W dniu 2018-04-08 o 11:30, Michal Jankowski pisze:
> W dniu 2018-04-08 o 01:19, Poldek pisze:
>
>> Rozpędzanie się na mieście nic nie daje poza zanieczyszczeniem
>> spalinami, hałasem, pyłem z klocków. Jak byłem młody, to ruszając z
>> pod świateł dawałem gazu i rura, żeby za 300 metrów heblować przed
>> następnymi światłami. Ostatnio toczę się 55 i przejeżdżam przez miasto
>> równo z czarnymi BMW, które ruszają z rykiem pełną mocą swoich 300 KM.
>> Spotykamy się na kolejnych światłach. Spalam przy tym dużo mniej
>> paliwa i jadę bez szarpaniny, płynnie.
>>
>
> Problem jest taki, że jak widzę czerwone i zdejmę nogę z gazu, to ten za
> mną daje w rurę i za wszelką cenę chce mnie objechać. A potem rusza jak
> ostatnia łajza.

Faktycznie, często się zdarza, że człowiek za mną nie jest w stanie
emocjonalnie znieść tego napięcia, które się wiąże z niejechaniem
najszybciej jak się da, aż do nieuchronnie widocznego za 150 metrów
hamowania.
Ja już przywykłem, spokojnie daję się wyprzedzić. Potem często się
zdarza, że tamten ostro hebluje przed światłami, ja się dotaczam i bez
zatrzymywania, łagodnie wyprzedam drugim pasem (na drodze o więcej niż
jednym pasie w jednym kierunku).

do góry

W dniu 2018-04-08 o 15:03, Marcin N pisze:
> W dniu 2018-04-08 o 01:19, Poldek pisze:
>> Ostatnio toczę się 55 i przejeżdżam przez miasto równo z czarnymi BMW
>
> Problem w tym, że toczysz się 55 a każą Ci toczyć się 30.
>
> Przy max 55 średnia wychodzi 30,
> przy max 30 średnia wyjdzie 20, a to
> oznacza, że gdy do domu z pracy masz 20 km to nie przejedziesz tego w 40
> minut tylko w godzinę.

Przy toczeniu 55 średnia nie wychodzi 30, tylko pewnie z 15.
Przy ryczeniu spod świateł, rozpędzaniu się do 100, heblowaniu średnia
też wychodzi 15. Sądzę, że przy 30 też wyjdzie 15.

do góry

W dniu 2018-04-08 o 20:03, kk pisze:
> W dniu 2018-04-08 o 01:19, Poldek pisze:
>> W dniu 2018-04-07 o 21:01, EdK pisze:
>>> Berlin ogranicza prędkość do 30 km/h nawet na głównych ulicach. To część
>>> walki o czyste powietrze
>>>
>>> Ograniczenie prędkości do 30 km/h wprowadzane zostaje
>>> od poniedziałku 9 kwietnia na Leipziger Straße.
>>>
>>> W kolejnych tygodniach dołączą do niej  Potsdamer Straße, Hauptstraße,
>>> Tempelhofer Damm i Kantstraße - w sumie na długości 6 kilometrów. Według
>>> berlińskich władz ma to ograniczyć emisję tlenku azotu (mowa jest o
>>> ok 10%),
>>> a więc pozytywnie wpłynąć na czystość powietrza w niemieckiej stolicy.
>>>
>>> http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,130517,23231675,berlin-o
granicza-predkosc-do-30-km-h-nawet-na-glownych-ulica
ch.html
>>>
>>
>> Rozpędzanie się na mieście nic nie daje poza zanieczyszczeniem
>> spalinami, hałasem, pyłem z klocków. Jak byłem młody, to ruszając z
>> pod świateł dawałem gazu i rura, żeby za 300 metrów heblować przed
>> następnymi światłami. Ostatnio toczę się 55 i przejeżdżam przez miasto
>> równo z czarnymi BMW, które ruszają z rykiem pełną mocą swoich 300 KM.
>> Spotykamy się na kolejnych światłach. Spalam przy tym dużo mniej
>> paliwa i jadę bez szarpaniny, płynnie.
>>
> Pełne 300KM ? Fiu fu

Pewnie niepełne, ale na pewno aspirowane.

do góry

W dniu 08.04.2018 o 22:29, Poldek pisze:

> Ja już przywykłem, spokojnie daję się wyprzedzić. Potem często się
> zdarza, że tamten ostro hebluje przed światłami, ja się dotaczam i bez
> zatrzymywania, łagodnie wyprzedam drugim pasem (na drodze o więcej niż
> jednym pasie w jednym kierunku).

To nie jest taka fajna opcja jak się wydaje. Też kiedyś lubiłem
dojeżdzać do świateł i w buta, tylko to nie jest taka sprytne jak się
wydaje. Masz niezerową szansę, że ktoś nie zdąży zejść z przejścia albo
będzie jechał na póżnopomarańczowym.

do góry

W dniu 2018-04-08 o 15:29, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .04.2018 o 01:19 Poldek <p...@i...eu> pisze:
>
>>
>> Rozpędzanie się na mieście nic nie daje poza zanieczyszczeniem
>> spalinami, hałasem, pyłem z klocków. Jak byłem młody, to ruszając z
>> pod świateł dawałem gazu i rura, żeby za 300 metrów heblować przed
>> następnymi światłami.
>
>
> Każdy kiedyś był młody. Ty chcesz odbierać radość innym "młodym" z jazdy
> autem i nie tylko.
> Jak byłeś młody przejmowałeś się "zanieczyszczeniem spalinami, hałasem,
> pyłem z klocków"? - miałeś to jak widać w poważaniu.
> Stary zgred się z Ciebie robi :-)


Dziękuję za bezpłatną psychoanalizę.
Renomowany fachowiec by tego lepiej nie zrobił.

Wracając do meritum - jak byłem młody to samochód/motocykl był luxus,
bajer, szpan, być może także przyjemność. Bo wtedy było 196 samochodów
na 1000 mieszkańców. Teraz jest 539 samochodów na 1000 mieszkańców i
samochód przestał być przyjemnością, stał się koszmarem.
Miasta i wioski są obsrane samochodami, które wpier----lają się
wszędzie, na trawniki, na chodniki, do biedronki wpieprzają się 4
kopytami, do kościoła, przedszkola i szkoły, do jeziora, do morza, do
lasów, w górach na szlaku mijają człowieka ryczące motory i kłady. Więc
trochę się pozmieniało.

do góry

I o to chodzi. Zamachowiec nie ma w takiej sytuacji mozliwosci zeby sie rozpedzic bo
go wszyscy dookola hamuja. A jak sie rozpedzi do bedzie widoczny zanim sie wpierdoli
w knajpke i wczesniej zostanie rozstrzelany przez policje.

do góry

W dniu 2018-04-08 o 22:35, Shrek pisze:
> W dniu 08.04.2018 o 22:29, Poldek pisze:
>
>> Ja już przywykłem, spokojnie daję się wyprzedzić. Potem często się
>> zdarza, że tamten ostro hebluje przed światłami, ja się dotaczam i bez
>> zatrzymywania, łagodnie wyprzedam drugim pasem (na drodze o więcej niż
>> jednym pasie w jednym kierunku).
>
> To nie jest taka fajna opcja jak się wydaje. Też kiedyś lubiłem
> dojeżdzać do świateł i w buta, tylko to nie jest taka sprytne jak się
> wydaje. Masz niezerową szansę, że ktoś nie zdąży zejść z przejścia albo
> będzie jechał na póżnopomarańczowym.

Lubię jazdę bez szarpania. Więc nie daję w buta. Elegancko przepływam
przez skrzyżowanie i dostojnie toczę się dalej...

do góry

Dnia Sat, 7 Apr 2018 21:01:49 +0200, EdK napisał(a):
> Berlin ogranicza prędkość do 30 km/h nawet na głównych ulicach. To część
> walki o czyste powietrze
> Ograniczenie prędkości do 30 km/h wprowadzane zostaje
> od poniedziałku 9 kwietnia na Leipziger Straße.
>
> W kolejnych tygodniach dołączą do niej Potsdamer Straße, Hauptstraße,
> Tempelhofer Damm i Kantstraße - w sumie na długości 6 kilometrów. Według
> berlińskich władz ma to ograniczyć emisję tlenku azotu (mowa jest o ok 10%),
> a więc pozytywnie wpłynąć na czystość powietrza w niemieckiej stolicy.
>
> http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,130517,23231675,berlin-o
granicza-predkosc-do-30-km-h-nawet-na-glownych-ulica
ch.html

Ciekawe co bedzie, jak sie okaze, ze powietrze tak samo brudne.
Podniosa ?
A moze specjalnie wybrali koniec sezonu grzewczego ... choc tam juz
chyba wegla nikt nie uzywa ...

Zrobiliby zielone fale.

J.

do góry

W dniu 08.04.2018 o 23:57, Poldek pisze:

>> To nie jest taka fajna opcja jak się wydaje. Też kiedyś lubiłem
>> dojeżdzać do świateł i w buta, tylko to nie jest taka sprytne jak się
>> wydaje. Masz niezerową szansę, że ktoś nie zdąży zejść z przejścia
>> albo będzie jechał na póżnopomarańczowym.
>
> Lubię jazdę bez szarpania. Więc nie daję w buta. Elegancko przepływam
> przez skrzyżowanie i dostojnie toczę się dalej...

Na jedno wychodzi. Wjeżdzanie na skrzyżowanie ze znaczną różnicą
prędkości na samym początku zielonego bez dobrej widoczności, nie jest
takie sprytne jak się wydaje.

Shrek

do góry

W dniu 09.04.2018 o 00:04, J.F. pisze:

> Ciekawe co bedzie, jak sie okaze, ze powietrze tak samo brudne.
> Podniosa ?
> A moze specjalnie wybrali koniec sezonu grzewczego ... choc tam juz
> chyba wegla nikt nie uzywa ...

W Warszawie też niby się nie pali masowo węglem, a jednak jest silne
sprzężenie między seroznem grzewczym a sogiem.

Shrek

do góry