-
41. Data: 2014-01-19 16:01:30
Temat: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 19 Jan 2014 06:44:20 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):
> No więc się mylisz. Mam prokekty do których piszę po 150 stron
> rachunków w mathcadzie. Celem takiego dokumentu jest
> zademonstrowanie że zidentyfikowałem wszystkie mechanizmy
> zniszczenia, sformułowałem dla każdego z nich właściwe kryteria,
> wykonałem właściwe obliczenia, analizy lub próby, wreszcie że
> odpowiednie kryteria są spełnione z akceptowalnym margimesem
> bezpieczeństwa.
No mowie - domorosle symulacje.
> Zapewniam Cię, że jest co rachować. Owszem, nie są
> to najwyższe loty matematyki, ale ostatnio na przykład walczyłem z
> optymalizacją na 14 zmiennych.
Ale ciagle numerycznie. Stado ksiegowych z liczydlami by policzylo.
Mathematica ci rozwiaze rownanie rozniczkowe symbolicznie :-)
A tak nawiasem pytajac - to kiedy odkryles ze twoja pasja sa
numeryczne obliczenia ? Tak aby moc wybrac wlasciwe studia :-)
Choc przyznam ze w liceum mnie zafascynowala ksiazka o kalkulatorach
programowanych. Komputerow jeszcze wtedy nie bylo ... w zasiegu reki.
J.
-
42. Data: 2014-01-19 19:24:34
Temat: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On Sunday, 19 January 2014 15:01:30 UTC, J.F. wrote:
> No mowie - domorosle symulacje.
Mówisz, ale nie słuchasz. W Mathcadzie nie robię symulacji.
> > Zapewniam Ci�, �e jest co rachowa�. Owszem, nie s�
> > to najwy�sze loty matematyki, ale ostatnio na przyk�ad walczy�em z
> > optymalizacjďż˝ na 14 zmiennych.
>
> Ale ciagle numerycznie. Stado ksiegowych z liczydlami by policzylo.
Nie, symbolicznie. doczytaj sobie http://tiny.pl/q5lcr . Stado księgowych wszystko by
policzyło (poszukaj sobie co kiedyś oznaczało angielskie słowo calculator), jeśli by
im ktoś dał gotowe wzorki. A jak by nie dał to jak byś ich nazwał?
> Mathematica ci rozwiaze rownanie rozniczkowe symbolicznie :-)
Suuuper. A jest jakiś CAS który tego nie potrafi?
> A tak nawiasem pytajac - to kiedy odkryles ze twoja pasja sa
> numeryczne obliczenia ? Tak aby moc wybrac wlasciwe studia :-)
Obliczenia numeryczne nie są moją pasją tylko narzędziem w pracy.
> Choc przyznam ze w liceum mnie zafascynowala ksiazka o kalkulatorach
> programowanych. Komputerow jeszcze wtedy nie bylo ... w zasiegu reki.
Zdaje się że pisałeś że masz 90 lat. Czytałeś w liceum o maszynie Charlesa Babbagea?
-
43. Data: 2014-01-19 19:29:52
Temat: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On Sunday, 19 January 2014 14:32:57 UTC, J.F. wrote:
> No tak, tylko ze oni dzis lubia tanczyc, seks, pic wodke, zbierac
> lajki na fejsie i grac w gry komputerowe. Niektorzy jeszcze jezdzic na
> rowerze/motorze/samochodzie. I w ramach chowania powinnismy ich do
> tego przyuczac ?
A co? Przykujemy ich kajdankami i będziemy na siłę uczyć rysunku ręcznego?
> Tylko ze ... na swiecie jest tak samo.
Przypominam że Polska jest na świecie.
> I jakos nie chce mi sie wierzyc aby skutecznie wykrywano tam
> przyszlych projektantow wymiennikow i rurociagow ..
Ci co wierzą, to to robią.
-
44. Data: 2014-01-19 19:59:58
Temat: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On Sunday, 19 January 2014 11:54:16 UTC, J.F. wrote:
> Ja ? Wszystkiego po trochu (a na informatyce jest jeszcze masa innych
> rzeczy), i sie okaze co komu odpowiada.
Wywalimy 90% (czytaj: zmarnujemy im kilka lat życia i kupę publicznego szmalu), a
tych co przeżyli odstrzał, ogłosimy światu inżynierami. Brawo!
> A potem ... i tak zadziala rynek pracy, co z tego ze lubisz
> mikrokodowac, skoro w okolicy potrzebni spece od baz danych.
> Rzucic to wszystko i poleciec do Chin ?
A czemu nie? Kiedyś nie było samolotów, a karawany do Chin chodziły.
> Ale to trzeba zaczac od stypendium fundowanego. Nie o pieniadze tu
> chodzi, ale o oferte pracy. Etat gwarantowany, ale musisz sie znac na:
> .. i tu wykaz przedmiotow, i przynajmniej "dobrze".
Też mi odkrycie. http://en.wikipedia.org/wiki/Apprenticeship
-
45. Data: 2014-01-19 21:18:56
Temat: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 19 Jan 2014 10:59:58 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):
> On Sunday, 19 January 2014 11:54:16 UTC, J.F. wrote:
>> Ja ? Wszystkiego po trochu (a na informatyce jest jeszcze masa innych
>> rzeczy), i sie okaze co komu odpowiada.
>
> Wywalimy 90% (czytaj: zmarnujemy im kilka lat życia i kupę publicznego szmalu), a
tych co przeżyli odstrzał, ogłosimy światu inżynierami. Brawo!
Nie, nauczymy ich po trochu, a to im sie przyda. Nie w pierwszej pracy
to w drugiej, albo dla poszerzenia horyzontow. Moze byc w formie
przedmiotow wybieralnych,
>> A potem ... i tak zadziala rynek pracy, co z tego ze lubisz
>> mikrokodowac, skoro w okolicy potrzebni spece od baz danych.
>> Rzucic to wszystko i poleciec do Chin ?
> A czemu nie? Kiedyś nie było samolotów, a karawany do Chin chodziły.
Owszem, ale wielu nie ma na to ochoty. I wola mniej lubiana prace, ale
blizej.
>> Ale to trzeba zaczac od stypendium fundowanego. Nie o pieniadze tu
>> chodzi, ale o oferte pracy. Etat gwarantowany, ale musisz sie znac na:
>> .. i tu wykaz przedmiotow, i przynajmniej "dobrze".
>
> Też mi odkrycie. http://en.wikipedia.org/wiki/Apprenticeship
To system czeladniczy ? Nie o to mi chodzilo. Myslalem raczej o tym,
aby licealista sobie zwiedzil zaklady pracy, zobaczyl co mu sie
podoba, dostal gwarancje zatrudnienia i wybral wlasciwa specjalnosc.
A potem sie okaze ze zaklad zbankrutowal zanim dyplom zrobil :-)
Ale zaraz - dlaczego licealista, po co pieniadze marnowac i historii
czy biologii uczyc kogos, kto bedzie wymienniki produkowal ?
Tylko ciekaw jestem jak ty chetnych przyciagniesz do tych wymiennikow
:-)
J.
-
46. Data: 2014-01-19 23:01:10
Temat: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
Od: JD <j...@g...com>
W dniu 2014-01-19 01:28, Lukasz Kozicki pisze:
> W dniu 2014-01-18 16:03, Konrad Anikiel pisze:
>> On Saturday, 18 January 2014 12:18:45 UTC+1, J.F. wrote:
>
>>> No ale owszem - potem wychodzi ze ta cala wyzsza matematyka ze studiow
>>> jest w zasadzie niepotrzebna, bo zaden inzynier nie calkuje itp..
>>> Chcesz ja wyciac ?
>>
>> Jaja sobie robisz?
>
> W sumie też czasem sobie myślę, że to dobre pytanie. Moja praca
> polega na robieniu obliczeń. Ale w ramach pracy zawodowej może
> kilka razy w życiu całkowałem. A coś ponad to? Równań różniczkowych
> nigdy nie rozwiązywałem, nie używałem szeregów Fouriera itp - tylko
> mi się czasem ta wyższa matematyka przydawała żeby zrozumieć teorię
> która stoi za jakimiś stosowanymi w praktyce metodami. Z drugiej
> jednak strony gdybym chciał robić doktorat, nie mógłbym się bez tego
> obejść. Ale po co to np. architektom? Albo absolwentom wydziału
> Organizacji Produkcji? Znam niezłych architektów, którzy mają problem
> nie tylko z policzeniem całki, ale nawet krzywa Gaussa to dla nich
> pojęcie abstrakcyjne. Po co więc w czasie studiów się tego uczą?
>
>
> Pozdrawiam,
> ŁK
>
Odpowiem anegdotą dla rozluźnienia dyskusji.
Zaczynałem studia po stanie wojennym, ale miałem na wydziale kolegów,
którzy zaczynali w SW. Opowiadali jak wyglądało życie studenta na
wydziale za SW.
Pojawili się na uczelni ludzie, którzy "też mieli legitymacje
studenckie". Przysiadali się, podpytywali.
Studenci zawiązali patrole trzyosobowe i losowo podchodzili
do podejrzanych osób.
Zadawali jedno pytanie: "Całka z IKS?"
Jak nie znał odpowiedzi, to boks i wypad na chodnik.
Po trzech tygodniach nauczyli się odpowiedzi,
wtedy padało drugie pytanie: "Całka z IKS kwadrat"
Może przynajmniej te najprostsze całki warto umieć :)
--
Pozdrawiam
JD
-
47. Data: 2014-01-20 12:13:40
Temat: Re: Czy Politechnika to wyższa szkoła zawodowa, czy szkoła dająca szerokie horyzonty techniczne
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "JD" napisał w wiadomości
>Odpowiem anegdotą dla rozluźnienia dyskusji.
>Zaczynałem studia po stanie wojennym, ale miałem na wydziale kolegów,
>którzy zaczynali w SW. Opowiadali jak wyglądało życie studenta na
>wydziale za SW.
>Pojawili się na uczelni ludzie, którzy "też mieli legitymacje
>studenckie". Przysiadali się, podpytywali.
>Studenci zawiązali patrole trzyosobowe i losowo podchodzili
>do podejrzanych osób.
>Zadawali jedno pytanie: "Całka z IKS?"
>Jak nie znał odpowiedzi, to boks i wypad na chodnik.
>Po trzech tygodniach nauczyli się odpowiedzi,
>wtedy padało drugie pytanie: "Całka z IKS kwadrat"
Znajomy wspominal ze w 68 rozni tacy sie usilowali dostac na teren
politechniki, ale wtedy sie ich pytalo o calke z e do x ..
J.