eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 327

  • 271. Data: 2009-10-01 17:20:43
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>

    Użytkownik "Janko Muzykant" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:ha2k64$qmd$1@news.wp.pl...
    > Jakub Jewuła pisze:
    >>>> Ciekaw jestem czy przypadkiem nie moznaby tak zarobic sporo wiecej
    >>>> wydajac zdecydowanie mniej i nie sleczac przed komputerem godzinami.
    >>> Z godzin zrobiłby się dniówki w łazience :)
    >> Tu sie akurat mylisz.
    >> Sprawny operator powiekszalnika ze swiatlomierzem ciemniowym
    >> robilby taka robote "z palcem" w dniowke. Przy czym 70-80% czasu
    >> zajmowaloby wywolywanie filmow i papierow.
    > Ale ja o nas, syfrowcach.

    To co sie wcinasz, o fachowcu pisalem ;)

    q


  • 272. Data: 2009-10-01 17:24:59
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Jan Rudziński napisał(a):

    > BTW ze swojego ślubu mam *jedno* zdjęcie.

    Hmm, to daje do myslenia bo w koncu fotka na ktorej mlody oblapia
    swiadkowa albo mloda robi... swiadkowi moze byc warta tyle ile
    delikwenci na niej waza, w zlocie ;P

    j.


  • 273. Data: 2009-10-01 17:31:20
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    Marek Dyjor pisze:
    >>> Sprawny operator powiekszalnika ze swiatlomierzem ciemniowym
    >>> robilby taka robote "z palcem" w dniowke. Przy czym 70-80% czasu
    >>> zajmowaloby wywolywanie filmow i papierow.
    >>
    >> Ale ja o nas, syfrowcach.
    >
    > a ty nigdy sie w chemi nei babrałeś?

    Babrałem, mam nawet całe albumy pamiątek. Ale tfu, nie chcę już nigdy :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /człowiek na zdjęciu powinien być uśmiechnięty/


  • 274. Data: 2009-10-01 18:24:54
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Sylwester Zarębski <kenjiro_usun@spam_irc.pl>

    Dnia Thu, 1 Oct 2009 01:10:31 +0200, de Fresz napisał(a):

    > On 2009-09-30 23:17:36 +0200, Sylwester Zarębski
    > <kenjiro_usun@spam_irc.pl> said:
    >
    >>>> A poważnie, bo znam różne studia graficzne. Są takie jak piszesz i wtedy
    >>>> jak padnie dysk i kopia (bo dysk był 5-cio letni, cóż za pech) to leją
    >>>> sikiem prostym na klienta,
    >>> Zaraz, zaraz, skoro mają bakap, to jakie leją?
    >> Ten 5-cio letni co również padł?
    > Jasssne, codziennie przecież pada dysk w kompie i to do spółki z
    > drugim, bakapowym, leżący w szafie. Tak się ze sobą umawiają i benc.
    > Może jednak odrobina powagi? Większe szanse były na te 40 baniek, co we
    > wtorek padły w Totka.

    Jak często robisz procedurę testu sprawności danych na backupie? Sądząc
    z wypowiedzi, nigdy. Jakbyś nieco wyjrzał poza swój zaścianek, to byś
    wiedział, że dane na serwerach backupowych padają równie często jak te
    robocze.

    >>>> a są takie, które czasem generują dziesiątki
    >>>> (a nawet setki) GB dziennie
    >>> Jasne, terabajty odrazu. Chyba Ci się ze studiami filmowymi pomyliło,
    >>> bo setek GB per dzień, to nie dadzą rady największe nawet wydawnictwa.
    >>> Nie popuszczaj tak wodzy fantazji.
    >> A co za problem wygenerować dziennie kilka/naście plików po kilka GB
    >> każdy?
    > Tak bez sensu? Żaden, mogę z palca w parę(naście) minut. Tak z sensem -
    > to się po prostu nie zdarza.

    Tobie się nie zdarza. Tym bardziej, że nie trzeba ich robić od zera.
    Wystarczy poprawić kolor, a plik trzeba zapisać i zbackupować cały.
    Chyba, że znasz sensowny system robienia kopii różnicowych delta dla
    takiej wielkości plików.

    >> Widziałem na żywo. Zwykłe studia graficzne tyle generują.
    > Jasne, dzień w dzień, każdy z pracowników sieka po 20 siatek
    > wielkoformatowych czy innych ścianek, razy 10 stanowisk. W co drugim
    > studiu. Daj znać, jak już się obudzisz, bo najwyraźniej nawet nie
    > zdajesz sobie sprawy, ile czasu potrzeba na złożenie i pracę nad choćby
    > jednym takim plikiem. I nie, otwieranie i zapisywanie to nie wszystko,
    > co się z takim czymś robi.

    I jak sądzę, do raz utworzonego pliku nie zaglądasz już nigdy.
    Zazdroszczę możliwości i lekkich klientów, ale to wg mnie nierealne.

    >>>> i robienie kopii na dyski USB nie wchodzi w
    >>>> grę z powodu niskiej wydajności rozwiązania. Od biedy da się po sieci
    >>>> 1Gbit,
    >>> Twierdzisz że w praktyce sieć 1 Gb będzie dużo szybsza od USB2? No to
    >>> chyba żadnej nie widziałeś z bliska. BTW - jak się ma dużo danych do
    >>> przerzucania, to eSATA lub FW800 wyjdzie znacznie sensowniej niż USB.
    >> Owszem, jest. Dobrze skonfigurowane 1Gbit osiąga 60-70MB/s,
    > A nie-tak-dobrze-skonfigurowany (bo się choćby na kablach kiedyś
    > oszczędziło, a dziś nikt nie będzie pruł ścian) do 50 MBs góra, realnie
    > w okolicach ciut ponad 40. Tak dużo szybciej niż USB2?

    Dobrze skonfigurowany LAN daje switch HP za circa 1k PLN. Ale pewnie do
    sieci dajesz DLinki za 80... vide inne propozycje.

    >> zaś USB w porywach do 30MB.
    > I ponad 40 się zdarza - zależy od komputera, dysku, wielkości plików i
    > jeszcze paru czynników. Ale ok, niech będzie 30. Kontra realne maks 50.
    > Uaa, kapcie spadają.

    Spora różnica.

    >> To jest dwukrotna różnica, czyli backup zamiast robić
    >> się 12 godzin, może się robić 6.
    > Pitu pitu. Jeśli stacja graficzna w ciągu zmiany wygeneruje z 6 GB
    > danych do zbakapowania, no niech będzie z 8 GB - to uznam to za
    > megazajebistywynik. Czyli ile to będzie po tym żałosnym USB, niecałe 5
    > minut? Dajmy 10. Draaaamaaaat normalnie.

    Pomnóż to przez ilość stacji i konieczność chodzenia z dyskiem. A może
    mnożysz to przez ilość dysków USB? To by była kompletna głupota, bo to
    się nie skaluje powyżej 3-4 dysków (składowanie, transport poza
    siedzibę, etc).

    >> Istniejące w niskich cenach dyski eSATA lub FW są równie wydajne jak
    >> USB,
    > A to pardą, ja chyba jednak mieszkam w jakimś innym matrixie, bo mi
    > byle dysk IDE (no dobra, trochę lepszy niż "byle") w obudowie FW800
    > ciągnie 60 MB/s, ale pewnie dlatego że zepsuty i zaraz padnie, bo ma
    > już ponad 3 lata...

    Gratulacje, żaden ze znanych mi dysków nie pracuje w ciągłym zakresie z
    prędkością 60 MB/s. Być może na początku talerza, ale nie na końcu i nie
    po roku pracy. Żyj dalej w swoim matriksie.

    >> a te w wyższych - bardziej się opłaca dołożyć dysk do RAID w
    >> komputerze lub serwerze backupu.
    > RAID w serwerze do bakapu, to już wogóle jakiś dziwny pomysł. No chyba
    > że striping, bo miejsca brakuje.

    Na backupie spokojnie może chodzić RAID5/6. Ale widocznie oczka nie
    sięgają poza 0, 1 i 10?

    >> Po drugie infrastruktura sieci nie wymaga ciągłego przenoszenia,
    >> podłączania i odłączania urządzeń, można to ładnie odseparować, nawet
    >> budynkami w razie konieczności i galwanicznie.
    > Sensowna infrastruktura sieciowa przygotowana na duże obciążenia
    > kosztuje ładnych kilkadziesiąt tysięcy, co w wielu sytuacjach ma
    > niewielkie uzasadnienie praktyczne. Nie to, że się tak nie robi.

    Bezedura. Na DLinkach świat się nie kończy. Są rozwiązania ekonomiczne,
    jak choćby tanie switche zarządzalne 3Coma lub HP, do tego tani Storage
    Server i masz swoje 70MB/s.

    >>> Bajdurzysz. Znam parę agencji reklamowych i wydawnictw, że tak powiem
    >>> od środka - niemal nigdzie nie pracuje się na RAIDach 1+0, czasem jest
    >>> 1 czasem 0 (w zależności od profilu), jak już jest duża grupa robocza i
    >>> NiezwykleWażneDane, to praca odbywa się na serwerze ze stosowną
    >>> macierzą za kilkadziesiąt kilo zł - wolniej, ale pewniej, co zresztą i
    >>> tak nie chroni przed nadpisaniem czy skasowaniem ważnego pliku, albo
    >>> innym błędem zapisu aplikacji. Wtedy dupę ratuje tylko bakap i pal
    >>> sześć 10 godzin straty, skoro udaje się odzyskać wcześniejszych 40.
    >> RAID 0 to chyba do pracy jako RAMDYSK. Wybacz, ale ktoś stosujący takie
    >> rozwiązanie przy ważnych danych jest dla mnie samobójcą - wierzę, że
    >> tacy istnieją, ale nie będę traktować ich poważnie.
    > He he, smobójcą jeszcze mnie nikt nie nazwał, a to dobre ;-) Jutro
    > opowiem to znajomym z paru znanych agencji reklamowych, też się
    > uśmieją. Drogi panie teoretyku.

    No i jak tu traktować Ciebie poważnie. Szczerze współczuję.

    >> RAID10 dlatego jest słusznym rozwiązaniem, bo zyskuje się i prędkość, i
    >> bezpieczeństwo.
    > A oprócz tego zbędną komplikację, koszty i zupełny brak zwolnienia z
    > bakapu, który być musi. Opowiadaj dalej.

    To Ty powiedziałeś, ja cały czas piszę, że backup być musi, najprościej
    i dość szybko po sieci LAN. Rozwiązanie skalowalne od 2 końcówek do
    tysięcy.

    >> Otwarcie 4GB pliku PSD ze pojedynczego dysku trwa wieki.
    > Bredzisz. Z 2 do 5 minut. Na RAID 0 spadnie realnie do ~60-70%.

    Znam ludzi, którzy oczekują pracy interaktywnej z takimi plikami, co im
    na to powiesz? Powymyślasz dyski USB i inne takie, śmiechu warte.

    >> Z RAID10 dwa razy szybciej.
    > W czystej teorii. Bez dobrego kontrolera harwarowego nie ma co liczyć
    > na więcej niż półtora.

    Dobry kontroler jest w zasięgu cenowym każdego studia.

    >> Ile przez to czasu zaoszczędzisz, musisz sam
    >> ocenić.
    > Realnie nie aż tak niewiele, bo to nie operacje zapisu czy odczytu ani
    > biegnące po ekranie paski pochłaniają większość czasu przy pracy z
    > dużymi plikami.

    Owszem, to nie wszystko, ale część pracy pochłaniają. Wystarczy by się
    zastanowić nad optymalizacją rozwiązania np. w kierunku RAID.

    >> Ludzie, z którymi współpracuję wiedzą kiedy mają z tego zysk, a kiedy
    >> mogą korzystać z prostszych rozwiązań. Widzę, że każdemu chcesz narzucić
    >> jedynie słuszne rozwiązanie, bo znasz 'parę agencji reklamowych i
    >> wydawnictw'. Ja znam kilka innych i mam odmienne zdanie.
    > Widzisz, Ty gdzieś coś od kogoś słyszałeś, a ja temi własnymi rencami...

    Nie, nie słyszałem, widziałem. I wierzę, że ty potrafisz inaczej, ale
    nie wmawiaj mi, że tak każdy chce, może i potrafi. Wyjrzyj poza swój
    kącik i zrozum, że na Tobie się świat nie kończy.

    --
    pozdrawiam
    Sylwester Zarębski


  • 275. Data: 2009-10-01 18:39:42
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Sylwester Zarębski <kenjiro_usun@spam_irc.pl>

    Dnia Thu, 01 Oct 2009 00:59:45 +0200, b...@n...pl napisał(a):

    > Sylwester Zarębski pisze:
    >> 1Gbit, ale i tak okienko backupu jest dość skromne.
    >> To prawda, nie są to studia tylko foto, ale ogólnie graficzne i
    >> projektowe, więc zapewne mają sporo więcej danych, ale jak się straciło
    >> super ważne pliki z DZIŚ, czyli 10 godzin bitej roboty, a terminy gonią,
    >> to taniej wychodzi kupić RAID10 niż płacić kary umowne.
    > Mirror chroni Cię tylko przed padem dysku twardego sprzętowym. Jeśli
    > posypie się system plików to na obydwu dyskach będziesz miał kaszankę i
    > nie chodzi bynajmniej o potrawę. Większość strat danych wynika z
    > działania userów ops, coś mi się usunęło, z błędów w systemach
    > operacyjnych, wirusów. Przed tym żaden raid Cię nie ochroni.
    > Akurat tygodniowo backupuje Terabajty danych (nie same zdjęcia) i wiem
    > jak to wygląda. Pady dysków też widziałem, jak również pady systemu
    > plików. Backupy w zasadzie odzyskuje tylko dlatego, że jakiś user sobie
    > coś usunął albo złapał trojana, który mu namieszał. Mirror daje tylko
    > jedno, jak jeden dysk pójdzie w cholerę sprzętowo to serwer nadal działa
    > i jest czas, żeby coś zrobić, a nie totalna panika, że nic nie działa.
    > Ciekawe czy raid 1 da Ci coś przy mv /dev/null /bardzo/wazne/dane?

    Zgadzam się w całości, dlatego stosuje się komplet w postaci RAID na
    kliencie plus backup (na którym też jest jakiś RAID). O tym właśnie
    pisałem, a nie o rozwiązaniach dla p. Kazia, któremu starcza dysk USB za
    cały backup.
    Chociaż całkowicie rozumiem, że takiemu Kaziowi nie potrzeba nic więcej
    :).

    --
    pozdrawiam
    Sylwester Zarębski


  • 276. Data: 2009-10-01 18:53:07
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Sylwester Zarębski <kenjiro_usun@spam_irc.pl>

    Dnia Thu, 01 Oct 2009 17:22:53 +0200, Anna Niedowiarek napisał(a):

    > Pamiętaj jednak o odrobinie pokory w tym co robisz a szczególnie w tym,
    > co mówisz. Wierz mi, jest wielu dużo lepszych od Ciebie a pracujących
    > nie tak wypasionym sprzętem jak Ty. Ale ich na forach i grupach,
    > wykrzykujących prawdy objawione w przekonaniu o własnej nieomylności nie
    > znajdziesz. Sprzęt to tylko proste narzędzie ale przez wielu traktowany
    > jako fetysz gwarantujący według ich mniemania nadzwyczajne prace. Ty
    > niestety należysz do tej grupy.

    A ja zauważyłem też drugą stronę medalu, o której nie piszesz. Mnóstwo
    ludzi zaczęło wmawiać Zbyszkowi, że wiedzą jak mu będzie lepiej, a nawet
    nie mają pojęcia o jego pracy, przyzwyczajeniach, warunkach, etc, etc.
    Bardzo się dziwię, że tego nie zauważyłaś...

    --
    pozdrawiam
    Sylwester Zarębski


  • 277. Data: 2009-10-01 19:16:46
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: "zkruk [Lodz]" <z...@g...pl>

    Sylwester Zarębski wrote:
    > Dnia Thu, 01 Oct 2009 17:22:53 +0200, Anna Niedowiarek napisał(a):
    >
    >> Pamiętaj jednak o odrobinie pokory w tym co robisz a szczególnie w
    >> tym, co mówisz. Wierz mi, jest wielu dużo lepszych od Ciebie a
    >> pracujących nie tak wypasionym sprzętem jak Ty. Ale ich na forach i
    >> grupach, wykrzykujących prawdy objawione w przekonaniu o własnej
    >> nieomylności nie znajdziesz. Sprzęt to tylko proste narzędzie ale
    >> przez wielu traktowany jako fetysz gwarantujący według ich mniemania
    >> nadzwyczajne prace. Ty niestety należysz do tej grupy.
    >
    > A ja zauważyłem też drugą stronę medalu, o której nie piszesz. Mnóstwo
    > ludzi zaczęło wmawiać Zbyszkowi, że wiedzą jak mu będzie lepiej, a
    > nawet nie mają pojęcia o jego pracy, przyzwyczajeniach, warunkach,
    > etc, etc. Bardzo się dziwię, że tego nie zauważyłaś...

    Szkoda prądu... wyszedłem na bufona, bo powiedziałem, że za 1500 coś musi
    ucierpieć - albo jakość - albo podatki - albo legalność oprogramowania...
    ponieważ wiedzy brak - to argumenty w temacie szybko się skończyły..

    poszło więc w ruch nabijanie się z listy sprzętu - oraz wyśmiewanie ze
    zdjęć - oczywiście... moje zdjęcie nie muszą się podobać - ale co mają do
    tematu cen usług ślubnych moje zdjęcia - to ja nie wiem... pewnie komuś
    argumenty się skończyły...


    niemniej jednak 90% gospodyń z gdańska nie może się mylić...



    --
    pozdrawiam - Zbigniew Kruk
    www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
    www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
    www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi


  • 278. Data: 2009-10-01 19:36:22
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    Sylwester Zarębski pisze:
    > Jak często robisz procedurę testu sprawności danych na backupie? Sądząc
    > z wypowiedzi, nigdy. Jakbyś nieco wyjrzał poza swój zaścianek, to byś
    > wiedział, że dane na serwerach backupowych padają równie często jak te
    > robocze.

    Nie do mnie, ale odpowiem - procedurę testu robię raz na dwa miesiące,
    bo wtedy właśnie zgrywam wszystko jak leci (co miesiąc, na jeden albo
    drugi dysk).

    > I jak sądzę, do raz utworzonego pliku nie zaglądasz już nigdy.
    > Zazdroszczę możliwości i lekkich klientów, ale to wg mnie nierealne.

    Po raku - dwóch żaden grafik nie zagląda w pliki. Chyba, że robi portfolio.

    Itd, szkoda cytować.
    Powiedz szczerze, żyjesz z tego, czy tylko Cię to kręci? Te wszystkie
    raidy, światłowody itd. :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /podobno każdy ma jakieś sympatie polityczne - ja nie mam/


  • 279. Data: 2009-10-01 19:38:27
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    Sylwester Zarębski pisze:
    > A ja zauważyłem też drugą stronę medalu, o której nie piszesz. Mnóstwo
    > ludzi zaczęło wmawiać Zbyszkowi, że wiedzą jak mu będzie lepiej, a nawet
    > nie mają pojęcia o jego pracy, przyzwyczajeniach, warunkach, etc, etc.
    > Bardzo się dziwię, że tego nie zauważyłaś...

    A mnie się wydaje, że przeczytałem zupełnie co innego.
    Otóż nikt tu nikomu nic nie każe, ale za to ktoś tu zwyzywał ludzi od
    złodziei i kretynów, bo mają inny punkt widzenia (konkretnie nie są
    onanistami sprzętowymi tylko praktykami).

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /piękne chwile w życiu? - tak się zmęczyć, żeby nie mieć ochoty na seks/


  • 280. Data: 2009-10-01 19:51:11
    Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    zkruk [Lodz] pisze:
    > Szkoda prądu... wyszedłem na bufona, bo powiedziałem, że za 1500 coś
    > musi ucierpieć - albo jakość - albo podatki - albo legalność

    Tak, wyszedłeś na bufona, małego, bo to nieprawda...

    > oprogramowania... ponieważ wiedzy brak - to argumenty w temacie szybko
    > się skończyły..

    I w tym momencie wyszedłeś na bufona dużego. Ja o sobie nic nie powiem,
    bo tylko pstrykam czasem dorabiając sobie ale są tu ludzie, którzy robią
    znacznie większy kaliber od - powiedzmy sobie szczerze - kiczowatych
    kotletów. Robią to od lat i kilkudziesięciu, i nawet jeśli kiedyś się
    tam nie znali, to mieli dużo czasu, żeby na błędach się nauczyć,
    spokornieć i znaleźć równowagę między inwestycją, a zyskiem.

    > niemniej jednak 90% gospodyń z gdańska nie może się mylić...

    No, musiałeś strzelić jeszcze na koniec bufona po raz czwarty.

    Ciekawe tylko czy na waszym kółku wzajemnego chuchania w ucho już się
    poskarżyłeś. Ale nie nam, maluczkim to wiedzieć, bo przecież trzeba mieć
    zezwolenie od elit na wejście...

    Mówię Ci po dobroci - nam już się nie chce dokazywać, mierzyć kto ma
    dłuższego, a przede wszystkim robić z kupy dzieło (w każdym rozumieniu
    tegoż). Nikt tu niczego nie ujmuje nikomu, ja ostatnio fotografowałem
    nocniki (dosłownie) do folderu i jest git, bo płacą. Ale obnoszenie się
    ze sprzętem i gardzenie tymi, którzy mają w dupie pięć procent jakości
    za pięćset procent zabiegów jest po prostu żałosną bufonadą.

    Mnie, a podejrzewam, wielu tu piszących naprawdę nie rajcuje zupełnie
    cały ten sprzętowy szajs. Ma działać, tanio, dobrze i zawsze. I jeszcze
    raz dobrze. Zrozum, że taki punkt widzenia istnieje.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /siedzę tu sobie garbaty i chudy, choć z brzuchem i odgrzaną pizzę zażeram/

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 27 . [ 28 ] . 29 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: