-
51. Data: 2014-07-29 20:16:42
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Tue, 29 Jul 2014 13:57:02 +0200 osobnik zwany NetiaAbonent
napisał:
> Użytkownik "masti" <g...@t...hell>
>
>
>>>>>>> Po roku jazdy praktycznie tylko po mieście, przegonienie mojego
>>>>>>> diesla autostradą z 300-400km z obrotami pod 4krpm, działa na
>>>>>>> niego zbawiennie. Tyle mogę powiedzieć.
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> Jesteś pewny że nie chodzi tylko o twoje własne samopoczucie? Czym
>>>>>> niby ta zbawienność silnika po takiej "przegazówce" objawia?
>>>>>
>>>>> Głównie chodzi o wydech. Jakbyś nie twierdził, w dieslu zbyt
>>>>> oszczędzanym, on się po prostu zapycha.
>>>>
>>>> a czym sie zapycha parucentymetrowa rura?
>>>
>>> Masz wydech bez tłumika ?
>>
>> i co Ci się w tym tłumiku zapcha?
>
> Np włókno szklane
naprawdę? Ile razy Ci się to zdarzyło?
--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
52. Data: 2014-07-29 20:56:41
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: "NetiaAbonent" <n...@a...invalid>
Użytkownik "masti" <g...@t...hell>
>>
>>>>> a czym sie zapycha parucentymetrowa rura?
>>>>
>>>> Masz wydech bez tłumika ?
>>>
>>> i co Ci się w tym tłumiku zapcha?
>>
>> Np włókno szklane
>
> naprawdę? Ile razy Ci się to zdarzyło?
Wczoraj ? Policzmy. Rano pojechałem do sklepu. Coś słabo jechał. Może to to
... Potem wracałem i też słabo to .. drugi raz ? A potem poszedłem do domu,
gorąco było i też się słabo czułem, ale to chyba nie wina tłumika...
-
53. Data: 2014-08-02 22:42:36
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2014-07-23 23:37, Dykus pisze:
> Witam,
>
> W dniu 2014-07-25 02:20, megrimsES pisze:
>
>> Warto.
>> Z moich sprzętów spałowanie na autostradzie zawsze pomagało.
>
> I ile tej mocy ubywało? I ile tam hula u Ciebie, bo przy 250 to pewnie
> +/-20 koni ciężko zauważyć... :)
> I na czym to spałowanie polegało (ile km na jakich obrotach)?
>
>
>> Pojechanie czasem do odcięcia nie zaszkodzi. Oczywiście nie cały czas
>> na każdym biegu, bo nie o to chodzi.
>
> Na jedynce, czy dwójce to i po mieście można zrobić przepałkę. ;)
>
>
> Tak jeszcze kombinuję - na nagar w cylindrze to chyba ma średni wpływ,
> bo ciśnienie w cylindrze chyba mało zależne od obrotów (bardziej od
> obciążenia), więc czy przejedziemy 1km przy 2500 obr./min czy 0,5km przy
> 5000 obr./min to bez różnicy...
> Z resztą - skoro to ma dawać takie błyskawiczne rezultaty...
>
>
Wbrew pozorom jest to odczuwalne :P
Różnica temperatur rzędu 10C na zewnątrz przy zbyt mało wydajnym IC w
przypadku silników turbo powoduje takie wahania mocy że czasami ma się
wrażenie że coś poważnie się spierdzieliło... ;)
--
Pozdrawiam
Lewis
-
54. Data: 2014-08-12 22:30:43
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 24.07.2014 o 22:30 Marcin "Kenickie" Mydlak <m...@o...pl> pisze:
>>
>
> Po roku jazdy praktycznie tylko po mieście, przegonienie mojego diesla
> autostradą z 300-400km z obrotami pod 4krpm, działa na niego zbawiennie.
> Tyle mogę powiedzieć.
Już 40-50km daje sporo, przepalają sie nagary w głowicy i silnik odzyskuje
moc.
--
Pozdr
Janusz
-
55. Data: 2014-08-14 13:39:57
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2014-07-25 12:09, WW pisze:
> W dniu 2014-07-25 09:56, WS pisze:
>> W dniu piątek, 25 lipca 2014 07:46:41 UTC+2 użytkownik WW napisał:
>>>> Ma�o kto wie �e jad�c na za niskich obrotach zu�ywasz silnik
>>>> (konkretnie to wa�, cylindry i pier�cienie) du�o mocniej
>>>> ni� jad�c na normalnych i nawet na wi�kszych (ale nie na czerwonym)
>>>> obrotach.
>>>
>>> Zaciekawi�e� mnie.
>>> Dlaczego tak siďż˝ dzieje?
>>
>> Pewnie dlatego, ze do jazdy z dana predkoscia potrzebna jest jakas konkretna
wartosc mocy. Moc = moment * obroty, wiec im mniejsze obroty tym moment na wale musi
byc wiekszy, czyli wieksza sila...
>>
>
> Tak, ale ułamkowa w stosunku do mocy znamionowej, a więc tolerowanej przez dany
silnik.
Ale jeśli chodzi akurat o zuzycie układu wał/panewki, to nie tyle "moc" jest ważna co
właśnie siły, a te są związane z momentem.
A moment przy maksymalnym depnięciu jest podobny w szerokim zakresie obrotów,
zwłaszcza w nowszych silnikach.
Masz np. 2 krpm. wciskasz gaz na max, niby nic specjalnego się nie dzieje,
przyspiesza umiarkowanie, ale obciążenie i zużycie
panewek może być większe niż przy obrotach max. mocy, bo film olejowy gorszy, o czym
było wczesniej.
Jest jeszcze kwestia wyważania całego wału, ono jest "kompromisowe" dla
przewidywanego zakresu obciążeń i obrotów,
dlatego krańcowe wartości zaróno od strony niskich jak i wysokich obrotów mogą
bardziej dobijać niż średnie.
-
56. Data: 2014-08-14 14:05:01
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2014-07-25 18:58, Dykus pisze:
> O właśnie - a dlaczego "wręcz przeciwnie"? Co konkretnie zyskujemy?
Nie odpowiem ci konkretnie, ale co tam; podzielę się takimi oto intuicjami.
1) są elementy mechaniczne, których położenie jest związane z aktualnym obciążeniem
silnika.
Jakieś zaworki, dźwignie itp. One są przewidziane do pracy w pełnym zakresie mocy.
Jeśli silnik jest
długotrwale użytkowany w małym podzakresie, może się zdarzyć, że element zasyfi się
tam, gdzie mechanicznie
nie pracuje. I np. jakaś klapka nie będzie się chciała mocniej uchylić, zaworek
otworzyć do końca, albo
nie będą pracowały płynnie, itp.
2) elementy przez które coś przepływa (powietrza, spaliny, olej, paliw), w których
długotrwałe niewielkie
przepływy, dalekie od znamionowych, mogą sprzyjać osadzaniu się zanieczyszczeń,
zamulaniu. Intiucja
podpowiada, że czasem dobrze jest układ trochę "przedmuchać"/"udrożnić". Jak rurę w
zlewie :)
3) nagar w głowicy, na tłokach, gadają, że szkodliwy, gadają, że wypala się przy
większym obciżążeniu
Ok. Już można się śmiać :)
-
57. Data: 2014-08-14 22:01:50
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 14.08.2014 o 14:05 Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
pisze:
> W dniu 2014-07-25 18:58, Dykus pisze:
>
>> O właśnie - a dlaczego "wręcz przeciwnie"? Co konkretnie zyskujemy?
>
> Nie odpowiem ci konkretnie, ale co tam; podzielę się takimi oto
> intuicjami.
>
> 1) są elementy mechaniczne, których położenie jest związane z aktualnym
> obciążeniem silnika.
> Jakieś zaworki, dźwignie itp. One są przewidziane do pracy w pełnym
> zakresie mocy. Jeśli silnik jest
> długotrwale użytkowany w małym podzakresie, może się zdarzyć, że element
> zasyfi się tam, gdzie mechanicznie
> nie pracuje. I np. jakaś klapka nie będzie się chciała mocniej uchylić,
> zaworek otworzyć do końca, albo
> nie będą pracowały płynnie, itp.
>
> 2) elementy przez które coś przepływa (powietrza, spaliny, olej, paliw),
> w których długotrwałe niewielkie
> przepływy, dalekie od znamionowych, mogą sprzyjać osadzaniu się
> zanieczyszczeń, zamulaniu. Intiucja
> podpowiada, że czasem dobrze jest układ trochę "przedmuchać"/"udrożnić".
> Jak rurę w zlewie :)
>
> 3) nagar w głowicy, na tłokach, gadają, że szkodliwy, gadają, że wypala
> się przy większym obciżążeniu
>
> Ok. Już można się śmiać :)
Ale coś w tym jest bo jak przegonię auto po expresówce to później lepiej
idzie, szczególnie pod górę to widać, szybciej jedzie na mniejszym gazie.
--
Pozdr
Janusz