eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Grzanie po wymianie tarcz i klocków
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 21. Data: 2010-03-31 13:28:37
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 31 Mar 2010 12:10:23 +0200, DoQ wrote:
    >Otoż to. Niektórzy podobnie upierają się że akumulatory litowo
    >polimerowe (i jonowe) trzeba uprzednio "uformować", a wtedy trzymaja 2x
    >dluzej :)

    To sa ci co to sprzedaja bateryjki do telefonow co to "bez Kozery
    powiem 3000"

    >Jak juz pisalem niejednokrotnie kilkuset kilometrowe
    >"docieranie" hamulców to chwyt producentów, co by zwalić winę na
    >użytkownika w razie ew. reklamacji.
    >ATSD samochodem prosto z salonu też nikt nie turla się 50km/h drżąc z
    >obawy o nowe, fabryczne hamulce - ale zaraz ktos pewnie napisze ze
    >samochod przejechal 500km po fabrycznym torze:)

    No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
    pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
    nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
    klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.

    Ale tu tak czy inaczej jest cos innego - klocki dociskaja do tarczy
    stale i dlatego sie "nieludzko grzeje".

    J.


  • 22. Data: 2010-03-31 13:36:24
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: Grzegorz <b...@b...com>

    Hello Big Jack !:
    > Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych
    > tarcze nieludzko grzeją się?
    >

    Nie. Mogą przez pierwsze 50-100 km słabiej hamować, ale grzania
    większego ja ani razu nie spotkałem. Może masz źle złożone albo zatarte.

    pzdrw.
    --
    Grzegorz

    maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1


  • 23. Data: 2010-03-31 14:54:55
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > On Wed, 31 Mar 2010 12:10:23 +0200,  DoQ wrote:
    > >Otoż to.  Niektórzy podobnie upierają się że akumulatory litowo
    > >polimerowe (i jonowe) trzeba uprzednio "uformować", a wtedy trzymaja 2x
    > >dluzej :)
    >
    > To sa ci co to sprzedaja bateryjki do telefonow co to "bez Kozery
    > powiem 3000"
    >
    > >Jak juz pisalem niejednokrotnie kilkuset kilometrowe
    > >"docieranie" hamulców to chwyt producentów, co by zwalić winę na
    > >użytkownika w razie ew. reklamacji.
    > >ATSD samochodem prosto z salonu też nikt nie turla się 50km/h drżąc z
    > >obawy o nowe, fabryczne hamulce - ale zaraz ktos pewnie napisze ze
    > >samochod przejechal 500km po fabrycznym torze:)
    >
    > No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
    > pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
    > nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
    > klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.
    >
    > Ale tu tak czy inaczej jest cos innego - klocki dociskaja do tarczy
    > stale i dlatego sie "nieludzko grzeje".
    >
    > J.
    >
    Mógłbyś rozwinąć temat wpływu pofałdowania tarcz. Oraz jakbyś wyjaśnił co ma się
    dopasowywać w szlifowanych tarczach i szlifowanych klockach. To byłbym wdzięczny.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 24. Data: 2010-03-31 15:02:36
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > Hello Big Jack !:
    > > Czy to normalne zjawisko, że po wymianie tarcz i klocków hamulcowych
    > > tarcze nieludzko grzeją się?
    > >
    >
    > Nie. Mogą przez pierwsze 50-100 km słabiej hamować, ale grzania
    > większego ja ani razu nie spotkałem. Może masz źle złożone albo zatarte.
    >
    > pzdrw.
    > --
    > Grzegorz
    >
    > maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1
    Co można źle złożyć przy wymianie tarcz i klocków? Wiem ze wszystko. Ale o co ci
    konkretnie chodzi. Facetowi założyli tarcze i klocki. Nie napisał ze stare
    tarcze czyli można z dużą dozą prawdopodobieństwa domniemywać że nowe. Wpadł w
    panikę bo coś jest gorące. Bo musi być gorące. Nie napisał że lakier mu się na
    feldze pali. Czyli jest dobrze. Tarcza przy hamowaniu może mieć i 600 stopni.
    Nieludzko się grzeje to znaczy do jakiej temperatury mu się grzeje. Nikt na
    razie nie spytał. Jak napluje na tarczę po hamowaniu to ma syczeć. Tak to
    działa. Zamiast go od razu wyprostować to dziwne teorie wymyślacie.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 25. Data: 2010-03-31 22:43:24
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 31 Mar 2010 14:54:55 +0200, kogutek wrote:
    >> No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
    >> pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
    >> nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
    >> klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.
    >>
    >Mógłbyś rozwinąć temat wpływu pofałdowania tarcz. Oraz jakbyś wyjaśnił co ma się
    >dopasowywać w szlifowanych tarczach i szlifowanych klockach. To byłbym wdzięczny.

    Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
    Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.

    Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
    spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.

    Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.

    J.









  • 26. Data: 2010-04-01 00:10:17
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > On Wed, 31 Mar 2010 14:54:55 +0200,  kogutek wrote:
    > >> No coz, producent w ogolnosci zaleca ostrozniejsza jazde przez
    > >> pierwsze tysiace kilometrow, ale tarcze fabrycznie nowe sa plaskie, a
    > >> nie pofaldowane. Jak dlugo, czy musi i czym grozi niedopasowanie
    > >> klocka do tych nierownosci to nie bede zgadywal.
    > >>
    > >Mógłbyś rozwinąć temat wpływu pofałdowania tarcz. Oraz jakbyś wyjaśnił co ma się
    > >dopasowywać w szlifowanych tarczach i szlifowanych klockach. To byłbym
    wdzięczny.  
    >
    > Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
    > Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.
    >
    > Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
    > spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.
    >
    > Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.
    >
    > J.
    Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
    że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
    dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze. Przy nowej płaskiej tarczy i nowym
    klocku, bo producent zakłada również nowe klocki nic się nie musi docierać ani
    układać. Bo jak by się miało ułożyć po pewnym czasie to samochód nie przeszedł
    by przeglądu u producenta. Wszystkie nowe samochody zjeżdżające z taśmy trafiają
    na stanowisko diagnostyczne, dużo wyższej klasy niż na stacji robiącej
    przeglądy. Sprawdzana jest moc, spalanie, spaliny, .... , hamulce. I co z tego
    że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
    tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
    hamowania. Wynika to z praw fizyki. Jedyny efekt jaki występuje w takiej
    sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków. To
    dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane. Klocek i tarcza mogą
    pracować w temperaturze 600 stopni. Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
    gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
    na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 27. Data: 2010-04-01 07:39:29
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: MarcinJM <m...@i...pl>

    kogutek pisze:
    > Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
    > że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
    > dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze. Przy nowej płaskiej tarczy i nowym
    > klocku, bo producent zakłada również nowe klocki nic się nie musi docierać ani
    > układać. Bo jak by się miało ułożyć po pewnym czasie to samochód nie przeszedł
    > by przeglądu u producenta. Wszystkie nowe samochody zjeżdżające z taśmy trafiają
    > na stanowisko diagnostyczne, dużo wyższej klasy niż na stacji robiącej
    > przeglądy. Sprawdzana jest moc, spalanie, spaliny, .... , hamulce. I co z tego
    > że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
    > tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
    > hamowania. Wynika to z praw fizyki. Jedyny efekt jaki występuje w takiej
    > sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków. To
    > dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane. Klocek i tarcza mogą
    > pracować w temperaturze 600 stopni. Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
    > gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
    > na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.


    Moc tak, ale powierzchnia miejsza, ergo: moze nastapic miejscowe
    przegrzanie klocka/tarczy.
    I nie chodzi o niehamowanie na nowym zestawie hamulcowym, tylko unikanie
    sytuacji z 200 do 0, gdzie nawet ulozone zestawy sa w stanie odmowic
    posluszenstwa po szybkim, kilkukrotnym powtorzeniu manewru.

    Swiezo po wymianie hamplu w SC umowilem sie z kumplami na trening.
    Uwierz mi, ze zestaw byl do wyrzucenia, a hamowac przestalo juz po kilku
    minutach. Klocki kompletnie zeszklone (ferodo) a tarcze fioletowe
    (brembo wiercone). Po prostu w feworze walki zapomnialem, ze mam nowy
    zestaw, ktory nie przejechal jeszcze nawet 5 km.

    Obecnie po wymianie robie kilka hamowan dosc mocnych, zostawiam, zeby
    wszystko wystyglo i tak kilka razy. Wyznacznikiem jest znikniecie sladow
    obrobki na tarczy.

    --
    Pozdrawiam
    MarcinJM


  • 28. Data: 2010-04-01 12:32:35
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > kogutek pisze:
    > > Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
    > > że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
    > > dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze. Przy nowej płaskiej tarczy i nowym
    > > klocku, bo producent zakłada również nowe klocki nic się nie musi docierać ani
    > > układać. Bo jak by się miało ułożyć po pewnym czasie to samochód nie przeszedł
    > > by przeglądu u producenta. Wszystkie nowe samochody zjeżdżające z taśmy trafiają
    > > na stanowisko diagnostyczne, dużo wyższej klasy niż na stacji robiącej
    > > przeglądy. Sprawdzana jest moc, spalanie, spaliny, .... , hamulce. I co z tego
    > > że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
    > > tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
    > > hamowania. Wynika to z praw fizyki. Jedyny efekt jaki występuje w takiej
    > > sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków. To
    > > dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane. Klocek i tarcza mogą
    > > pracować w temperaturze 600 stopni. Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
    > > gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
    > > na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.
    >
    >
    > Moc tak, ale powierzchnia miejsza, ergo: moze nastapic miejscowe
    > przegrzanie klocka/tarczy.
    > I nie chodzi o niehamowanie na nowym zestawie hamulcowym, tylko unikanie
    > sytuacji z 200 do 0, gdzie nawet ulozone zestawy sa w stanie odmowic
    > posluszenstwa po szybkim, kilkukrotnym powtorzeniu manewru.
    >
    > Swiezo po wymianie hamplu w SC umowilem sie z kumplami na trening.
    > Uwierz mi, ze zestaw byl do wyrzucenia, a hamowac przestalo juz po kilku
    > minutach. Klocki kompletnie zeszklone (ferodo) a tarcze fioletowe
    > (brembo wiercone). Po prostu w feworze walki zapomnialem, ze mam nowy
    > zestaw, ktory nie przejechal jeszcze nawet 5 km.
    >
    > Obecnie po wymianie robie kilka hamowan dosc mocnych, zostawiam, zeby
    > wszystko wystyglo i tak kilka razy. Wyznacznikiem jest znikniecie sladow
    > obrobki na tarczy.
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > MarcinJM
    Jak jeden z prezydentów odkręcasz kota ogonem kiedy zapytali go o sex. Seryjne
    samochody są przeznaczone do normalnej jazdy przez seryjnych ludzi. Dla wariatów
    firmy produkują specjalne części i materiały eksploatacyjne. Tarcze i klocki też
    produkują. Normalny użytkownik samochodu ekstremalnie hamuje ze dwa razy do
    roku. Jemu się nic nie zeszkli. Wariat jak chce w przeciągu 5 minut zahamować
    ekstremalnie 7 razy to musi założyć specjalne hamulce. Na przykład ceramiczne
    tarcze i klocki wykonane z materiału na okładziny hamulcowe do wahadłowców. Twój
    przykład jest chybiony, żeby nie napisać że głupi.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 29. Data: 2010-04-01 13:21:16
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 01 Apr 2010 00:10:17 +0200, kogutek wrote:
    >> Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
    >> Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.
    >> Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
    >> spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.
    >> Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.
    >>
    >Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
    >że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
    >dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze.

    Producent zaleca z innych przyczyn. Fabryczne panewki, fabryczny wal,
    "pojazd otrzymuje Pan dotarty, ale zalecamy ostrozna jazde" :-)

    >I co z tego
    >że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
    >tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
    >hamowania.

    Sily nie. Rozklad temperatur tak. Czy to istotne .. trzeba by rezercza
    zapuscic :-)

    >Jedyny efekt jaki występuje w takiej
    >sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków.

    No coz, pamietam sprzeglo po wymianie tarczy, tam jakby odwrotnie,
    bardzo "ostro" brala poki sie nie dotarla.

    >dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane.

    No coz, powiedzmy ze ciekaw jestem czy masz racje, biorac pod uwage ze
    normalne zuzycie jest jest .. milimetr na 10kkm ?

    >Klocek i tarcza mogą pracować w temperaturze 600 stopni.

    No coz, normalne hamulce raczej znacznie nizsze temperatury maja.

    >Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
    >gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
    >na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.

    Pytanie czy gdzies po drodze nie nastapia jakies mikropekniecia w
    klockach.

    J.


  • 30. Data: 2010-04-01 18:25:26
    Temat: Re: Grzanie po wymianie tarcz i klocków
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > On Thu, 01 Apr 2010 00:10:17 +0200,  kogutek wrote:
    > >> Tarcze uzywane sa niezbyt rowne, tzn w rowkach, a nowe klocki plaskie.
    > >> Czyli w pewnych miejscach dociskaja do tarczy, a w sasiednich nie.
    > >> Czy to ma jakikolwiek wplyw na klocki to ja nie wiem, nalezaloby sie
    > >> spodziewac ze np nagrzewaja sie nierowno, ale moze to bez znaczenia.
    > >> Troche sie pojezdzi i sie wzajemnie dotra.
    > >>
    > >Totalna porażka. Nie potrafisz zinterpretować tego co sam napisałeś. Napisałeś
    > >że producent zaleca przez kilka tysięcy kilometrów ostrożniejsza jazdę. I
    > >dodajesz że zakłada nowe płaskie tarcze.
    >
    > Producent zaleca z innych przyczyn. Fabryczne panewki, fabryczny wal,
    > "pojazd otrzymuje Pan dotarty, ale zalecamy ostrozna jazde" :-)
    >
    > >I co z tego
    > >że w starym samochodzie tarcze mają rowki. Niezbyt dokładne doleganie klocka do
    > >tarczy nie zmienia siły tarcia miedzy klockiem a tarczą. Czyli nie zmienia siły
    > >hamowania.
    >
    > Sily nie. Rozklad temperatur tak. Czy to istotne .. trzeba by rezercza
    > zapuscic :-)
    >
    > >Jedyny efekt jaki występuje w takiej
    > >sytuacji to trochę bardziej miękki pedał hamulca zaraz po wymianie klocków.
    >
    > No coz, pamietam sprzeglo po wymianie tarczy, tam jakby odwrotnie,
    > bardzo "ostro" brala poki sie nie dotarla.
    >
    > >dwóch ostrzejszych hamowaniach klocki są dopiłowane.
    >
    > No coz, powiedzmy ze ciekaw jestem czy masz racje, biorac pod uwage ze
    > normalne zuzycie jest jest .. milimetr na 10kkm ?
    >
    > >Klocek i tarcza mogą pracować w temperaturze 600 stopni.
    >
    > No coz, normalne hamulce raczej znacznie nizsze temperatury maja.
    >
    > >Miejscowe przegrzanie związane z tym ze
    > >gdzieś dotyka bardziej nie szkodzi tym dwóm elementom. Bo ciepło się rozproszy
    > >na elementy słabiej rozgrzane. Moc rozpraszana pozostanie taka sama.
    >
    > Pytanie czy gdzies po drodze nie nastapia jakies mikropekniecia w
    > klockach.
    >
    > J.
    >
    Ostatnie zdanie jakie napisałeś " Pytanie czy gdzies po drodze nie nastapia
    jakies mikropekniecia w klockach. " w zasadzie kończy temat. Ty klocka
    hamulcowego nie widziałeś, nie wiesz z czego i jaka technologia jest zrobiony.
    Czyli nie wiesz nic a zabierasz głos udając znawcę. Doucz się facet a potem pisz.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: