-
51. Data: 2012-07-11 20:58:24
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-07-11 20:48, PK pisze:
> On 2012-07-11, Rafał Grzelak <s...@s...com> wrote:
>> Ale napisal, ze bedzie jezdzil w dalekie trasy.
>> Moim pierwszym autem bylo jezdzidlo klasy A i o ile swietnie nadawalo
>> sie do krecenia po miescie (czego autor nie bedzie robil), to juz po
>> trasie 300-500km wysiadalem nieco polamany.
>
> Autor jest zapalonym rowerzystą i krótko trenował judo, więc uczucie
> połamania nie jest mu obce :).
Doskonale wiem ktoś Ty, ale nie znasz uczucia "połamania" z długiej
trasy samochodem. Co gorsze, w większych samochodach to również
występuje, więc gwarancji nie ma, że będzie ok :)
> Poza tym wydaje mi się, że nie zostałem dobrze zrozumiany. Moje "długie
Ja zrozumiałem bardzo dobrze i doskonale rozumiem brak eksploatacji
w mieście :) Proponuję 206 jako pewien rodzaj kompromisu, który
bardzo wiele osób chwali (w tym osobiście) i na przestrzeni lat okazał
się trafnym wyborem.
-
52. Data: 2012-07-11 21:10:02
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-07-11 20:57, J.F pisze:
> Użytkownik "PK" napisał w wiadomości grup
(...)
> Ale dales za przyklad hiszpanie, a ona daleko.
Pisał o wakacjach w Hiszpanii. Dla jednego wypadu rocznie do Hiszpanii
kupować segment D itd? Litości.
>> samego dojazdu w miejsce docelowe też nigdy nie realizuję jako
>> "nawalania" autostradą na zmianę z kolegą śpiącym na fotelu obok, co
>> już tu niektórzy założyli podkreślając ten brak w Saxo :).
>
> A my ostrzegamy ze to nie jest tak jak sie niedoswiadczonym wydaje :-)
Póki co, to ci niby "doświadczeni" tworzą alternatywną rzeczywistość,
w której sami się gubią.
>> W tych punkach chodziło po prostu o to, że samochód zamiast robić
>> 15km dziennie, będzie długo stał w garażu, by zrobić kilkaset km
>> w weekend i kilka tysięcy w czasie urlopów :).
>
> Gniazdko w garazu masz ? Akumulator trzeba ladowac ..
Nie trzeba - przy takiej samej eksploatacji świetnie wszystko działało.
Może przy silnym mrozie po długim postoju przewody się przydały z raz
czy dwa...
>> Mam niski budżet i musząc coś poświęcić wybieram bezawaryjność i łatwość
>> użytkowania kosztem komfortu :).
>
> Garaz wynajmij :-)
Chyba do trzymania roweru.
>>> Jazda autem do Hiszpanii nie jest ekonomiczna opcja. W ogole auto z
>>> zasady nie jest opcja ekonomiczna.
>> Ale często najwygodniejszą, a wynajęcie bywa kosztowne.
>
> Po jednej Hiszpanii mozesz zmienic zdanie :-)
Może zmieni, może nie. Nabierze troszkę doświadczenia.
-
53. Data: 2012-07-11 21:20:57
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: PK <k...@n...pl>
On 2012-07-11, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:
> Doskonale wiem ktoś Ty, ale nie znasz uczucia "połamania" z długiej
> trasy samochodem. Co gorsze, w większych samochodach to również
> występuje, więc gwarancji nie ma, że będzie ok :)
No nic nie poradzę. Takie mam życiowe potrzeby :). Ale 35 z ostatnich
40 godzin spędziłem siedząc przy kompie na 3 różnych (niewygodnych)
fotelach, więc naprawdę uczucie dyskomfortu mi nie imponuje. Jak trzeba
coś zrobić, to się zaciska zęby i robi :).
> Ja zrozumiałem bardzo dobrze i doskonale rozumiem brak eksploatacji
> w mieście :) Proponuję 206 jako pewien rodzaj kompromisu, który
> bardzo wiele osób chwali (w tym osobiście) i na przestrzeni lat okazał
> się trafnym wyborem.
Wpadłem już na to 206 wcześniej, ale byłem bardziej przychylny
trochę mniejszemu Saxo/106. Na pewno brakuje mi doświadczenia
i wyczucia, ale 206 po prostu nie wydaje mi się istotnie większe albo
bardziej komfortowe.
Oczywiście jeśli uda się lekko rozciągnąć budżet, to poszukałbym czegoś
większego - choćby ze względu na duży skok mocy w silnikach.
Tyle że tu pojawia się Xsara (po liftingu), czyli takie "małe C" :).
Nadal byłbyś za 206?
pozdrawiam,
PK
-
54. Data: 2012-07-11 21:46:13
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: Rafał Grzelak <s...@s...com>
PK wrote:
> W tych punkach chodziło po prostu o to, że samochód zamiast robić
> 15km dziennie, będzie długo stał w garażu, by zrobić kilkaset km
> w weekend i kilka tysięcy w czasie urlopów :).
>
> Mam niski budżet i musząc coś poświęcić wybieram bezawaryjność i
> łatwość użytkowania kosztem komfortu :).
Zrobisz jak chcesz i pewnie jeszcze bedziesz zadowolony ze swojego
wyboru. Ja po postu chcialem zaznaczyc, ze kupowalnie malutkiego auta
do jazdy tylko poza miastem postrzegam jako robienie sobie krzywdy za
wlasne pieniadze.
--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl
-
55. Data: 2012-07-11 22:22:03
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-07-11 21:20, PK pisze:
> On 2012-07-11, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:
>
>> Doskonale wiem ktoś Ty, ale nie znasz uczucia "połamania" z długiej
>> trasy samochodem. Co gorsze, w większych samochodach to również
>> występuje, więc gwarancji nie ma, że będzie ok :)
>
> No nic nie poradzę. Takie mam życiowe potrzeby :). Ale 35 z ostatnich
> 40 godzin spędziłem siedząc przy kompie na 3 różnych (niewygodnych)
> fotelach, więc naprawdę uczucie dyskomfortu mi nie imponuje. Jak trzeba
> coś zrobić, to się zaciska zęby i robi :).
W samochodzie jest inaczej - masz ten sam niewygodny fotel/zawieszenie
itd. przez ileś tam godzin i nie zmieniasz go co jakiś czas.
Oczywiście, jak już człowiek coś kupi, to później ma parę rozwiązań:
1. Zaciska zęby i mówi, że wszystko jest w porządku.
2. Ma dosyć i kupuje inny samochód.
3. Zaciska zęby i narzeka, ale z różnych przyczyn samochodu nie zmienia.
Można jeszcze przyjąć kilka opcji dla wersji nietrafionej, ale te chyba
generalnie temat wyczerpują. Ja mogę ze swojej strony napisać, że
ludzie w Polsce bardzo często prawdy na temat zakupionego samochodu
nie powiedzą, a wręcz będą kłamać w żywe oczy.
>> Ja zrozumiałem bardzo dobrze i doskonale rozumiem brak eksploatacji
>> w mieście :) Proponuję 206 jako pewien rodzaj kompromisu, który
>> bardzo wiele osób chwali (w tym osobiście) i na przestrzeni lat okazał
>> się trafnym wyborem.
>
> Wpadłem już na to 206 wcześniej, ale byłem bardziej przychylny
> trochę mniejszemu Saxo/106. Na pewno brakuje mi doświadczenia
> i wyczucia, ale 206 po prostu nie wydaje mi się istotnie większe albo
> bardziej komfortowe.
206 jest większe i bardziej komfortowe - ten komfort zobaczysz między
innymi na dłuższych trasach przy wyższych prędkościach.
> Oczywiście jeśli uda się lekko rozciągnąć budżet, to poszukałbym czegoś
> większego - choćby ze względu na duży skok mocy w silnikach.
Coś większego jest również "cięższego", więc względny wzrost mocy jest
tylko widoczny na papierze. 206 jest w różnych wersjach. 90 czy 110KM w
tej budzie to mało?
> Tyle że tu pojawia się Xsara (po liftingu), czyli takie "małe C" :).
Trochę większa jest, silniki podobne, moce też.
> Nadal byłbyś za 206?
Widzisz, to Ty wybierasz, ja tylko podrzucam propozycje, które by
pasowały do tego, co napisałeś na wstępie. Chcesz Xsarę to ją kupuj,
ale ona nie bardzo mi się wpasowuje w Twoje wymagania.
-
56. Data: 2012-07-11 22:43:08
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
W dniu 2012-07-11 20:57, J.F pisze:
>> Ale dales za przyklad hiszpanie, a ona daleko.
>Pisał o wakacjach w Hiszpanii. Dla jednego wypadu rocznie do
>Hiszpanii
>kupować segment D itd? Litości.
... a czemu nie ?
Warto miec na urlopie odrobine luksusu :-)
>>> W tych punkach chodziło po prostu o to, że samochód zamiast robić
>>> 15km dziennie, będzie długo stał w garażu, by zrobić kilkaset km
>>> w weekend i kilka tysięcy w czasie urlopów :).
>
>> Gniazdko w garazu masz ? Akumulator trzeba ladowac ..
>Nie trzeba - przy takiej samej eksploatacji świetnie wszystko
>działało.
A jak przyjdzie jesien i przez 3 tygodnie kolega auta nie ruszy ?
>>> Mam niski budżet i musząc coś poświęcić wybieram bezawaryjność i
>>> łatwość
>>> użytkowania kosztem komfortu :).
>> Garaz wynajmij :-)
>Chyba do trzymania roweru.
Wszystko jedno do czego, byle zysk przynosil :-)
J.
-
57. Data: 2012-07-11 22:48:17
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-07-11 22:43, J.F pisze:
> Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
> W dniu 2012-07-11 20:57, J.F pisze:
>>> Ale dales za przyklad hiszpanie, a ona daleko.
>> Pisał o wakacjach w Hiszpanii. Dla jednego wypadu rocznie do Hiszpanii
>> kupować segment D itd? Litości.
>
> ... a czemu nie ?
> Warto miec na urlopie odrobine luksusu :-)
Do odrobiny luksusu to samochód jest zbędny.
>>>> W tych punkach chodziło po prostu o to, że samochód zamiast robić
>>>> 15km dziennie, będzie długo stał w garażu, by zrobić kilkaset km
>>>> w weekend i kilka tysięcy w czasie urlopów :).
>>
>>> Gniazdko w garazu masz ? Akumulator trzeba ladowac ..
>
>> Nie trzeba - przy takiej samej eksploatacji świetnie wszystko działało.
>
> A jak przyjdzie jesien i przez 3 tygodnie kolega auta nie ruszy ?
3 tygodnie jesienią? Bez problemów.
>>>> Mam niski budżet i musząc coś poświęcić wybieram bezawaryjność i
>>>> łatwość
>>>> użytkowania kosztem komfortu :).
>>> Garaz wynajmij :-)
>
>> Chyba do trzymania roweru.
>
> Wszystko jedno do czego, byle zysk przynosil :-)
Garaż?
-
58. Data: 2012-07-11 23:06:20
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: Adampio <a...@o...pl>
W dniu 2012-07-11 20:33, Rafał Grzelak pisze:
> Jazda autem do Hiszpanii nie jest ekonomiczna opcja
Przecież Autor już pisał że nie zależy ma na dotarciu na plażę
konkretnego kurortu tylko na szeroko rozumianym włóczęgostwie
-
59. Data: 2012-07-11 23:10:19
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: "=Marcos=" <marcos.MALPA@.wyprawa.NIE.DLA.SPAMU.info>
>> Tańsze są m.in.
>> 10-letnie Citroeny Xsara.
>
> Jak Cię nie "boli" auto na "F" to bierz Xsarę z HDI ale raczej bez fap-a.
Xsara fajna jest, ale ja się skutecznie wyleczyłem z używanych turbodiesli.
W 10-letnim aucie to jest loteria. Nawet jak kupisz sprawdzony samochód od
kogoś znajomego, za 30 tysięcy kilometrów mogą się posypać wtryski, za 40
tysięcy dwumasa, a za 60 tysięcy turbo.
Jeżdżąc Xsarą 1.6 HDI oszczędzisz przez 60 tysięcy kilometrów 5000zł na
paliwie, ale wszystko może wrócić "na zero" w postaci ceny koła dwumasowego
i sprzęgła, regeneracji wtrysków i regeneracji turbo. Do tego jeszcze dolicz
sobie drobnostki jak droższe OC, więcej oleju, większy akumulator i nagle po
podliczeniu wszystkiego po 80 tysiącach kilometrów zaczyna się okazywać, że
benzyniak byłby jednak tańszy.
--
Marcos
marek [AT] microstock . pl
http://www.przeloty.net <- tanie bilety lotnicze
-
60. Data: 2012-07-11 23:13:32
Temat: Re: Pierwszy samochód - nie do miasta :)
Od: Adampio <a...@o...pl>
W dniu 2012-07-11 20:57, J.F pisze:
> Gniazdko w garazu masz ? Akumulator trzeba ladowac ..
Bez przesady, mam takie auto które stoi nawet po dwa tygodnie na
chodniku (dlużej nie polecam bo rdzewieją tarcze hamulcowe).
Gorzej jest w zimie ale o tej porze roku to albo co weekend gdzies nim
jadę albo jak trzeba to targam aku do kuchni pod prostownik.