eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 408

  • 211. Data: 2024-05-07 18:47:36
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >> - niski zasięg (szczególnie zimą)
    >
    > Pomyśl, że dyskutujesz z użytkownikiem elektryka o pojemności aku równej
    > 1/10 typowego elektryka, który w ogóle nie został przygotowany do jazdy
    > zimą. Jeśli ja nie mam problemu z zimą to gdzie on jest?

    Jaki masz zasięg zimą? I co to znaczy "przygotowany do jazdy zimą"? Jak
    się przygotowuje elektryka do jazdy zimą? Mojego ICE (przynajmniej jeśli
    chodzi o silnik) nie przygotowuję na zimę.

    >> - nie mam gdzie go ładować (nie mam garażu z prądem)
    >
    > Gniazdko pod chmurką sobie zrób jak koniecznie nie chcesz mieć tego
    > garażu.

    Jakbym miał dom, to bym miał i gniazdko pod chmurką, i garaż, i
    możliwości. Nie mam. Mieszkam w bloku. A nawet jak ja będę miał dom (bo
    chcę kupić), to nic nie zmienia, bo miliony osób mieszkają i będą mieszkać
    w blokach, parkując samochody tam, gdzie akurat jest miejsce (albo, tak
    jak ja, na płatnym parkingu 700 metrów od domu, bo mam pod domem strefę
    płatnego parkowania, a samochodu ciężarowego, jakim jest bus, nie da się
    na taką strefę zarejestrować).

    >> - ładowanie na stacji trwa za długo
    >
    > To jak wyżej.

    No i jak wyżej nie mam gniazdka i muszę ładować na stacji. Jak pojadę
    gdzieś dalej, to też mi gniazdko pod domem nie wystarczy i będę musiał
    ładować na stacji.

    >> - baterie mają ograniczoną żywotność
    >
    > No i czemu Ty masz z tym większy problem od użytkowników elektryków?

    Przypominam że dyskutujemy o tym zdaniu:

    "Do moich potrzeb EV się niestety nie nadaje."

    Ja nie mam żadnego problemu z tym, że *ktoś* będzie miał jakieś wydatki.
    Jego wydatki, jego sprawa.

    > Powiem Ci jak się robi taki postój :-)
    >
    > Wsiadasz do pociągu i przez całą drogę masz postój :-) Bilet kosztuje
    > 35zł zamiast paliwa za 350zł, czyli 1/10 i jeszcze eksploatacji tego
    > samochodu, ...j wie ile. I jak to się ma do twojego 'nieposiadania
    > nadmiaru pieniędzy'?

    Tak, że nie zawsze da się jechać pociągiem. Czasem się coś wiezie, a
    czasem po prostu chce się mieć swój samochód pod ręką, żeby nie musieć
    wzywać taksówki na każdy dojazd do sklepu. Sam wybieram, czy jadę
    pociągiem czy samochodem. No i póki co nie mam problemu z tym, że muszę
    tankować (bo tankowanie trwa 3 minuty).

    > Baju baju. Hamulce elektryków są zupełnie normalne, czyli zwykłe ciepło
    > z tarcia. Odzyskiwanie w elektrykach jest głównie dlatego, że prosto je
    > zrealizować. Nie ma istotne znaczenia. Tak, jak 'cut off'a' w
    > spalinówkach. Można sobie nie używać hamulca jak się obserwuje drogę.

    Ale chyba jakaś rekuperacja przy zwalnianiu jest?

    Ciężko nie używać hamulca, jak ci się nagle zapala żółte. Albo pociśniesz,
    żeby przejechać, albo hamujesz. Nie ma innej opcji.

    A jakby były liczniki, to by sobie można z daleka widzieć, że za 10 sekund
    będzie już żółte, zdjąć nogę z gazu i spokojnie sobie wytracić prędkość.

    > Podobnie bez znaczenia :-) Od dawna spalinówki mają systemy
    > 'start-stop', czyli dokładnie tak samo wyłączają silnik jak elektryk.

    Niby mają. Moja nie ma. I znów, jakby mi na tyle zależało, to bym dopłacił
    i by miała.

    >> Nigdzie nie mówię, że ICE mają same zalety, a BEV same wady. To byłby taki
    >> sam fanatyzm, jak ten prezentowany przez fanatyków BEV, ignorujących
    >> zalety ICE.
    >
    > No to mi powiedz, czemu ja ogarniam odzyskiwanie, cut-off i hamulce
    > lepiej od Ciebie :-)

    Bo się tym bardziej interesujesz. Ja się nie zagłębiałem w BEV. Jak będę
    rozważał zakup (nie rozważam), to się zagłębię.

    >> W obecnej rzeczywistości jest to mniejsze zło.
    >
    > Ale co mnie to. Czy ja Ci kupiłem smroda byś mi smrodził. Sam sobie
    > kupiłeś to sam sobie smrodź.

    To maskę sobie kup :)

    >> Jak ty uważasz inaczej, to jeździj sobie elektrykiem.
    >
    > Uważam, że jesteś dyletantem :-)

    I mimo tego nadal nie umiesz przekonać dyletanta do BEV.

    > A to wcale nie wiadomo dla kogo jest ok a dla kogo nie jest bo by trzeba
    > trochę dokładniej przyglądnąć się.

    No już podałem (nie pamiętam czy w tej odnodze wątku) powody, dla których
    nie chcę BEV.

    >> i żadne manpulacje, wjazdy na sumienie ani inne erystyczne zagrywki
    >> tego nie zmienią.
    >
    > Masz niewątpliwie jakiś problem mentalny :-)

    Pewnie jak każdy tutaj. Ale akurat nie w tym temacie.

    --
    Na jednej z uczelni student podchodzil do egzaminu w sesji
    zerowej. Bardzo mu zalezalo na wczesniejszym terminie, ale tez nie
    przygotowal się jak nalezy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy mlodego
    czlowieka, otworzyl drzwi i zwrocil się do oczekujacych na egzamin:
    - Przyniescie siano dla osla.
    - A dla mnie herbaty! - dodal egzaminowany.


  • 212. Data: 2024-05-07 18:57:58
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >>>> Czy ktokolwiek w tym wątku, kto wybiera ICE, ma problem z tym, że ktoś
    >>>> inny wybiera BEV?
    >>>
    >>> A z czym macie problem?
    >>
    >> My Arnold czy my użytkownicy ICE?
    >
    > 'ktokolwiek w tym wątku' to Ty czy użytkownicy ICE?

    Nie widziałem, żeby ktoś miał problem z tym, że ktoś inny wybiera BEV.
    Jedynie wyznawcy BEV mają problem z tym, że inni wybierają ICE.

    >> My Arnold jedynie z tym, że ktoś stara się narzucać nam, czym mamy
    >> jeździć.
    >
    > Może rowerem sobie jeździj by nie smrodzić innym.

    I często na krótszych dystansach jeżdżę, choć akurat nie po to, żeby nie
    smrodzić.

    >> To zatankujesz elektryka w 3 minuty, czy nie?
    >
    > A co, smroda zatankujesz? To chyba takiego bolida F1 :-)

    Smroda to nie wiem, ale mój samochód spokojnie. Plus ze dwie minuty na
    pójście, zapłacenie, powrót i odjechanie.

    >> Jaki masz zasięg na pełnej baterii zimą, przy -10 stopniach i włączonym
    >> ogrzewaniu?
    >
    > A mam ogrzewanie? :-)

    Nie wiem. Ja mam i ogrzewanie i klimę. Nie wyobrażam sobie jeździć bez ani
    jednego ani drugiego. Tzn. inaczej. Mógłbym, ale nie widzę powodu.

    Czyli twój elektryk nie ma nawet ogrzewania? Nie przeszkadza ci to?

    > Niemniej jednak ... jeśli latem mam 70km a zimą 50 to chyba ... tak jak
    > smrody? :-)

    Ja mam zasięg... nawet nie wiem jaki. Wystarczająco duży, żeby tego nie
    liczyć. W osobówce miałem ok. 450 km, w busie mam 2x większy bak (ale też
    mocniejszy silnik) -- strzelam że minimum 500 km będzie, może 600 km.

    Serio sugerujesz że miałbym co 50 km ładować samochód? Jakbym jeździł
    tylko po mieście i miał gniazdko pod domem, to miałoby to sens. I tylko
    wtedy.

    > Ciężko powiedzieć, ale ... jeśli 5 lat temu jeden z moich elektryków
    > miał nową baterię a drugi 5-letnią i miały taki sam zasięg a dzisiaj
    > nadal mają ten zasięg to ... :-)

    No to jest jakiś argument.

    >> Ile będzie cię kosztowała nowa bateria, żeby przywrócić zasięg?
    >
    > Najpierw musiałby mu się zmniejszyć a niewiele na to wskazuje -)
    >
    > Bateria kosztuje 27k PLN :-)

    To trochę więcej niż dałem za mój samochód, gdy miał 11 lat (nie pamiętam
    dokładnie, ale ok. 23k). Sens żaden.

    > Ale, że reszta pojazdu będzie tak wyeksploatowana, że nie będzie się
    > opłacało wkładać baterii na kolejne 10lat? :-)
    >
    > Jak wyżej :-)

    Nie wiem. Nie władowałbym 27 tysięcy w stary samochód. Ale też nikomu nie
    mówię, co ma robić ze swoimi pieniędzmi.

    >> Mój samochód ma 15 lat (kupiłem go, jeśli dobrze pamiętam, jak miał 11),
    >> najechane ok. 300 tysięcy km, i jest w pełni sprawny.
    >
    > Niemożliwe, nie smrodziłby tak :-)

    No widzisz, a przeglądy przechodzi, i to bez dawania w łapę :)

    > No tak właśnie jak wyżej opisywałem, jakoś nie chcą się kończyć te aku :-)
    >
    > Kiedyś się skończą,

    Czyli baterie wytrzymają... ile km? 300 kkm będzie?

    > ale w międzyczasie nie skończy się tłumik, rozrząd, bak, sprzęgło itd bo
    > ich nie ma :-)

    Z tych rzeczy póki co skończyło mi się tylko sprzęgło. Rozrząd w sumie
    wypadałoby wymienić...

    >> Spełniając normy emisji spalin. A jak zmienię samochód na nowszy, to
    >> siłą rzeczy będzie spełniał jeszcze bardziej restrykcyjne normy.
    >
    > I może nawet będzie elektryczny :-)

    Jak sytuacja (i moja, i z BEV) zmieni się na tyle, że będzie mi się to
    bardziej opłacało, niż spalinowy, to pewnie tak. Nie jestem fanatykiem
    ICE. Jeśli nie zmieni się nic, to będzie spalinowy.

    >> Przy czym nigdzie nie mówię, że spalanie paliwa w ICE jest ekologiczne,
    >> czy nawet że jest ekonomiczne. Nie jest. Silnik pracuje w miarę optymalnie
    >> tylko w wąskim zakresie obrotów i obciążenia (co dałoby się osiągnąć,
    >> gdyby napędzał generator, ale nie da się, gdy napędza samochód), poza tym
    >> stanie w korku i hamowanie traci energię. Nie jest idealnie. Ale biorąc
    >> pod uwagę wszystkie wady i zalety, dla mnie to akceptowalny kompromis.
    >
    > Żeby o czymś w ogóle mówić to trzeba trochę jednak o tym wiedzieć :-)

    Trochę wiem.

    --
    Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają
    i wybiegają z pokoju.
    - I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał?
    - Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały
    drzwiami.


  • 213. Data: 2024-05-07 18:58:12
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-05-07 o 17:09, io pisze:

    > A z czym macie problem? Mówią użytkownicy elektryków, że 'spokojnie da
    > się jeździć' a Wy nie mając pojęcia 'nie, nie da się bo tak uważacie'.
    >

    Nie śledziłem dyskusji od początku ale widzę poważne problemy z
    eksploatacją BEV.

    Jak ktoś ma domek i może u siebie w garażu codziennie podłączyć
    ładowanie to z codziennym użytkowaniem nie ma żadnego problemu.

    Ale jak ja miałbym użytkować taki samochód (parkuję przed blokiem) to
    nie wiem. Jeździć co tydzień na wycieczkę do stacji ładowania i kwitnąć
    tam sporo czasu?

    Niedawno w garażu podziemnym w budynku w którym mieszka syn zauważyłem
    elektryka (lub hybrydę) z kablem ładującym biegnącym pod drzwi komórki
    lokatorskiej. Zapytałem administrację - podobno rok temu gość załatwiał
    tam zainstalowanie podlicznika energii więc niby jest ok, ale ja mam
    wątpliwości:
    Czy samochody elektryczne czasem nie zapalają się w czasie ładowania
    (jak zdarza się telefonom komórkowym). Ugaszenie jest chyba prawie
    niemożliwe. Czy w związku z tym ładowanie elektryka w garażu podziemnym
    budynku mieszkalnego jest faktycznie ok?
    P.G.


  • 214. Data: 2024-05-07 19:02:26
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    > Problem jest z ograniczoną liczbą stacji ładowania. Gdzieś te samochody
    > trzeba ładować. Dlatego odkąd mam to Twizy mówię, że elektryki są na
    > wieś a nie do miasta. Bo na wsi gniazdko jest pod ręką a w mieście mimo,
    > że wokół wszędzie elektryka to nie podłączysz się.

    No i widzisz. Mieszkam w mieście. Wolałbym na wsi. Jak sobie kupię dom, to
    kto wie, może sprawię sobie jakieś maleństwo do jazdy po okolicy, a ICE
    będzie na dalsze wyjazdy. Póki co nie ma to żadnego sensu.

    > Dzisiaj znowu jechałem za jakimś smrodem. Gość kopcił wizualnie rurą
    > skierowaną do mnie. Musiałem go wyprzedzić. Ale co, do d..y mu nie
    > nakopię mimo, że zasługuje...

    Przecież co chwilę jeździsz za jakimś samochodem spalinowym. Rozumiem
    jeszcze diesle z powycinanymi filtrami, które kopcą jak parowozy, ale
    nowoczesny, sprawny samochód (czy to benzyna, czy diesel)? Bez przesady.

    --
    Przychodzi baba do lekarza:
    - Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
    - Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
    - Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę...


  • 215. Data: 2024-05-07 19:04:14
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >>> Jakbyś nie zauważył, to nie rozmawiamy tu o twoich potrzebach tylko o
    >>> potrzebach świata.
    >>
    >> A świat to ludzie, którzy mają różne potrzeby. M.in. takie jak ja.
    >
    > Żeby smrodzić innym? :-)

    Nie. To skutek uboczny, który akceptuję.

    --
    - Skad wracasz taki wesoly?
    - Z dworca, odprowadzalem tesciowa...
    - A dlaczego masz takie brudne rece?
    - Bo z radosci poklepalem lokomotywe!


  • 216. Data: 2024-05-07 19:08:08
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-05-07 o 17:18, io pisze:

    > No właśnie nic się nie poprawiło. Nadal nie ma zasięgu w pociągu i nadal
    > rozładowują się w ciągu jednego dnia.

    Ja ładuję komórkę w soboty, a jak zapomnę to się we wtorek telefon
    przypomina.
    P.G.


  • 217. Data: 2024-05-07 19:08:12
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 7 May 2024 18:58:12 +0200, Piotr Gałka wrote:
    > W dniu 2024-05-07 o 17:09, io pisze:
    >> A z czym macie problem? Mówią użytkownicy elektryków, że 'spokojnie da
    >> się jeździć' a Wy nie mając pojęcia 'nie, nie da się bo tak uważacie'.
    >>
    > Nie śledziłem dyskusji od początku ale widzę poważne problemy z
    > eksploatacją BEV.
    >
    > Jak ktoś ma domek i może u siebie w garażu codziennie podłączyć
    > ładowanie to z codziennym użytkowaniem nie ma żadnego problemu.

    Jest mały problem - PV na dachu daje prąd, jak on jeździ, albo stoi
    pod pracą :-)

    > Ale jak ja miałbym użytkować taki samochód (parkuję przed blokiem) to
    > nie wiem. Jeździć co tydzień na wycieczkę do stacji ładowania i kwitnąć
    > tam sporo czasu?

    Mozna w pracy, jak pracodawca (Ty?) da prąd.
    Są ładowarki przy sklepach.
    Moze postawią ładowarkę blisko.
    Można zrobić gniazdka na parkingu.

    > Niedawno w garażu podziemnym w budynku w którym mieszka syn zauważyłem
    > elektryka (lub hybrydę) z kablem ładującym biegnącym pod drzwi komórki
    > lokatorskiej. Zapytałem administrację - podobno rok temu gość załatwiał
    > tam zainstalowanie podlicznika energii więc niby jest ok, ale ja mam
    > wątpliwości:
    > Czy samochody elektryczne czasem nie zapalają się w czasie ładowania

    Rzadko. Podobno :-)
    Ale spalinowe też sie potrafią zapalić.

    W dodatku w tej komórce to może ma małą moc, więc ryzyko spada.

    > (jak zdarza się telefonom komórkowym). Ugaszenie jest chyba prawie
    > niemożliwe.

    Spalinowego tez nie ugasisz.
    Zanim ktos zauwazy to się rozpali, zanim straż przyjedzie, to się
    spali.

    > Czy w związku z tym ładowanie elektryka w garażu podziemnym
    > budynku mieszkalnego jest faktycznie ok?

    Na razie są statystyki, ze ryzyko zapalenia elektryka mniejsze ... ale
    jak zbierają w krajach/miastach, gdzie modne jest podpalanie
    samochodów ...

    J.


  • 218. Data: 2024-05-07 19:12:55
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika Jacek Maciejewski <j...@g...pl> wrote:

    > Tak ale interes twój się kończy tam gdzie zaczyna się interes świata.

    Ja swój dług wobec planety już spłaciłem nie mając dzieci.

    > Bo do rządów już dotarło co trzeba zrobić. Węglową Ostrołękę w ostatniej
    > chwili przerobili na gazową szczytówkę, nabrali obrotów w sprawie
    > atomówek. Wkrótce dożyjesz zamknięcia ostatnich kopalni.

    I chwała im za to.

    > Ludzkość przegięła pałę mnożąc się ponad wytrzymałość planety.

    Zgoda.

    > Liczbę ludzi należy zmniejszyć a co najmniej nie powiększać, tylko
    > kłopot w tym że rozmaitym matołom kojarzy się to z wyłącznie mordowaniem
    > zbędnych ludzi.

    A jak chcesz to zrobić? Sterylizacja życia niewartego życia? Według
    jakiego klucza?

    > Charakterystyczne dla narcystycznych socjopatów

    Charakterystyczne dla fanatyków -- wmawianie dyskutantom chorób
    psychicznych.

    > - inni są winni, od nich zacznijcie.

    Bo są. Ile ja CO2 wyemituję swoim samochodem przez rok w porównaniu do
    jednego przelotu samolotem?

    > Poza tym, rada kompletnie bez sensu, bo ci co nadużywają majątku do
    > zanieczyszczania planety powodują pomijalnie małe szkody w porównaniu do
    > rzesz biedaków. Bogaczy jest po prostu za mało.

    Największym emitentem CO2 są Chiny (27% światowej emisji). Więc może to do
    nich należy skierować apele, i im należy dokręcać śrubę?

    >>Zakładasz, że miałoby mnie interesować, za kogo mnie masz
    > Nie zakładam, wiem. A skąd? Bo odpisujesz.

    Znów urojenie. Odpisuję, bo dyskutujemy choć trochę merytorycznie. Jak
    zrobi się zbyt personalnie, to przestane odpisywać, bo przepychanki mnie
    nie interesują. Będziesz mógł się puszyć, że wygrałeś :)

    > Nie zadzieraj nosa.

    Przecież to ty zadzierasz.

    > Oczywiście się mylisz. Nie czytasz tego co piszę i, jak to ująłeś,
    > "walczysz z chochołami". Jakbyś czytał i deko myślał, to byś zauważył że
    > gdzie indziej już napisałem o rozkładzie emisji CO2 pomiędzy różne
    > źródła. To że są różne źródła nie znaczy że możemy se wyjąć ICE spod
    > przemian, bo Ziffel je lubi.

    Ale znaczy, że należałoby zająć się problemem całościowo i wg proporcji.
    Odejście od węgla na rzecz OZE i atomu? Jak najbardziej popieram, bo nie
    utrudnia to życia ludziom (najwyżej górnikom, którzy będą musieli znaleźć
    sobie inne zajęcie). Przejście na BEV? Też będę popierał, jak BEV będą
    mogły realnie konkurować z ICE. Na razie mogą tylko w konkretnych
    zastosowaniach.

    Ten czas pewnie nadejdzie (tego sobie przynajmniej życzmy). Czas, w którym
    Kowalski, do niczego nie zmuszany, będzie wybierał BEV, bo tak będzie dla
    niego po prostu lepiej. Ale jeszcze nie nadszedł.

    --
    Wchodzi zajączek do baru, podciąga rękawy i krzyczy:
    - Kto zbił mojego brata?
    - Ja! - wstaje zza stołu niedźwiedź. -A o co chodzi?
    - A o nic, dobrze zrobiłeś.


  • 219. Data: 2024-05-07 19:32:13
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-05-07 o 19:08, J.F pisze:
    >> Jak ktoś ma domek i może u siebie w garażu codziennie podłączyć
    >> ładowanie to z codziennym użytkowaniem nie ma żadnego problemu.
    >
    > Jest mały problem - PV na dachu daje prąd, jak on jeździ, albo stoi
    > pod pracą :-)

    To jest tylko kwestia finansowa, a nie wygody użytkowania, którą miałem
    na myśli.

    >> Ale jak ja miałbym użytkować taki samochód (parkuję przed blokiem) to
    >> nie wiem. Jeździć co tydzień na wycieczkę do stacji ładowania i kwitnąć
    >> tam sporo czasu?
    >
    > Mozna w pracy, jak pracodawca (Ty?) da prąd.

    Nie jeżdżę samochodem do pracy (pracę sobie przenieśliśmy blisko domu -
    brat chodzi do pracy w kapciach, a ja mam trochę dalej i muszę przejść
    na drugą stronę ulicy).
    Ale jakby co to pracodawca (ja) nie ma jak dać prądu. Nawet jak rzucić
    kabel z 4-go piętra pod blok to i tak jest tam zakaz postoju ponad 5 minut.

    > Są ładowarki przy sklepach.

    Przy sklepach internetowych nie ma (żona się ostatnio prawie w 100%
    przerzuciła na Frisco).

    > Moze postawią ładowarkę blisko.

    Nie sądzę.

    > Można zrobić gniazdka na parkingu.

    Jak by to się rozliczało. Licznik z systemem pobierania opłat na każdym
    gniazdku.
    P.G.


  • 220. Data: 2024-05-07 19:37:13
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 07.05.2024 o 09:38, Cavallino pisze:

    > Realia są takie, że kolejki to są tylko do DARMOWYCH punktów ładowania
    > (i ciężko z tego czynić jakikolwiek zarzut, bo darmowych stacji
    > benzynowych NIE MA W OGÓLE).

    Realia są takie, że kolejek nie ma tylko dlatego że elektyki stanowią
    margines.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 ... 30 ... 40 ... 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: