eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingBlad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkowRe: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
  • Data: 2012-03-28 00:01:08
    Temat: Re: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 27/03/2012 18:24, Wojciech Jaczewski wrote:
    > Andrzej Jarzabek wrote:
    >>
    >> Poza tym jak widać na przykładzie owego samochodu, nie tylko odbiorca
    >> oprogramowania może być poszkodowany przez błędy w tymże. Nawet jeśli
    >> mój samochód nie ma takiego buga, wolałbym, żeby inny w
    >> niekontrolowany sposób przyspieszający samochód nie wbił się w mój ani
    >> nie rozjechał mnie na pasach.
    >
    > A teraz zastanówmy się: jaki związek ma tego typu oprogramowanie w
    > samochodzie z certyfikatami dla programistów?

    Hmm, pomyślmy... o, już wiem: otóż związek jest taki, że tego typu
    oprogramowanie piszą programiści.

    > Żeby był jakiś związek, powinniśmy omawiać celowość posiadania przez
    > programistów certyfikatów z mechaniki i elektryki samochodowej. We wskazanym

    Niby dlaczego? Od tego masz odpowiednich inżynierów, którzy jak
    najbardziej mogą mieć odpowiednie certyfikaty w swoich dziedzinach.

    > przez A.L. artykule, zaczynającym ten wątek, jakoś nikt nie odnosi się do
    > wypowiedzi żadnego software engineera, podczas gdy do wypowiedzi electrical
    > engineera - tak. Jeśli omawiane w artykule zachowanie to jest to jakiś błąd
    > w oprogramowaniu, to wynika on z nie-zauważenia jakichś szczegółów
    > związanych z elektryką, działaniem czujników,... a nie z programowaniem
    > samym w sobie.

    No więc inżynier oprogramowania nie musi się znać na elektryce i
    czujnikach, natomiast powinien się znać na zbieraniu wymagań. Również na
    takich rzeczach, jak np. stworzenie zestawu testów obejmujących jakieś
    przypadki brzegowe i zauważeniu, że np. specjalista od czujników
    opisujący, jak się ma zachowywać oprogramowanie w zależności od tego, co
    dostaje z czujników, zostawił pewną niewyspecyfikowaną plamę i podnieść
    temat do analizy przez domain experts ("a co jeśli ten czujnik mówi, że
    samochód przyspiesza, a tamten, że koła kręcą się coraz wolniej?").

    Oczywiście nic nie wyeliminuje błędów powstałych z nieprawidłowej
    specyfikacji wymagań, ale porządnie zrobione zbieranie wymagań eliminuje
    jakąś, wydaje mi sie że dość znaczną, ich część.

    Dodatkowo część błędów w oprogramowaniu również wynika z błędó typowo
    programistycznych: błędnej logiki, race conditions, różnego rodzaju
    undefined behaviour i tak dalej.

    I jeszcze raz apiać: celem certyfikacji nie jest spowodowanie, że awarii
    spowodowanych błędami w oprogramowaniu nie będzie w ogóle, tylko że
    będzie ich mniej. Wydaje się sensownym założeniem, że jeśli się będzie
    lepiej zbierać i analizować wymagania, i będzie się popełniać mniej
    błędóww programistycznych, to ogólnie błędów będzie mniej. Czy
    certyfikacja to da, i jeśli da, to czy zmniejszenie ilości awarii będzie
    na tyle istotne, że będzie to warto zrobić, to moim zdaniem warto zbadać
    sprawę.

    I pewnie oczywiście tak jest, że Toyota zatrudnia akurat niezłych
    programistów, ale też coraz bardziej jest tak, że program, który może
    zabić albo zrobić krzywdę może sterować kuchenką mikrofalową albo
    boilerem gazowym albo jakąś frezarko-tokarką, a już producenci tego
    sprzętu mogą nie mieć tak wysokich standardów jeśli chodzi o
    zatrudnianie programistów, jakie być może ma Toyota.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: