-
51. Data: 2011-10-14 14:25:11
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: Przemek O <p...@o...eu>
W dniu 2011-10-14 11:42, Maurycy pisze:
> On 2011-10-14, Przemek O wrote:
>>> Jedna skrajność to brak ochrony. Druga skrajność, to wieczna ochrona,
>>> choćby pomysł nigdy nie był praktycznie wykorzystany. Obecnie dryfujemy
>>> w stronę drugiej skrajności, a lobbyści przekonują, że jeśli nie to, to
>>> będzie to pierwsze i kompleny Armageddon, bo nikt nic nie będzie
>>> wymyślał.
>> Zgadzam się. Otrzymywanie patentów na prozaiczne "wynalazki" lub
>> zastrzeganie powszechnie używanych słów jako znaki towarowe to
>> nieporozumienie.
> Dokładnie takie samo nieporozumienie jak patenty na nieprozaiczne
> wynalazki.
Może jakiś konkret?
Ja widzę różnice pomiędzy patentem na kwadratowy przycisk dwustanowy (w
oprogramowaniu) a nowatorską kilkukrotnie szybszą metodą liczenia czegoś
skomplikowanego, o czym nikt w normalnych warunkach by nie pomyślał.
pozdrawiam,
-
52. Data: 2011-10-14 14:30:17
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: Przemek O <p...@o...eu>
W dniu 2011-10-14 11:40, Maurycy pisze:
> On 2011-10-14, Przemek O wrote:
>> Lećmy dalej, i drukowania pieniędzy do domowego użytku, a co?
> Skoro mogą to robić banki centralne to dlaczego nie zwykli ludzie?
>
>> Jak zaczniesz zarabiać pieniądze, i będziesz musiał z nich utrzymać
>> rodzinę, i zobaczysz że ktoś, coś nad czym pracowałeś ciężko długi czas
>> skopiował i zaczął sprzedawać za 1/10 ceny, to inaczej zaczniesz gadać.
> Oznacza to że konsumenci będą mogli nabyć towar za 1/10 ceny. Co w tym
> złego?
Przepraszam, ty jesteś przedszkolakiem (chciałem dosadniej ale się
powstrzymałem), czy tylko takiego udajesz?
pozdrawiam,
-
53. Data: 2011-10-14 14:33:58
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: " " <f...@g...pl>
czytalem kiedys jakiegos kolesia ktory bronil stanowiska ze
ze swoim komputerem moze robic absolutnie co chce (disasemblowac
progsy,kopiowac pliki), i faktycznie mz jest swoistym absurdem/
bandytyzmem sie tego czepiac... prawo powinno chronic interesy
tworcy ale na rynku np nie pozwolic by ktos inny sprzedawal kopie
jego kisazek i na nich zarabial itd, a nie terroryzowac ludzi za
bawienie sie kompami. mz dosyc oczywiste i co madrzejsi to rozumieja
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
54. Data: 2011-10-14 14:55:34
Temat: Dozwolony użytek (było: Re: Dennis Ritchie nie żyje)
Od: n...@m...invalid
W dniu 14.10.2011 r. 13:52, Andrzej Jarzabek pisze:
> Ale jest też cała masa softu, którego się co do zasady nie używa do
> celów zarobkowych. Gdyby wyjąć np. gry spod ochrony prawa autorskiego,
> to ich twórcy byliby penalizowani i tworzenie ich stałoby się znacznie
> mniej opłacalne, przez co zapewne powstawałoby ich znacznie, znacznie
> mniej.
>
> Zresztą oprócz programów istnieją inne rodzaje dzieł, które dość
> rzadko używane są do celów zarobkowych, np. nagrania muzyczne, filmy
> itd. Jeśli rozciągniesz na nie zasadę, że można kopiować dopóki się
> tego nie używa w celach zarobkowych, to zarżniesz przemysł muzyczny
> czy flmowy. Jeśli z kolei zastosujesz tę zasadę tylko dla programów,
Mocno pozytywistyczną wizję rozwoju twórczości tutaj przemycasz -- że
bez przemysłu filmowego i muzycznego nie poradzilibyśmy sobie jako
ludzkość. Tymczasem te przemysły stworzyły ikony popkultury, celebrytów,
różne kulty jednostki, propagując egocentryzm czy tam nawet nierówności
społeczne -- czyli to, na co skądinąd w innych miejscach się pomstuje,
jako nieproduktywne zajmowanie zasobów (to jest dyskusyjne, bo te
dziedziny mają jednak zasługi dla rozwoju humanizmu).
Inną emanacją, nam bliższą, jest fakt rekreacyjności tych dziedzin --
istnieją same dla siebie, a tym bardziej są żywe, czym więcej twórczości
wyssą. Budują oligopole i konglomeraty (szczególnie rynek amerykański
tak ma), co ma wpływ na prawodawstwo i to, co zauważają niektórzy:
zakazywanie, lub ściganie dozwolonego użytku.
Chętnie tak postępuje ten kraj -- najpierw kara, potem edukuje. Kij,
potem więcej kija, na końcu marchewka. Jest to coś, z czym np. ja nie
jestem w stanie się pogodzić.
Jeżeli ktoś w to nie wierzy, to po przeciekach WikiLeaks o naciskach WTO
na liberalne prawodawstwo krajów europejskich powinien nieco otworzyć
oczy. A Chinom lub Indiom mogą tylko pogrozić paluszkiem.
Stąd niedaleka droga do wyparcia się ludzi z altruizmu i filantropii --
bezinteresownego dzielenia tym, co sami uznali za inspirujące. Czyli np.
sieci P2P lub warezów.
> to powstaje pytanie - dlaczego właśnie dla programów?
Bo te mają charakter utylitarny. W dyskusji pomijamy programy darmowe,
lub na liberalnych licencjach z gruntu FLOSS. Symptomatyczne IMHO, że
wiele z nich to aplikacje naukowe (por. np. Scientific Linux).
-
55. Data: 2011-10-14 15:09:31
Temat: Re: Dennis Ritchie nie żyje
Od: n...@m...invalid
W dniu 14.10.2011 r. 16:21, Andrzej Jarzabek pisze:
> On Oct 14, 2:06 pm, " "<f...@g...pl> wrote:
>>
>> To że dane można kopiować za darmo w dowolnej ilosci egzemplarzy
>> wynika z natury rzeczy i to mz ta natura rzeczy o wszystkim decyduje.
>
> Z natury rzeczy wynika też, że na ogół mężczyzna jest w stanie
> obezwładnić i zgwałcić kobietę, albo że ktoś z karabinem może zabić
> kogoś bez karabinu, jeśli ma taką ochotę, ale czy naprawdę z tego
> chcesz wyciągać wniosek, że powinno być to legalne?
Nietrafna analogia.
Niemniej: to jest nieetyczne w AFAIK każdej kulturze świata. Akurat my
wymyśliliśmy więzienia, policję i ochroniarzy dla przeciwdziałania tym
zjawiskom. Więcej niż paru ludzi zauważy, że to walka ze skutkami a nie
przyczynami (tak sobie behawioralistycznie filozofując: przewagą
instynktu samozachowawczego lub dominacji nad instynktem stadnym,
podbudowana aprecjacją konkurencyjnego dogmatu egzystencji).
>> Podobnie za darmo mozna sie drapac po glowie i glupio byloby
>> delegalizowac to bojac sie ze przemysl drapaczek sie sypnie - a mw
>> tak to wyglada, lub ew wsadzac jezusa do wiezienia bo rozmnazajac
>> chleb i karmiac glodnych moze zrujnowac piekarnie (piekarnie beda
>> zrujnowane ale chleba bedzie cala masa).
>
> No więc właśnie analogii nie ma, bo jakby każdemu było wolno kopiować,
> ale nikt nie tworzył, to nie byłoby czego kopiować. Nie widzisz może
> problemu, bo te dzieła, które są, już są i nie znikną przez zniesienie
> zakazu kopiowania, ale jednak one w przeważającej mierze istnieją
> tylko dlatego, że ktoś uważał, że na nich zarobi w kontekście tego, że
> kopiować bez zezwolenia właściciela praw nie wolno i właściel praw
> może żadać pieniędzy za takie zezwolenie.
To nawet słuszny argument.
>> Normalnoscia byloby 'nakarmic
>> ludzkosc' tj udostepnic wszystkim wszystko skoro mozna to zrobic,
>> milisrda bibliotek nie wydrukujesz bo to koszty ale cyfrowo mozna
>> je udostepnic. Autorzy i tak by sie mz dorobili np muzycy na
>> koncertach
>
> Niektórzy by się dorobili na koncertach, ale wtedy z kolei mieliby
> słabą motywację, żeby wypuszczać profesjonalnie zrobione nagrania.. Ja
> na ten przykład na koncerty nie chodze i raczej byłbym w takim
> układzie stratny.
Aż by ktoś (może Ty?) wymyślił program lub maszynę do automagicznego
rejestrowania koncertów w profesjonalnej jakości i utrwalania ich.
Zeitgeist, znak czasów, owoc postępu.
>> albo na wersjach 'fizycznych' dziela (jak ktos chce
>> wydrukowac ksiazke),
>
> Wtedy mało kto by kupował drukowane egzemplarze, ludzie by drukowali w
> domu albo czytali na e-readerach.
No to już pech: po Gutenbergu też wielu skrybów straciło zajęcie i
zostały im inne, świątobliwsze zajęcia. Ale książki przestały kosztować
tyle, co trzy wsie i tzw. masy wkroczyły na drogę ku oświeceniu.
Dobrostan wielu ludzi waży więcej niż dobrostan elit, cokolwiek by o tym
nie napisano.
>> albo na calej strefie pozadomowej, i tak dalej,
>> chodzi wlasnie o toby nie przedstawiac normalnych ludzi jako
>> przestepcow za to ze wciskaja klawisz F5 w total comanderze.
>> (a robi sie z nich 'przestepcow' wylacznie dla kasy)
>
> To tak jak normalnych ludzi, którzy normalnie wchodzą sobie przez okno
> do domu i normalnie wyjmują biżuterię z szuflady. Też się robi z nich
> 'przestępców' wyłącznie dla kasy.
:-)
-
56. Data: 2011-10-14 15:33:20
Temat: Re: Dennis Ritchie nie żyje
Od: n...@m...invalid
W dniu 14.10.2011 r. 09:28, Bronek Kozicki pisze:
> On 14/10/2011 05:46, Maciej Pilichowski wrote:
>> On Thu, 13 Oct 2011 21:22:10 +0000 (UTC), Adam Przybyla
>> <a...@r...pl> wrote:
>>
>>> ... nie dziwwmy sie wiec temu co powiedzial z tej okazji stallman.
>>
>> Nie dziwimy sie. Cham pozostaje chamem.
>
> amen
FYI: rms otwarcie przyznaje się w swej biografii do objawów zespołu
Aspergera.
-
57. Data: 2011-10-14 15:41:02
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: " " <f...@g...pl>
> jest mi wyjatkowo bliski. To Ritchie z tego co wiem jest przede
> wszystkim (jak nie calkiem) odpowiedzialny z stworzenie c - krnighan
> to raczej nie, juz predzej Thompson jako tworca rzeczy
> poprzedzajacych c.
w sumie to wlasnie nie wiem ale moze tez byc tak ze sporo a moze
duzo fundamentow znanych mi z c bylo juz w b kena thompsona - bo
jak patrzen na przyklady b to wydaje sie ze sporo (wymagalo by
dluzszego pobadania), B powstal z bcpla ale ten z kolei jak patrze
na przyklady to nie jest podobny i raczej odpada
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
58. Data: 2011-10-14 15:52:05
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
On Oct 14, 3:08 pm, " " <f...@g...pl> wrote:
> juz predzej wolalbym scignac tworcow czy nadawcow reklam
> - ostatnio ogladam (jednym okiem) duzo tv i jestem tym swinstwem
> karmiony przemoca w bardzo duzych ilosciach
Ja myślę, że raczej należałoby ukarać tego, kto przemocą zmusza cię do
oglądania telewizji. Ale to chyba już jest nielegalne, więc może zgłoś
na policję?
-
59. Data: 2011-10-14 16:53:29
Temat: Re: Dennis Ritchie nie żyje
Od: Wojciech Muła <w...@p...null.onet.pl.invalid>
On Fri, 14 Oct 2011 17:33:20 +0200 n...@m...invalid wrote:
> W dniu 14.10.2011 r. 09:28, Bronek Kozicki pisze:
> > On 14/10/2011 05:46, Maciej Pilichowski wrote:
> >> On Thu, 13 Oct 2011 21:22:10 +0000 (UTC), Adam Przybyla
> >> <a...@r...pl> wrote:
> >>
> >>> ... nie dziwwmy sie wiec temu co powiedzial z tej okazji stallman.
> >>
> >> Nie dziwimy sie. Cham pozostaje chamem.
> >
> > amen
> FYI: rms otwarcie przyznaje się w swej biografii do objawów zespołu
> Aspergera.
No i? Myśmy tu sobie niedawno wszyscy robili testy na występowanie
zesp. Aspergera i niektórym z nas (w tym niżej podpisanemu) wyszło,
że kontakt ze specjalistą nie zaszkodzi. IMO rzecz zupełnie ortogonalna
do elementarnej kultury.
w.
-
60. Data: 2011-10-14 17:16:27
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: " ill-man" <f...@g...pl>
> policje
jestem cholernie niezadowolony ze klepie tyle
staroci co nie jest dal amnie zadna frajdą ani
osiagnieciem, a wrecz odwrotnie,
musze koniecznie sprobowac wymyslic cos bardziej
zakreconego i nowego, wymyslilem cos nowego
ostatnio? co najwyzej ustalilem sobie pewne
kwestie co do szkieletu programu;
cholerne przedrostki modulowe ciagle niedopracowane,
podobnie moje pomyslenie MT utknelo na pewnej
przeszkodzie, a to sa stare rzeczy, z nowych i
wiekszych nic mi nie poswitało,
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/