W dniu 2014-05-12 08:29, Myjk pisze:
> Tue, 6 May 2014 23:18:54 +0200, Czesław Wiśniak
>
>>> Mnie też. Twoja. :P
>>> Zazwyczaj to jest jednak tak, że mandat dostaje się słusznie.
>> To moze "zazwyczaj slusznie" tyczy sie ciebie i na tym poprzestan.
>
> Jak dostałem mandat, to słusznie. Jak zostałem zmierzony i sfotografowany
> (czyli wg FR jechałem niezgodnie z przepisami) a gdy faktycznie jechałem
> zgodnie z przepisami, to go NIE DOSTAŁEM -- o czym właśnie piszę poniżej, a
> czego najwyraźniej nie dostrzegłeś, bo ci piana z pyska oczy zalała.

No więc to dowodzi tylko, że w ciebie nie trafiono błędnym pomiarem.
Ale czy to czegoś dowodzi? Jeśli nie, to po co o tym pisać?
Nikt przecież nie twierdzi, że każdy pomiar jest zły (ani nawet, że większość).

> Tak, znam tę bajkę. Państwo złe, obywatel kryształowo czysty.

nie widzę żeby ktoś pisał, że obywatel jest zawsze kryształowo czysty.
Obywatel zapewne znacznie częściej kręci, niż pada ofiarą błędu (i nie ma w tym nic
dziwnego,
kazdy ma prawo się bronić). Ale to nie ma nic do rzeczy.

To organy państwa powinny być jak zona Cezara. Urządzenia pomiarowe mają mają być
legalne, używane
zgodnie z instrukcją, i działać tak dokładnie, jak to tylko możliwe dla sprzętu
danego rodzaju.
Tymczasem zakupiony i używany jest bubel z nielegalnymi papierami. Zamiast go
wycofać/naprawić
i zalegalizować właściwie, policja ma to gdzieś. To właśnie jest typowy przykład
budowania
zaufania do instytucji państwa w PL.

--
JW