-
121. Data: 2010-03-18 17:34:05
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2010-03-18 18:06:14 +0100, "Darek" <s...@s...pl> said:
>> Właśnie wielu ludzi próbuje to Darkowi wytłumaczyć, że nie ma
>> praktycznej różnicy.
>
> Skoro nie ma, to wytłumacz to Canonowi, żeby sprzedawał je w tej samej
> cenie. :)
Z czego żyjesz?
Poważnie pytam.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
122. Data: 2010-03-18 17:35:16
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: "Darek" <s...@s...pl>
Użytkownik "JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał w wiadomości
news:hnto6d$re7$1@inews.gazeta.pl...
> Z czego żyjesz?
> Poważnie pytam.
Z własnej pracy.
To osobiste pytanie - dlaczego chcesz wiedzieć?
Co to ma do tematu?
Pozdrawiam,
D.
-
123. Data: 2010-03-18 19:14:22
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: nb <n...@n...net>
at Thu 18 of Mar 2010 01:08, nb wrote:
...
> Przy gorszym sprzęcie zmarnuje się ludzki potencjał, a to
> nieporównywalnie gorsze od marnowania ludzkiego potencjału.
no, miało być "od marnowania potencjału sprzętowego."
Im dłuższa i głębsza zima tym bardziej roztargniony jestem.
--
nb
-
124. Data: 2010-03-18 19:54:24
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: nb <n...@n...net>
at Thu 18 of Mar 2010 11:18, de Fresz wrote:
> On 2010-03-18 01:08:37 +0100, nb <n...@n...net> said:
>
>>> Zależy od warunków i fotografującego. Upraszczając - jeśli będzie
>>> ciemno, to kompakt leży. Jeśli będzie jasno, to przy użyszkodniku z
>>> wiedzą techniczną na poziomie "wyceluj i naciśnij" oba dadzą podobne
>>> rezultaty, choć w lustrze jest więcej miejsc, gdzie nieumiejętne
>>> posługiwanie się może doprowadzić do "nieudanych" zdjęć - ot choćby
>>> głebia ostrości, filozofia działania mnogich punktów AF itp.
>>>
>>> A tak na koniec - chcesz kupić to 5D - to kupuj. Jednak z tego co
>>> piszesz, to na Twoim poziomie wiedzy jest to overkill i rozsądniej
>>> byś zrobił kupując na początek coś tańszego (z Canonów np. 50D) oraz
>>> parę fajnych szkieł.
>>
>> Błąd w rozumowaniu.
>
> Nie, nie ma tu błędu.
>
>
>> Według mnie najlepiej mieć od razu aparat
>> najlepszy z możliwych.
>
> No to nie pozostaje nic innego, jak 1Ds, nie?
Hasselbladów już nie robią?
>> Można na początku trzaskać tylko na zielonym
>> programie, ale prędzej czy później dojdzie się do różnych niuansów,
>> a w końcu do wykorzystania wszystkich możliwości.
>
> Ty tu właśnie popełniasz błąd w rozumowaniu. Pierwsza, zasadnicza
> sprawa: nie wszyscy wchodzący w fotografie oddają się temu bez reszty
> i zajmują się tym hobby regularnie przez kolejne naście lat. Na
> początku jest oczywiście ekscytacja nową zabawką, pęd ku zdobywaniu
> wiedzy, ale to trwa zazwyczaj nie dłużej niż kilka miesięcy.
To jest bardzo różnie. Widzę wokół, widzę po sobie. Unikam wniosków
z dziedziny inżynierii społeczne i skłaniam się ku ogólniejszym,
np takim, że z większego tortu łatwiej coś wykroić dla siebie,
a mniejszy może nie wystarczać.
> Później
> zabawka powszednieje i ląduję w szafie, wyciągana sporadycznie przy
> okazji urlopu czy imprezki u cioci Jadzi. Tak jest u znakomitej
> większości. Sprawa druga - człowiekowi mającemu jakoś tam poukładane
> życie (praca, rodzina i 3 inne hobby) nauczenie się w pełni
> wykorzystywać aparat zajmie conajmniej kilka miesięcy, ale bardziej
> spodziewam się lat. Co więcej, różni ludzi w nieco odmienny sposób
> wykorzystują sprzęt (chodzi o te słodkie, maleńkie detale, które
> sprawiają że ludzie stają się wyznawcami kultu matki) i dojście do
> świadomego i dokładnego określenia swoich preferencji też zajmuję
> trochę czasu. Wszystko to przemawia za tym, aby owszem, kupować sprzęt
> dobry (nie jakieś tam entry-level), ale tylko do pewnego poziomu,
Właśnie chodzi mi o ten poziom. Tobie też. Bardzo szybko napotykam
granicę możliwości sprzętu i czas na rzeźbienie w szmelcu uważam
za czas zmarnowany. Właśnie oglądałem stare zdjęcia i niewiele
mam im do zarzucenia za wyjątkiem niedoskonałości wynikającej
z bariery sprzętowej.
> powyżej którego jest to już tylko lans i snobizm, bo nie ma
> obiektywnych przesłanek zdroworozsądkowych. To tak, jakby za wszelką
> cenę kupować Carrerę GT do dojazdów do pracy - z Żoliborza na Mokotów,
> w godzinach szczytu.
Próbujesz z osobliwego marginesu tworzyć regułę.
>> Podobna historia z lekturą dla dzieci. Zamiast debilnych bajeczek
>> (bo dziecko przecież jeszcze głupie) od razu np "Kubuś Puchatek".
>
> To nie lepiej od razu zarzucić Britanicę? Albo chociaż Nietzschego...
Mówię o wielopłaszczyznowości/wymiarowości, albo wielokanałowości, o!
Czyli lektura dziecka ma być taka jak dla dorosłego plus kanały
dla dziecka. a nie okrojone z kanałów dla dorosłych ("debilne bajeczki")
czy pozbawiana kanałów dla dzieci (Nietzsche, Britannica).
Znowu naciągasz przywołując osobliwe analogie.
>> Dziecko z wiekiem rozumie coraz więcej i zawsze jest to dobre.
>
> A po drodze zdąży ze dwa razy zapomnieć. I aby w pełni zrozumieć
> będzie musiało czytać jeszcze raz.
Co najmniej dziesięć razy.
> Ale ważne że rodzice poczuli się
> spełnieni.
>
>
>
>>> Dlatego, że jeszcze przez dłuższy czas nie
>>> wykorzystasz potencjału droższego body i sporą część pieniędzy
>>> wydasz na coś, czego nie będziesz używał.
>>
>> Przy gorszym sprzęcie zmarnuje się ludzki potencjał, a to
>> nieporównywalnie gorsze od marnowania ludzkiego potencjału.
>
> Napisz więcej jaki potencjał zmarnuje przy tańszym od 5D lustrze.
Napiszę, jeśli powiesz jakiego potencjału nie wykorzystałbym w 5D.
>>> Przy kupnie tańszego body i straty
>>> w razie znudzenia tym hobby mniejsze i pieniądze wydane w sposób
>>> bardziej racjonalny - za różnicę w cenie wyskocz lepiej na jakąś
>>> szybką wycieczkę do ładnego zakątka świata i przetestuj sprzęt w
>>> praktyce. Tyle IMHO.
>>
>> A myślisz, że do tej pory nie jeździł na wycieczki, i że jak kupi
>> 5D to przestanie jeździć? A jak będzie jeździł to automatycznie
>> będzie robił kompaktem zdjęcia profi?
>
> Ludzie których stać na drogi sprzęt często zapominają o radości
> płynącej z jego używania w ładnych okolicznościach przyrody. Taka
> obserwacja praktyczna.
Ja widzę, że tych których stać na drogie - właściwie wszystko
jedno co - są bardziej radośni od tych, których nie stać.
Ale nie widzę, żeby to miało jakiś wpływ na chęci czy umiejętności
fotografowania.
--
nb
-
125. Data: 2010-03-18 20:13:12
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2010-03-18 18:35:16 +0100, "Darek" <s...@s...pl> said:
>
> Użytkownik "JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał w wiadomości
> news:hnto6d$re7$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Z czego żyjesz?
>> Poważnie pytam.
>
> Z własnej pracy.
> To osobiste pytanie - dlaczego chcesz wiedzieć?
> Co to ma do tematu?
>
> Pozdrawiam,
>
> D.
To nie jest osobiste pytanie, bo chodziło mi o jej rodzaj, tej pracy.
Najemna, własny biznes, handel, produkcja, rzemiosło, usługi. itp.
A pytałem w kontekście tego.
<cytata>
Skoro nie ma, to wytłumacz to Canonowi, żeby sprzedawał je w tej samej
cenie. :)
</cytata>
Sprzedasz swoją pracę taniej, jeżeli są klienci żeby zapłacić drożej?
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
126. Data: 2010-03-18 20:14:40
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: nb <n...@n...net>
at Thu 18 of Mar 2010 11:48, de Fresz wrote:
> On 2010-03-18 11:30:07 +0100, Andrzej Libiszewski
> <a...@g...usunto.pl> said:
>
>>>> Dziecko z wiekiem rozumie coraz więcej i zawsze jest to dobre.
>>>
>>> A po drodze zdąży ze dwa razy zapomnieć. I aby w pełni zrozumieć
>>> będzie musiało czytać jeszcze raz. Ale ważne że rodzice poczuli się
>>> spełnieni.
>>
>> Skoro jadę off-topem, to spytam, co jest złego w czytaniu tej samej
>> książki wiele razy (niezależnie czy dla dziecka czy dla dorosłego)?
>
> Zupełnie nic. Tylko skoro dziecko a) nie zrozumie, b) nie zapamięta,
> to używanie argumentów "to dla jego dobra i lepszego rozwoju" jest,
> ekhm, śmieszne?
No to już jestem pewien, że nie masz dzieci.
> O to tylko chodziło. A jeszcze bardziej oftopicznie -
> dzieciństwo to dzieciństwo i naprawdę szczerze współczuję dzieciakom,
> których starzy tego ni w ząb nie rozumieją i za wszelką cenę chcą im
> te radosne i beztroskie lata spierdzielić.
Dlaczego znowu skrajność w rodzaju "za wszelką cenę".
Dzieciaki najmilej wspominają takie zajęcia, w których
początkowo napotykały próg nie do przebycia. Zresztą
same takie zabawy wybierają. Przynajmniej moje dzieci
i ja sam jako dziecko.
Natomiast znam dziecko, chyba już inwalidę psychicznego
(fizycznie też, bo 9-latek utuczony tak, że kości lamie
jak się podeprze podczas upadku) które nie potrafi przegrywać,
bo rodzice wujkowie itd podkładali się, wmawiając, że jest najlepszy,
nie pozwalali na większy wysiłek.
A wracając do fotografowania - Druh na początek, to jednak
była strata czasu. Niby nauczyło korzystać z tabeli naświetlań
ale nie było co nastawiać. Czas wyłącznie 1/50 sekundy
przysłona 8 albo 16 i dalej to kombinowanie tylko z czułościami
filmów. Smiena, to był zupełnie inny wymiar, dawała coś więcej
niż rozczarowanie jak w wypadku Druha.
--
nb
-
127. Data: 2010-03-18 20:23:46
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: nb <n...@n...net>
at Thu 18 of Mar 2010 08:00, nb wrote:
> at Thu 18 of Mar 2010 07:07, JA wrote:
>
>> On 2010-03-18 00:43:17 +0100, nb <n...@n...net> said:
>>
>>> ogórkiem kiszonym...
>> Aparatem fotograficznym o zbliżonych możliwościach kierowanym do
>> różnych odbiorców, o różnym stopniu zaawansowania.
>>>
>>> Ile razy ktoś będzie powtarzał tę bzdurę, tyle razy będę
>>> protestował.
>>
>> Ile razy ktoś nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem złożonego
>> zdania, tyle razy będę protestował i radził mu wybranie się do
>> szkoły.
>
> Jak na katolicki kraj to wielu protestantów/
Nie zauważyłem, że odpowiadam na m.in. swoje głupoty ;-)
E tam od razu szkoły... zadmuchało z innego wątku,
zakręciło i lekko nie wstrzeliłem się w główny nurt
niniejszego wątku.
Roztargnienie, przez które zapominam, żeby nie pisać
kiedy jest się roztargnionym. Ale wiosna już nadchodzi.
--
nb
-
128. Data: 2010-03-18 21:06:42
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: "Darek" <s...@s...pl>
Użytkownik "JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał w wiadomości
news:hnu1go$3kk$1@inews.gazeta.pl...
> A pytałem w kontekście tego.
> <cytata>
> Skoro nie ma, to wytłumacz to Canonowi, żeby sprzedawał je w tej samej
> cenie. :)
> </cytata>
> Sprzedasz swoją pracę taniej, jeżeli są klienci żeby zapłacić drożej?
Ale z mojej strony to był żart. No bo skoro 5D nie różni się od 50D (choć
oczywiscie różni) to dlaczego Canon sprzedaje go drożej? Ano dlatego, że się
różni i to znacznie.
Czy naprawdę musimy dyskutować o kwestiach retorycznych?
Pozdrawiam,
D.
-
129. Data: 2010-03-18 23:00:18
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2010-03-18 18:09:34 +0100, "Darek" <s...@s...pl> said:
>> To ja w takim razie zaraz wyślę nr konta do przelewu za konsultacje. A
>> skoro na razie nie płacisz za taką usługę, to se oczeukuj, na zdrowie.
>
> No to skoro nie chcesz pomóc, to po co się odzywasz?
Idź najpierw sprawdzić co to jest grupa dyskusyjna.
> Z mojej strony EOT.
Ok.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
130. Data: 2010-03-18 23:13:41
Temat: Re: Canon EOS 5D Mark II i pierwszy obiektyw
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2010-03-18 21:14:40 +0100, nb <n...@n...net> said:
>> Zupełnie nic. Tylko skoro dziecko a) nie zrozumie, b) nie zapamięta,
>> to używanie argumentów "to dla jego dobra i lepszego rozwoju" jest,
>> ekhm, śmieszne?
>
> No to już jestem pewien, że nie masz dzieci.
No to Twoja pewność jest niewiele warta.
>> O to tylko chodziło. A jeszcze bardziej oftopicznie -
>> dzieciństwo to dzieciństwo i naprawdę szczerze współczuję dzieciakom,
>> których starzy tego ni w ząb nie rozumieją i za wszelką cenę chcą im
>> te radosne i beztroskie lata spierdzielić.
>
> Dlaczego znowu skrajność w rodzaju "za wszelką cenę".
> Dzieciaki najmilej wspominają takie zajęcia, w których
> początkowo napotykały próg nie do przebycia.
Z tymi uogólnieniami uważaj na nisko przelatujące kwantyfikatory.
> Zresztą same takie zabawy wybierają.
Kurde, to ja mam do czynienia z jakimiś innymi dzieciakami. Jak już, to
szukają granic swoich możłiwości i nie przejmują się początkowym
brakiem sukcesów.
> Przynajmniej moje dzieci i ja sam jako dziecko.
Gdybyś tego się trzymał, byłoby ok. Choć dalej będę trzymał się swojej
opinii, że nie zazdroszczę dzieciom wychowywanym Twoimi metodami, ale
darujmy sobie dalsze dywagacje w tym offtopie.
--
Pozdrawiam
de Fresz