Użytkownik Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:
> W dniu 2011-03-12 10:38, Przemysław Kowalik pisze:
>
>> Widocznie żaden ciężko opłacany marketoid nie wpadł na pomysła, żeby w
>> ten prosty sposób sprzedawać więcej a wszystko pod chwytliwym powodem
>> większego bezpieczeństwa użyszkodnika :-).
>
> Masz życiową szansę: zostań swoim własnym marketoidem i zrób majątek na
> takim produkcie:-)

Smileya nie zauważyłeś :-)? Zresztą IMHO na tego typu pomysły jako
sposób na zrobienie wielkiej kasiory jest już za późno z powodu jednak -
jakby nie patrzeć - zwijania się raczej niż rozwijania telefonii
stacjonarnej.


> Jednak wydaje mi się, że rozwiązanie z DWOMA urządzeniami: jednym
> zasilanym bezpośrednio z linii telefonicznej, a drugim z sieci
> energetycznej, jest dużo prostsze, bardziej niezawodne i po prostu
> tańsze :-) Tym bardziej, że wielokrotnie stosowałem je w praktyce.

Ależ ja całkowicie zgadzam się z Tobą. Fakt, że nie można kupić zestawu
"przewodowy + DECT" w jednym pudełku nie stanowi dla mnie najmniejszego
problemu - po prostu zapakowałbym do koszyka 2 pudełka. A że to tańsze?
No pewnie, że tak. Ja po prostu podchwyciłem temat i zacząłem spekulować
na temat wartości dodanej w postaci telefonu przewodowego dołączonego do
DECTa jako backup na wypadek blackoutu.

> Aha, i jeszcze jedno: spróbuj określić, jaki jest przeciętny okres
> użytkowania stacjonarnego aparatu telefonicznego:-)

Na pewno tak jak ze wszystkim w tych parszywych czasach - im nowszy
sprzęt, tym krócej podziała :-).
A tak poważniej - mogę mówić za siebie. Używałem Cyfrala 928 od 10/96 do
01/11 i jest on nadal w pełni sprawny. Jedyne, co mu się przytrafiło to
wytarcie cyfr na klawiszach, osobliwie 0, 8 oraz 1 (cyfry oraz ich
kolejność nieprzypadkowe :-)), ale małżonka odświeżyła pisakiem
permanentnym i jest OK. Obecnie mam 2-słuchawkowego DECT-a Panasonica
KX-TG6511PD, który chyba 15 lat nie przetrwa :-). A Cyfral nie jest
podłączony na stałe jako backup, bo nie mam na niego miejsca.


Przemek