-
101. Data: 2009-04-07 18:16:13
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Jakub Jewuła" <b...@s...com.pl>
>> Bycie ,,na prawie'' a zachowywanie się przyzwoicie to dwie różne
>> rzeczy i wielu Panów Fotografów z tego wątku o tym zapomina.
>
> Przyzwoicie to mozna sie zachowywac wobec ludzi,
> nie wobec korporacji, ktorej jedynym celem jest jak najsprawniejsze
> oskubanie ciebie z pieniedzy. Nie mieszaj pojec stosowanych
> do stosunkow miedzyludzkich z kontaktami korporacyjnymi.
Robiac dym z cieciem narobisz problemow jemu a nie firmie.
"Korporacja" nawet nie zauwazy Twojego istnienia,
co najwyzej narobisz jej darmowej reklamy.
q
-
102. Data: 2009-04-07 18:21:42
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
"Jakub Jewuła" napisal:
> Robiac dym z cieciem narobisz problemow jemu a nie firmie.
> "Korporacja" nawet nie zauwazy Twojego istnienia,
> co najwyzej narobisz jej darmowej reklamy.
A po co robic 'dym'? Grzecznie, ale stanowczo odsylasz ciecia
do jego wlasnej dyrekcji z informacja, ze zadasz podstawy prawnej
na pismie. Jednoczesnie uprzejmie informujesz, ze z uwagi na oficjalnosc
kontaktu i przedkladanych zadan rozpoczynasz nagrywanie rozmowy - byle
komorka to potrafi :)
Masz do tego prawo. Tak sie sklada, ze polecenia ustne to skutecznie
tylko policjant moze ci wydac. Ciec z podnajetej firmy - nie.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
103. Data: 2009-04-07 18:37:17
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Marek Grochocki" <m...@W...net>
"T.M.F." <t...@n...mp.pl> wrote in message
news:grd6uv$h90$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> A co cie dziwi? Jak rozumiem z postu gosc robil fotki z parkingu
> nalezacego do centrum handlowego. Jak by nie bylo jest to teren prywatny
> gdzie wlasciciel moze sobie nakazac jak masz sie zachowywac. Jak ci to nie
> odpowiada to wypad i rob sobie fotki z drogi publicznej.
I jesli nakaze, ze na jeg terenie ochroniarze moga przeleciec od tylu
wszystkich fotografow, to tez bedzie o.k.?
Wprawdzie jest to teren prywatny, i nikt go przeciez nie zamierza zabrac,
ale zakazywanie fotografowania nie ma podstawy prawnej. Jesli mozesz cos
zobaczyc, to mozesz zrobic temu fotke. Niekoniecznie jednak mozesz te fotke
opublikowac, zebysmy mieli jasnosc, ze mowimy o samym rpawie do wykonania
zdjecia.
--
Pozdrawiam
MARC
-
104. Data: 2009-04-07 18:38:22
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Marek Grochocki" <m...@W...net>
<p...@g...com> wrote in message
news:7eb97658-626b-4438-86c0-0c905e090214@k8g2000yqn
.googlegroups.com...
> A więc skoro jest to miejsce publiczne to czy ktoś może zabronić
> fotografowania?
Nie, ale to nikogo jeszcze nie powstrzymalo przed probowaniem ;)
Ogolnie odsylam do poprzednich dyskusji na tej grupie, gdzie tez sie
spieralismy, jak to jest z wlasnoscia, terenem publicznym i zakazami.
--
Pozdrawiam
MARC
-
105. Data: 2009-04-07 18:38:48
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Jakub Jewuła" <b...@s...com.pl>
>> Robiac dym z cieciem narobisz problemow jemu a nie firmie.
>> "Korporacja" nawet nie zauwazy Twojego istnienia,
>> co najwyzej narobisz jej darmowej reklamy.
>
> A po co robic 'dym'? Grzecznie, ale stanowczo odsylasz ciecia
> do jego wlasnej dyrekcji z informacja, ze zadasz podstawy prawnej
> na pismie. Jednoczesnie uprzejmie informujesz, ze z uwagi na
> oficjalnosc kontaktu i przedkladanych zadan rozpoczynasz nagrywanie
> rozmowy - byle komorka to potrafi :)
>
> Masz do tego prawo. Tak sie sklada, ze polecenia ustne to skutecznie
> tylko policjant moze ci wydac. Ciec z podnajetej firmy - nie.
Potem mozesz sobie zamowic koszulke z napisem
"pokazalem cieciowi gdzie jego miejsce, a co!"
q
-
106. Data: 2009-04-07 18:52:34
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Marek Grochocki" <m...@W...net>
"Zennon" <z...@n...pl> wrote in message
news:grdk4c$8a4$1@news.task.gda.pl...
> Regulamin wewnetrzny firmy, nie moze byc ostrzejszy niz obowiazujace w
> polsce prawo. Jest tylko i wylacznie wewnetrznym regulaminem majacym
> usprawnic funkcjonowanie firmy, a nie prawem. Przypominam, ze na drzwiach
> sa oznaczenia wejscie i wyjscie. Jesli wejdziecie wyjsciem, to ochroniarz
> przyleci i Was wyrzuci, albo skonfiskuje nogi?
To zapewne akurat podpada pod jakies przepisy przeciwpozarowe i stwazanie
zagrozenia, wiec ochrona powinna wlasnie tak zareagowac i w moim przekonaniu
beda to robic w zgodzie z prawem.
--
Pozdrawiam
MARC
-
107. Data: 2009-04-07 18:54:02
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Marek Grochocki" <m...@W...net>
"Mikolaj Machowski" <m...@w...pl> wrote in message
news:slrngtkjj8.5ee.mikmach@blacher.nos...
> I z tego wynika, że selekcja na wejściu do klubów jest nielegalna. Nie.
Owszem, jest nielegalna, a wlasciwie jest forma dyskryminacji, jesli nie
zostaniesz wpuszczony do klubu, bo np. masz za dlugie wlosy. Ale wtedy takie
kluby trzeba omijac, bo wiadomo, ze wlasciciel nie ma pomyslu jak
przyciagnac odpowiednia klientele i musi to wymuszac przy wejsciu.
--
Pozdrawiam
MARC
-
108. Data: 2009-04-07 18:56:26
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Marek Grochocki" <m...@W...net>
"T.M.F." <t...@n...mp.pl> wrote in message
news:grda6n$r0m$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Jemu sila nie wolno, ale nic nie stoi na przeszkodzie, zeby wezwali
> policje, ktora cie z prywatnego terenu wyprosi, a i klopoty moga byc.
Ale policja juz moze miec do tego prawo, a ochrona raczej nie.
--
Pozdrawiam
MARC
-
109. Data: 2009-04-07 19:04:02
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "Marek Grochocki" <m...@W...net>
"Grzegorz Krukowski" <r...@o...pl> wrote in message
news:c1mmt4dacqm7j8s41m2tmmbf809l9htckd@4ax.com...
> Bycie ,,na prawie'' a zachowywanie się przyzwoicie to dwie różne
> rzeczy i wielu Panów Fotografów z tego wątku o tym zapomina.
Masz racje. Ochroniarz, nie bedac 'na prawie', powinien sie zachowac
przyzwoicie i nie pierdolic o zakazie. ;)
--
Pozdrawiam
MARC
-
110. Data: 2009-04-07 19:23:39
Temat: Re: Fotografia w supermarketach
Od: "ktotek (K.P.)" <k...@o...pl>
Gil wrote:
> kluczowa to jest polska głupota. W USA jeszcze by ci by podziekowali, że
> robisz zdjecia z logo marketu. Z moich doswiadczen w Azji tez ci powiem, że
> właściciel sklepu raczej ci podziekuje niż będzie miał jakiś pretensie. Myślę,
> że mimo wszystko tez jest podobnie na zachodzie Europy. Tym bardziej należy
> walczyc z polską głupotą. Już sobie wyobrażam jak polska ochrona zatrzymuje
> Francuzów, którzy chca sie sfotografować pod najdalej na wschód wysuniętym
> Caefourrem. Potem może policja będzie wzywana itp. Daj spokój. Precz z polską
> głupotą.
> Polska głupota jest porażająca. Widać to dookoła. A zakaz fotografowania pod
> marketami to tylko wycinek tej polskiej tępoty i debilizmu.
Sorki ale farmazony wypisujesz. Polacy wcale nie mają monopolu na
głupotę ani na zakazy fotografowania w takich miejscach. W przytoczonym
USA kilkukrotnie dano mi do zrozumienia, że tu się zdjęć nie robi - były
to zarówno nowojorskie sklepy, nawet te duże, miejsce przed budynkiem
gdzie urzęduję burmistrz czy ktoś tam, a nawet straganiarze z Chinatown,
czy sprzedawcy "Rolexów" po 5S ;-). Oczywiście tych ostatnich miałem "w
poważaniu" i pstrykałem, raz mnie jednak stanowczo wyproszono z "malla"
po tym jak dano mi do zrozumienia, że zdjęć się nie robi a ja jeszcze
zrobiłem ujęcie, zdradziła mnie głośna migawka ;-). Takie zakazy nie są
tam regułą, w sumie normą jest, że można robić zdjęcia ale odstępstwa od
tej norny są całkiem częste i powszechnie respektowane.
Paradoksalnie w polskich enklawach NY fotografowałem dość swobodnie -
zarówno na Greenpoincie jak i Ridgewood...
--
Pozdrawiam, ktotek (K.P.)