On 2011-07-03 01:34:46 +0200, "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl> said:

> W dniu 2011-07-02 22:37, Bydlę pisze:
>
>> Co? Na lekcji w oknach wiszą i gapią się na jezdnię? Toż to nie
>> szkoła, a lupanar jaki...
>
> Ja w zoo się nie uczył, a obserwacje pozaokienne miał opanowane ;)

Gdy mnie edukowano wyglądanie przez okno karano bardzo surowo i słusznie.
Tzn. po latach ci od wyglądania mówili, że gdyby wtedy przyłożyli się
do nauki itd.
;-)


>
>>> Ni "egzekwować" przepisów w takim miejscu.
>> Znowu - twój pomysł. Niczego takiego nie napisałem.
>
> Napisałeś ;P

Nie, zacytuj, ale przedtem przeczytaj raz jeszcze.
:-)

>
>> Nie. Uczyć szczylutników, że jeśi wbiegną na jezdnię, to
>> prawdopodobnie nie dobiegną.
>
> A nie uczyć, że zabudowany, to takie miejsce, gdzie nie musisz mieć
> oczu do okoła głowy ?

No właśnie w tym rzecz, że nie! Takie uczenie powoduje zanik
odpowiedzialności za swoje czyny, bo "przecież tam stoi znak, więc nie
muszę myśleć!".
;>


> Zara dojdzie do tego, że będziemy dzieci uczyć, że po wyjściu z bloku
> ma nie zamykać drzwi

Jeśłi jest ze wsi, to tak.
Obserwuję to w wielu miejscach - tak jak na wsi, latem drzwi muszą być
otwarte na oścież (ponieważ latem na wsiach śmierdzi, a zimą nie,
możnaby dojść do ekstremalnego wniosku, żegdyby latem nie witrzyli,
to... ;-)).


> by móc spierdolić przed każdym nożownikiem co stoi bramę obok.

???
Ma, przed wejściem na jezdnię, po której poruszją się pojazdy o masie
od tony w górę (nie czepiaj się tej tony, pls), z prędkością różną od
zera, popatrzeć, czy nie wlezie pod taki pojazd, bo może strzelić
kopytami o kalendarz...
;>


--
Bydlę