eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCzyżbym wykrakal?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 359

  • 191. Data: 2020-03-05 19:14:48
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: s...@g...com

    W dniu czwartek, 5 marca 2020 12:02:28 UTC-6 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik "Trefniś" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:o...@t...home...
    > W dniu .03.2020 o 17:53 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > >> Samochody dla wieśniaków, ludzi z małych miast i tych co jeżdżą
    > >> autostradami już są. To sa te samochody co juz maja. Nie ma
    > >> samochodów do dużych miast bo te co są z kilkoma wyjątkami w stylu
    > >> smarta do miasta się nie nadają. Model transportu indywidualnego w
    > >> dużych miastach musi się zmienić. Ten co jest teraz jest nie do
    > >> zaakceptowania.
    >
    > >A Komisja Europejska twierdzi, że wzorem dla dużych miast może być
    > >Wrocław:
    >
    > >https://gazetawroclawska.pl/wroclaw-miastem-z-najle
    psza-komunikacja-komisja-europejska-upadla-na-glowe/
    ar/c1-14832284
    >
    > >"Wrocław może dostać europejską nagrodę za to, jak zorganizował
    > >komunikację w mieście. Został nominowany w konkursie organizowanym
    > >przez Komisję Europejską."
    > >Radzę rzeczywiście przeczytać artykuł, bardzo pouczający!
    >
    > >Zwłaszcza dla wrocławiaków, którzy dali sobie wmówić, że
    > >Zdrojewski-Dutkiewicz-Sutryk (wszyscy pieszczoszki III RP) byli/są
    > >doskonałymi prezydentami.
    > >A miasto zdycha i znikąd ratunku...
    >
    > Czyzbys byl z Wroclawia ? :-)
    >
    > "Nominacja Komisji Europejskiej potwierdza tylko to, co wielu
    > wrocławskich kierowców zauważyło już dawno: zrównoważona mobilność po
    > wrocławsku polega na utrudnianiu życia jeżdżącym samochodami."
    >
    > To chyba wrecz oficjalne stanowisko ... no, pol oficjalne stanowisko
    > urzednikow.

    I chyba ogolnoswiatowe.

    > Im bardziej utrudnimy, tym mniej samochodow bedzie i tym lepiej bedzie
    > sie jezdzic ... tym co sie przesiedli na tramwaje, i tym co sie nie
    > dali wykurzyc.

    No nie, lepiej bedzie tym co twardo nadal autem jezdza, bo i korki mniejsze i jest
    gdzie zaparkowac.
    A tym w zbiorkomie lepiej nie jest. Nie widac wiekszej gestosci tramwajow, tlok
    wiekszy, chorob sie roznosi wiecej.

    > A miasto bedzie moglo budowac kolejne stadiony a nie drogi :-)
    >

    Mnie kurwica trafila jak sie okazalo ze po wyjsciu z stadionu narodowego zamyka sie
    CALY JEBANY ruch na moscie poniatowskiego.

    Nie po to przyjechalem tramwajem na widowisko zeby zapierdalac z buta spowrotem.

    Dalem sie na ten cyrk nabrac dwa razy. Raz nie wiedzialem ze tak bedzie a drugi
    zalozylem ze to nie norma. Potem juz przyjezdzalem autem. Tyle logiki w tych pustych
    lbach urzedniczych.

    > Przy czym powiem, ze akurat linia tramwajowa kolo mnie dziala dosc
    > sprawnie.
    > Tramwaje jezdza czesto, na ile punktualnie to nawet nie wiem - na
    > rozklad nie patrze, skoro zaraz cos podjezdza.
    > I jezdza dosc szybko - czasy przejazdu zblizone do rozkladu.
    >

    Warszawska specyfika jest taka ze tramwajki fajne. Jedzie sie sprawnie. Ale smieszne
    jest to ze tramwajka miedzy rondem waszyngtona a smykiem jedzie tyle co auto. I to
    mimo tego ze auto ma tylko jeden pas z trzech na moscie (1 pas tramwaj, jeden buspas
    i ten jeden dla bylekogo).

    Sytuacja sprzed jakichs 5 lat. Testowane codziennie.

    Feler jest jak na wiatracznej sie kogos potraci tramwajka, wtedy sie szybko rzadek
    ustawia i wszyscy leca na autobus. Nawiasem mowiac to blad. Nalezy isc do czola korka
    tramwajowego i odpuscic ten pierwszy (uwiklany w potracenie). Sluzby szybko sie
    pojawiaja, ogarniaja, ten pierwszy ledzie na zajezdnie a reszta rusza jak zwykle.

    Tak czy siak jakies 10-15 minut w plecy. Na moje to raz-dwa razy na miesiac. Do
    przezycia.

    > Ale tak mam tylko w jednym kierunku, w innych - dramat.
    >
    > No i przez te p* tramwaje i magistrat to nie moge z osiedla wyjechac
    >

    Zawsze cos :)


  • 192. Data: 2020-03-05 19:23:11
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 05.03.2020 o 18:34, s...@g...com pisze:

    >> My jeszcze nie zaczęliśmy by polec.
    >
    > Pisalem o tym zeby wybierac takie lokum aby juz bylo naszykowane na elektryka.
    > Ty opisales jak jest.

    Na dzień obecny nie ma lokali w blokach dostosowanych do naładowania
    elektryka. Nawet nowych. Jeśli są jakieś gniazdka to co najwyżej 16A i
    ze współczynnikiem jednoczesności 0,1 czyli nie nadające się do
    elektryków. Ale zanim ktoś sprawdzi i ze zdziweniem stwierdzi, że to nie
    to co mu deweloper obiecał to dawno będzie po rękojmi.

    > No wiec sie zgadzamy :)
    >
    > A zrobic nieco inaczej instalacje w garazu nie jest az tak trudno. Jak kable leca
    po wierzchu (raczej standard w garazach) to koszta nie sa kosmiczne. Da sie.

    Jeszcze raz - prąd nie bierze się z gniazdka tylko elektrowni. A w
    budynku z przyłącza - które jest obliczone na jakieś 1,5 kW na
    mieszkanie. Więc nie ma w nim mocy na ładowanie elektryków. Kabel możesz
    sobie ciągnąć jak zgodę wspólnoty/spółdzielni dostaniesz. Ale musisz
    mieć gdzie go podpiąć.

    > A jak ktos nie chce sie z koniem kopac to niech dzis wybiera lokum gdzie deweloper
    takie sprawy adresuje.
    > Taka byla i jest moja mysl przewodnia.

    Z tego co wiem, żaden dew nie oferuje nic, co by się nadawało do
    ładowania samochodu na serio.


    --
    Shrek


  • 193. Data: 2020-03-05 19:35:49
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: Trefniś <t...@m...com>

    W dniu .03.2020 o 19:14 <s...@g...com> pisze:

    > W dniu czwartek, 5 marca 2020 12:02:28 UTC-6 użytkownik J.F. napisał:
    >> Użytkownik "Trefniś" napisał w wiadomości grup

    (...)
    > Tak czy siak jakies 10-15 minut w plecy. Na moje to raz-dwa razy na
    > miesiac. Do przezycia.
    (...)

    We Wrocławiu samych wykolejeń tramwajów jest ok. setki w roku - a gdzie
    reszta zdarzeń na szynach?
    I właśnie za to chcą dać Wrocławiowi nagrodę.

    --
    Trefniś


  • 194. Data: 2020-03-05 19:46:45
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>

    2020-03-05 o 18:46 +0100, J.F. napisał:
    > >Mówię o sytuacji teoretycznej, w której elektryk kosztuje podobne
    > >pieniądze co spalinowy. Jazda do stacji żeby zatankować to dla mnie
    > >godzina czasu w plecy, 25 km w jedną stronę, 25 km w drugą.
    >
    > ale gdzie ty tym samochodem jezdzisz, ze stacji po drodze nie ma ?

    W zasadzie to głównie dookoła domu, w promieniu 15km - do sklepu,
    szkoły, przedszkola, sołtysa odwiedzić... Najbliższe miasto (10 tys.
    mieszkańców) jest oddalone o 25 km i tam jest stacja. Jeżdżę tam
    rzadko, średnio raz w miesiącu pewno wyjdzie - a jak nie potrzebuję to
    i tak jadę :) właśnie po to, żeby zatankować.

    > A inni maja zupelnie odwrotnie. Tankowanie paliwa to 5 minut straty,
    > co 500km, a ładowanie to godzina straty w dluzszej trasie.

    Ja nie robię "dłuższych" tras autem, tzn. nie dłuższych od ok. 120 km.
    Jak mam gdzieś dalej pojechać to pociąg, autobus albo samolot. Nie
    wierzę, bym był w tej kwestii odosobniony. W każdym razie w mojej
    sytuacji rodzinny elektryk o rozsądnym zasięgu mógłby mieć jakiś tam
    sens - tylko że póki co to się ekonomicznie absolutnie nie spina.

    Mateusz


  • 195. Data: 2020-03-05 20:23:27
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 05.03.2020 o 18:43, Mateusz Viste pisze:

    > Mówię o sytuacji teoretycznej, w której elektryk kosztuje podobne
    > pieniądze co spalinowy. Jazda do stacji żeby zatankować to dla mnie
    > godzina czasu w plecy, 25 km w jedną stronę, 25 km w drugą. Elektryk
    > natomiast ładowałby się pod domem.

    No to sorry - ale jak mieszkasz na zadupiu gdzie do stacji masz 15 km,
    to jesteś tak średnio reprezentatywnym przykładem. Zresztą - a co jak
    będziesz chciał jednak przejechać 150 km dalej? Poza tym pamiętam, że
    masz własną stację benzynową więc nie kręć;)


    --
    Shrek


  • 196. Data: 2020-03-05 20:29:50
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:20200305194645.4ed0b532@mateusz...
    2020-03-05 o 18:46 +0100, J.F. napisał:
    >> >Mówię o sytuacji teoretycznej, w której elektryk kosztuje podobne
    >> >pieniądze co spalinowy. Jazda do stacji żeby zatankować to dla
    >> >mnie
    >> >godzina czasu w plecy, 25 km w jedną stronę, 25 km w drugą.
    >
    >> ale gdzie ty tym samochodem jezdzisz, ze stacji po drodze nie ma ?

    >W zasadzie to głównie dookoła domu, w promieniu 15km - do sklepu,
    >szkoły, przedszkola, sołtysa odwiedzić... Najbliższe miasto (10 tys.
    >mieszkańców) jest oddalone o 25 km i tam jest stacja. Jeżdżę tam

    Niezle zadupie :-)

    >rzadko, średnio raz w miesiącu pewno wyjdzie - a jak nie potrzebuję
    >to
    >i tak jadę :) właśnie po to, żeby zatankować.

    Diesla se kup :-)

    >> A inni maja zupelnie odwrotnie. Tankowanie paliwa to 5 minut
    >> straty,
    >> co 500km, a ładowanie to godzina straty w dluzszej trasie.

    >Ja nie robię "dłuższych" tras autem, tzn. nie dłuższych od ok. 120
    >km.

    W zaleznosci od modelu - to moze byc "dluga trasa" dla elektryka :-)

    J.


  • 197. Data: 2020-03-05 20:33:44
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:8c1a79e3-682d-4fa2-89e5-5ae18baa0620@go
    oglegroups.com...
    W dniu czwartek, 5 marca 2020 12:02:28 UTC-6 użytkownik J.F. napisał:
    >> Przy czym powiem, ze akurat linia tramwajowa kolo mnie dziala dosc
    >> sprawnie.
    >> Tramwaje jezdza czesto, na ile punktualnie to nawet nie wiem - na
    >> rozklad nie patrze, skoro zaraz cos podjezdza.
    >> I jezdza dosc szybko - czasy przejazdu zblizone do rozkladu.

    >Warszawska specyfika jest taka ze tramwajki fajne. Jedzie sie
    >sprawnie.

    Dopoki sie nie zepsuje. Bo wtedy caly tor stoi :-)

    A ta setka wykolejen we wrocku ... co trzeci dzien.
    Ale niekoniecznie na twojej linii, niekoniecznie na twoim odcinku,
    niekoniecznie w twojej godzinie ... raz na kwartal sie trafia ?

    J.


  • 198. Data: 2020-03-05 20:55:20
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>

    2020-03-05 o 20:23 +0100, Shrek napisał:
    > No to sorry - ale jak mieszkasz na zadupiu gdzie do stacji masz 15
    > km, to jesteś tak średnio reprezentatywnym przykładem.

    Średnio reprezentatywnym przykładem czego? Mieszczucha? Z pewnością. Na
    wsi - czy to polskiej, czy zachodniej, 15 km do stacji to nie jest nic
    zadziwiającego (ja mam akurat 25 km, no to powiedzmy już trochę
    odbiega od normy, ale takie miejsce świadomie wybrałem).

    > Zresztą - a co jak będziesz chciał jednak przejechać 150 km dalej?

    W przeciągu ostatnich 5 lat, to mi się zdarzyło dokładnie raz. W
    takiej sytuacji przebiedziłbym się autobusem... albo pojechał autem
    małżonki. :)
    Oczywiście zdarza mi się podróżować dalej, zazwyczaj do którejś z
    europejskich stolic, ale wówczas w ogóle nie biorę samochodu pod uwagę
    - tylko pociąg albo samolot (ew. autobus, żeby dojechać do pociągu).

    > Poza tym pamiętam, że masz własną stację benzynową więc nie kręć;)

    Zdarza mi się kupować paliwo w nieco większej ilości, bo tak wygodniej
    - jadę do miasta przyczepką, napełniam kilka 20-litrowych baniaków +
    bak i wracam. Ale to raczej w ciepłe miesiące, bo wtedy sporo jeżdżę
    Nivą, no i piła łańcuchowa też lubi troszkę wypić, łuparka do drewna
    tak samo. Zimą to raczej "normalnie" tankuję, a szczególnie od
    kiedy poruszam się Loganką, która pali 2x mniej od Nivy.

    Mateusz


  • 199. Data: 2020-03-05 22:34:24
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: z <...@...pl>

    Wyraziłem swoje zdanie jako posiadacz takiego pojazdu.
    poczytaj trochę o potem pisz
    Tak nie pojedziesz 70 ale nie można tym pojazdom zarzucić ospałości przy
    ruszaniu i manewrach w mieście.


  • 200. Data: 2020-03-05 23:21:42
    Temat: Re: Czyżbym wykrakal?
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 05-03-2020 o 18:52, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:r3rcv4$558$3$C...@n...chmurka.net...
    > W dniu 05-03-2020 o 16:46, J.F. pisze:
    >>>> Ładowania bym nie demonizował, przy odpowiednim zasięgu, ładujesz
    >>>> dokładnie tyle ile potrzebujesz czasu na odpoczynek po jeździe.
    >>
    >>> To przy zasiegu 1000km :-)
    >>> No powiedzmy 500 :-)
    >
    >> 200 też.
    >
    >>> A ile bys akceptowal przy zasiegu 150km ... i za jaka cene ? :-)
    >
    >> Trochę mało.
    >> Sprzedałem auto z takim zasięgiem przed miesiącem.
    >
    > Czyli kwestia punktu siedzenia - jednemu pasuje, drugiemu nie, a trzeci
    > sie pyta za ile :-)
    >
    >>>>> Nie liczę skrajnych przypadków co to "1500 km jednym ciągiem" jadą
    >>>>> i jeszcze się tym chwalą na grupie...
    >>> Bo to jest jeszcze w granicach wykonalnosci.
    >
    >> Może, ale poza granicami mądrości i sensu.
    >
    > Bynajmniej. Jade np na narty, to po cholere mam sie zatrzymywac po drodze

    Dla odpoczynku.
    Taki delikwent jadący bez przerwy przez kilkaset km i przysypiający,
    jest niewiele lepszy od pijaka za kierownicą.

    >
    >>> Ale 350km do Warszawy sluzbowo na jeden dzien, to nie chcialbym
    >>> tracic 45 minut snu, zeby sobie auto w polowie naladowac.
    >> To śpij w połowie drogi.
    >> Jak służbowo to Ci bez różnicy. ;-)
    >
    > Pod warunkiem, ze pracodawca/klient za hotel zaplaci.

    Oszczędzi na elektryku, to niech płaci.
    Względnie możesz się kimnąć przy ładowaniu. ;-)

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 36


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: