eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyAleż po nim przejechał :(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 192

  • 171. Data: 2013-06-10 00:04:07
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>


    Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:kp2tje$ejq$1@node1.news.atman.pl...

    >> Ba...., nawet ma prawo przechodzić obok pasów przez skrzyżowanie, bo
    >> tak
    >> "mówi" Art.13 pkt.2 PoRD.
    >
    > W tym konkretnym przypadku nie miał prawa przechodzić obok pasów,
    > tak jak przechodził. Art. 13 pkt 3 wymaga, aby iść prostopadle do osi
    > jezdni. Gdyby szedł prostopadle do osi jezdni to wszedłby na ulicę
    > dochodzącą po drugiej stronie.
    > Art. 13 pkt 2 musi być czytany razem z art. 13 pkt.3.

    Oczywiście, że nie miał prawa przechodzić w taki sposób i za takie
    przechodzenie należał się mandat. Było to pisane w tym wątku wiele razy.
    Tak więc nie rozumiem po co to powtarzasz?
    Nie zmienia to jednak odpowiedzialności kierowcy ciężarówki za
    rozjechanie pieszego na pasach.
    Co najwyżej może stanowić dla kierowcy okoliczność łagodzącą karę za
    spowodowanie wypadku, którego bezpośrednią przyczyną było niezachowanie
    szczególnej ostrożności oraz nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu,
    znajdującemu się na przejściu dla pieszych, przez kierowcę ciężarówki.


  • 172. Data: 2013-06-10 00:23:19
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "Walkowicek" <l...@b...pl>


    Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:51af8a27$0$1253$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    > news:51af543e$0$1265$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    >> Moment.
    >> Tu się kłania zasada ograniczonego zaufania.
    >> Pytanie pozostaje zasadne, czy kierowca miał prawo oczekiwać iż na pasy
    >> nikt nie wejdzie w sposób nieprawidłowy?
    >> IMO miał, przynajmniej dopóki nie zauważyłby czegoś przeciwnego.
    >
    > Kierowca przejeżdzając przez pasy jest obowiazany ustąpić pierwszeństwa.
    > Pisząc jaśniej, miał obowiązek widzieć każdego pieszego na tym przejściu i
    > ustapić mu pierwszeńśtwa.
    >
    >>>> Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na
    >>>> nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy
    >>>> opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach.
    >>>
    >>> IMO to nie wystarcza. Wyjaśnia błąd kierowcy, ale nie zmienia przepisu
    >>> o nakazie ustąpienia pieszemu na przejściu.
    >>
    >> Formalnie nie, praktycznie tak.
    >
    > Wskaż odpowiedni zapis prawny, który o tym "mówi".
    >
    >> Czasem uprawniają.
    >> Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.
    >
    > Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
    > Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
    > Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja
    > "ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij
    > sobie to do głowy raz na zawsze.

    Zasada ograniczonego zaufania istnieje jak najbardziej.
    Jest to art. 4 PoRD.
    Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
    liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
    drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
    zachowania.


  • 173. Data: 2013-06-10 09:17:22
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>

    Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:kp2v9n$gd5$1@node1.news.atman.pl...

    >>> Czasem uprawniają.
    >>> Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.
    >>
    >> Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
    >> Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
    >> Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja
    >> "ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij
    >> sobie to do głowy raz na zawsze.
    >
    > Zasada ograniczonego zaufania istnieje jak najbardziej.
    > Jest to art. 4 PoRD.
    > Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
    > prawo
    > liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
    > drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
    > zachowania.

    Wskaż zatem skąd bierzesz pojęcie "zasada ograniczonego zaufania", bo
    ani Art.4 nic nie "mówi" o takiej zasadzie, ani w całym PoRD nie
    istnieje pojecie "zasada ograniczonego zaufania". Nie ma także definicji
    "zasada ograniczonego zaufania".
    Tak wiec wytłumacz skąd bierzesz takie rewelacyjne pojęcia.

    Poza tym Art.4 "mówi" o czymś innym.
    "Mówi", że jeżeli okoliczności wskazują na możliwość odmiennego
    zachowania innych uczestników ruchu, nie mamy prawa liczyć, że ta osoba
    będzie przestrzegać przepisów ruchu drogowego.
    O co w tym wszystkim chodzi?
    Ano o to, że jeżeli widzimy np. pijanego pieszego na przejsciu dla
    pieszych, czy kierowcę źle sygnalizującego manewry, albo kierowcę, który
    porusza się zygzakiem od jednej strony jezdni do drugiej to nie mamy
    prawa liczyć, że te osoby będą się stosować do prawa ruchu drogowego.
    Ale nie tylko.
    Podobnie też jest w przypadku tego pieszego z filmu, który wszedł na
    jezdnię. Widząc takiego pieszego nie mamy prawa liczyć, że dalsze jego
    postępowanie będzie zgodne z zasadami ruchu drogowego. Mówiąc
    kolokwialnie mamy obowiązek przedsięwziąć wszelkie możliwe środki celem
    uniknięcia wypadku, włącznie z odstąpieniem pierwszeństwa.
    Innymi okolicznościami są np. brak widoczności. Przykładowo zbliżamy się
    do przejścia, w pobliżu, którego jest duży ruch samochodów. Samochody
    przejeżdżają wolno. To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili
    prawo do pełnego zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad
    ruchu drogowego. Mamy być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej
    chwili może wyjść spoza samochodu i wleźć nam prosto pod koła.


  • 174. Data: 2013-06-10 17:55:31
    Temat: Re: Ależ ... kto winien ?
    Od: "Walkowicek" <n...@f...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1306040046290.3876@quad...
    >
    > W sprawie formalnej.
    > Obserwując wyroki sądowe, zauważamy że sądy rzadko stosują
    > "podział winy". Oprócz potocznie mówiąc "ważności" przepisów,
    > prawnie wynikłych z relacji zasad prawnych (przepis szczególny
    > uchyla ogólny i tak dalej), dochodzi "zasada czasowa".
    > Z grubsza biorąc - mniej ważne jest, że ktoś wcześniej złamał
    > jakiś przepis, jeśli ktoś *później* mógł zapobiec wypadkowi,
    > jeśliby sam stosował się do przepisu który jego obowiązuje.
    > Wyjątki od wyżej wymienionego występują ze dwa: jeśli sprawca
    > działał umyślnie (co udowodnić jest trudno lub bardzo trudno),
    > bądź spowodował "niemożliwość" *mimo* dochowania staranności
    > wymaganej przepisami przez pozostałych uczestników ruchu (tu
    > kłania się nadmierna prędkość, z klasycznym wyjazdem zza
    > zakrętu na skrzyżowanie z podporządkowaną lub jakiś wyjazd:
    > kierujący mimo dochowania staranności nie może dostrzec
    > zawczasu nisko latającego przeciwnika).

    Rozpatrując ciąg zdarzeń :
    1. przechodzień był ostatnim który mógł zapobiec wypadkowi,
    nie wchodząc pod samochód (naruszył art. 14 PoRD)
    2. Kierowca nie mógł być ostatnim, który mógł zapobiec wypadkowi,
    bo przechodnia nie widział (kierowca też złamał przepisy).

    Kto spowodował wypadek ?


  • 175. Data: 2013-06-10 18:08:46
    Temat: Re: Ależ ... zasada ograniczonego zaufania.
    Od: "Walkowicek" <n...@f...pl>


    Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:51b57d81$0$1214$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    > news:kp2v9n$gd5$1@node1.news.atman.pl...
    >
    >>>> Czasem uprawniają.
    >>>> Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.
    >>>
    >>> Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
    >>> Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
    >>> Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja
    >>> "ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij
    >>> sobie to do głowy raz na zawsze.
    >>
    >> Zasada ograniczonego zaufania istnieje jak najbardziej.
    >> Jest to art. 4 PoRD.
    >> Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
    >> liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
    >> drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
    >> zachowania.
    >
    > Wskaż zatem skąd bierzesz pojęcie "zasada ograniczonego zaufania", bo ani
    > Art.4 nic nie "mówi" o takiej zasadzie, ani w całym PoRD nie istnieje
    > pojecie "zasada ograniczonego zaufania". Nie ma także definicji "zasada
    > ograniczonego zaufania".
    > Tak wiec wytłumacz skąd bierzesz takie rewelacyjne pojęcia.
    >
    > Poza tym Art.4 "mówi" o czymś innym.
    > "Mówi", że jeżeli okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania
    > innych uczestników ruchu, nie mamy prawa liczyć, że ta osoba będzie
    > przestrzegać przepisów ruchu drogowego.
    > O co w tym wszystkim chodzi?
    > Ano o to, że jeżeli widzimy np. pijanego pieszego na przejsciu dla
    > pieszych, czy kierowcę źle sygnalizującego manewry, albo kierowcę, który
    > porusza się zygzakiem od jednej strony jezdni do drugiej to nie mamy prawa
    > liczyć, że te osoby będą się stosować do prawa ruchu drogowego.
    > Ale nie tylko.
    > Podobnie też jest w przypadku tego pieszego z filmu, który wszedł na
    > jezdnię. Widząc takiego pieszego nie mamy prawa liczyć, że dalsze jego
    > postępowanie będzie zgodne z zasadami ruchu drogowego. Mówiąc kolokwialnie
    > mamy obowiązek przedsięwziąć wszelkie możliwe środki celem uniknięcia
    > wypadku, włącznie z odstąpieniem pierwszeństwa.
    > Innymi okolicznościami są np. brak widoczności. Przykładowo zbliżamy się
    > do przejścia, w pobliżu, którego jest duży ruch samochodów. Samochody
    > przejeżdżają wolno. To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili
    > prawo do pełnego zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu
    > drogowego. Mamy być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili
    > może wyjść spoza samochodu i wleźć nam prosto pod koła.

    Cytat z POWYŻSZEGO twojego posta
    Poczatek:
    > To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili prawo do pełnego
    > zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu drogowego. Mamy
    > być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili może wyjść spoza
    > samochodu i wleźć nam prosto pod koła.
    Koniec cytatu.

    No i sam sobie odpowiedzialeś na czym polega zasada ograniczonego
    zaufania i z jakiego artykułu się wywodzi.
    Brawo.


  • 176. Data: 2013-06-10 18:24:23
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: Wiesiaczek <c...@v...pl>

    uzytkownik wrote:

    > Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
    > wiadomości news:51af543e$0$1265$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    >> Moment.
    >> Tu się kłania zasada ograniczonego zaufania.
    >> Pytanie pozostaje zasadne, czy kierowca miał prawo oczekiwać iż na
    >> pasy nikt nie wejdzie w sposób nieprawidłowy?
    >> IMO miał, przynajmniej dopóki nie zauważyłby czegoś przeciwnego.
    >
    > Kierowca przejeżdzając przez pasy jest obowiazany ustąpić pierwszeństwa.
    > Pisząc jaśniej, miał obowiązek widzieć każdego pieszego na tym przejściu
    > i ustapić mu pierwszeńśtwa.
    >
    >>>> Zwolnił kawałek przed przejściem tak aby widzieć wszystkie osoby na
    >>>> nim. Zbliżał się do niego powoli upewniając, czy się czy wszyscy
    >>>> opuszczają przejście i nikt nowy nie pojawia się na jego końcach.
    >>>
    >>> IMO to nie wystarcza. Wyjaśnia błąd kierowcy, ale nie zmienia
    >>> przepisu
    >>> o nakazie ustąpienia pieszemu na przejściu.
    >>
    >> Formalnie nie, praktycznie tak.
    >
    > Wskaż odpowiedni zapis prawny, który o tym "mówi".
    >
    >> Czasem uprawniają.
    >> Poczytaj definicję zasady ograniczonego zaufania.
    >
    > Ale pierdoły piszesz. Coś Ci się przyśniło.
    > Wskaż tą definicję, gdzie ona się znajduje.
    > Chłoopie! Doucz się nieco z PoRD, bo coś takiego jak definicja
    > "ograniczonego zaufania" nie istnieje w Prawie o Ruchu Drogowym, wbij
    > sobie to do głowy raz na zawsze.

    Oczywiście, że nie istnieje.
    A określenie to wzięło się stąd, że kiedyś faktycznie istniała w PoRD
    ale było to w czasach PRL-u.

    O ile dobrze pamiętam, to zasada ograniczonego zaufania była w tym samym
    artykule 4, który później całkowicie zmieniono.
    Później przeniknęło to mocno zniekształcone do młodzieży chyba przez
    rodzinnych guru samochodowych co to w jeszcze w PRL-u jreździli
    Trabantem :) Co prawda zupełnie bez sensu, ale za to jak brzmi! :)


    --
    Wiesiaczek (dziś z DC)

    "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
    Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)


  • 177. Data: 2013-06-10 20:11:16
    Temat: Re: Ależ ... zasada ograniczonego zaufania.
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Walkowicek" <n...@f...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:

    >> Innymi okolicznościami są np. brak widoczności. Przykładowo zbliżamy się
    >> do przejścia, w pobliżu, którego jest duży ruch samochodów. Samochody
    >> przejeżdżają wolno. To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili
    >> prawo do pełnego zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu
    >> drogowego. Mamy być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili
    >> może wyjść spoza samochodu i wleźć nam prosto pod koła.
    >
    > Cytat z POWYŻSZEGO twojego posta
    > Poczatek:
    >> To są wystarczające okoliczności, abyśmy utracili prawo do pełnego
    >> zaufania, iż wszyscy piesi będa przestrzegać zasad ruchu drogowego. Mamy
    >> być przygotowani, że któryś z pieszych w każdej chwili może wyjść spoza
    >> samochodu i wleźć nam prosto pod koła.
    > Koniec cytatu.
    >
    > No i sam sobie odpowiedzialeś na czym polega zasada ograniczonego


    Nieprawda, nie na tym polega.
    Tylko na tym, że jak zauważysz iż ktoś robi inaczej, a jego zachowanie
    wskazuje że złamie przepisy, masz to wziąć pod uwagę.
    Ten akurat złamał przepisy tak, że nie dało się tego zauważyć z punktu
    widzenia kierowcy TIR-a, więc nie było podstaw do ograniczonego zaufania.




  • 178. Data: 2013-06-10 20:58:03
    Temat: Re: Ależ ... kto winien ?
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>

    Użytkownik "Walkowicek" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:kp4suf$g67$1@node1.news.atman.pl...

    > Rozpatrując ciąg zdarzeń :
    > 1. przechodzień był ostatnim który mógł zapobiec wypadkowi,
    > nie wchodząc pod samochód (naruszył art. 14 PoRD)

    Bzdura.
    Pieszy nie naruszył Art.14 ponieważ w chwili, kiedy pieszy wchodził
    przed samochód, kierowca ustępował pierwszeństwa pieszym znajdującym się
    na przejściu i zbajdował się przed przejściem, zatrzymując samochód w
    celu ustąpienia pierwsześńtwa. Pieszy miał prawo ufać, że kierowca go
    widzi i także jemu ustępuje pierwszeńśtwa, tak samo jak pozostałym
    pieszym na przejściu.
    Czy naprawdę tego nie jesteś w stanie zrozumieć?

    Ostatnią decyzję, która miała bezpośredni wpływ na wydarzenia podjął
    kierowca.
    To on postanowił ruszyć i wjechać na przejście dla pieszych nie
    upewniwszy się czy nikogo na tym przejściu nie ma.

    > 2. Kierowca nie mógł być ostatnim, który mógł zapobiec wypadkowi,
    > bo przechodnia nie widział (kierowca też złamał przepisy).

    Bzdura.

    Czyli chcesz wszystkim wmówić, że wystarczy przez przejście jechać z
    zamkniętymi oczami, aby nie być winnym rozjechania pieszego?

    > Kto spowodował wypadek ?

    Kierowca, bo nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu.


  • 179. Data: 2013-06-10 21:31:30
    Temat: Re: Ależ ... zasada ograniczonego zaufania.
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>

    Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
    wiadomości news:51b616bd$0$1208$65785112@news.neostrada.pl...

    > Nieprawda, nie na tym polega.
    > Tylko na tym, że jak zauważysz iż ktoś robi inaczej, a jego zachowanie
    > wskazuje że złamie przepisy, masz to wziąć pod uwagę.
    > Ten akurat złamał przepisy tak, że nie dało się tego zauważyć z punktu
    > widzenia kierowcy TIR-a, więc nie było podstaw do ograniczonego
    > zaufania.

    Z punktu widzenia kierowcy tej ciężarówki, rozjechany pieszy był tak
    samo widoczny jak każdy pieszy wchodzący prawidłowo na przejście.
    Dlaczego kierowca ciężarówki nie widział?
    Czy napewno nie widział?
    Może nie chciał widzieć.
    Według mnie kierowca ciężarówki bardzo dobrze widział tego pieszego, ale
    chciał mu dać nauczkę, żeby nie lazł obok pasów, ale nie przewidział
    tego, że jak pieszy wejdzie na pasy blisko kabiny to kierowca może go
    nie zobaczyć.

    Równie dobrze kierowca mógł nie zwrócić uwagi na tego pieszego, bo był
    zaabsorbowany widokiem "zdrowych dup" na przjściu, ale nie dlatego, że
    nie miał możliwości zobaczyć tego pieszego, lecz dlatego, że kierowca
    się zagapił lub celowo zajechał drogę temu pieszemu.
    W to, że nie miał możliwości zobaczyć tego pieszego wchodzącego na
    jezdnię, po prostu nie wierzę.
    Zobacz moment, w którym pieszy wchodzi na jezdnię 22:28:43
    W tym czasie ciężarówka znajduje się jeszcze przed skrzyżówaniem. Kabina
    znajduje się na wysokości końca lini ciągłej. Czyli prawie 2 długości
    tej ciężarówki od przejścia. Ciężarówka ma ok. 8m długości. Pieszy
    wchodził na jezdnię niecałe 2m przed pasami. Czyli odległość dzieląca
    kierowcę od lini wejścia pieszego na jezdnię wynosiła conajmniej 12m.
    Ponieważ kierowca ciężarówki siedział wysoko to pieszy nie mógł być też
    zasłonięty przez samochody osobowe.


  • 180. Data: 2013-06-11 10:52:04
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 4 Jun 2013 01:28:55 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
    > W sprawie formalnej.
    > Obserwując wyroki sądowe, zauważamy że sądy rzadko stosują
    > "podział winy".

    Bo u nas nie ma takiego zwyczaju. Sa za to inne: jesli jest ofiara, to
    musi byc sprawa, a wtedy moga byc dwie sprawy i dwoch oskarzonych i
    dwoch winnych.
    I co najwyzej sad doda do uzasadnienia wyroku cos o przyczynieniu sie
    drugiej strony.

    Prawdziwy podzial winy to mozesz w sprawie cywilnej o odszkodowanie
    zobaczyc :-)

    J.

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 . 20


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: