-
341. Data: 2011-02-09 21:20:34
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: Mario <c...@o...pl>
W dniu 2011-02-08 16:28, Arek pisze:
> W dniu 2011-02-08 09:51, Artur(m) pisze:
>
>>>> To tylko męskie frustraty tak powiadają
>>>
>>> Być może.
>>>
>>>> Prawdziwy mężczyzna panuje nad nerwami
>>>> i "wali" argumentami...i wtedy wygrywa
>>>> reszta to pseudoMacho.
>>>
>>> Jak można dyskutować z Neelixem, który zafiksował się na jedno zdanie
>>> i je bez przerwy powtarza? Jak można z nim dyskutować, skoro na podane
>>> argumenty odpowiada wyzwiskami?
>>>
>>> P.S. Chory jestem i mnie wszystko wkurza, takie tumany jak On w
>>> szczególności.
>>
>> Formę trzeba trzymać, i z Nelixem, i w chorobie:).
>
> E, tam... prawdziwy twardziel nie strzępi języka po próżnicy. Daje w ryj
> i tyle:)
>
> A tak serio, są tacy co innego języka nie kumają. Taki neelix jak zrobi
> PJ to na serio może zacząć jeździć jak opisuje. I to wcale nie jest
> takie śmieszne.
aa ok, czyli wszyscy ci którzy są przeciwnikami "mijania w dzień" są
tumanami, co na oczy nie widzieli PJ, czy tak?
mario
-
342. Data: 2011-02-09 21:23:32
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie! NIE KONIEC, TO POCZĽTEK :)
Od: Mario <c...@o...pl>
prawdy.
>
> Prawde mowiac to ma techniczny sens zeby zamiast marnowac swiatla
> mijania zapalic LEDowe swiatla dzienne.
> Pozostaje oczywiscie pytanie merytoryczne - po co unijny obywatel ma
> przeplacac za nic nie dajace lampki, a moze nawet szkodliwe.
>
Szczerze mówiąc jeśli ktoś jeździ po lesie (bo to ulubiony argument
światłolubów) to lepiej jak ma dzienne LEDowe czy nie-LEDowe niż
mijania. Mijania są gorzej widoczne bo nie do tego służą.
pozdrawiam
mario
-
343. Data: 2011-02-09 23:05:06
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: z <z...@g...pl>
Arek pisze:
> Ale nie da się ukryć, że na drogach dajmy na to krajowych, zdecydowanie
> częściej jeżdżą samochody niż rowery, tudzież piesi środkiem pasa.
>
> A.
>
Powiedz to rowerzyście czy pieszemu po zdarzeniu.
W małym miasteczku (piesi i rowerzyści wcale nie tak rzadko) przy
włączaniu się do ruchu patrzysz w lewo w prawo w lewo nic już nie świeci
no to ruszasz ...
z
-
344. Data: 2011-02-10 08:43:37
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "Mario" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:iiustq$scj$1@news.onet.pl...
>> A tak serio, są tacy co innego języka nie kumają. Taki neelix jak zrobi
>> PJ to na serio może zacząć jeździć jak opisuje. I to wcale nie jest
>> takie śmieszne.
>
> aa ok, czyli wszyscy ci którzy są przeciwnikami "mijania w dzień" są
> tumanami, co na oczy nie widzieli PJ, czy tak?
Nie. Chodzi o to, że "udowadniają, że coś nie istnieje"
Jak udowodnić, że nie istnieją Marsjanie.
Ja udowadniam, że podczas mojego dotychczasowego
jeżdżenia samochodem (w sumie niewiele jakieś 80kkm)
miałem "namacalne" dowody, że jazda na światłach
uchroniła mnie przed, w najlepszym przypadku,
trzema kolizjami. Więc sprawa dla mnie jest bezdyskusyjna.
Światłofoby mówią coś w tym stylu "przejechałem
5 000 kilometrów i mnie się nie przydało" co może być prawdą,
albo brakiem odpowiedniego stopnia spostrzegawczości.
Trzeba zadać pytanie.
Czy warto oszczędzać środowisko (bo oszczędności finansowe
jak obliczyłem w innym miejscu tej dyskusji - są śladowe),
aby zwiększyć prawdopodobieństwo, choćby jednej stłuczki,
czy nie mówiąc, wypadku.
Moja odpowiedź - nie warto.
Głównym, acz nieartykułowanym akcentem Swiatłofobów jest żal
za 0.2 litra na 100km i jedna żarówka dodatkowo na 1-2 lata
(ja jeżdżę na tych samych żarówkach 3 lata).
Artur(m)
ps niestety znam odpowiedzi "nielubiących swiateł"
-
345. Data: 2011-02-10 10:00:04
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: "Wojtek" <w...@l...plll>
>
> To ma być pouczające, że to, że ty coś robisz zawsze, nie znaczy że to
> jest dobre.
>
> --
Kamrat nie sprężaj się, bo on te "zenony" dołożył extra do auta i teraz
jezdzi na nich bo to jeszcze lans :P. Jak mu palniki padna za trochę to się
zastanowi...
--
wojtek
-
346. Data: 2011-02-10 10:38:56
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-02-09 23:05, z pisze:
> Arek pisze:
>
>> Ale nie da się ukryć, że na drogach dajmy na to krajowych,
>> zdecydowanie częściej jeżdżą samochody niż rowery, tudzież piesi
>> środkiem pasa.
>>
>> A.
>>
> Powiedz to rowerzyście czy pieszemu po zdarzeniu.
> W małym miasteczku (piesi i rowerzyści wcale nie tak rzadko) przy
> włączaniu się do ruchu patrzysz w lewo w prawo w lewo nic już nie świeci
> no to ruszasz ...
W terenie zabudowanym jest 50 i przy takiej prędkości, nawet 70letni
dziadek daje rade ogarniać otoczenie. Natomiast włączając się do ruchu
prędkość jest jeszcze mniejsza.
Dziwią mnie Twoje problemy.
A.
-
347. Data: 2011-02-10 10:40:47
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-02-09 21:20, Mario pisze:
> W dniu 2011-02-08 16:28, Arek pisze:
>> W dniu 2011-02-08 09:51, Artur(m) pisze:
>>
>>>>> To tylko męskie frustraty tak powiadają
>>>>
>>>> Być może.
>>>>
>>>>> Prawdziwy mężczyzna panuje nad nerwami
>>>>> i "wali" argumentami...i wtedy wygrywa
>>>>> reszta to pseudoMacho.
>>>>
>>>> Jak można dyskutować z Neelixem, który zafiksował się na jedno zdanie
>>>> i je bez przerwy powtarza? Jak można z nim dyskutować, skoro na podane
>>>> argumenty odpowiada wyzwiskami?
>>>>
>>>> P.S. Chory jestem i mnie wszystko wkurza, takie tumany jak On w
>>>> szczególności.
>>>
>>> Formę trzeba trzymać, i z Nelixem, i w chorobie:).
>>
>> E, tam... prawdziwy twardziel nie strzępi języka po próżnicy. Daje w ryj
>> i tyle:)
>>
>> A tak serio, są tacy co innego języka nie kumają. Taki neelix jak zrobi
>> PJ to na serio może zacząć jeździć jak opisuje. I to wcale nie jest
>> takie śmieszne.
>
> aa ok, czyli wszyscy ci którzy są przeciwnikami "mijania w dzień" są
> tumanami, co na oczy nie widzieli PJ, czy tak?
To już Twoja interpretacja, do której masz prawo, tak samo jak masz
prawo nie czytać posta na który odpisujesz.
A.
-
348. Data: 2011-02-10 11:37:47
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: Mario <c...@o...pl>
On 2011-02-10 08:43, Artur(m) wrote:
>
> Użytkownik "Mario" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:iiustq$scj$1@news.onet.pl...
>
>>> A tak serio, są tacy co innego języka nie kumają. Taki neelix jak zrobi
>>> PJ to na serio może zacząć jeździć jak opisuje. I to wcale nie jest
>>> takie śmieszne.
>>
>> aa ok, czyli wszyscy ci którzy są przeciwnikami "mijania w dzień" są
>> tumanami, co na oczy nie widzieli PJ, czy tak?
>
> Nie. Chodzi o to, że "udowadniają, że coś nie istnieje"
> Jak udowodnić, że nie istnieją Marsjanie.
> Ja udowadniam, że podczas mojego dotychczasowego
> jeżdżenia samochodem (w sumie niewiele jakieś 80kkm)
> miałem "namacalne" dowody, że jazda na światłach
> uchroniła mnie przed, w najlepszym przypadku,
> trzema kolizjami.
Tak, jechałeś przez las, był cień i dlatego spostrzegłeś pojazd. Ok, nie
neguję tego ale nie wszyscy jeżdżą ciągle po lesie, niektórzy wloką
(specjalnie nie używam sformułowania "stoją w korku" :-) ) przez miasto
godzinami, świecąc w zderzak. Pytam ponownie dlaczego nie wprowadzić
nakazu poza obszarem?
Więc sprawa dla mnie jest bezdyskusyjna.
> Światłofoby mówią coś w tym stylu "przejechałem
> 5 000 kilometrów i mnie się nie przydało" co może być prawdą,
> albo brakiem odpowiedniego stopnia spostrzegawczości.
Ja przejechałem trochę więcej i zauważyłem że włączone mijania w słońcu
są ledwo widoczne i to z bliska. Serio, zwróć uwagę na to w lecie. Bo
projektantom się nie śniło, że ktoś będzie ich używał do zaznaczenia
swojej obecności na drodze a nie do oświetlania POWIERZCHNI DROGI.
>
> Trzeba zadać pytanie.
> Czy warto oszczędzać środowisko (bo oszczędności finansowe
> jak obliczyłem w innym miejscu tej dyskusji - są śladowe),
> aby zwiększyć prawdopodobieństwo, choćby jednej stłuczki,
> czy nie mówiąc, wypadku.
>
To tak samo jak z kaskiem, czy warto oszczędzać? Założysz chętnie kask?
>
> Głównym, acz nieartykułowanym akcentem Swiatłofobów jest żal
> za 0.2 litra na 100km i jedna żarówka dodatkowo na 1-2 lata
> (ja jeżdżę na tych samych żarówkach 3 lata).
>
Nie wiem czy śledziłeś moje odpowiedzi ale nigdy nie wspomniałem o
kosztach bo mnie nie dotyczą. Poruszam się firmowym autkiem, nie płacę
za paliwo jak i za żarówki (mimo że pada jedna na pół roku średnio). Po
prostu używanie świateł mijania jest rozwiązaniem zastępczym jak dla
mnie. Powiedz mi co daje świecenie pozycji z tyłu, podświetlenie tablicy
rej.? Reasumując - dzienne tak, mijania nie. Używajmy urządzeń zgodnie z
przeznaczeniem. To tak jakbyś słuchał radia przez telewizor. W sumie
słychać ale do czego Ci włączony ekran.
No ale co poradzić jak nawet są barany, które mając dzienne fabryczne
LEDowe (bmw, nowych ople, audi) używają mijania, cóż.. włącz odruch -
wyłącz myślenie.
pozdrawiam
mario
-
349. Data: 2011-02-10 12:31:17
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: Kamil <k...@s...com>
On 10/02/2011 10:37, Mario wrote:
> Ja przejechałem trochę więcej i zauważyłem że włączone mijania w słońcu
> są ledwo widoczne i to z bliska. Serio, zwróć uwagę na to w lecie. Bo
> projektantom się nie śniło, że ktoś będzie ich używał do zaznaczenia
> swojej obecności na drodze a nie do oświetlania POWIERZCHNI DROGI.
Bzdura kompletna, w jasny dzien takie swiatla zwiekszaja widocznosc dosc
znaczaco, szczegolnie podczas jazdy pod slonce.
--
Pozdrawiam
Kamil
-
350. Data: 2011-02-10 12:43:08
Temat: Re: Czy to już koniec? Nareszcie!
Od: jerzu <t...@p...onet.pl>
On Thu, 10 Feb 2011 11:31:17 +0000, Kamil <k...@s...com> wrote:
>Bzdura kompletna, w jasny dzien takie swiatla zwiekszaja widocznosc dosc
>znaczaco, szczegolnie podczas jazdy pod slonce.
Bzdura, ale nie do końca. Soczewkowe światła są raczej słabo widoczne.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@p...onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200