eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaDwanascie twarzy DorotyRe: Dwanascie twarzy Doroty
  • Data: 2009-06-10 21:59:20
    Temat: Re: Dwanascie twarzy Doroty
    Od: "marek augustyński" <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > > Myślę, że można szukac tak całe życie i nie móc znależć. A można też np
    > > znaleźć po iluś tam latach i puknąć się w głowę jakie to proste.
    >
    > Chyba nie mam siły ani ochoty szukać. Może samo się znajdzie.

    Samo czy nie, żadna różnica.


    > >> A w ogóle wydaje mi się, że moje ''poszukiwanie ostatniego
    > >> piksela/ostatniej drobiny srebra'' to... z braku lepszego określenia
    > >> powiem: specyficzny kontakt z modelem. Jak podobno nie da się przenieść
    > >> dużej odbitki srebrowej internetem, tak nie da się przenieść internetem,
    > >> ani żadnym medium tegoż właśnie kontaktu, kontaktu będącego częścią
    > >> składową zdjęcia.
    > >
    > > Bo ten kontakt ma się nijak do zdjęcia. Pomaga w jego robieniu ale na
    zdjęciu
    > > nigdy go nie widać. Dlatego tak ciężko pojąć autorom dlaczego ich zdjęcia
    > > spotykają się z krytyką. Nie tylko portretowe. Niektórzy, np Czarek
    uważają,
    > > że mają kontakt z jakimiś siłami nadprzyrodzonymi i robią im, tym siłom,
    > > zdjęcia.... a nikt za cholerę nie może tego zobaczyć. Jest taki szwajcar,
    nie
    > > pamietam nazwiska, który fotografuje hale w alpach. Najpierw ustwia kadr,
    a
    > > potem go kontempluje. Jak już wykontempluje, a trwa to czasem z godzinę,
    robi
    > > zdjęcie. Ten czas który poświęca na refleksje przed wciśnieciem spustu w
    jego
    > > odczuciu sprawia, że wykonana fotografia ma większą siłę, wartość, itp.. A
    tak
    > > na prawdę nic to nie zmienia. Ale on już tego nie wie. Jest w innym
    świecie.
    >
    > O, to mi się właśnie podoba. I o tym chciałem.
    > Wartości dodatkowe fotografii, dodajmy, zupełnie niewidoczne, stanowią
    > dla mnie o jej wartości.

    Ja to rozumiem ale to wyklucza dyskusję bo Ty lub ktokolwiek ją wszczynający
    wie już co chce wiedzieć i koniec. A mi się zdaje, że to niemożliwe w sumie.
    Pokazując coś musisz zakładać, że będziesz dyskutować. Ten szwajcar np. ma
    taką naturę. Zrobi to swoje zdjęcie i będzie twierdził, że jest tam jakaś
    wartość dodana. On jedyny to wie, a mimo to poddaje się masochistycznej
    interakcji z widzem. Czyli w gruncie rzeczy szuka i sam do końca nie jest
    pewny swego. To sprawia, że staje się ludzki i nie pozbawiony duszy. To jego
    niezrozumienie przez innych jest więc jego sposobem na wyrażenie siebie...
    jego sztuką jak kto woli.
    Przytoczyłem jego przykłąd ponieważ jest on ewidentny.


    > Stąd cenię sobie fotobohomazy dzieci czy ludzi
    > nieskażonych wiedzą (ale i celowością pozaemocjonalną, co bardzo
    > istotne, bo większość pstryka w celu ogólnie nazwijmy to autopromocji
    > siebie).

    No co Ty. Większość to robi zdjęcia bo lubi, na pamiątkę.


    > Pozostaje pytanie, czy fotografia plus geneza powstania tejże
    > to jeszcze fotografia, czy już nie, ale to kwestia nomenklatury.

    No pewnie że fotografia lub jak tam sobie kto nazwie;). Wiadomo, ludzie nie
    zobaczą nic ponad to co im pokażesz dopuki się nie zastanowią, nie wczują lub
    nie zapoznają z autorem, chociażby przez czytanie o nim.


    > Mój znajomy robi zdjęcia, które uszłyby tu za totalne gnioty, bez sensu,
    > warsztatu i koncepcji.

    Gdzie tu? Na tej grupie? Czemu żeś się tak przyssał do tej grupy:)? Naprawdę
    nie chcę nikogo obrażać czy coś w tym stylu, ale zdaje mi się, że na rec.foto
    lub foto.cyfrowej to o fotografii jako takiej zbytnio pogadać się nie da. Tzn
    jeśli się pyta w sposób w jaki np Ty próbujesz pytać.


    > A ja tam lubię zaglądać, bo widzę w tym
    > autentyzm. Może też dlatego, że znam autora?
    > http://picasaweb.google.de/Agnieszka.Chwalek
    > (nazwa linku nie ma nic wspólnego z autorem).
    > Takich galerii jest pełno i oprócz warstwy emocjonalnej posiadają
    > warstwę historyczną, z pewnością mocniej cenioną w przyszłości od
    > stylizowanych pstryków czy niestety już też oficjalnej reportażówki.

    Mam dokładnie zbierzne odczucia z Twoimi. Też widzę tu autentyzm. I myślę
    jednak, że sporo ludzi ma podobnie. Po prostu pewne rzeczy się czuje,
    instynktownie.
    O ile masz w miarę czysty umysł. Bo np pasjonaci fotografii są w pewym sensie
    wypaczeni poprzez chęć robienia "dobrych zdjęć" i możliwe, że ich poziom
    odczówania jest inny.

    Mam wrażenie, że Ty jesteś takim pasjonatem nie mogącym uporać się z dobrymi
    zdjęciami. Wiesz już, że są do dupy ale najpierw musisz zapytać;)

    pozdrawiam
    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: