 19:47:56
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: "woohoo" <2...@D...pl>

    Mad:
    > a to już kwestia indywidualnego zapotrzebowania na ryzyko.
    > ja próbuję trochę walczyć i póki co żyję :)

    I to się chwali, pod warunkiem, że zakładasz dobre ciuchy i się upewniasz,
    że zza winkla nic nie wyskoczy w momencie, gdy z jakiegoś powodu
    przekroczysz tę barierę przyczepności i poszlifujesz na drugą stronę jezdni.
    (:

    --
    wo_Ohoo!


  • 29. Data: 2009-07-26 20:00:27
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: "Ireneusz Dyła" <i...@o...gddkia.gov.pl>


    Użytkownik "Mad" napisał w wiadomości
    >u nas jest a to stary asfalt, a to kawałek nowego, bo
    >akurat tu się zaczął remont i odświeżenie nawierzchni, po drodze
    >jeszcze parę łat z jakiegoś kwazi-syfu i smolisty szlaczek między
    >pasami asflatu,
    >to powoduje że wyczucie przyczepności jest niemal niemożliwe (na
    >nieznanym odcinku), skoro jakość i warunki fizyczne nawierzchni
    >zmieniają się co ileś metrów. jeszcze gorzej na drogach gminnych i
    >krajowych. tam się łata byle czym, byle gdzie, byle jak. na odcinkach
    >wielu kilometrów. więc skąd tu wiedzieć jak się zachowa opona skoro na
    >zakręcie masz 3 rodzaje nawierzchni ( i do tego frezowany syf, bo
    >remont już za jakieś 3-5 miesięcy :):) ????

    Kolega nieco histeryzuje. Sie słucha co mówi motocykl i sie jedzie,
    a nie wyklina na cały świat.

    >wg mnie jedynym sposobem jest ćwiczenie na konkretnym odcinku / winklu
    >(z relatywnie dobrą nawierzchnią). najpierw na sucho. próbuj za każdym
    >razem po centymetrze niżej i niżej. powoli aż dojdziesz do granicy
    >przyczepności. na suchym i ostrożnie - wyczujesz ją. na mokrym zrobisz
    >śmiało ok 50% tego pochyłu. po dalszych próbach więcej.

    Tutaj nie chodzi o to żeby zejść jak najniżej, tylko żeby bez
    stresu początkujący motocyklista mógł jeździć w deszczu. Szukanie granicy
    przyczepności na suchym to prośba o glebę klasy highside. To o czym
    piszesz to sobie można ćwiczyć jak się ma zamiar zedrzeć tłumiki,
    podnóżki i potopić trochę owiewki, a nie poruszać się efektywnie
    do przodu w trudnych warunkach pogodowych.


    >na krajowej 7 (gdańsk-wawa), którą jeżdżę często, są odcinki gdzie na
    >deszczu składam się gdzieś ok 45stopni i mam 130 km/h (pewnie i tak da
    >radę więcej). ale nigdy za pierwszym razem. to się wzięło z wielu
    >kolejnych prób. nie chcę się chwalić bo do miszcza mi daleko - chcę
    >tylko powiedzieć, że jest to całkowicie możliwe.

    No to szacun, ale coś mało wiarygodne to pochylenie. Ja przy tylko
    nieco większym darłem owiewkami po asfalcie na sucho i w dosyć
    ciasnych winklach. Na mokro to kości bielałyby pewnie do dzisiaj.

    >skoro walczysz o własny tyłek to jest to bitwa. a do niej się trzeba
    >przygotować. Sun Tzu powtarzał że rozpoznanie terenu to klucz do
    >zwycięstwa - więc nie licz na to że każdy mokry winkiel zaliczysz
    >niziutko - jak go nie znasz to lepiej odpuść, bo pewnie przegrasz.

    >reasumując: wybierz teren, poznaj go najpierw na sucho, potem ćwicz na
    >mokro. powoli aż do skutku. zdziwisz się ale można wyczuć granicę
    >przyczepności na mokrym. jak tego dokonasz poszukaj nowego winkla i go
    >rozpracuj :)

    Reasumując, nie polecam tej drogi początkującemu bo prowadzi do
    jednego winkla i to w niezbyt bezpieczny sposób.
    Z drugiej strony wiem z doświadczenia, że stresujące jest prowadzenie
    motocykla, którego uślizgi nie są stanem naturalnym. Jest jednak inna
    droga do tego żeby je polubić. W pierwszym kroku to motocykl terenowy,
    a w drugim supermoto. Jazda takimi sprzętami oswaja z uślizgami każdego
    typu i w każdych warunkach. Ciało układa się bez udziału świadomości.
    Kierowca decyduje tylko jaki rodzaj uślizgu wybiera, czy ma być długi,
    czy krótki i czy ma go kasować zaraz po wystąpieniu. W takiej konwencji
    rodzaj nawierzchni i pogoda jest sprawą nie istotną.

    Pozdrawiam
    Irek i ktm-y



  • 30. Data: 2009-07-26 21:06:01
    Temat: Re: Jak wyczuć w deszczu zbliżającą się granicę przyczepności na zakręcie?
    Od: Ditron <t...@g...com>

    On 25 Lip, 20:53, "Ireneusz Dyła" <i...@o...gddkia.gov.pl> wrote:

    > Wszystko rzeczywiście sprowadza się do rodzaju
    > opon na jakich stoi moto. Micheliny uznawane są za opony bardziej
    > przyczepne w deszczu, bridgestony za mniej przyczepne. W środku
    > są Dunlopy i Metzelery. To moja opinia.

    Sugerujesz że Macadam są lepsze od Battlaxa BT-45 ??

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: