-
91. Data: 2017-05-08 19:53:11
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: p...@g...com
Wystarczy że zamiast osobówki wyjedzie Stefan swoim kombajnem czy innym traktorem,
Ksenia zamieni się w kotlet mielony i wtedy wszelkie dywagacje przestaną mieć sens
:-) wyprzedzanie w obrębie skrzyżowania, przez podwójną ciągłą to duże ryzyko w
dodatku niezależne od nas więc tym razem się udało ale nie powtarzalbym tego manewru
zbyt często.
-
92. Data: 2017-05-08 20:00:32
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Mon, 8 May 2017 15:49:15 +0200, w <oept0r$vvb$1@node2.news.atman.pl>, Poldek
<p...@i...eu> napisał(-a):
> W dniu 2017-05-08 o 15:24, r...@k...pl pisze:
> > Mon, 8 May 2017 15:21:01 +0200, w <591070bd$0$655$65785112@news.neostrada.pl>,
> > ksenia <k...@g...com> napisał(-a):
> >
> >> W dniu 2017-05-08 o 15:00, Akarm pisze:
> >>> W dniu 2017-05-08 o 14:50, ksenia pisze:
> >>>
> >>>> Dużo przed ciągłą, ale jak zjezdzałem to była już ciągła
> >>>
> >>> Szczęśliwie nie spowodowałeś czołowego zderzenia z pojazdem poruszającym
> >>> się prawidłowo swoim pasem ruchu.
> >>
> >> Już pisałem byłem w trakcie wyprzedzania, a on mi wyjechał
> >
> > Byłaby jego wina (najprawdopodobnie -- bo w sądzie różnie bywa), ale manewry
> > kończy się przed ciągłą, aby uniknąć takich przypadków.
>
> Pozwolę się sobie nie zgodzić z przedmówcą.
Można -- nawet gdy nie ma się racji.
> Wyprzedzanie na skrzyżowaniu jest ZABRONIONE. Wyjątkowo jest dozwolone
> tylko w ściśle określonych przypadkach. Ksenia wykonywał niedozwolony
> manewr i spowodował zagrożenie w ruchu lądowym. Sam taki manewr
> kwalifikuje się na ciężki mandat i kupkę punktów. W przypadku zderzenia
> moim zdaniem Ksenia nie miałby szans się wybronić, ani przed Policją,
> ani w sądzie.
Bzdura. Wyjeżdżający z podporządkowanej ma ustąpić pierwszeństwa przejazdu
nawet wyprzedzającym na ciągłej. Jest to od dawna wiadome i oczywiste.
Nie będę nawet na ten temat podejmował dyskusji -- mogę odesłać do jakiegoś
odcinka STOP Drogówki sprzed miesiąca-dwóch. Facet wyprzedzał na podwójnej
ciągłej autobus (stojący), z podporządkowanej wyjechał kierowca. Sytuacja
prawie identyczna jak tutaj. Gadka policji była krótka -- jeden dostaje mandat
za wyprzedzania na skrzyż., drugi za nieustąpienie pierwszeństwa i spowod.
kolizji.
-
93. Data: 2017-05-08 20:04:18
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Mon, 8 May 2017 15:39:04 +0200, w <591074fa$0$641$65785112@news.neostrada.pl>,
Akarm <a...@w...pl> napisał(-a):
> W dniu 2017-05-08 o 15:24, r...@k...pl pisze:
>
> >> Już pisałem byłem w trakcie wyprzedzania, a on mi wyjechał
> >
> > Byłaby jego wina (najprawdopodobnie -- bo w sądzie różnie bywa), ale manewry
> > kończy się przed ciągłą, aby uniknąć takich przypadków.
> >
> Nie.
> Winien jest tylko ten, kto wjechał na pas dla ruchu przeciwnego czym
> spowodował zderzenie czołowe z pojazdem poruszającym się prawidłowo
> swoim pasem ruchu.
Jest to bzdura -- komentuję, bo jeszcze ktoś uwierzy.
Musiałby udowodnić, że tamten zaczął wyprzedzać, gdy ten już wjechał na główną.
-
94. Data: 2017-05-08 20:11:06
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: mk4 <m...@d...null>
On 2017-05-08 15:39, Akarm wrote:
> W dniu 2017-05-08 o 15:24, r...@k...pl pisze:
>
>>> Już pisałem byłem w trakcie wyprzedzania, a on mi wyjechał
>>
>> Byłaby jego wina (najprawdopodobnie -- bo w sądzie różnie bywa), ale
>> manewry
>> kończy się przed ciągłą, aby uniknąć takich przypadków.
>>
> Nie.
> Winien jest tylko ten, kto wjechał na pas dla ruchu przeciwnego czym
> spowodował zderzenie czołowe z pojazdem poruszającym się prawidłowo
> swoim pasem ruchu.
>
Nie chrzan jak sie nie znasz. Masz ustapić jak wyjezdzasz z
podporzadkowanej.
Masz ustapic tym co poruszają się drogą z pierwszeństwem (nie pasem).
Poruszają jakkolwiek - bokiem, do tylu, z podskokiem ;)
--
mk4
-
95. Data: 2017-05-08 20:12:47
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: mk4 <m...@d...null>
On 2017-05-08 20:00, r...@k...pl wrote:
> Mon, 8 May 2017 15:49:15 +0200, w <oept0r$vvb$1@node2.news.atman.pl>, Poldek
> <p...@i...eu> napisał(-a):
>
>> W dniu 2017-05-08 o 15:24, r...@k...pl pisze:
>>> Mon, 8 May 2017 15:21:01 +0200, w <591070bd$0$655$65785112@news.neostrada.pl>,
>>> ksenia <k...@g...com> napisał(-a):
>>>
>>>> W dniu 2017-05-08 o 15:00, Akarm pisze:
>>>>> W dniu 2017-05-08 o 14:50, ksenia pisze:
>>>>>
>>>>>> Dużo przed ciągłą, ale jak zjezdzałem to była już ciągła
>>>>>
>>>>> Szczęśliwie nie spowodowałeś czołowego zderzenia z pojazdem poruszającym
>>>>> się prawidłowo swoim pasem ruchu.
>>>>
>>>> Już pisałem byłem w trakcie wyprzedzania, a on mi wyjechał
>>>
>>> Byłaby jego wina (najprawdopodobnie -- bo w sądzie różnie bywa), ale manewry
>>> kończy się przed ciągłą, aby uniknąć takich przypadków.
>>
>> Pozwolę się sobie nie zgodzić z przedmówcą.
>
> Można -- nawet gdy nie ma się racji.
>
>> Wyprzedzanie na skrzyżowaniu jest ZABRONIONE. Wyjątkowo jest dozwolone
>> tylko w ściśle określonych przypadkach. Ksenia wykonywał niedozwolony
>> manewr i spowodował zagrożenie w ruchu lądowym. Sam taki manewr
>> kwalifikuje się na ciężki mandat i kupkę punktów. W przypadku zderzenia
>> moim zdaniem Ksenia nie miałby szans się wybronić, ani przed Policją,
>> ani w sądzie.
>
> Bzdura. Wyjeżdżający z podporządkowanej ma ustąpić pierwszeństwa przejazdu
> nawet wyprzedzającym na ciągłej. Jest to od dawna wiadome i oczywiste.
>
> Nie będę nawet na ten temat podejmował dyskusji -- mogę odesłać do jakiegoś
> odcinka STOP Drogówki sprzed miesiąca-dwóch. Facet wyprzedzał na podwójnej
> ciągłej autobus (stojący), z podporządkowanej wyjechał kierowca. Sytuacja
> prawie identyczna jak tutaj. Gadka policji była krótka -- jeden dostaje mandat
> za wyprzedzania na skrzyż., drugi za nieustąpienie pierwszeństwa i spowod.
> kolizji.
Tak jest. A głaby ktorym sie zdaje, że jest inaczej niech czytają te
slowa do skutku. Moze w koncu cos sie w tym lbie rozjasni.
--
mk4
-
96. Data: 2017-05-08 20:44:32
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2017-05-08 o 20:00, r...@k...pl pisze:
> (...)
> Nie będę nawet na ten temat podejmował dyskusji -- mogę odesłać do jakiegoś
> odcinka STOP Drogówki sprzed miesiąca-dwóch. Facet wyprzedzał na podwójnej
> ciągłej autobus (stojący), z podporządkowanej wyjechał kierowca. Sytuacja
> (...)
Wyprzedzał _stojący_ pojazd?
To jakiś oksymoron.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
97. Data: 2017-05-08 20:51:22
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 08.05.2017 o 15:51, ksenia pisze:
>> Nie może "wyjechać" ktoś, kto prawidłowo jedzie swoim pasem ruchu.
>> Ty wyjechałeś na pas dla przeciwnego kierunku.
>
> On nie jechał prawidłowo, tylko wyjechał, nie ustąpił pierwszenstwa
> pojazdom
Ty się ciesz, że tak się skończyło. Nie dość, że jakbyś się czołowo
cmoknął to już pal sześć kogo wina - ktoś by zapewne mocno ucierpiał lib
zginał. Po drugie - jakby wyjechał z twojej lewej to byłoby pewnie "na
twoim" choć niekoniecznie - zwłaszcza jakby byli poszkodowani i sprawa
nie skończyła się na tym co pan policjant powiedział, tylko strony
wzięłyby papugi.
Ale z prawej - obstawiam, że w sądzie bys miał jak nie współsprawstwo to
winę całkowitą po twojej stronie. Ten z prawej zrobił wszystko jak
trzeba - ustąpił tym co mógł ich widzieć i się ich w jakikolwiek sposób
spodziewać. Ciebie nie widział bo widzieć nie mógł. Wiec każdy papuga
poszedł by w stronę, że prawo nie może żądać niemożliwego - ustąpił tym
co mógł, ciebie nie zauważył (i miał ku temu prawo, bo fizycznie nie
było takiej możliwości). Więc prawo nie może zakładać niemożliwego - nie
może nakazać widzieć przez ciężarówkę, nie może nakazać (i nie nakazuje)
zakładania w każdej sytuacji isnienia niewidzialnych pojazdów w
niewiarygodnych miejscach.
Były przypadki gdzie wyjeżdzający (choć głównie z prawej się dziwili)
obecnie w takich sytuacjach w sądzie dziwią się raczej zwolennicy
nadpierwszeństwa.
Shrek
-
100. Data: 2017-05-08 21:00:59
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik r...@k...pl r...@k...pl ...
>> Podsumowując - moim skromnym zdaniem wykonałaś manewr za jakieś 10
>> pkt. karnych i 500 zł.
>>
>> Jeśli się mylę, to bardzo proszę mnie poprawić.
>
> Nie dramatyzuj :)
>
> 5pkt i 200zł
>
To tyle samo co za gadanie przez komórke?
co za durne przepisy...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Argumentowi "Bo nie!" przeciwstawiam
kontrargument "Bo tak!". Tomasz 'tsca' Sienicki
-
98. Data: 2017-05-08 21:00:59
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Poldek p...@i...eu ...
>>>>> a przed skrzyżowaniem na "głównej" zamiast D1 stoi coś z
>>>>> grupy A6.
>>>>
>>>> Nic na głownej nie musi stać...
>>>
>>> A skąd wiadomo, że jest to akurat główna?
>>
>> Ponieważ gdzies wczesniej był znak ze jestes na drodze z
>> pierwszenstwem i ten znam nie został odwołany.
>> Moze stac 5 skrzyzowań wczesniej...
>
> Czyli jest znak, który obowiązuje na tym skrzyżowaniu.
> Z ciekawości - jak wjechałeś na trzecim skrzyżowaniu z
> podporządkowanej (albo drogi gruntowej itp.), na główną, która była
> oznakowana znakiem D1 dwa skrzyżowania wcześniej, to skąd wiesz, że
> jesteś na głównej?
>
Bardzo dobre pytanie.
Nie wiesz :)
Ale moze tak: skoro wyjechałes z podporządkowanej to znaczy ze tamta była
głowna. To no czekasz na odwołanie bycia główna.
>>>
>>>>> Tak, czy inaczej prawdą jest, że każde skrzyżowanie jest
>>>>> "równorzędne", chyba że co innego wynika z oznakowania.
>>>>>
>>>> Co nie zmienia faktu, ze praktycznie to skrzyzowania równorzędne sa
>>>> wyjątkiem, zapewne dlatego watkotwórca nic w tym względzie nie
>>>> napisał uwazając czytających za inteligentne stwory ktore sobie
>>>> oczywistosc dopiszą.
>>>
>>> Jeśli pisząc o tym, że skrzyżowania równorzędne są wyjątkiem masz na
>>> myśli ilość takich skrzyżowań, to możemy dyskutować.
>>
>> Oczywiście ze ilosc.
>>
> Ilość tych, przez które przejeżdżasz, czy ilość istniejących w Polsce
> skrzyżowań?
Oczywiście nie doktoryzowałem się z wszystkich skrzyzowań w Polsce wiec tak
- pisze o swoim odczuciu miejsc w ktorych sie poruszam.
> Zjedź czasem z drogi przelotowej, przejedź się mniejszymi drogami.
> Tam jest pełno skrzyżowań i z tego pewnie dobra połowa bez
> oznakowania. Czyli równorzędne.
Jezdze czesto bokami - zupełnie nie kojarze, zeby tam były równorzedne
skrzyzowania.
Takie skrzyzowania kojarze tylko w strefach gdzie jest uspokojony ruch
czyli jakies osiedla, dzielnice willowe (np. Swierczewo w Poznaniu)
> Jak już ktoś inny celnie zauważył, to w wielu miejscach jakby celowo
> skrzyżowania są nieznakowane, właśnie po to, żeby były równorzędne i
> aby w ten sposób wymusić uważniejszą i wolniejszą jazdę.
> Konkretny przykład, ul. Księcia Janusza w Warszawie. Na odcinku między
> Górczewską, a Obozową pięć skrzyżowań, żadne nie oznakowane.
> https://www.google.pl/maps/@52.2396827,20.9424437,3a
,75y,351.91h,78.41t
> /data=!3m6!1e1!3m4!1sRukGfCl2bMU0Pxwm7430QA!2e0!7i13
312!8i6656
>
Jasne ze daje taki efekt.
Niemniej spotykam takie rozwiazania sporadycznie a tym bardziej takie,
ktore byłoby oznakowane.
Najczesciej sa to całe osiedla na ktorych obowiązuje równorzednosc.
>
>>> Ja nie mam danych
>>> ile jest w Polsce skrzyżowań bez znaków, a ile ze znakami. Obawiam
>>> się jednak, że nawet biorąc czysto statystycznie mogłoby się okazać,
>>> że większość to równorzędne. One są zwykle przy mniejszych drogach i
>>> rzadziej przez takie skrzyżowania się przejeżdża.
>>> Natomiast jeśli pisząc o "wyjątku" i "regule" chodzi ci o zasady, to
>>> tu sprawa jest całkiem jasna i uregulowana w przepisach. Na każdym
>>> skrzyżowaniu obowiązuje "zasada prawej strony", chyba że co innego
>>> wynika ze znaków drogowych. Takie są reguły, czy ci się to podoba,
>>> czy nie.
>>
>> Ja nie twierdze ze nie - formalnie masz racje.
>> Tyle tylko, ze w zdecydowanej wiekszosci obowiązkuje ta druga czesc
>> przepisu bo organizacja wynika ze znaków drogowych - ja prezentuje
>> podejscie praktyczne.
>
> W praktyce nie jest tak, że każde skrzyżowanie jest równorzędne,
> chyba, że co innego wynika z oznakowania?
> Za moich czasów to była zasada nr 1 wbijana do głowy na kursie prawa
> jazdy. Ale ja robiłem prawo jazdy dawno. Od tego czasu mogło się sporo
> pozmieniać.
>
> W praktyce, tu gdzie przebywam najczęściej, czyli w Warszawie to nie
> kojarzę skrzyżowania, na którym nie byłoby oznakowania regulującego
> pierwszeństwo, a byłoby inne pierwszeństwo niż wynikające z "reguły
> prawej ręki". Czyli nie znam w Warszawie skrzyżowania, na którym
> pierwszeństwo wynikałoby ze znaku D1 ustawionego gdzieś tam 5
> skrzyżowań wcześniej i nie odwołanego. W praktyce, w Warszawie znak D1
> jest powtarzany na każdym skrzyżowaniu i można spokojnie założyć, że
> jak go nie ma, go znaczy, że nie jesteś na drodze głównej.
>
Być moze, moze to nawet jest dobra praktyka (chociaz przy juz obecnej duzej
ilosci znaków to pewny nie jestem)
Niemniej tak stanowią przepisy i w innym poscie podałem ci przykład takiej
drogi.
> Jeżeli są takie skrzyżowania w Poznaniu, to podaj ulice. Chętnie
> przejadę się google street view i z ciekawością się zapoznam. Na pewno
> kiedyś będę w Poznaniu i dobrze jest być przygotowanym na nietypową
> sytuację.
>
Jak widac w zaleznosci od tego gdzie sie zyje, nietypowosc sytuacji bywa
róznie definiowana :)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeśli będąc w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czytać jak z
książki, nie stosuj systemu Braille'a." T. Bernard
-
99. Data: 2017-05-08 21:00:59
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Adam a...@p...onet.pl ...
>>(...)
>>> Skąd wiesz, która jest "główna"?
>>> Jeżeli nie ma znaków i/lub działającej sygnalizacji świetlnej, to
>>> nie ma pierwszeństwa innego, poza regułą prawej strony.
>>>
>> Jakos tak zarzadcy w wiekoszosci organizuja ruch, ze małe waskie
>> drogi osiedlowe ustepują pierwszenstwa tej głównej ;-)
>>
> Masz gdzieś definicję "drogi osiedlowej"?
Oczywiście ze mam.
To taka droga w srodku osiedla gdzie trzeba uwazac :)
> Bo o strefie ruchu, strefie zamieszkania czy drodze wewnętrznej
> słyszałem, że nie wspomnę o drodze gruntowej.
>
Bo tyo Pord a ja o praktyce...
> To, co w tej chwili sobie przypomniałem:
>
> https://www.google.pl/maps/@52.1922255,20.8975027,3a
,75y,219.92h,75.64t
> /data=!3m6!1e1!3m4!1sGz8RZnFuglzPbYMu4ww07g!2e0!7i13
312!8i6656?hl=pl
>
> albo krócej:
>
> http://tnij.at/osiedlowa
>
> Droga wg Twojej nomenklatury "główna" to Tomcia Palucha, a za garażem
> po prawej nagle wyskakuje "osiedlowa" Balbinki.
> Ale o dziwo, skrzyżowanie równorzędne i niepozorna Balbinki ma
> pierwszeństwo.
>
Według mojej definicji obydwie to osiedlówki i nic dziwnego ze sa tam
równorzedne skrzyzowania.
> Widziałem już w Polsce skrzyżowania dwupasmowej z jednopasmową, gdzie
> nie było znaków, nawet "wcześniej" i były to skrzyżowania równorzędne.
> Ale na szczęście tylko przez kilka tygodni, aż do postawienia znaków.
>
Ano własnie, postawiono znaki bo takie sytuacje byłby nieintuicyjne.
Ma być bezpiecznie a nie "twarde prawo ale prawo!"...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ze wszystkich rzeczy wiecznych - miłośc jest tą, która trwa najkrócej."
Molier