eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 11. Data: 2012-03-06 16:28:12
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>

    > Cieniasy. Mnie się zawsze podobało to:
    >
    > http://fr.wikipedia.org/wiki/Four_solaire_d%27Odeill
    o

    E, do dupy z takim lustrem. Nawet się nie da w tym przejrzeć... Znaczy da
    się, ale będziesz wyglądał jak w beczce śmiechu...



  • 12. Data: 2012-03-06 17:00:13
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Adam Górski <gorskiamalpa@wpkropkapl>

    W dniu 2012-03-06 15:32, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Adam Górski napisał:
    >
    >> Zwykle elektrownie słoneczne są położone w miejscach gdzie temperatura
    >> jest dość wysoka ze względu na intensywne nasłonecznienie.
    >
    > ....na przykład w próżni kosmicznej (numer jeden na krótkiej liscie
    > sensownych lokalizacji dla takich ogniw).
    >
    >> Najnowsze osiągnięcia w dziedzinie ogniw słonecznych to sprawność
    >> 45% w warunkach lab.
    >
    > Czy oby na pewno *słonecznych*? Przetworzenie w warunkach laboratoryjnych
    > jakiegoś światła na prąd z taką sprawnością wydaje się możliwe. Ale
    > zrobienie tego samego z całą rozciągłością widma światła słonecznego jest
    > mocno wątpliwe.
    >

    Tak 45%. W rzeczywistości około 40%.
    Zupełnie nowy typ ogniwa.

    Adam


  • 13. Data: 2012-03-06 19:18:07
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: "michal" <...@b...pl>


    Użytkownik "Adam Górski" <gorskiamalpa@wpkropkapl> napisał w wiadomości
    news:4f564299$0$26699$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 2012-03-06 15:32, Jarosław Sokołowski pisze:
    >> Pan Adam Górski napisał:
    >>
    >>
    >
    > Tak 45%. W rzeczywistości około 40%.
    > Zupełnie nowy typ ogniwa.
    >
    > Adam
    witam.
    Mozna prosic coś wiecej ?
    Michal M.



  • 14. Data: 2012-03-06 20:52:07
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Adam Górski napisał:

    >>> Najnowsze osiągnięcia w dziedzinie ogniw słonecznych to sprawność
    >>> 45% w warunkach lab.
    >>
    >> Czy oby na pewno *słonecznych*? Przetworzenie w warunkach
    >> laboratoryjnych jakiegoś światła na prąd z taką sprawnością
    >> wydaje się możliwe. Ale zrobienie tego samego z całą
    >> rozciągłością widma światła słonecznego jest mocno wątpliwe.
    >
    > Tak 45%. W rzeczywistości około 40%.

    A jakby to był wywiad dla Dziennika Telewizyjnego, to bez Kozery powiem
    pińcet! Co to w ogóle znaczy "45%, w rzeczywistości około 40%"?

    > Zupełnie nowy typ ogniwa.

    Domyślam się, że nie stary. A u kogo to? Kiedyś majlepiej szło jednemu
    takiemu z uniwersytetu w Sydney. Zdaje się 34 albo 36 procent, dokładnie
    nie pamiętam bo parę lat minęło.

    To nie jest tak, że wszystko polega na szukaniu "nowych typów ogniw"
    z nadzieją, że się osiągnie sto albo nawet pińcet procen sprawności.
    Ograniczenie jest w teorii, nie w praktyce. Można tą całą przerwę
    energetyczne ustawić tak, by ogniwo było czułe na wszystkie długości
    fal, poczynając od czewieni (albo nawed pod-). Załóżny, że mamy przy
    tym stuprocentową sprawność kwantową, czyli każdy foton daje kopa
    jednemu elektronowi. Ale kopa daje zawsze takiego samego, nawet ten
    fioletowy, co ma cięższą nogę -- częśc jego energii się zmarnuje.
    Czyli niedobrze. Jeśli weźmiemy śrubokręt albo siekierę i rozdłubiemy
    trochę przerwę energetyczną i nastroimy ją na przykład na światło
    zielone, to fioletowej energii będize się marnowało mniej. Ale za to
    czerwony foton będzie zbyt słaby, aby cokolwiek z elektronem zrobić.
    I znowu niedobrze. Jak się przeanalizuje rozkład widmowy światła
    słonecznego i wybierze któryś z wariantów, to zawsze wychodzi sprawność
    gdzies koło jednej trzeciej. No, może trochę więcej. Dokładnych wyników
    obliczeń już nie pamiętam, zresztą można sprawność trochę ponaciągać
    inaczej definiując co to jest "światło" w całym widmie słonecznym.

    Jarek

    --
    I musi się lać. Dana woda podlegająca ciśnieniu, napotykając na otwór,
    czyli szczelinę, wypływa. Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb.


  • 15. Data: 2012-03-06 21:01:33
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    sundayman napisał:

    >> Cieniasy. Mnie się zawsze podobało to:
    >>
    >> http://fr.wikipedia.org/wiki/Four_solaire_d%27Odeill
    o
    >
    > E, do dupy z takim lustrem. Nawet się nie da w tym przejrzeć...
    > Znaczy da się, ale będziesz wyglądał jak w beczce śmiechu...

    Wręcz przeciwnie -- w tych lustrach można się doskonale przegladać.
    Idea pieca jest taka, że płaskie lustra są wykonane bardzo dokładnie
    i każde z nich puszcza idealnego zajączka ulokowanego w tym samym
    miejscu.

    Jarek

    --
    Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że się sobie nie podobam. Jestem w
    tym zwierciadle taki jakiś, jakby mi ktoś guzów ponabijał. To szkło nie jest
    szlifowane. U tego Chińczyka Stańka, co handluje herbatą, mieli kiedyś takie
    wypukłe lustro i jak ktoś spojrzał w nie, to mu się chciało rzygać. Pysk taki,
    głowa jak ceber do pomyj, brzuch jak u pijanego kanonika, jednym słowem,
    kreatura. Przechodził tam kiedyś pan namiestnik, spojrzał na siebie i zaraz
    musieli to lustro zdjąć.


  • 16. Data: 2012-03-07 07:46:11
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnjlcu7n.hg7.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Czyli niedobrze. Jeśli weźmiemy śrubokręt albo siekierę i rozdłubiemy
    > trochę przerwę energetyczną i nastroimy ją na przykład na światło
    > zielone, to fioletowej energii będize się marnowało mniej. Ale za to
    > czerwony foton będzie zbyt słaby, aby cokolwiek z elektronem zrobić.

    A ten czerwony nie może trafiać na kolejną warstwę dla której już nie jest
    za słaby ?
    P.G.


  • 17. Data: 2012-03-07 08:33:54
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@C...pl> napisał w
    wiadomości news:4f571251@news.home.net.pl...

    > Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    > news:slrnjlcu7n.hg7.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >> Czyli niedobrze. Jeśli weźmiemy śrubokręt albo siekierę i rozdłubiemy
    >> trochę przerwę energetyczną i nastroimy ją na przykład na światło
    >> zielone, to fioletowej energii będize się marnowało mniej. Ale za to
    >> czerwony foton będzie zbyt słaby, aby cokolwiek z elektronem zrobić.
    >
    > A ten czerwony nie może trafiać na kolejną warstwę dla której już nie jest
    > za słaby ?
    > P.G.

    No własnie też o tym pomyślałem. Gdyby to dało się zrobić warstwowo?

    Marek


  • 18. Data: 2012-03-07 08:57:39
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: diwajs <m...@g...com>

    W dniu 2012-03-06 20:18, michal pisze:
    > U?ytkownik "Adam G?rski"<gorskiamalpa@wpkropkapl> napisa? w wiadomo?ci
    > news:4f564299$0$26699$65785112@news.neostrada.pl...
    >> W dniu 2012-03-06 15:32, Jaros?aw Soko?owski pisze:
    >>> Pan Adam G?rski napisa?:
    >>>
    >>>
    >>
    >> Tak 45%. W rzeczywisto?ci oko?o 40%.
    >> Zupe?nie nowy typ ogniwa.
    >>
    >> Adam
    > witam.
    > Mozna prosic co? wiecej ?
    > Michal M.
    >
    >
    Hasła: "baterie (ogniwa) tandemowe" ogniwa ze z obszarem aktywnym
    (okołozłączowym) o zmiennej szerokości przerwy energetycznej
    Tandemowe dostępne w handlu mają sprawność powyżej 29%:

    http://photochemistry.epfl.ch/EDEY/Wenger_Cornuz.pdf

    I dodatkowy link, gdzie pochwalono się rezultatem 40%

    http://www.spectrolab.com/DataSheets/PV/pv_tech/Evol
    ution%20of%20Multijunction%20Technology.pdf

    A co do meritum sprawy: stosuje się koncentratory światła nawet dla
    ogniw krzemowych. Szczegóły tu:

    http://www.kaleido-technology.com/Applications/solar
    %20concentrator%20optics.htm?gclid=CO2zq9K01K4CFfAtm
    AodBzHUbA

    http://www.narecsolar.com/?gclid=CIax3Oa01K4CFeJYmAo
    dgWStaw

    pzdrw
    M.P.




  • 19. Data: 2012-03-07 09:50:27
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Górski Adam <gorskiamalpa@wpkropkapl>


    >>>> Najnowsze osiągnięcia w dziedzinie ogniw słonecznych to sprawność
    >>>> 45% w warunkach lab.
    >>>
    >>> Czy oby na pewno *słonecznych*? Przetworzenie w warunkach
    >>> laboratoryjnych jakiegoś światła na prąd z taką sprawnością
    >>> wydaje się możliwe. Ale zrobienie tego samego z całą
    >>> rozciągłością widma światła słonecznego jest mocno wątpliwe.
    >>
    >> Tak 45%. W rzeczywistości około 40%.
    >
    > A jakby to był wywiad dla Dziennika Telewizyjnego, to bez Kozery powiem
    > pińcet! Co to w ogóle znaczy "45%, w rzeczywistości około 40%"?


    To znaczy że w warunkach lab osiągają do 45% sprawności przy
    kontrolowanym otoczeniu, a do 40% w rzeczywistych instalacjach.

    >
    >> Zupełnie nowy typ ogniwa.
    >
    > Domyślam się, że nie stary. A u kogo to? Kiedyś majlepiej szło jednemu
    > takiemu z uniwersytetu w Sydney. Zdaje się 34 albo 36 procent, dokładnie
    > nie pamiętam bo parę lat minęło.
    >
    > To nie jest tak, że wszystko polega na szukaniu "nowych typów ogniw"
    > z nadzieją, że się osiągnie sto albo nawet pińcet procen sprawności.
    > Ograniczenie jest w teorii, nie w praktyce. Można tą całą przerwę
    > energetyczne ustawić tak, by ogniwo było czułe na wszystkie długości
    > fal, poczynając od czewieni (albo nawed pod-). Załóżny, że mamy przy
    > tym stuprocentową sprawność kwantową, czyli każdy foton daje kopa
    > jednemu elektronowi. Ale kopa daje zawsze takiego samego, nawet ten
    > fioletowy, co ma cięższą nogę -- częśc jego energii się zmarnuje.
    > Czyli niedobrze. Jeśli weźmiemy śrubokręt albo siekierę i rozdłubiemy
    > trochę przerwę energetyczną i nastroimy ją na przykład na światło
    > zielone, to fioletowej energii będize się marnowało mniej. Ale za to
    > czerwony foton będzie zbyt słaby, aby cokolwiek z elektronem zrobić.
    > I znowu niedobrze. Jak się przeanalizuje rozkład widmowy światła
    > słonecznego i wybierze któryś z wariantów, to zawsze wychodzi sprawność
    > gdzies koło jednej trzeciej. No, może trochę więcej. Dokładnych wyników
    > obliczeń już nie pamiętam, zresztą można sprawność trochę ponaciągać
    > inaczej definiując co to jest "światło" w całym widmie słonecznym.

    Dzięki za przepiękne wytłumaczenie :)

    Tak zgadza się ( w odpowiedzi na inne pytania ) są to ogniwa
    wielowarstwowe 5 - 7 warstw. Rozmiar pojedynczej celi poniżej 1cm2
    wymaga sporej soczewki gdyż tak wysokie efektywności osiąga się tylko
    przy dużym nasłonecznieniu. Sprawność dość szybko spada wraz z oświetleniem.

    Co ciekawe są to ogniwa dwukierunkowe :), Jeżli podepnie się takie
    ogniwo do zasilania - zaczyna świecić .

    Adam


  • 20. Data: 2012-03-07 10:39:32
    Temat: Re: Fotoogniwa - takie sobie pytanie.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Górski Adam napisał:

    >> A jakby to był wywiad dla Dziennika Telewizyjnego, to bez Kozery powiem
    >> pińcet! Co to w ogóle znaczy "45%, w rzeczywistości około 40%"?
    >
    > To znaczy że w warunkach lab osiągają do 45% sprawności przy
    > kontrolowanym otoczeniu, a do 40% w rzeczywistych instalacjach.

    Gdzieś to już rzeczywiście zainstalowali? Gdzie?

    >> To nie jest tak, że wszystko polega na szukaniu "nowych typów ogniw"
    >> z nadzieją, że się osiągnie sto albo nawet pińcet procen sprawności.
    >> Ograniczenie jest w teorii, nie w praktyce. Można tą całą przerwę
    >> energetyczne ustawić tak, by ogniwo było czułe na wszystkie długości
    >> fal, poczynając od czewieni (albo nawed pod-). Załóżny, że mamy przy
    >> tym stuprocentową sprawność kwantową, czyli każdy foton daje kopa
    >> jednemu elektronowi. Ale kopa daje zawsze takiego samego, nawet ten
    >> fioletowy, co ma cięższą nogę -- częśc jego energii się zmarnuje.
    >> Czyli niedobrze. Jeśli weźmiemy śrubokręt albo siekierę i rozdłubiemy
    >> trochę przerwę energetyczną i nastroimy ją na przykład na światło
    >> zielone, to fioletowej energii będize się marnowało mniej. Ale za to
    >> czerwony foton będzie zbyt słaby, aby cokolwiek z elektronem zrobić.
    >> I znowu niedobrze. Jak się przeanalizuje rozkład widmowy światła
    >> słonecznego i wybierze któryś z wariantów, to zawsze wychodzi sprawność
    >> gdzies koło jednej trzeciej. No, może trochę więcej. Dokładnych wyników
    >> obliczeń już nie pamiętam, zresztą można sprawność trochę ponaciągać
    >> inaczej definiując co to jest "światło" w całym widmie słonecznym.
    >
    > Dzięki za przepiękne wytłumaczenie :)
    >
    > Tak zgadza się ( w odpowiedzi na inne pytania ) są to ogniwa
    > wielowarstwowe 5 - 7 warstw.

    Bez wchodzenia głębiej w kolejne warstwy informacyjne zgaduję, że jest
    to wielowarstwowość technologiczna, służąca np. uzyskaniu mozaikowości
    funkcjonalnej. Na razie zgaduję, nie upieram się przy tym, ale chętnie
    bym się zagłębił w temat. Kto przy tym dłubie i gdzie to opisał?

    > Rozmiar pojedynczej celi poniżej 1cm2 wymaga sporej soczewki gdyż tak
    > wysokie efektywności osiąga się tylko przy dużym nasłonecznieniu.
    > Sprawność dość szybko spada wraz z oświetleniem.

    Czyli jakaś taka intrygująca nieliniowość, sugerująca jakieś
    przetwarzanie, nie wykluczam, że termiczne.

    W meteorologii od dawna mierzy się całkowitą energię widma światła
    słonecznego docierającego do powierzchni ziemi za pomocą pyranometrów.
    To bardzo proste urządzenie, w którym pod termosem z podwójnej kopułki
    kwarcowej znajduje się czarna powierzchnia nagrzewana tymi promieniami.
    Potem wystarczy zmierzyć temperaturę, a właściwie różnicę temperatur
    między nagrzanym i nienagrzanym elementem. Tu akurat nie chodzi o wysoką
    sprawność, ale o to, że pyranometr dobrze radzi sobie z każdym fotonem.

    Nie wiem, czy hi-tech fotowoltaika nie zostanie łatwo prześcignięta przez
    urządzenia typu grzany kociołek, który jakoś produkuje prąd. Albo przez
    fotochemię, która na obraz i podobieństwo chlorofilowej fotosyntezy robi
    jakieś paliwa.

    > Co ciekawe są to ogniwa dwukierunkowe :), Jeżli podepnie się takie
    > ogniwo do zasilania - zaczyna świecić .

    Dwukierunkowość przyrządów budowanych do odwrotnych celów wykorzystuje
    się od dawna. Można używać diody LED jako odbiornika światła.

    --
    Jarek

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: