eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaA gdybym jednak chciał kupić zastępnik żarówki...Re: A gdybym jednak chciał kupić zastępnik żarówki...
  • Data: 2015-12-22 21:42:50
    Temat: Re: A gdybym jednak chciał kupić zastępnik żarówki...
    Od: JaNus <bez@adresu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-12-22 o 10:57, Paweł Pawłowicz pisze:
    >
    >> ogrzewanie podłogowe zwiększa
    >> zjawisko wznoszenia się kurzu z podłogi. Dlatego nie można poprzestać na
    >> częstym odkurzaniu, a koniecznie zaopatrzyć pomieszczenie w filtr
    >> powietrza. Zasysający świeże z zewnątrz, i (oczywiście) z wymiennikiem
    >> ciepła!
    >
    > Bajki. Doświadczalnie sprawdzone.

    Nie chwytam, co tu jest "bajkowe" (najbardziej): to, że *warto* się
    zaopatrzyć w przeciw-pyłowy filtr, i nadmuch świeżego powietrza?
    Wymiennik ciepła? Wzbijanie się kurzu?

    > Chyba, że mówisz o spieprzonym ogrzewaniu robionym bez żadnych obliczeń
    > przez "Pana Stasia".

    Wg mnie "spieprzeniem" jest zbyt gruba warstwa betonu nad elementami
    grzejnymi. No i ewentualny brak termoizolacji *pod* nimi...

    >>>
    >>> Jakieś 20 ton betonu :-)
    >>> Dwie godziny drugiej taryfy są w środku dnia.
    >>> P.P.
    >>
    >> Hm, 20 ton?! Chyba przegięcie.
    >
    > Policz. Powierzchnia * grubość * gęstość betonu.
    >

    Tak naprawdę to powierzchnię sobie można pominąć, czy też jak kto woli:
    kubaturę. Każde ogrzewanie, jakie by nie było, będzie musiało być
    policzone "na metr" - czy to m^2, czy też na m^3 - dlatego też pytanie
    właściwe brzmi: jaką tam masz tego betonu grubość?

    >> Np wracamy z Zakopanego, a dom
    >> zostawiliśmy jedynie z minimalną temperaturą. I aby nie zamarznąć,
    >> czekając na efekt "spod podłogi" - powinniśmy mieć możliwość dogrzania
    >> szybkiego. Ja tam preferuję dmuchawy, bo siadam sobie w fotelu, strumień
    >> ciepła kieruję na nogi (bo one marzną najbardziej) i po kwadransie
    >> jestem w Afryce! ;)
    >
    > Przy tysiącu złotych na sezon obniżanie przy wyjeździe nie ma sensu.
    > P.P.

    Ja tam uważam, że oszczędność jest cnotą, a marnotrawstwo grzechem, i to
    ciężkim. Jeśli wyjeżdżasz nawet na dwa dni (daruję sobie jednodniówki) i
    przykręcenie kurka zajmie Ci minutkę, a ceregiele przy powrocie jakiś
    kwadrans, zaś dzięki temu zaoszczędzisz głupie 30 złotych - to *nie*
    zrobienie tego powinno być uważane za rozrzutność, czy też niedbalstwo.
    Policz, jaką masz tu stawkę godzinową! No bo gdy wypadnie mniej, niż "w
    pensji" - to już jest insza sprawa: wszak po jednogroszówki nie opłaca
    się schylać na ulicy, bo każde takie schylenie - też swoje "kosztuje"!


    --
    Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:

    Dobre rady nic nie kosztują

    i przeważnie warte są
    swojej... ceny!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: