eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPhreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 100

  • 21. Data: 2018-07-04 11:59:57
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)

    HF5BS <h...@...pl> wrote:

    >>> Niestety, o tempora, o mores, do mody weszło, nie podawać znaku nawet
    >>> przez
    >>> pół godziny. Nie jest mi wiadome, aby przepisy na to pozwalały.
    >>
    >> Tak było już 10 lat temu.
    >
    > No cóż... jak zaczynałem w '90 (kupiłem radio, w ostatnią sobotę
    > października), to wyglądao to inaczej. W każdym razie, jak ktoś za bardzo
    > zwlekał z powinnością, był ustawiany przez pozostałych.

    Ja zaczynałem ok. 2000, ale tylko nasłuch i łączności na stacji klubowej
    (głównie KF). Pozwolenie zrobiłem dopiero w 2010 i wtedy przez jakiś czas
    się w to wkręciłem (na 2m / 70cm; na KF nadal mam tylko odbiornik)... ale
    w dużym stopniu przeszło :)

    Pokombinowałbym z nadawaniem na KF (zrobienie nadajnika na jakieś pasmo
    raczej by mnie nie przerosło), ale z domu nie bardzo mam teraz jak nadawać
    (teraz, bo wynajmuję, więc co jakiś czas się przeprowadzam). Może kiedyś.

    >> Faktycznie, SR5W wyłączony. Pozostaje SR5U (Ursus) i okoliczny SR5R
    >> (Pruszków)... z kolei na 70cm jest ich trochę. Ciekawe czemu.
    >
    > Co po przemienniku, jeśli jego zasięg jest tak nikczemny?

    SR5U udało mi się otworzyć dokładnie raz.

    Z jakiegoś powodu RPT na 70cm jest więcej...

    > Zakłócenia - rozumiem, ale teraz zobacz - ilość amatorów zdecydowanie
    > maleje, nieraz przelatuję przez pasmo 2m i całe jest puste, z rzadka, jak
    > akurat trafię, to ramkę AX25, bo akurat się jakiś APRS odezwał...

    APRSy mają się zaskakująco dobrze. Amatorów, fakt, mniej.

    Kiedyś jeszcze była potrzeba, bo była to alternatywa dla drogich rozmów
    telefonicznych (w tym samym okresie CB przeżywało oblężenie). Dziś to już
    tylko hobby.

    > wolałbym, aby jeśli nie ma problemu zakłóceń, nie były blokowane, bo
    > zapewniam, że nie będę specjalnie tonu szukać, by np. zapytać się, jak
    > przejechać przez miasto,

    Hmm, dziś ludzie mają TRXy z pamięcią. Programujesz przemienniki razem z
    tonami i masz spokój.

    > niech mnie przemiennik nie zmusza np. do pół godziny nie wiem, bekania,
    > pierdzenia, pipania nośną, proszenia o raport, czy najdenniejszego chyba
    > zapytania "co to za przemiennik?", by łaskawie raczył się przedstawić.
    > Nie muszę znać wszystkich powtarzaczy w *.pl.

    Może właśnie tu jest problem. Jak się gdzieś wybieram i chcę pogadać przez
    radio to poświęcam te parę minut na wbicie lokalnych przemienników.

    >> a) nie mam teraz dobrego QTH ani miejsca na montaż anteny (mam na balkonie
    >> miniwhipa na KF)
    >
    > Mam na balkonie to:
    > https://www.avantiradio.pl/hb-250b-lafayette-bazowa-
    antena-kf.html pod radio
    > FT817ND tamże też nabyte. Zamierzam nabyć drugą, pod UKF, np.

    7m anteny... już widzę, co na to spółdzielnia i sąsiedzi :) Mieszkam na 1
    piętrze, nie na ostatnim. Jakby to było moje mieszkanie to bym walczył,
    ale w wynajętym, w którym i tak nie będę długo mieszkał, nawet mi się
    specjalnie nie chce.

    700zł to też spora cena.

    >> b) mam Degena, do którego wystarczy dorobić filtry wejściowe, żeby lepiej
    >> działał
    >
    > No, na pewno przydało by się ofiltrować, ale myślę, że lepiej w postaci
    > zewnętrznej skrzynki, nie musialbyś ingerować w środek radia i ryzykować, że
    > https://www.youtube.com/watch?v=2VkQcpMhrxI
    > ...

    Miałem na myśli właśnie zewnętrzną skrzynkę. W radiu nie ma miejsca
    praktycznie na nic.

    >> c) boję się, że to byłaby kolejna zabawka, która stałaby i zbierała kurz
    >> tak, jak robią to inne radia (ten Degen i radio na 2m / 70cm)
    >
    > Moje też się w zasadzie kurzy, ale czasem włączę i nawet znów jakieś 1-2 Mm
    > odległości na 50 MHz (*) było słychać. U mnie to głównie zapierdziane przez
    > przetwornice, bardziej to mnie zniechęca.

    To swoją drogą. Przetwornice są dziś wszędzie, tego się nie uniknie.

    --
    [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    [ Web: http://www.chmurka.net/ ]


  • 22. Data: 2018-07-04 13:32:48
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
    news:phi5qt$o4s$1$gof@news.chmurka.net...
    >> No cóż... jak zaczynałem w '90 (kupiłem radio, w ostatnią sobotę
    >> października), to wyglądao to inaczej. W każdym razie, jak ktoś za bardzo
    >> zwlekał z powinnością, był ustawiany przez pozostałych.
    >
    > Ja zaczynałem ok. 2000, ale tylko nasłuch i łączności na stacji klubowej

    To już wtedy były zupełnie inne czasy... ale jeszcze coś/ktoś na radiu
    był(o).

    > (głównie KF). Pozwolenie zrobiłem dopiero w 2010 i wtedy przez jakiś czas
    > się w to wkręciłem (na 2m / 70cm; na KF nadal mam tylko odbiornik)... ale
    > w dużym stopniu przeszło :)

    Mnie prawie też, z powodu "malejącego pogłowia", ale liczę, że na KF jeszcze
    coś ucapię, potrzebuję nowego kabla antenowego, nowej anteny na 2m/70cm,
    pasma 70 MHz i 23 cm może pojawią się później. Do tego kilkumetrowe maszty,
    by wynieść anteny ponad najgorsze zakłócenia, małostratne kable, kosztują po
    ok. 16 PLN za metr, wtedy używanie radia powinno mieć jakiś sens. Najlepiej
    by mieć coś zdalnego, żeby w domu siedzieć, na monitorze mieć wszystkie
    parametry, a radio gdzieś sobie wysoko na jakimś budynku i łączem
    internetowym, czy jakimkolwiek innym.

    >
    > Pokombinowałbym z nadawaniem na KF (zrobienie nadajnika na jakieś pasmo
    > raczej by mnie nie przerosło), ale z domu nie bardzo mam teraz jak nadawać
    > (teraz, bo wynajmuję, więc co jakiś czas się przeprowadzam). Może kiedyś.

    Ta HB250B nie zajmuje tak dużo miejsca, a jest całkiem łątwa do zamocowania.
    Ale, jak już naprawdę mało miejsca, do dobrą propozycją wydaje się być to:

    Możże coś takiego? http://www.wimo.com/mobile-antenna-hf-various_s.html

    >
    >>> Faktycznie, SR5W wyłączony. Pozostaje SR5U (Ursus) i okoliczny SR5R
    >>> (Pruszków)... z kolei na 70cm jest ich trochę. Ciekawe czemu.
    >>
    >> Co po przemienniku, jeśli jego zasięg jest tak nikczemny?
    >
    > SR5U udało mi się otworzyć dokładnie raz.

    Mnie też sporadycznie. A bliskości tych 2 przemienników, najzwyczajniej, nie
    pojmuję, zerknąłem, na mapie Ursus i Pruszków są od sienie o jakieś 4 km.
    Pasmo 2m jest dość deficytowe, jeśli chodzi o miejsce, a tu taki "natłok".
    Uważzam, że powinien w najbliższej okolicy być jeden dobrze zrobiony. Że dwa
    były? Może by to sens miało przy większym ruchu, bądź jakiejś specjalizacji,
    np. objęcie każdym swojego obszaru, ale nie 3 uliczki na krzyż, tylko wielu
    km^2, bo tylko wtedy ma sens idea przemiennika. Dla lokalnych 145.600,
    pięknie to we Włocławku zrobili, nie wiem, jaki jest dzisiejszy stan, bo
    kupę lat temu miałem okazję skorzystać... Zasięg zaczyna się 2-3 km przed
    miastem, jest w całym mieście i zaraz za miastem kończy się. Włocławkowi
    chwała, bo dobrze to rozwiązał. I jakoś dali radę bez blokowania "sabałdjo".

    >
    > Z jakiegoś powodu RPT na 70cm jest więcej...

    Yyy... bo można? Mimo wszystko, chyba jednak chcę, aby ktoś to chociaż
    minimalnie koordynował. Podkreślam - IMO chora jest dla mnie sytuacja, gdy
    QRP, z kociego ogonka, staję sobie w oknie i wio, 10 przemienników
    otwiera(łe)m, a przyjezdny, zamiast baczyć na drogę kombinuje, jaki subton
    ustawić, do tego musi zgadywać nazwę, bo znamiennik albo zapierdziela
    minimum 40 WPM, albo/i/lub jest tak cichy, żze tylko przy bezszumnym
    odbiorze i sytuacji, że wszystkie auta na ulicy stają, wyłączają motory, a
    ptaki przestają śpiewać, można go z ledwością zrozumieć. Albo dykcja do
    kitu. Albo znamiennika nie można się ani doczekać, ani dopipać, ani
    dopierdzieć (sarkastyczny ukłon do bekaczy), ani dobekać. Szacując ich
    lokalizację stwierdzam, ze 3, góóóra 4, w zupełności wystarczą. I blokować
    nie będzie trzeba, bo ryzyko kolizji (ech... kto nie gadał w podniesionych
    warunkach przez przemiennik odległy o ponad 300 km? Rozśmieszyła mnie
    sytuacja, gdy lata temu Koszalin, zapodawał przez SR7V, a ktoś, chyba z SP2,
    robił za koordynatora i "Teraz SP1... Teraz SP2... itd". Odpowiem tak - jak
    coś usłyszę i się nie dostanę, bo... bo... to przepraszam za wojskowe słowa,
    takiego chuja zagadam, pójdę na SSB, czy kupię klucz i titawą powalczę przez
    Aurore (SSB też chodzi), p..lę taką zabawę.

    >> Zakłócenia - rozumiem, ale teraz zobacz - ilość amatorów zdecydowanie
    >> maleje, nieraz przelatuję przez pasmo 2m i całe jest puste, z rzadka, jak
    >> akurat trafię, to ramkę AX25, bo akurat się jakiś APRS odezwał...
    >
    > APRSy mają się zaskakująco dobrze. Amatorów, fakt, mniej.

    Oby zostały, aby takie chujemuje, jak markrainsun i jemu pokrewni nie
    rzygały swymi nielegalami po grupach (większość tuchu na p.r.r.a to właśnie
    takie spamy "solutions manual").
    I gadać, gadać, gadać, takie debile, to właśnie z takich opustoszałych grup
    korzystaja. I jebać fejzbuka (oraz TT i takie tam), który również zniszczył
    komunikację w necie.

    >
    > Kiedyś jeszcze była potrzeba, bo była to alternatywa dla drogich rozmów
    > telefonicznych (w tym samym okresie CB przeżywało oblężenie). Dziś to już
    > tylko hobby.

    Niewątpliwie, miało to znaczenie. Ale nie same rozmowy, także szajsmedia,
    jak FB, TT, oraz pokrewne. A te, co dzisiaj, to psieją. NK dawno używam już
    tylko do grania, w 99.9% co najmniej.

    >
    >> wolałbym, aby jeśli nie ma problemu zakłóceń, nie były blokowane, bo
    >> zapewniam, że nie będę specjalnie tonu szukać, by np. zapytać się, jak
    >> przejechać przez miasto,
    >
    > Hmm, dziś ludzie mają TRXy z pamięcią. Programujesz przemienniki razem z
    > tonami i masz spokój.

    To już nie hobby. To jak ruchanie gumilali, może i przyjemne, ale czegoś tu
    brakuje. Oczywiście, nowoczesność wchodzi i debilizmem było by nie
    skorzystać, ale w świecie, opanowanym przez tony dxclusterów, to jaka
    przyjemność jest ze złowienia czegoś samemu, gdzie serwery podtykają
    "przekąskę" prosto pod nos, tylko weź paluszek, naciśnij i zaliczone? To
    może, program na kompa, spiąć z radiem i niech urządzenia same się łaczą i
    raportują, nam pozostaje schadzka z ReniąG... ach, to też już
    skomputeryzowano... No, nie wiem...

    >> niech mnie przemiennik nie zmusza np. do pół godziny nie wiem, bekania,
    >> pierdzenia, pipania nośną, proszenia o raport, czy najdenniejszego chyba
    >> zapytania "co to za przemiennik?", by łaskawie raczył się przedstawić.
    >> Nie muszę znać wszystkich powtarzaczy w *.pl.
    >
    > Może właśnie tu jest problem. Jak się gdzieś wybieram i chcę pogadać przez
    > radio to poświęcam te parę minut na wbicie lokalnych przemienników.

    Masz sprawne palce. Moje niestety, z racji chyba diabetes mellitus chodza
    trochę jak chcą. Poza tym, rzecz najważniejsza, nie chcę ani w kawałku być
    niewolnikiem jakiegokolwiek hobby. Wbić ton do radia jakiś to problem,
    żaden. Ale zmusza mnie to do przewidywania, którędy będe się poruszać, a ja
    chcę na żywioł, palcem po mapie, czy np. losujemy, co na dworcu zapowiedzą,
    to kupuję bilet w drugą stronę i jadę, ponadawać. Jak wspomniałem, jeśli mi
    się po drodze coś odezwie i się nie dostanę (no, ok, zakłócenia, ale jak
    słyszę niekiedy, żadnych zakłóceń w tle nie ma, a bekaczy i pierdzieli i tak
    to nie powstrzyma, bo radio za niecałą stówę kupią, ton wbiją i syfu
    narobią), to do widzenia ślepa gienia kup se trompkę do pierdzenia (nie
    poprawiać). Poza tym użycie tonu jednak nieco przykraca zasięg.

    >
    >>> a) nie mam teraz dobrego QTH ani miejsca na montaż anteny (mam na
    >>> balkonie
    >>> miniwhipa na KF)
    >>
    >> Mam na balkonie to:
    >> https://www.avantiradio.pl/hb-250b-lafayette-bazowa-
    antena-kf.html pod
    >> radio
    >> FT817ND tamże też nabyte. Zamierzam nabyć drugą, pod UKF, np.
    >
    > 7m anteny... już widzę, co na to spółdzielnia i sąsiedzi :) Mieszkam na 1

    Przez ćwierć wieku stała UKF Comet CA-ABC22a, obecna KF stoi już 4 rok, ale
    rozumiem, 1 piętro to trochę inna rzecz. pozostaje dach, mocowanie do komina
    czegoś lekkiego i wyciągiem spuścić kabel...

    > piętrze, nie na ostatnim. Jakby to było moje mieszkanie to bym walczył,
    > ale w wynajętym, w którym i tak nie będę długo mieszkał, nawet mi się
    > specjalnie nie chce.

    Jasna sprawa, lepiej na nowym miejscu. A na obecnym najwyżej jakaś mała
    magnetyczna.

    >
    > 700zł to też spora cena.

    Nie było wyboru, Avanti zdecydowanie nie jest najtańsze. Ale nie mam gdzie i
    jak zajmować się stroną techniczną hobby.

    >>> c) boję się, że to byłaby kolejna zabawka, która stałaby i zbierała kurz
    >>> tak, jak robią to inne radia (ten Degen i radio na 2m / 70cm)
    >>
    >> Moje też się w zasadzie kurzy, ale czasem włączę i nawet znów jakieś 1-2
    >> Mm
    >> odległości na 50 MHz (*) było słychać. U mnie to głównie zapierdziane
    >> przez
    >> przetwornice, bardziej to mnie zniechęca.
    >
    > To swoją drogą. Przetwornice są dziś wszędzie, tego się nie uniknie.

    Nie chcę unikać przetwornic, chcę unikać zakłóceń przez nie syfionych, bo
    wiem, że można (w końcu w FT101ZD zrobiono odczyt cyfrowy, niemal nie
    syfiący, dało się), ale, skoro do lapa podpinamy "pałer sapli" za 15 zyla,
    to tu jedna, sąsiad druga, piętro niżej co najmniej 3-4 kolejne i rzyganko z
    głośnika aż miło. W dzień syfu trochę mniej, więc może to telewizory? Nawet
    Rubin tak nie syfił...

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 23. Data: 2018-07-05 10:30:01
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)

    HF5BS <h...@...pl> wrote:

    >> Ja zaczynałem ok. 2000, ale tylko nasłuch i łączności na stacji klubowej
    >
    > To już wtedy były zupełnie inne czasy... ale jeszcze coś/ktoś na radiu
    > był(o).

    Sporo było tak naprawdę.

    > Mnie prawie też, z powodu "malejącego pogłowia", ale liczę, że na KF jeszcze
    > coś ucapię, potrzebuję nowego kabla antenowego, nowej anteny na 2m/70cm,
    > pasma 70 MHz i 23 cm może pojawią się później.

    Ja raczej celuję w dół -- od dawna interesuje mnie VLF.

    > Do tego kilkumetrowe maszty, by wynieść anteny ponad najgorsze
    > zakłócenia, małostratne kable, kosztują po ok. 16 PLN za metr, wtedy
    > używanie radia powinno mieć jakiś sens.

    Tylko gdzie to postawisz?

    > Najlepiej by mieć coś zdalnego, żeby w domu siedzieć, na monitorze mieć
    > wszystkie parametry, a radio gdzieś sobie wysoko na jakimś budynku i
    > łączem internetowym, czy jakimkolwiek innym.

    Zdecydowanie, to nie jest zły pomysł. I nawet mam warunki. Firma na 6
    piętrze, dałoby się jakąś antenę wyrzucić za okno, do tego przerobienie
    TRXa (albo nawet kupno gotowca ze zdalnym sterowaniem) i możnaby w domu
    wieczorami siedzieć.

    Może to kolejny temat do zrobienia.

    >> Pokombinowałbym z nadawaniem na KF (zrobienie nadajnika na jakieś pasmo
    >> raczej by mnie nie przerosło), ale z domu nie bardzo mam teraz jak nadawać
    >> (teraz, bo wynajmuję, więc co jakiś czas się przeprowadzam). Może kiedyś.
    >
    > Ta HB250B nie zajmuje tak dużo miejsca, a jest całkiem łątwa do zamocowania.
    > Ale, jak już naprawdę mało miejsca, do dobrą propozycją wydaje się być to:
    >
    > Możże coś takiego? http://www.wimo.com/mobile-antenna-hf-various_s.html

    Antena bardzo fajna, ale 1800 zł?

    https://www.inradio.pl/sklep/akcesoria-do-radiotelef
    onow/oryginalne-vertex-i-yaesu/386/70/anteny-yaesu/a
    ntena-yaesu-atas-120-detail

    >> SR5U udało mi się otworzyć dokładnie raz.
    >
    > Mnie też sporadycznie. A bliskości tych 2 przemienników, najzwyczajniej, nie
    > pojmuję, zerknąłem, na mapie Ursus i Pruszków są od sienie o jakieś 4 km.
    > Pasmo 2m jest dość deficytowe, jeśli chodzi o miejsce, a tu taki "natłok".
    > Uważzam, że powinien w najbliższej okolicy być jeden dobrze zrobiony. Że dwa
    > były? Może by to sens miało przy większym ruchu, bądź jakiejś specjalizacji,
    > np. objęcie każdym swojego obszaru, ale nie 3 uliczki na krzyż, tylko wielu
    > km^2, bo tylko wtedy ma sens idea przemiennika. Dla lokalnych 145.600,
    > pięknie to we Włocławku zrobili, nie wiem, jaki jest dzisiejszy stan, bo
    > kupę lat temu miałem okazję skorzystać... Zasięg zaczyna się 2-3 km przed
    > miastem, jest w całym mieście i zaraz za miastem kończy się. Włocławkowi
    > chwała, bo dobrze to rozwiązał. I jakoś dali radę bez blokowania "sabałdjo".

    W sumie byle była lokalizacja i prawo do zarządzania nią (jest, zdaje się,
    potrzebna zgoda właściciela nieruchomości przy rejestrowaniu
    przemiennika), to by można RPT na 2m postawić. Tylko kto by z niego dziś
    korzystał?

    >>> Zakłócenia - rozumiem, ale teraz zobacz - ilość amatorów zdecydowanie
    >>> maleje, nieraz przelatuję przez pasmo 2m i całe jest puste, z rzadka, jak
    >>> akurat trafię, to ramkę AX25, bo akurat się jakiś APRS odezwał...
    >>
    >> APRSy mają się zaskakująco dobrze. Amatorów, fakt, mniej.
    >
    > Oby zostały, aby takie chujemuje, jak markrainsun i jemu pokrewni nie
    > rzygały swymi nielegalami po grupach (większość tuchu na p.r.r.a to właśnie
    > takie spamy "solutions manual").

    Spam filtruję :)

    > I gadać, gadać, gadać, takie debile, to właśnie z takich opustoszałych grup
    > korzystaja. I jebać fejzbuka (oraz TT i takie tam), który również zniszczył
    > komunikację w necie.

    FB upadnie. To kwestia czasu. Pytanie co wyrośnie na jego miejsce.

    > Niewątpliwie, miało to znaczenie. Ale nie same rozmowy, także szajsmedia,
    > jak FB, TT, oraz pokrewne. A te, co dzisiaj, to psieją. NK dawno używam już
    > tylko do grania, w 99.9% co najmniej.

    Ktoś w ogóle jeszcze korzysta z NK?

    >> Hmm, dziś ludzie mają TRXy z pamięcią. Programujesz przemienniki razem z
    >> tonami i masz spokój.
    >
    > To już nie hobby. To jak ruchanie gumilali, może i przyjemne, ale czegoś tu
    > brakuje. Oczywiście, nowoczesność wchodzi i debilizmem było by nie
    > skorzystać, ale w świecie, opanowanym przez tony dxclusterów, to jaka
    > przyjemność jest ze złowienia czegoś samemu, gdzie serwery podtykają
    > "przekąskę" prosto pod nos, tylko weź paluszek, naciśnij i zaliczone?

    Każdy korzysta z technologii na tyle, na ile mu wygodnie...

    >> Może właśnie tu jest problem. Jak się gdzieś wybieram i chcę pogadać przez
    >> radio to poświęcam te parę minut na wbicie lokalnych przemienników.
    >
    > Masz sprawne palce.

    Ale nie mówię, że wbijam to na klawiaturze TRXa :) Przez kabelek wrzucam.

    > żaden. Ale zmusza mnie to do przewidywania, którędy będe się poruszać, a ja
    > chcę na żywioł, palcem po mapie, czy np. losujemy, co na dworcu zapowiedzą,
    > to kupuję bilet w drugą stronę i jadę, ponadawać.

    Też racja.

    >> piętrze, nie na ostatnim. Jakby to było moje mieszkanie to bym walczył,
    >> ale w wynajętym, w którym i tak nie będę długo mieszkał, nawet mi się
    >> specjalnie nie chce.
    >
    > Jasna sprawa, lepiej na nowym miejscu. A na obecnym najwyżej jakaś mała
    > magnetyczna.

    I tak właśnie mam. Magnesowa na parapecie, do tego mini-whip na rurce
    obok.

    > Nie było wyboru, Avanti zdecydowanie nie jest najtańsze. Ale nie mam gdzie i
    > jak zajmować się stroną techniczną hobby.

    Dla mnie właśnie ta strona techniczna jest najciekawsza.

    >> To swoją drogą. Przetwornice są dziś wszędzie, tego się nie uniknie.
    >
    > Nie chcę unikać przetwornic, chcę unikać zakłóceń przez nie syfionych, bo
    > wiem, że można (w końcu w FT101ZD zrobiono odczyt cyfrowy, niemal nie
    > syfiący, dało się), ale, skoro do lapa podpinamy "pałer sapli" za 15 zyla,
    > to tu jedna, sąsiad druga, piętro niżej co najmniej 3-4 kolejne i rzyganko z
    > głośnika aż miło. W dzień syfu trochę mniej, więc może to telewizory? Nawet
    > Rubin tak nie syfił...

    Plazmy są znane z syfienia.

    Btw, masz jakiś adres mail, na którym można do Ciebie napisać?

    --
    [ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
    [ Web: http://www.chmurka.net/ ]


  • 24. Data: 2018-07-05 12:36:06
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: sundayman <s...@p...onet.pl>

    ech, przypomnieliście mi.
    Pamiętam, jakoś na początku lat 90-tych, przerobiłem sobie tuner z dużej
    wieży unitry i słuchałem CB. Na kupno mnie nie było stać :)

    Ale - słuchałem, bo było czego. Jakie dyskusje wtedy ludzie prowadzili.
    Były sobie całe grupki ludzi "spotykające się" regularnie i czasem
    rozmowy były ciekawsze niż w jakichś publicystycznych programach TV.

    Następnie weszła moda na "CB zamiast telefonu" i pojawiło się wszelkiej
    rozmaitości bydło, dzięki czemu w krótkim czasie wszystko zeszło na psy.
    I na tym poziomie już zostało. Chociaż - chyba nawet się pogarsza na
    przestrzeni lat.


  • 25. Data: 2018-07-05 12:53:04
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: sundayman <s...@p...onet.pl>

    I jeszcze jedno, z działki historycznej.

    Na początku kariery elektronika miałem taką ambicję, żeby zrobić prosty
    nadajnik FM - taki, żeby można słuchać w zwykłym radio.
    Udało mi się to w końcu jakoś tak w stanie wojennym :)

    Żeby toto sprawdzić, kolega wziął radio i łaził po osiedlu a ja do
    mikrofonu wygadywałem jakieś głupoty w rodzaju "solidarność planuje
    wysadzenie posterunku Milicji".

    Tak się bawiliśmy z godzinkę, dwie przekonani, że nikt tego nie słucha -
    częstotliwość była gdzieś pomiędzy stacjami na FM.

    Jakie było nasze zaskoczenie, gdy z okna zauważyłem milicyjne autko z
    anteną na dachu krążące po osiedlu. Drugie widział kolega w innym miejscu.

    Na szczęście nie zdążyli namierzyć chyba, bo nie przyszli :)


  • 26. Data: 2018-07-05 13:39:39
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
    news:phkku9$3n4$1$gof@news.chmurka.net...
    > HF5BS <h...@...pl> wrote:
    >
    >>> Ja zaczynałem ok. 2000, ale tylko nasłuch i łączności na stacji klubowej
    >>
    >> To już wtedy były zupełnie inne czasy... ale jeszcze coś/ktoś na radiu
    >> był(o).
    >
    > Sporo było tak naprawdę.

    Ale zmiany zaszły już znaczne. Choć jeszcze rzeczywiście, sporo zostało ze
    "starego".

    >
    >> Mnie prawie też, z powodu "malejącego pogłowia", ale liczę, że na KF
    >> jeszcze
    >> coś ucapię, potrzebuję nowego kabla antenowego, nowej anteny na 2m/70cm,
    >> pasma 70 MHz i 23 cm może pojawią się później.
    >
    > Ja raczej celuję w dół -- od dawna interesuje mnie VLF.

    Ja w sumie też, po prostu miejsca mam mało, więc niespecjalnie mogę nisko
    (choć radio odbiorczo jak najbardziej 137 kHz obejmuje. A może cos zzrobię,
    by SAQ odbierać? :) W końcu w tamtym kierunku to jedna z ostatnich
    przestrzeni w moim rejonie, jeszcze nie zabudowana do końca.

    >
    >> Do tego kilkumetrowe maszty, by wynieść anteny ponad najgorsze
    >> zakłócenia, małostratne kable, kosztują po ok. 16 PLN za metr, wtedy
    >> używanie radia powinno mieć jakiś sens.
    >
    > Tylko gdzie to postawisz?

    Na balkonie, jeden maszt w jednym roku i KF, drugi w drugim i UKF, na razie
    tyle. Może jeszcze mały panel słoneczny i coś wiatrowego, coby na
    radio/laptopa styknęło. No i telefony, bo one z UPC, więc sieć 50 Hz musi
    być.

    >
    >> Najlepiej by mieć coś zdalnego, żeby w domu siedzieć, na monitorze mieć
    >> wszystkie parametry, a radio gdzieś sobie wysoko na jakimś budynku i
    >> łączem internetowym, czy jakimkolwiek innym.
    >
    > Zdecydowanie, to nie jest zły pomysł. I nawet mam warunki. Firma na 6
    > piętrze, dałoby się jakąś antenę wyrzucić za okno, do tego przerobienie
    > TRXa (albo nawet kupno gotowca ze zdalnym sterowaniem) i możnaby w domu
    > wieczorami siedzieć.

    Myślałem o tym, jak znalazłem, zże nawet chyba za komuny nie było przepisu
    zakazującego zdalnego sterowania radiem... Solarek z akusem, na Rysy i ze
    schroniska pod Morskim Okiem działać, nawet jak pieron przydupczy, mnie się
    nic nie stanie. Chociaż, lepsza frajda samemu się tam zataszczyć i obwołać
    okolicę :)

    > Może to kolejny temat do zrobienia.
    >
    >>> Pokombinowałbym z nadawaniem na KF (zrobienie nadajnika na jakieś pasmo
    >>> raczej by mnie nie przerosło), ale z domu nie bardzo mam teraz jak
    >>> nadawać
    >>> (teraz, bo wynajmuję, więc co jakiś czas się przeprowadzam). Może
    >>> kiedyś.
    >>
    >> Ta HB250B nie zajmuje tak dużo miejsca, a jest całkiem łątwa do
    >> zamocowania.
    >> Ale, jak już naprawdę mało miejsca, do dobrą propozycją wydaje się być
    >> to:
    >>
    >> Możże coś takiego? http://www.wimo.com/mobile-antenna-hf-various_s.html
    >
    > Antena bardzo fajna, ale 1800 zł?

    Mnie chodziło o zasadę konstrukcyjną. Jeszcze Inac ma u siebie fajne anteny
    KF w ofercie, ale nie mogłem konkretu znaleźć.

    >
    > https://www.inradio.pl/sklep/akcesoria-do-radiotelef
    onow/oryginalne-vertex-i-yaesu/386/70/anteny-yaesu/a
    ntena-yaesu-atas-120-detail

    Ona bardziej magnetyczna i trzeba raczej ręcznie. Dobrze to umieć, w końcu
    nie nadarmo mamy przywilej braku konieczności homologacji sprzętu.

    >
    >>> SR5U udało mi się otworzyć dokładnie raz.
    >>
    >> Mnie też sporadycznie. A bliskości tych 2 przemienników, najzwyczajniej,
    >> nie
    >> pojmuję, zerknąłem, na mapie Ursus i Pruszków są od sienie o jakieś 4 km.
    >> Pasmo 2m jest dość deficytowe, jeśli chodzi o miejsce, a tu taki
    >> "natłok".
    (...)
    >
    > W sumie byle była lokalizacja i prawo do zarządzania nią (jest, zdaje się,
    > potrzebna zgoda właściciela nieruchomości przy rejestrowaniu
    > przemiennika), to by można RPT na 2m postawić. Tylko kto by z niego dziś
    > korzystał?

    Można ich nastawiać co blok, tylko raczej nie skończyło by się to dobrze.
    Jeśli przepis stanowi, ze można, to należy z niego skorzystać. Ale, jak ich
    się tyle narobi, to będzie jazgot, bełkot i wzajemne krycie się nośnych,
    więc chcieliśmy dobrze, wyszło jak zwykle. Stąd moje naciski, aby raczej
    zrobić jeden porządny przemiennik, zamiast kilku bylejakich (do żadnego nie
    piję), co innego lokalne, jak we Włocławku, nieczęsty przykład, że jak się
    postarać, to się uda.

    >> Oby zostały, aby takie chujemuje, jak markrainsun i jemu pokrewni nie
    >> rzygały swymi nielegalami po grupach (większość tuchu na p.r.r.a to
    >> właśnie
    >> takie spamy "solutions manual").
    >
    > Spam filtruję :)

    Słusznie.

    >
    >> I gadać, gadać, gadać, takie debile, to właśnie z takich opustoszałych
    >> grup
    >> korzystaja. I jebać fejzbuka (oraz TT i takie tam), który również
    >> zniszczył
    >> komunikację w necie.
    >
    > FB upadnie. To kwestia czasu. Pytanie co wyrośnie na jego miejsce.

    Oby. Ale będzie płacz... Jeszcze te pozostałe serwisy.
    Co w ich miejsce... Oby coś na poziomie i bardziej wyspecjalizowane, a nie
    jedno niebieskie FiuBździu od wszystkiego, bo jak coś jest od/do
    wszystkiego, to jest do niczego.

    >
    >> Niewątpliwie, miało to znaczenie. Ale nie same rozmowy, także szajsmedia,
    >> jak FB, TT, oraz pokrewne. A te, co dzisiaj, to psieją. NK dawno używam
    >> już
    >> tylko do grania, w 99.9% co najmniej.
    >
    > Ktoś w ogóle jeszcze korzysta z NK?

    No ja, do grania. Bo NK posrała tak interfejs, że zmusza do przechodzenia na
    nowe przeglądarki i systemy. A jeszcze znów z Onetu spadła do... o q...
    Porównajcie sobie obecnych właścicieli NK i Faktu...

    >
    >>> Hmm, dziś ludzie mają TRXy z pamięcią. Programujesz przemienniki razem z
    >>> tonami i masz spokój.
    >>
    >> To już nie hobby. To jak ruchanie gumilali, może i przyjemne, ale czegoś
    >> tu
    >> brakuje. Oczywiście, nowoczesność wchodzi i debilizmem było by nie
    >> skorzystać, ale w świecie, opanowanym przez tony dxclusterów, to jaka
    >> przyjemność jest ze złowienia czegoś samemu, gdzie serwery podtykają
    >> "przekąskę" prosto pod nos, tylko weź paluszek, naciśnij i zaliczone?
    >
    > Każdy korzysta z technologii na tyle, na ile mu wygodnie...

    Chodzi mi o własne umiejętności. Niech sobie z clusterów korzystają,
    (kononowicz mode on) po to one są, po to są one (kononowicz mode off).
    Chodzi mi o umiejętność zrobienia DXa bez clustera.
    Skrzynka antenowa rzecz bardzo fajna i przydatna. Ale niech też umie ręcznie
    kręcąc gałkami, zestroić antenę.

    >
    >>> Może właśnie tu jest problem. Jak się gdzieś wybieram i chcę pogadać
    >>> przez
    >>> radio to poświęcam te parę minut na wbicie lokalnych przemienników.
    >>
    >> Masz sprawne palce.
    >
    > Ale nie mówię, że wbijam to na klawiaturze TRXa :) Przez kabelek wrzucam.

    Gdzieś to jednak wpisać trzeba.

    >> żaden. Ale zmusza mnie to do przewidywania, którędy będe się poruszać, a
    >> ja
    >> chcę na żywioł, palcem po mapie, czy np. losujemy, co na dworcu
    >> zapowiedzą,
    >> to kupuję bilet w drugą stronę i jadę, ponadawać.
    >
    > Też racja.

    I dlatego, gotów jestem na kompromis - jeden w okolicy, dobrze położony,
    niekoniecznie zlinkowany, przemiennik bez blokowania, lub co najwyżej z
    1750, które chyba każdy umie zagwizdać bez elektroniki, jak nie ma w swoim
    radiu. Tak co jakiś czas kolejny, a jak zechcę zagadać lokalnie, dowiem się,
    czy znamiennikiem, czy mi ktoś powie, gdzie i jakim tonem, czy 1750, czy
    samą nośną. To sobie ceniłem w latach 90., że nie musiałem kombinować
    subaudio, usłyszałem nośną, odczekałem, aż sygnał wystarczająco wzrośnie,
    zawołałem "cześć, jak się macie" (oczywiście, we właściwy krótkofalowcom
    sposob), dostałem odpowiedź "mamy się dobrze, a ty?" i było miło, fajno i
    przyjemnie. A w Bydgoszczy, sam ś.p. SP2JPG przeprowadził mnie przez miasto
    (nie ja kierowałem bryką) tyle, że zeszliśmy na bok, bo moje wejście nie
    było zbyt silne i wypadałem, podobnie w toruniu SP2FBC. Na SR2T nawet 1750
    OIDP nie było i nic im się nie stało.

    >> Jasna sprawa, lepiej na nowym miejscu. A na obecnym najwyżej jakaś mała
    >> magnetyczna.
    >
    > I tak właśnie mam. Magnesowa na parapecie, do tego mini-whip na rurce
    > obok.

    Jakiś kompromis...

    >
    >> Nie było wyboru, Avanti zdecydowanie nie jest najtańsze. Ale nie mam
    >> gdzie i
    >> jak zajmować się stroną techniczną hobby.
    >
    > Dla mnie właśnie ta strona techniczna jest najciekawsza.

    Jak i dla mnie. Wyszedłem jednak z założenia, że lepiej porządnie, albo
    wcale, przecież nie mówię "nigdy".

    >
    >>> To swoją drogą. Przetwornice są dziś wszędzie, tego się nie uniknie.
    >>
    >> Nie chcę unikać przetwornic, chcę unikać zakłóceń przez nie syfionych, bo
    >> wiem, że można (w końcu w FT101ZD zrobiono odczyt cyfrowy, niemal nie
    >> syfiący, dało się), ale, skoro do lapa podpinamy "pałer sapli" za 15
    >> zyla,
    >> to tu jedna, sąsiad druga, piętro niżej co najmniej 3-4 kolejne i
    >> rzyganko z
    >> głośnika aż miło. W dzień syfu trochę mniej, więc może to telewizory?
    >> Nawet
    >> Rubin tak nie syfił...
    >
    > Plazmy są znane z syfienia.

    Kamyczek do ogródka. Najgorsze, że przetwornice to zasilające robią swoje.
    Choć odchylania w tradycyjnych OTV nie są bez winy... Ale z nimi względnie
    atwo.

    >
    > Btw, masz jakiś adres mail, na którym można do Ciebie napisać?

    Przez reply, (nigdy) nie odspamia(łe)m.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 27. Data: 2018-07-06 08:25:33
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-06-25 o 21:40, Sebastian Biały pisze:

    > Na KF nie bylem nascie lat i nie wiem co tam teraz jest, ale bawiłem
    > się niedawno radiem na 175MHz i dowiedzialem się że jestem h..em po
    > minucie rozmowy z grzecznym zapytaniem czy mi radio nie piszczy bo to
    > chiński złom.

    To dokładnie jak na grupach dyskusyjnych. Dzielisz się swoją wiedzą i
    doświadczeniem i dowiadujesz się, że jesteś debilem, palantem, chamem,
    nieukiem i "kurwiem", a dowodem na to nie są merytoryczne argumenty, ale
    samo stwierdzenie, że jesteś głupi. Nieważne, że w danej dziedzinie
    "zjadłeś zęby", że masz fakultety - jesteś debilem.

    Kiedyś nie było takiego chamstwa i ludzie normalnie się do siebie
    odnosili. Wszystko przez to, że kiedyś grupy obsługiwane były poprzez
    usenet, a konfiguracja czytników wymagała pewnej inteligencji oraz
    umiejętności konfigurowania czytników. Kiedy tylko grupy dyskusyjne
    zaczęto udostępniać poprzez bramki www nastąpił "wysyp" miernot i
    frustratów, którzy zaczęli leczyć swoje kompleksy na grupach. Dla nich
    nie liczy się merytoryka, lecz to by udowodnić, że jest się lepszym.

    Podobnie jest z radiami. Póki samemu się robiło lub trzeba było kasę
    składać latami to w eterze była kultura. Teraz jak byle kto może sobie
    kupić za grosze to i pojawia się masa miernot i frustratów.


  • 28. Data: 2018-07-06 21:33:50
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "sundayman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:phksan$i81$1@node1.news.atman.pl...
    > ech, przypomnieliście mi.
    > Pamiętam, jakoś na początku lat 90-tych, przerobiłem sobie tuner z dużej
    > wieży unitry i słuchałem CB. Na kupno mnie nie było stać :)
    >
    > Ale - słuchałem, bo było czego. Jakie dyskusje wtedy ludzie prowadzili.
    > Były sobie całe grupki ludzi "spotykające się" regularnie i czasem rozmowy
    > były ciekawsze niż w jakichś publicystycznych programach TV.

    Nawet ja przez krótki czas miałem CB i się spotykałem z kilku ludźmi.
    Głównie kanał 32, lata 90. Dziś wystarczy, że rozepnę swojego FT817ND...

    >
    > Następnie weszła moda na "CB zamiast telefonu" i pojawiło się wszelkiej
    > rozmaitości bydło, dzięki czemu w krótkim czasie wszystko zeszło na psy.

    Poczucie bezkarności i uczenie się młodszych od starszych. Cóż, niedalego
    jabkło ten tego tam... Skoro na radiu licencjonowanym starsi potrafili dawać
    przykład tak zenujący, że mnie, wówczas jeszcze w miarę nowemu, robiło się
    głupio i wstyd, mając licencję śjakieś 5 lat... Dziś, to już 30 lat, minęło
    15 marca.

    > I na tym poziomie już zostało. Chociaż - chyba nawet się pogarsza na
    > przestrzeni lat.

    NIe słucham, ale może się przelecę rozpiętym radiem przez pasmo? (podobno
    parę zworek przelutować, całe czary).

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 29. Data: 2018-07-08 01:28:33
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:5b3f0b5b$0$691$65785112@news.neostrada.pl...
    > Podobnie jest z radiami. Póki samemu się robiło lub trzeba było kasę
    > składać latami to w eterze była kultura. Teraz jak byle kto może sobie
    > kupić za grosze to i pojawia się masa miernot i frustratów.

    Najgorsze, gdy niewiedza i tłumoctwo operatorskie (piję ogólnie - wielu z
    krótkofalarstwem łaczy tylko znak i tym samym bycie operatorem,
    krótkofalowca w niektórych nie ma w ogóle) nobilituje.
    Przykładowo - dziś nie trzeba już zdawać telegrafi. Trudno, bolesne, ale
    czas nadszedł, niech będzie. To jeszcze da się przeżyć. Ale sytuacja, gdy
    ktoś szczyci się tym, że nie zna telegrafii jest dla mnie bardzo chora. A
    takie głosy swego czasu (właśnie, jak CW miała spaść z obowiązku w licencji
    na KF) były brdzo częste. To trochę tak, jakby kierowca auta SZCZYCIŁ SIĘ
    tym, że koła nie umie zmienić, że sprawdzić oleju w misce (i kiedy, jak to
    się robi, banał przecież)... że to czarna magia, rozumiem, że nie każdy
    wszystko umie, ale niech się tym nie podnieca. I mamy to, co mamy, człowiek
    ze znakiem nie wie, co to nośna, nawet tzw. "własnymi słowami", np. że jak
    się naciśnie PTT to idzie fala radiowa, ok. skrawek cienia zielonego pojęcia
    jest. Osobiście usłyszałem, jak jedna z koleżanek lat temu kilka jawnie na
    "kanale" (w miejscu, gdzie przyjęto pewien raster z określonymi
    częstotliwościami nadawania, pozostałość z czasów urządzeń kwarcowych)
    zapytała "co to jest nośna", nie ironicznie wobec kogoś, ale z własnej
    niewiedzy.
    Ja też nie wiem wszystkiego, ale często posiłkuję się Guglem, oglądając
    nawet kilka linków, czasem wiem, ale nie umiem tego nazwać. Choć koń ma 4
    nogi i też się potknie.

    --
    Łapy, łapy, cztery łapy,
    A na łapach pies kudłaty.
    Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
    Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


  • 30. Data: 2018-07-09 20:41:45
    Temat: Re: Phreaking, urmety, darmofon, KF, bekacz itd ;)
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 7/8/2018 1:28 AM, HF5BS wrote:
    > Przykładowo - dziś nie trzeba już zdawać telegrafi.

    Może lepiej zdawać PocketRadio ;) Będzie bardziej z tego wieku.

    > podnieca. I mamy to, co mamy, człowiek ze znakiem nie wie, co to nośna,
    > nawet tzw. "własnymi słowami", np. że jak się naciśnie PTT to idzie fala
    > radiowa, ok. skrawek cienia zielonego pojęcia jest.

    To zróbcie egzaminy z podstaw elektroniki. To co jest na egzaminach
    jest, powiedzmy, nie dośc że mało wspólne z elektroniką to często
    żalośnie proste albo żalośnie bezsensowne albo żalosnie sprzeczne z
    resztami logiki albo żałosnie nieaktualne.

    Nasłuchuje czasem okoliczne przemienniki KF 145MHz i poza faktem że w
    95% są puste to reszta rozmów dotyczy dupereli o pogodzie i są
    prowadzone z gotowców jak UV-5R czy jakies ręczne motorolki z targu.
    Oraz głównie żucie szmat jak podstawa łaczności na przemiennikach. A i
    zapomiałem o "ostrych konturach basów modulacji oraz swobodnych
    średniakach w dole" jako pewnym temaci dowolnej dyskusji. Nie ma rozmów
    o budowie własnych urządzeń, nie ma dyskusji dlaczego komus modulacja
    kołysze na poziomie technicznym, itd itp. Sami sobie wprowadzacie w
    środowisko ludzie nie mających pojęcia o elektronice. Licencję jest
    bardzo łatwo dostać po wykuciu na pałę kilkustet idiotycznych (z
    pogranicza absurdu) pytań. Dlaczego należalo by się spodziewać jakiejś
    większej wiedzy? Prawdo jazdy jest dla kierowców a nie mechaników.
    Licencja dla znudzonych a nie elektroników. Sami sobie zgotowaliscie ten
    los.

    Znam wielu ludzi nie mających pojęcia o czymkolwiek z licencją. Nie
    interesuje ich łaczność dystansowa, lepsze anteny, poprawianie osiągów,
    budowanie urządzeń itd. O grzybach chcą pogadać. I gadają.

    Aby nie było żem taki cham to podrzucę pozytywny aspekt jaki czasem się
    trafia:

    http://www.hf1997op.pl/images/docs/powodz1997.pdf

    I o to chodzi. Tylko nie za często o to chodzi ;)

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: