-
81. Data: 2017-08-11 21:06:12
Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:
> Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
> spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się samorozładowuje.
>
> Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
> długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
> aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały około
> 15 lat.
No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie.
Odstawiłem w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy
jakiejś większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i
długie ładowanie.
Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.
W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może
rok z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność,
że będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
82. Data: 2017-08-11 21:12:11
Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-08-02 o 02:17, Pszemol pisze:
> Czy ktoś przerabiał temat przełożenia tam ogniw litowych?
>
Warto. U mnie elektronarzędzia z NiCd wszystkie zutylizowane. Z Li-Jon
nie ma żadnych problemów niezależnie czy używasz je rzadko czy gęsto :-)
Po ponad roku czasu działa u mnie jak nowa. Żadnego dostrzegalnego
spadku mocy czy czasu działania lub też samorozładowania po długim
leżakowaniu.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
83. Data: 2017-08-12 14:14:23
Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Marek S" <p...@s...com> wrote in message
news:omkv79$mj0$1@node2.news.atman.pl...
> W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:
>
>> Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
>> spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się samorozładowuje.
>>
>> Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
>> długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
>> aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały około 15
>> lat.
>
> No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
> robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie. Odstawiłem
> w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy jakiejś
> większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i długie
> ładowanie.
>
> Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.
>
> W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może rok
> z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność, że
> będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.
Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej :-)
Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa NiCd.
Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...
Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do ściany
z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji ładowania/naładowania.
Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie - więc
czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w środku?
Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której były
tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!
Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza labolatoryjnego
ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mV po 300mV
aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...
Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną" ładowarką.
Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???
-
84. Data: 2017-08-12 16:19:13
Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Marek S" <p...@s...com> wrote in message
news:omkv79$mj0$1@node2.news.atman.pl...
> W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:
>
>> Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
>> spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się samorozładowuje.
>>
>> Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
>> długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
>> aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały około 15
>> lat.
>
> No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
> robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie. Odstawiłem
> w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy jakiejś
> większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i długie
> ładowanie.
>
> Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.
>
> W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może rok
> z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność, że
> będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.
Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej :-)
Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa NiCd.
Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...
Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do ściany
z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji ładowania/naładowania.
Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie - więc
czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w środku?
Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której były
tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!
Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza labolatoryjnego
ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mA po 300mA
aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...
Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną"
ładowarką tyle lat.
Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???
Oczywiście lepiej byłoby dać o 1 dolar droższy układ stabilizatora 2,8-2,9V.
-
85. Data: 2017-08-13 13:28:29
Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
W dniu 12.08.2017 o 16:19, Pszemol pisze:
> "Marek S" <p...@s...com> wrote in message
> news:omkv79$mj0$1@node2.news.atman.pl...
>> W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:
>>
>>> Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
>>> spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się
>>> samorozładowuje.
>>>
>>> Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
>>> długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
>>> aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały
>>> około 15
>>> lat.
>>
>> No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
>> robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie.
>> Odstawiłem
>> w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy jakiejś
>> większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i długie
>> ładowanie.
>>
>> Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.
>>
>> W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może
>> rok
>> z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność, że
>> będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.
>
> Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej
> :-)
> Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
> Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa
> NiCd.
>
> Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...
>
> Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do ściany
> z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji ładowania/naładowania.
>
> Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
> ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
> 1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie - więc
> czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
> ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w środku?
>
> Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której
> były
> tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
> Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
> pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
> ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
> No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!
>
> Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
> zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza labolatoryjnego
> ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
> prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
> i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mA po 300mA
> aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...
>
> Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną"
> ładowarką tyle lat.
> Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
> 4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???
> Oczywiście lepiej byłoby dać o 1 dolar droższy układ stabilizatora
> 2,8-2,9V.
No coś Ty? Zagiąłeś konstruktorów na amen! :)
Może nie wiesz, ale napięcie nie jest jedynym parametrem mającym wpływ
na ładowanie akumulatora.
W szczególnym przypadku będąc kiedyś właścicielem motocykla marki WSK
125, nie mając czym naładować akumulatora do niego (6V) , ładowałem go z
powodzeniem wprost z sieci 220V, przez jedną diodę i regulując prąd
ładowania 100 watową żarówką.
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
-
86. Data: 2017-08-13 16:02:00
Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Wiesiaczek" <W...@v...pl> wrote in message
news:ompd50$olv$1@node2.news.atman.pl...
>> Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej
>> :-)
>> Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
>> Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa
>> NiCd.
>>
>> Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...
>>
>> Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do
>> ściany
>> z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji
>> ładowania/naładowania.
>>
>> Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
>> ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
>> 1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie -
>> więc
>> czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
>> ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w
>> środku?
>>
>> Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której
>> były
>> tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
>> Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
>> pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
>> ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
>> No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!
>>
>> Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
>> zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza
>> labolatoryjnego
>> ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
>> prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
>> i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mA po 300mA
>> aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...
>>
>> Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną"
>> ładowarką tyle lat.
>> Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
>> 4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???
>> Oczywiście lepiej byłoby dać o 1 dolar droższy układ stabilizatora
>> 2,8-2,9V.
>
> No coś Ty? Zagiąłeś konstruktorów na amen! :)
>
> Może nie wiesz, ale napięcie nie jest jedynym parametrem mającym wpływ na
> ładowanie akumulatora.
>
> W szczególnym przypadku będąc kiedyś właścicielem motocykla marki WSK 125,
> nie mając czym naładować akumulatora do niego (6V) , ładowałem go z
> powodzeniem wprost z sieci 220V, przez jedną diodę i regulując prąd
> ładowania 100 watową żarówką.
No dobrze - w sytuacjach wyjątkowych, jednorazowo, można podładować tak
akumulator. Ale żeby takie rozwiązanie dawać jako docelowe przez fabrykę?
Przecież notoryczne przeładowywanie akumulatorów za wysokim napięciem
im szkodzi. Ładowanie akumulatorów NiCd się powinno kończyć, gdy napięcie
przypadające na ogniwo dotrze do poziomu 1,45V. Kiedy się ładowanie kończy
w tej ładowarce SKIL? Ano nie kończy się nigdy, bo transformator będzie non
stop ciągnął akumulator do coraz wyższego napięcia. Gdzie tu sens?