-
61. Data: 2012-11-17 14:14:41
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 17 Nov 2012 13:59:04 +0100, Cavallino napisał(a):
>>>> Może bym się dowiedział jak to jest, że prawie cała klasa w jednym
>>>> z najlepszych liceów w dużym mieście jest zagrożona z jednego
>>>> przedmiotu,
>>>> podczas gdy rok czy dwa wcześniej większość z nich miał oceny między 4 a 5.
>>>> I jakim cudem ten nauczyciel jeszcze pracuje w tej szkole.
>>> ...ale tu zawsze pojawi się pytanie, czy na pewno TEN nauczyciel jest
>>> przyczyną, a nie poprzedni.
>>
>> Tak jest - jak na razie to nic nie wiadomo.
>> Przyjdzie matura i sie okaze kto ma racje :-)
>
> Można założyć, że na maturze większość z tych ludzi będzie miała dobre, albo
> bardzo dobre wyniki, tak jak mieli zawsze.
Zawsze matury zdawali, co roku ?
> Więc kto miał rację?
Wymagajacy nauczyciel, ktory chcial ich nauczyc na 7, a nie tylko na 4 ?
:-)
Po prostu za malo danych. To co piszesz, w sytuacji gdy nauczyciel i uczy i
ocenia, moze oznaczac roznie:
- poprzedni nauczyciel mial male wymagania,
- ten zle uczy, a wymagania ma wysokie,
- ten normalnie uczy, ale material przerosl uczniow,
- uczy jak uczy, ale chce zarobic na korkach,
- nie podales co za przedmiot - moze "niewymierny" i temu sie co innego
podoba niz poprzedniemu.
J.
-
62. Data: 2012-11-17 14:25:38
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:
>> Można założyć, że na maturze większość z tych ludzi będzie miała dobre,
>> albo
>> bardzo dobre wyniki, tak jak mieli zawsze.
>
> Zawsze matury zdawali, co roku ?
Matury zdawały poprzednie roczniki, a ci konkretni dostawali stopnie za inne
rzeczy, również za egzaminy na koniec gimnazjów.
>
>> Więc kto miał rację?
>
> Wymagajacy nauczyciel, ktory chcial ich nauczyc na 7, a nie tylko na 4 ?
> :-)
Przy okazji rujnując życie i często zdrowie w najlepszym okresie życia?
Niech się gnojki bawią, ale swoją własnością.
Ludzie nie są po to, żeby jakieś nawiedzony sobie słupki śrubował.
>
> Po prostu za malo danych. To co piszesz, w sytuacji gdy nauczyciel i uczy
> i
> ocenia, moze oznaczac roznie:
> - poprzedni nauczyciel mial male wymagania,
> - ten zle uczy, a wymagania ma wysokie,
Dla mnie to jest oczywiste.
Wymagania powinny być takie sam jak poziom nauki, a za złe stopnie powinien
odpowiadać głównie nauczyciel.
Właśnie dlatego, że jest nauczycielem, a nie egzaminatorem.
-
63. Data: 2012-11-17 14:49:23
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 17 Nov 2012 14:25:38 +0100, Cavallino napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
>> Po prostu za malo danych. To co piszesz, w sytuacji gdy nauczyciel i uczy
>> i ocenia, moze oznaczac roznie:
>> - poprzedni nauczyciel mial male wymagania,
>> - ten zle uczy, a wymagania ma wysokie,
>
> Dla mnie to jest oczywiste.
> Wymagania powinny być takie sam jak poziom nauki, a za złe stopnie powinien
> odpowiadać głównie nauczyciel.
> Właśnie dlatego, że jest nauczycielem, a nie egzaminatorem.
No to bedzie stawial dobre stopnie. A potem przyjdzie matura :-)
Chyba ze chcesz oceniac na podstawie stopni z matur ... no to wtedy bedzie
stawial same dwoje i motywowal mlodziez do nauki :-)
A poza tym .. nauczyciel moze ma troche lat pracy w zawodzie, porownanie z
innymi klasami - uczy tak samo, ocenia tak samo - czy to jego wina ze mu
idiotow przyslano, czy moze ma im szostki stawiac na zachete ?
Instruktor nauki jazdy tez ma dopasowac oceny do poziomu kursanta ?
J.
-
64. Data: 2012-11-17 15:06:51
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1...@4...n
et...
> Dnia Sat, 17 Nov 2012 14:25:38 +0100, Cavallino napisał(a):
>> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> grup
>>> Po prostu za malo danych. To co piszesz, w sytuacji gdy nauczyciel i
>>> uczy
>>> i ocenia, moze oznaczac roznie:
>>> - poprzedni nauczyciel mial male wymagania,
>>> - ten zle uczy, a wymagania ma wysokie,
>>
>> Dla mnie to jest oczywiste.
>> Wymagania powinny być takie sam jak poziom nauki, a za złe stopnie
>> powinien
>> odpowiadać głównie nauczyciel.
>> Właśnie dlatego, że jest nauczycielem, a nie egzaminatorem.
>
> No to bedzie stawial dobre stopnie. A potem przyjdzie matura :-)
>
> Chyba ze chcesz oceniac na podstawie stopni z matur ... no to wtedy bedzie
> stawial same dwoje i motywowal mlodziez do nauki :-)
Stopnie w szkole to nie sprzedajna dziwka, która oznaczać może wszystko, z
wyjątkiem faktycznego poziomu wiadomości ucznia w danej chwili.
Mają być porównywalne W SKALI KRAJU, a nie służyć jako narzędzie dla
wszelkiej maści kombinatorów.
>
> A poza tym .. nauczyciel moze ma troche lat pracy w zawodzie, porownanie z
> innymi klasami - uczy tak samo, ocenia tak samo - czy to jego wina ze mu
> idiotow przyslano,
Idiotów mówisz?
Tłumaczę przecież, że to jedno z najlepszych liceów w Poznaniu, może nawet
najlepsze, jeśli brać pod uwagę wyniki matur, przypadkowi ludzie tu nie
trafiają.
Nie ma takiej opcji, żeby coś było nie tak akurat z całą jedną klasą, bo
odpadliby dużo wcześniej niż kilka miesięcy przed maturą.
Po prostu komuś zagotowało się pod kopułą i niestety ma poparcie dyrekcji.
> Instruktor nauki jazdy tez ma dopasowac oceny
Instruktor ma uczyć, a nie oceniać.
Jak 99% jego kursantów nie będzie potrafiło jeździć, to czy na pewno to
będzie ich wina?
I oczywiście, że sposób nauki ma dostosować do kursanta, a nie odwrotnie.
>do poziomu kursanta ?
Pewnie też mylisz instruktora z egzaminatorem, ale tu też sprawa jest
prostsza niż Ci się wydaje.
Nie powinien uwalać ludzi za coś, za co u 99% innych egzaminatorów w kraju
zdałoby się celująco.
-
65. Data: 2012-11-17 16:46:27
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 17 Nov 2012 15:06:51 +0100, Cavallino napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
>> No to bedzie stawial dobre stopnie. A potem przyjdzie matura :-)
>> Chyba ze chcesz oceniac na podstawie stopni z matur ... no to wtedy bedzie
>> stawial same dwoje i motywowal mlodziez do nauki :-)
>
> Stopnie w szkole to nie sprzedajna dziwka, która oznaczać może wszystko, z
> wyjątkiem faktycznego poziomu wiadomości ucznia w danej chwili.
> Mają być porównywalne W SKALI KRAJU, a nie służyć jako narzędzie dla
> wszelkiej maści kombinatorów.
No to ogolnopolskie egzaminy takie sa, ale co - chcesz co miesiac taki
organizowac ?
A oceny nauczyciela ... sam rozumiesz, ma placone za dobre, to beda dobre
:-)
>> A poza tym .. nauczyciel moze ma troche lat pracy w zawodzie, porownanie z
>> innymi klasami - uczy tak samo, ocenia tak samo - czy to jego wina ze mu
>> idiotow przyslano,
>
> Idiotów mówisz?
> Tłumaczę przecież, że to jedno z najlepszych liceów w Poznaniu, może nawet
> najlepsze, jeśli brać pod uwagę wyniki matur, przypadkowi ludzie tu nie
> trafiają.
> Nie ma takiej opcji, żeby coś było nie tak akurat z całą jedną klasą, bo
> odpadliby dużo wcześniej niż kilka miesięcy przed maturą.
> Po prostu komuś zagotowało się pod kopułą i niestety ma poparcie dyrekcji.
Byc moze, nie znam sprawy. Tym niemniej takie przypadki sie zdarzaja, i to
nie zawsze nauczyciela wina :-)
>> Instruktor nauki jazdy tez ma dopasowac oceny
> Instruktor ma uczyć, a nie oceniać.
> Jak 99% jego kursantów nie będzie potrafiło jeździć, to czy na pewno to
> będzie ich wina?
> I oczywiście, że sposób nauki ma dostosować do kursanta, a nie odwrotnie.
>
>>do poziomu kursanta ?
> Pewnie też mylisz instruktora z egzaminatorem, ale tu też sprawa jest
> prostsza niż Ci się wydaje.
Nie, mowie o instruktorze. Ma mowic kursantce "swietnie pani jezdzi" zeby
pochwalic postepy przez ostatnie 10 godzin .. bo sie juz nauczyla ruszac po
placu bez zgasniecia silnika ?
No dobra, powiedziec moze, to nie ocena wpisana do dziennika.
J.
-
66. Data: 2012-11-17 17:58:32
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: tÎż
DoQ wrote:
> Ja np. jak idę do restauracji to wymagam wpuszczenia mnie do kuchni.
> Przyglądam się pracy kucharzy, pomagam przyprawiać potrawy
> przygotowywane dla mnie jak i innych gości. Czasem ubiję podeszwą
> jakiegoś karalucha. Restauracja która nie wpuszcza do kuchni na pewno ma
> coś do ukrycia!
Ja też, z tą różnicą, że zwykle potem lejemy z kumplem do frytek. :>
--
ss??q s? ??u??ou??
-
67. Data: 2012-11-17 18:36:26
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:
>> Stopnie w szkole to nie sprzedajna dziwka, która oznaczać może wszystko,
>> z
>> wyjątkiem faktycznego poziomu wiadomości ucznia w danej chwili.
>> Mają być porównywalne W SKALI KRAJU, a nie służyć jako narzędzie dla
>> wszelkiej maści kombinatorów.
>
> No to ogolnopolskie egzaminy takie sa, ale co - chcesz co miesiac taki
> organizowac ?
Nie, żądam, aby stopnie w szkole były wystawiane na podobnych zasadach.
> A oceny nauczyciela ... sam rozumiesz, ma placone za dobre, to beda dobre
> :-)
No właśnie nie rozumiem co chciałeś napisać....
>> Nie ma takiej opcji, żeby coś było nie tak akurat z całą jedną klasą, bo
>> odpadliby dużo wcześniej niż kilka miesięcy przed maturą.
>> Po prostu komuś zagotowało się pod kopułą i niestety ma poparcie
>> dyrekcji.
>
> Byc moze, nie znam sprawy. Tym niemniej takie przypadki sie zdarzaja, i to
> nie zawsze nauczyciela wina :-)
Tak, nawet zakładam, że to nacisk z góry.
Ale trzeba umieć zachować umiar.
> Nie, mowie o instruktorze. Ma mowic kursantce "swietnie pani jezdzi" zeby
> pochwalic postepy przez ostatnie 10 godzin .. bo sie juz nauczyla ruszac
> po
> placu bez zgasniecia silnika ?
Tutaj sprawa pewnie jest odwrotna, czyli komuś kto radzi sobie całkiem
nieźle (pewnie w każdej innej klasie byłby piątkowym uczniem) wystawia się
negatywy.
>
> No dobra, powiedziec moze, to nie ocena wpisana do dziennika.
Dokładnie.
Bo jak kogoś nie da się zmotywować w ten sposób, a ludzie są różni i różne
bodźce działają, to co, pół klasy do matury nie dojdzie?
Mimo, że zdałoby ją śpiewająco?
-
68. Data: 2012-11-17 20:31:05
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 17 Nov 2012, Maciek wrote:
> jak najwięcej rzeczy naprawiać sam - za dużo widziałem :-> Może jednak
> rację mają ci, którzy w tym wątku piszą, że lepiej czekać w poczekalni
> przy kawusi, albo odebrać następnego dnia :->
Powiadasz "wersja parówki" (i sporo innych wyrobów mięsnych")?
:)
pzdr, Gotfryd
-
69. Data: 2012-11-17 20:38:32
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 17 Nov 2012, John Kołalsky wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>>> Skoro warsztat ma wydzielone pomieszczenie do obsługi klienta,
>>> to tam jest
>>> jego miejsce, a nie szwędanie się po zakładzie, gdzie może wpaść
>>> do kanału
>>> czy wleźć pod auto, które mechanik właśnie opuszcza z podnośnika.
To powyżej to akurat NIE JA.
Prostestuję!
>> Ale dlaczego oponując wobec "oglądania" jako jedyną alternatywę
>> widzicie wersję, w której klient wchodzi gdzie chce?
>> Przecież jak klient chce sobie sam osobiście zrobic, to po prostu
>> wynajmuje pomieszczenie warsztatowe ;)
>
> Bo to skrajność a chodzi o zdrowy kompromis.
Nie spodziewałem się że napisałem nie dość jasno.
To raz jeszcze: pytam tych, którzy twierdzą że *oglądanie* jest
tożsame z naruszeniem BHP, skąd ta koncepcja, skoro oglądanie
nie jest tożsame z osobistym wykonywaniem naprawy.
JAKBY klient chciał sam naprawiać, to nie przyszedłby do mechanika,
tylko do właściciela warsztatu (celem wynajęcia) a nie o tym mowa.
Przyszedł żeby mu naprawili, chce oglądać.
Nie ma mowy kompromisie, chodziło o konkretny zarzut.
> Nieinteresowanie się naprawą
> jest dobre do pierwszej wpadki mechanika
No i do tego p. widzenia nic nie mam.
Pytałem tych którzy mają :)
pzdr, Gotfryd
-
70. Data: 2012-11-17 23:13:03
Temat: Re: Pobyt w warsztacie podczas naprawy.
Od: tÎż
PiteR wrote:
> najazdy mam, garaż (halę) mam :)
> zapłacę za cywilizowane warunki.
No to zapłać. Czy ja Ci bronię?
--
ss??q s? ??u??ou??