W dniu 2012-01-13 15:53, Biggie pisze:

> Telefon musi mieć gps, bluetooth, wifi, dotykowy ekran, dwie kamery
> (korzystam z wideopołączeń) itp.

Uważaj na ten ostatni warunek: fakt obecności dwóch kamer w telefonie z
Androidem i fakt obsługi UMTS nie oznacza, że dany telefon będzie
obsługiwał wideorozmowy. Obecnie bodajże tylko dwóch producentów wspiera
tę usługę: LG i Samsung, bo sami ją zaimplementowali (a nie czekali, aż
Google udostępni w Androidzie). W pozostałych telefonach druga kamera
może służyć co najwyżej do "videochat", czyli połączeń w ramach jakiejś
aplikacji, np. Skype lub Google Talk. W Ameryce dopiero "odkrywają"
usługę wideorozmowy, a "wynalazcą" był oczywiście ŚP Steve Jobs, który
wprowadził innowację w iPhone polegającą na videochacie właśnie. Google
idzie tą samą drogą, kto by tam się przejmował innymi kontynentami,
przecież wiadomo, że poza USA nie ma nic poza dziczą, niedźwiedziami czy
innymi skorpionami ;-)

> Może ktoś mi podpowie jakie są (najlepiej bezpłatne) ważne, ciekawe,
> użyteczne, niezbędne aplikacje na androida a których nie ma dla symbiana.

Ze swojej perspektywy: tak dobrej i bezpłatnej nawigacji jak Ovi Maps
jeszcze nie znalazłem. Google Maps daje radę, ale brakuje informacji o
ograniczeniach prędkości i fotoradarach. Oczywiście o ile liczysz się z
faktem, że telefon jest non-stop on-line, także w sieci komórkowej.
Jednak po kilku miesiącach z Androidem NIE MA SZANS, by ktoś zmusił mnie
do powrotu do Symbiana.

Ciężko będzie wskazać jakieś konkretne aplikacje, których "nie ma na
Symbiana". To bardziej zależy od tego, czego oczekujesz od telefonu. Z
"telefonicznej" perspektywy - dwie aplikacje, które bardzo ułatwiają
życie, a których odpowiedników na Symbian nie kojarzę.

Filp4Silence - robi użytek z akcelerometru, inteligentnie obsługując
powiadomienia o połączeniu:
- znana z Nokii funkcja wyciszenia telefonu po jego obróceniu ekranem do
stołu
- wyciszenie, gdy aplikacja wykryje ruch podniesienia telefonu z
płaskiej powierzchni (ale nie wycisza, gdy np. telefon lata w kieszeni
spodni)
- włączenie wibracji tylko wtedy, gdy telefon nie leży płasko (koniec z
"buczeniem" wibracji na stole)

Lama - opisywana przeze mnie wcześniej w innym wątku aplikacja do
zarządzania profilami telefonu: możliwość używania jako warunków
przełączenia profili nie tylko czasu, ale wielu innych zdarzeń: pozycji
określonej stacjami sieci, połączeniu/rozłączeniu z WiFi (konkretny
AccessPoint albo dowolny), połączeniu/rozłączeniu z Bluetooth (konkretne
urządzenie lub dowolne) ,włączenie/wyłączenie podanej aplikacji, mnóstwo
innych, które ciężko zapamiętać, a można znaleźć w menu.

Kolejna zaleta Androida w stosunku do moich poprzednich Nokii (E71 i
E72): po prostu bezproblemowe korzystanie z sieci. Raz - wygodna
przeglądarka i klient mail (GMail lub dowolny inny) - koniec z mozolnym
konfigurowaniem Nokia Mail i wymuszaniu haraczu za tą usługę. Świetnie
działające przeglądarki (zarówno wbudowana, jak i Opera Mobile). No i
coś, co doprowadzało mnie do szewskiej pasji w E71 (trochę poprawione w
E72): zarządzanie połączeniami. W Androidzie jest to proste (i dość
oczywiste - tak powinno być): jak jest dostępne i włączone WiFi, łączy
się przez WiFi. Jak nie ma, to łączy się przez sieć komórkową, o ile
jest taka opcja włączona. Dzieje się to automatycznie. Koniec z
definiowaniem profili, przełączaniem, pytaniem o wybór punktu dostępu
albo konfigurowaniem dodatkowych (płatnych) aplikacji jak Psiloc Connect
czy Smart Connect.

Inne aplikacje: Skype działa bezproblemowo. Integruje się ładnie z
systemem: kontakty ze Skype można połączyć z książką adresową i
dzwonić/chatować bezpośrednio z książki adresowej. Fringa nie używam.
Czytników kodów QR do wyboru w markecie jest mnóóóstwo. Aplikacja
Listonic (nie wiem, czy używasz - polecam!), czyli "interaktywna" lista
zakupów: na Symbianie działała ślamazarnie wolno. Na Androidzie jest
świetna.

Są też wady telefonów z Androidem. Prawie na pewno - bateria. Trzeba
przyzwyczaić się do ładowania co noc/co drugą noc. I jedna irytująca
cecha: w większości telefonów brak możliwości nagrywania rozmowy. To
chyba też ze względu na "amerykańskość" systemu, bo tam mają bzika na
punkcie prywatności i innych takich.

Marek