-
111. Data: 2014-07-03 14:01:59
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Atlantis wrote:
> Nie pamiętam już jak wysoko mogły pracować ówczesne lampy.
Gdy im zależało, to potrafili:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Radar_W%C3%BCrzburg
553-566 MHz. Tylko:
> Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie wozów
> pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały namierzać
> krótkofalowe stacje powstańcze.
Pozdrawiam, Piotr
-
112. Data: 2014-07-03 14:15:04
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Atlantis" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lp1hk3$occ$...@p...wsisiz.edu.pl...
>Nie pamiętam już jak wysoko mogły pracować ówczesne lampy. Były
>lampki
>"żołędziowe", które wykorzystywano jeszcze przed wojną w
>eksperymentach
>z łącznościami UKF. W czasie wojny bodajże Philips zaczął produkować
Radary juz byly i z roku na rok schodzily na coraz krotsze fale.
Ale to specjalne konkstrukcje, specjalne lampy, i watpie aby do
odbiornikow nasluchowych trafily.
>Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie
>wozów
>pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały namierzać
>krótkofalowe stacje powstańcze.
W zasadzie ... skoro zakres UKF juz byl osiagalny, to i powstancy
mogli sobie zrobic radiotelefony zasiegu lokalnego, a Niemcy powinni
to namierzac :-)
J.
-
113. Data: 2014-07-03 14:59:31
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie
>> wozów pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały
>> namierzać krótkofalowe stacje powstańcze.
>
> W zasadzie ... skoro zakres UKF juz byl osiagalny, to i powstancy
> mogli sobie zrobic radiotelefony zasiegu lokalnego, a Niemcy
> powinni to namierzac :-)
Nawet zanim zaczną gadać przez te radiotelefony -- wystarczyło
monitorować transakcje na eBayu i patrzeć, który z powstańców
zamawia lampy na pasma decymetrowe.
Jarek
--
Nad Krakowem, dla odmiany, małe grupki powstańców
Proszę nie wypuszczać psów bez kagańców!
Lokalnymi potyczkami związały siły wroga
Wszędzie ruchawka, zniszczenia i pożoga
-
114. Data: 2014-07-03 17:00:52
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Czarek <c...@n...fm>
W dniu 2014-07-03 01:30, Bambaryla napisał/a:
> Przez rozbiory/zabory *ominol* nas 'feudalizm oswiecony' i do dzis mamy
> problem
>
Fakt, masz problem...
--
Czarek
-
115. Data: 2014-07-03 18:53:29
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2014-07-03 14:59, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan J.F. napisał:
>
>>> Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie
>>> wozów pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały
>>> namierzać krótkofalowe stacje powstańcze.
>>
>> W zasadzie ... skoro zakres UKF juz byl osiagalny, to i powstancy
>> mogli sobie zrobic radiotelefony zasiegu lokalnego, a Niemcy
>> powinni to namierzac :-)
>
> Nawet zanim zaczną gadać przez te radiotelefony -- wystarczyło
> monitorować transakcje na eBayu i patrzeć, który z powstańców
> zamawia lampy na pasma decymetrowe.
>
E, tam. Nawet eBaya nie musieli monitorować. Wystarczało sprawdzać na
poczcie, do kogo idą przesyłki - gdyż wtedy nie było DHL-a ani żadnej
Siódemki ;)
No, chyba że odbiór osobisty od jakiejś Alibaby.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
116. Data: 2014-07-03 21:04:51
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>>>> Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie
>>>> wozów pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały
>>>> namierzać krótkofalowe stacje powstańcze.
>>> W zasadzie ... skoro zakres UKF juz byl osiagalny, to i powstancy
>>> mogli sobie zrobic radiotelefony zasiegu lokalnego, a Niemcy
>>> powinni to namierzac :-)
>> Nawet zanim zaczną gadać przez te radiotelefony -- wystarczyło
>> monitorować transakcje na eBayu i patrzeć, który z powstańców
>> zamawia lampy na pasma decymetrowe.
>
> E, tam. Nawet eBaya nie musieli monitorować. Wystarczało sprawdzać
> na poczcie, do kogo idą przesyłki - gdyż wtedy nie było DHL-a ani
> żadnej Siódemki ;)
> No, chyba że odbiór osobisty od jakiejś Alibaby.
W odniesieniu do tamtej rzeczywistości, fantazjowanie o eBayach jest
tak samo uprawnione, jak wyobrażanie sobie zamawiania lamp z fabryki
czy innego magazynu. Raz, że za Niemca jakakolwiek elektronika była
zakazana, a dwa, to cały przemysł "nowych technologii" i tak robił
wtedy już tylko dla wojska -- powstańcom mogli zrzucić z samolotu
najwyżej kompletną radiostację, ale nie zestaw "Mały Elektronik" do
samodzielniego montażu wraz z literaturą dydaktyczną na temat nowych
osiągnięć naukowotechnicznych.
Tu sobie pozwolę na kolejną uwagę historyczną. Wejście na najwyższy
poziom w elektronice związane jest dzisiaj przede wszystkim z barierami
technologicznymi. Nie zrobi się tranzystora w kuchni. O układach
scalonych nie wspominając. Nawet gdyby dysponować zespołem tęgich
głów, to w izolowanych warunkach nie zorganizuje się od zera produkcji
elektronicznej. Siedemdziesiąt lat temu, mając paru zdolnych rzemieślników,
można było z samych tylko *surowców*, dość łatwo wtedy dostępnych, zrobić
wszystko. Barierą było to, na co dzisiaj mówimy know-how.
--
Jarek
-
117. Data: 2014-07-03 22:55:07
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:lp11nj$fcg$1@usenet.news.interia.pl
...
> Niestety, zbyt mało wiem na ten temat. Wiem tylko, że były z PL i z
> Francji prowadzone rozmowy z Anglią. Nie wiem, na jakich warunkach
Nasz TPAX (mogę się mylić... Tadeusz Heftman) przeprowadził pierwszą
odnotowaną łączność zagraniczną, z N0PM (zero w środku) - Ten Kate z bodajże
Holandii (proszę o korektę, jeśli coś pomieszałem). Niestety, przedobrzył
i... za dużo dowalił do pieca, żarzeniu, przez co przejarał na amen włókno
lampy nadawczej... i z dokończenia łączności nici.
Pierwsza łączność międzykontynentalna, znaków nie pamiętam, to Francuz, Leon
Deloy i Amerykanin, Fred Schnell, 23 listopada 1923 roku.
Tamte czasy to głównie telegrafia, przeważnie nawet bez prostowania napięcia
zasilającego, a tym bardziej bez jego wygładzania. Z tych czasów wziął się
trzeci składnik raportu RST. Było tak dlatego, bo części do najtańszych nie
należały. A półprzewodniki to był temat Sci-Fi.
> propagacyjnych, na jakich częstotliwościach i z jaką mocą.
Średnie i niskie krótkie najczęściej. Moc... niewielka raczej
...
> Miałem na myśli "podsłuch" - czyli odczytanie transmisji mając odbiornik
> na częstotliwość 450MHz. Ale to było chyba za wysoko dla ówczesnych triód
> ;)
Ja myślę, że były takie, ale do najtańszych na pewno nie należały. Może
wojsko, może jakieś placówki naukowe do kosztownych badań...
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.
-
118. Data: 2014-07-03 23:06:24
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:lp1fot$eq8$1@usenet.news.interia.pl...
...
> Zresztą, jak byłem mały, to TVP z Kielc (jeszcze nie było TVP prg. II)
> odbierało się co najmniej w połowie Polski. I to na prostej,
> 3-elementowej Yadze z płaskim kablem.
Może stale waliły jakieś "Czernobyle", bo i ja odbierałem takie rzeczy, że
no no... Wprawdzie nie TV, ale radio Kielce nieraz prawie tak samo jak
lokalnie, bywało, że bez szumu, także Łódź, do tego stopnia, że zdarzyło
się, iż wyjąłem antenę z gniazdka, a odbiór nadal był, wyraźny... Inne radia
sporadycznie. Natomiast ok. 4 rano (ale i o innych porach też, o ile
działające rozgłośnie nie przykrywały (bo w tamtych czasach na noc nadajniki
były wyłączane), zdarzyło mi się odbierać emisje z Kazachstanu, ok. 4 tys.
km. Dość słabo, ale jak się miało szczęście, sygnał potrafil podskoczyć
całkiem wysoko. Jednak zawsze mono, ze względu na inną modulację stereo.
Zresztą, do dziś nadajniki jadące na niskim UKF mają modulację polarną, ale
te, co startują na wysokim, już naszą, z tłumioną podnośną 38kHz DSB.
(podobno nie wszystkie)
Dzisiejsze próby odbioru są niweczone albo przez morze... ocean zakłóceń,
albo chujowe wzmacniacze w.cz.i mieszaczyki, które zapychają się byle
silniejszym sygnałem, oraz heterodynki, które przeciągają się chyba same
swoim sygnałem... A dużego radia z porządną głowicą nie chce mi się nosić...
Pies trącał, że ludzie by się śmiali, kit im w gały. Niewygodne by było, ot,
co, dlatego.
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.
-
119. Data: 2014-07-03 23:08:17
Temat: Re: Co mog? us?ysze? okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:53b4f5bc$0$2234$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2014-07-03 00:43, Bambaryla pisze:
> .
>> W latach 80-dziesiatych minionego stulecia :) na takiej yadze 3-el. jak
>> piszesz, odbieralem tv z Norwegi i Wloch, na tzw: 'duktach
>> jonosferycznych'.
>
> Tak swoją drogą pamiętam, że w dzieciństwie na moim domowym telewizorze
> dało się odbierać Rai 1. Moja rodzina nigdy nie miała TV satelitarnej
W Krakowie oficjalnie retransmitowano.
W innych miastach nie wiem, poza Warszawą i TV1 z Moskwy.
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.
-
120. Data: 2014-07-03 23:13:21
Temat: Re: Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:738176535.20140703093005@pik-net.pl.invalid...
>> Na pewno bliżej niż z Włoch do Małopolski. ;)
>
> Paradoksalnie łatwiej złapać dukt na 1000+km niż na 300+km.
W rzeczy samej. Blisko, to się rozdymiało w troposferze, przy zwykłej
jonizacji UKF raczej ciężko przyuważyć, chyba, że jonizacja była by bardzo
mocna, to tak. Na wyższych częstotliwościach spodziewałbym się
superrefrakcji - coś w rodzaju falowodu.
Jeszcze inwersja, to też potrafiło nieźle ponieść, na frontach burzowych
też, a jak pioruny porządnie poklepały, to na śladach po błyskawicach.
Metod/dróg propagacji było mnóstwo.
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.