-
81. Data: 2011-10-17 10:42:14
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: bartekltg <b...@o...pl>
W dniu 2011-10-15 21:32, Michal Kleczek pisze:
> On 2011-10-15 03:49, bartekltg wrote:
>> W dniu 2011-10-15 03:16, Andrzej Jarzabek pisze:
>>> On 15/10/2011 00:23, bartekltg wrote:
>>> [zasada nieoznaczoności]
>>>> Pomieszałeś działa literackie (czy filozoficzne)
>>>> z twierdzeniem matematycznym (wiele twierdzeń
>>>
>>> No, zasada nieoznaczoności to nie jest twierdzenie matematyczne, tylko
>>> prawo fizyki.
>>
>> No właśnie nie. Zasadami fizycznymi, założeniami modelu
>> o nazwie mechanika kwantowa są rzeczy typu 'stan układu
>> jednej cząstki opisywany jest promieniem (wektorem z dokładnością
>> do normalizacji) z przestrzeni Hilberta' czy 'wielkości fizyczne
>> ktore można mierzyć opisywanme są operatorem hermitowskim, stany
>> odpowiadają jego wektorom włąsnym a mierozna wielkość- wartosći
>> własnej,...'.
>> Nazywamy zasadę N. prawem fizycznym, ale nie wnosi ona żadnej
>> nowej jakości do teorii. Jest matematycznym wnioskiem (twierdzeniem)
>> z postulatów mechaniki kwantowej. Byż może historycznie było inaczej,
>> ale to nic nie zmienia. Gdyby nie heinsenberg też by się pojwaiła
>> w prawie że identycznej formie, bo i mechanika kwantowa bez
>> Heinsenberga wyglądała by niemal identycznie.
>>
>
> No i mnie o to wlasnie chodzilo, gdy pisalem o "przedmiocie" i "opisie"
> - mechanika kwantowa jest tylko jednym z mozliwych opisow tego czegos,
> co badamy - fakt, ze na dzis wydaje sie opisem bardzo eleganckim i
> uzytecznym.
> Wcale nie jest powiedziane, ze gdyby nie Heisenberg czy Planck tylko
> Xsinski i Ygrekowski to ten opis bylby taki sam. Moglby byc zupelnie
> inny i rownie lub bardziej uzyteczny i elegancki.
> Fakt, ze sprawa jest bardziej skomplikowana, bo Heisenberg i Planck nie
> dzialali w prozni, lecz opierali sie na pracach wielu innych (mniej lub
> bardziej wybitnych) jednostek. Ale wysnuwanie na tej podstawie wniosku,
> ze stworzone przez nich dziela powstalyby tak czy inaczej bez nich (tych
> jednostek) i, co wiecej, bylyby identyczne, jest IMHO zbyt daleko idaca
> ekstrapolacja.
Ale ja od początku mówię (zastrzgłem to) nie o dziełach,
a o konkretnej zasadzie/twierdzeniu. Mechanika kwantowa
mogła by wyglądać ciut inaczej. Zwłaszcza mieć inny zapis
czy inna modną interpretację, ale zasada nieoznaczoności
zawsze by tram była (jeśli nadal mowimy o podobnej teorii).
Zawsze dx dp > hbar/2
(z dokładnością do np. przyjętych jednostek).
BTW, to nie jest tak, że mechanika kwantowa jest zgadnięta z sufitu.
Ją się niejako "wyprowadza". Traktując równanie hamiltona-jacobiego
(jedna z postaci, w jakiej mozna zapisac mechanikę klasyczną,
obok praw Newtona czy Lagranżjanów) jako 'rozwiązanie pewnego
zagadnienia wariacyjnego', odtwarzamy to zagadnienie i wypisujemy
powiązane z nim rownania E-L. Wyskakuje nam sstacjonarne równanie
Schroedingera. I S. zrobił to w jednej ze swoich prac.
Wymyślił coś nowego, czy tylko zauważył coś, co już było? ;-)
> Tylko jakos tak sie dzieje, ze te rzeczy pojawiaja sie za sprawa
> konkretnych ludzi. Ja twierdze, ze _nie_ jest obojetne, kto jest tych
> rzeczy tworca: inny tworca - inna "rzecz".
> Dlatego tez za jezyk C i Unixa dziekujemy wlasnie Ritchiemu, bo bez
> niego ich tez by nie bylo.
Właśnie. Unix, a nie system operacyjny. Tak jak telegraf (urzadzenie
do komunikacji na odległosci za pomocą sygnałow elektrycznych w kablu)
a nie telegraf taki a taki tego a tego.
pzdr
bartekltg
-
82. Data: 2011-10-17 17:59:49
Temat: Re: Dennis Ritchie nie ?yje
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik <f...@g...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:j7cj6v$j7n$...@i...gazeta.pl...
> wiki to genialna rzecz, jesli A.L. nazywa tak dosyc zarabiste rzeczy
> jak iphone czy wiki g..nem to ciekawe czy co jest dla niego zarabista
Z symetrii wnioskować należy, że produkt przemiany materii wydalany z jelita
grubego A.L. jest...