-
51. Data: 2019-02-03 20:50:33
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia 03 Feb 2019 18:57:24 GMT, Budzik napisał(a):
> Użytkownik Marek S p...@s...com ...
>>> Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac? :)))
>>>
> Hmm...
> Ostatnio był tu watek o uzywaniu ABS.
> Teraz mielismy w Poznaniu troche sniegu, były momenty ze było slizgawo.
> ABS właczył mi się dokladnie dwa razy przy predkosciach rzedu 20 km przy
> bezposrednim dojezdzaniu do skrzyzowania na bocznych nieodsniezonych
> drogach (raz to był lód bardziej). A jezdze obecnie po około 200km
> dziennie po miescie. Jak wygladaja wasze statystyki?
Ale czego - dni sliskich ?
Ja to czesto mocno hamuje, wlasnie zeby poczuc jaka jest przyczepnosc.
Zachowujac zapas odleglosci.
Na suchym asfalcie nie, bo to za mocno, ale wlasnie na sliskim.
J.
-
52. Data: 2019-02-03 21:46:28
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-02-03 o 19:54, Kris pisze:
> W dniu niedziela, 3 lutego 2019 19:31:52 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
>
>> Postawić na dwa koła????
>
> Nie pisałeś o stawianiu auta na dwóch kołach?
Odnoszę wrażenie, że rozmawiam z dzieckiem. No tak, człowiek na starość
dziecinnieje... Więc dobrze, wezmę to pod uwagę w dalszej wypowiedzi.
Drogie dziecko, autek nie da się postawić na dwa kółka. ;-) Takie rzeczy
są tylko w USA. Nie oglądaj programów w TV, bo już jesteś za mały na to.
Zamiast tego popatrz na ulice. Jeżdżą po nich również bardzo silne
autka, dużo powyżej 400 koników mechanicznych. Czy widzisz aby jakiś pan
kierowca jeździł na dwóch kółkach?
Jeśli jakiś pan powie, że stawia autko na dwa kółka, to znaczy, że lubi
ostro przyspieszać. W szkole kiedyś uczyłeś się o przenośni, parafrazie,
a na fizyce - co to znaczy przyspieszenie, lecz znów jesteś malutki i
tego nie ogarniasz. Powinieneś zapytać mamusię i tatusia o to a nie
paskudzić w majty i na grupach.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
53. Data: 2019-02-03 21:50:07
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-02-03 o 20:00, J.F. pisze:
>
> Biegow nie umiecie zmieniac.
> Tomek potrafi, wiec dobrze mowi, ze moc sie liczy :-)
U mnie biegi same się zmieniają. W poprzednim E300 benzynowym też tak
było. To samochody nie potrafią zmieniać biegów a nie my :-)
> Diesel moze i ciagnie, a przynajmniej sprawia takie wrazenie, ale
> biegi tez trzeba umiec zmieniac.
Mam zatem, zepsuty stoper lub mój diesel zakrzywia czasoprzestrzeń z
naciskiem na "czaso" :-D
--
Pozdrawiam,
Marek
-
54. Data: 2019-02-03 22:18:28
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 3 Feb 2019 21:50:07 +0100, Marek S napisał(a):
> W dniu 2019-02-03 o 20:00, J.F. pisze:
>> Biegow nie umiecie zmieniac.
>> Tomek potrafi, wiec dobrze mowi, ze moc sie liczy :-)
>
> U mnie biegi same się zmieniają. W poprzednim E300 benzynowym też tak
> było. To samochody nie potrafią zmieniać biegów a nie my :-)
Jak nowoczesna skrzynia, to umieja i to dobrze.
>> Diesel moze i ciagnie, a przynajmniej sprawia takie wrazenie, ale
>> biegi tez trzeba umiec zmieniac.
>
> Mam zatem, zepsuty stoper lub mój diesel zakrzywia czasoprzestrzeń z
> naciskiem na "czaso" :-D
To zajrzyj do danych technicznych, jaki czas fabryka podaje dla 0-100.
Np
https://www.bmw.pl/pl/all-models/3-series/touring/20
15/dynamika-jazdy-i-wydajnosc.html
benzyna 240 kW (326 KM) i maksymalny moment obrotowy 450 Nm przy 1350
- 5000 obr/min. Dzięki temu turbodoładowany silnik benzynowy pozwala
BMW 340i Touring przyspieszać do setki w 5,1 s
diesel 140 kW (190 KM) przy 4000 obr/min i maksymalny moment obrotowy
400 Nm w zakresie od 1750 do 2500 obr/min. Dzięki temu BMW 320d
Touring EfficientDynamics Edition przyspiesza do setki w jedyne 7,7 -
7,5 s.
Moment tylko 10% mniejszy, a strata na przypieszeniu znacznie wieksza.
Moc co prawda 70% wieksza, a przypieszenie tylko 50% lepsze :-P
Niestety - dane techniczne schowane a chetnie bym porownal np 320i i
320d
J.
-
55. Data: 2019-02-03 22:43:57
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 3 Feb 2019 21:46:28 +0100, Marek S napisał(a):
> W dniu 2019-02-03 o 19:54, Kris pisze:
>> W dniu niedziela, 3 lutego 2019 19:31:52 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
>>
>>> Postawić na dwa koła????
>> Nie pisałeś o stawianiu auta na dwóch kołach?
>
> Odnoszę wrażenie, że rozmawiam z dzieckiem. No tak, człowiek na starość
> dziecinnieje... Więc dobrze, wezmę to pod uwagę w dalszej wypowiedzi.
>
> Drogie dziecko, autek nie da się postawić na dwa kółka. ;-) Takie rzeczy
> są tylko w USA. Nie oglądaj programów w TV, bo już jesteś za mały na to.
> Zamiast tego popatrz na ulice. Jeżdżą po nich również bardzo silne
> autka, dużo powyżej 400 koników mechanicznych. Czy widzisz aby jakiś pan
> kierowca jeździł na dwóch kółkach?
Jak sam nie umiesz, to nie pisz, ze sie nie da :-)
https://www.youtube.com/watch?v=qRZzS2p6Ll8
Winne oczywiscie opony. Za dobre.
https://www.youtube.com/watch?v=g-LGeLWbpKw
https://www.youtube.com/watch?v=SrRm5iPJS_I
https://www.youtube.com/watch?v=gcZBNJbu3aQ
J.
-
56. Data: 2019-02-03 22:51:44
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>>>> Po co doprowadzac do sytuacji w ktorej trzeba gwałtownie hamowac?
>>>> :)))
>>>>
>> Hmm...
>> Ostatnio był tu watek o uzywaniu ABS.
>> Teraz mielismy w Poznaniu troche sniegu, były momenty ze było
>> slizgawo. ABS właczył mi się dokladnie dwa razy przy predkosciach
>> rzedu 20 km przy bezposrednim dojezdzaniu do skrzyzowania na
>> bocznych nieodsniezonych drogach (raz to był lód bardziej). A
>> jezdze obecnie po około 200km dziennie po miescie. Jak wygladaja
>> wasze statystyki?
>
> Ale czego - dni sliskich ?
>
> Ja to czesto mocno hamuje, wlasnie zeby poczuc jaka jest
> przyczepnosc. Zachowujac zapas odleglosci.
>
> Na suchym asfalcie nie, bo to za mocno, ale wlasnie na sliskim.
>
Nie, hamowań z ABS.
Pomijajac oczywiście testowe hamowania.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nowa Kobieta chce być taka sama, jak Dawny Mężczyzna.
A może nawet jeszcze gorsza." Benjamin Hoff
-
57. Data: 2019-02-03 23:34:22
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-02-03 o 19:57, Budzik pisze:
>
> Nie ma takiej mozliwości zeb rozsadny kierowca rozpoczynał namewr
> wyprzedzania w taki sposób.
Zatem nie jestem rozsądny skoro zabieram się za wyprzedzanie widząc
przed sobą mnóstwo miejsca i czasu na zakończenie manewru z powodzeniem.
> Nie ma nic złego w byciu zwalidroga jak jedzie sznur aut.
Zgadzam się. Każdy jeździ jak umie / lubi / maszyna pozwala. Nie
krytykuję tego stylu jazdy - choć bywa skrajnie niebezpieczny na
autostradach.
> Jedz po prostu
> jak inni, bedzie bezpieczniej, spokojniej. dla wszystkich.
A tu poruszasz ciekawy aspekt. Chodzi o "spokojniej dla wszystkich".
Jeśli nie stwarzam zagrożenia i niepokoju u kierowców jadących z
naprzeciwka (tego rygorystycznie przestrzegam), to na czym polega
budzenie niepokoju?
Z rozważań wykluczam nadgorliwe przypadki kobiet, które dopatrują się
zagrożenia wszędzie. Typu: uważaj, uważaj, aaaa! Kierowca: po heblach i
pyta o co chodzi. Ona na to: tam na chodniku przecież ludzie szli! :-D
> nie ma nic gorszego niz na drodze na której jest po prostu tłoczno i
> jedzie auto za autem jedzie kilku takich co musza wyprzedzac zeby te 5
> minut zaoszczedzic.
Powiem Ci jak z mojej perspektywy to wygląda:
1. Wlec się zwyczajnie nie lubię i nigdy nie lubiłem. Nawet jak miałem
gówniane auta, to ubolewałem nad tym, że 120+ i robi się niebezpiecznie,
więc max 100km/h. Ale zawsze wtedy często patrzałem w lusterka czy ktoś
mnie nie wyprzedza i zawsze zwiększałem odstęp by mógł taki delikwent
wjechać przede mnie.
2. Nie lubię nie widzieć, co się przede mną dzieje bo jestem zdany na
reakcję kierowcy przede mną. A jemu nie ufam. Sytuacja z wczoraj: droga
krajowa poza miastem. Bardzo szeroka (były pas startowy samolotów).
Trasa, na której rzadko kto jeździ poniżej 120km/h mimo 90tki. Jadę
daleko za jakąś furgonetką, która zaczyna hamować. Pomyślałem - będzie
skręcać (nie wiem gdzie) / zawracać więc noga z gazu. Ale gość zatrzymał
się i stoi na pasie - musiałem dość ostro hamować (lub go ominąć). Nic
nie jedzie z przeciwka więc WTF? Co kierowca zaraz zrobi? Może właśnie
zawróci bez kierunkowskazów - więc nie będę próbował wyprzedzać. Okazało
się, że jakaś panna prowadziła konia, który bał się nie wiem czego i
stawał bokiem na pasie co chwilę. Wybrałem hamowanie zamiast ominięcia.
I tak ominąłem potem (z zatrzymania) całe to towarzystwo, bo miejsca
było na 3 pasy. Z mojego egoistycznego punktu widzenia nie chcę w głowie
tworzyć zapytań w stylu WTF lecz mieć pełen ogląd sytuacji i móc
podejmować decyzje.
3. Te 5 minut to chyba "przysłowiowe" jest? Choć nie znam żadnego
przysłowia z 5-cioma minutami. Ja bym tu optował za 30ma minutami na
przeciętnej mojej dłuższej trasie. Ale pal sześć ilość minut - nie o tym
mowa. To dygresja. Nie komentuj jej.
4. W kolumnie zawalidróg obowiązuje zasada: wiszę na zderzaku
poprzednika po to by nikt, komu się spieszy, pod żadnym pozorem nie miał
szans wjechania przede mnie. W TIRach nierzadko zostawiają odstępy. W
osobówkach praktycznie nigdy. No i teraz trafia się ktoś, kto chce
jechać szybciej. Nie wie ile pojazdów ma przed sobą 5, 10 czy 100 dopóki
nie zjedzie na lewo. Bardzo często zaczyna wyprzedzać kolumnę nie widząc
czy zdąży (nie wnikam w analizę sytuacji przez kierowcę - tak się dzieje
bardzo często i już). Okazuje się, że nagle musi wrócić na prawo, ale
żaden z kapeluszników nie trzyma odstępów i robi się groźnie dla
wszystkich. Mało tego - kapelusznicy zazwyczaj przyspieszają widząc
wyprzedzającego kolumnę by zmniejszyć odstępy. Łamią przepisy tym samym,
ale w końcu kapeluszników one nie obowiązują. Wyprzedza, dojdzie do
czołówki - wina wyprzedzającego, a nie kapelusznika. Proste!
5. Moje pytanie brzmi - co Ci przeszkadza, że Cię wyprzedzę w powyższej
sytuacji? Dlaczego się denerwujesz? W końcu nie wpłynie to na czas
dotarcia na miejsce, a mimo to denerwujesz się. O co chodzi?
> Najczesciej robia przy tym tyle kłopotu innym (bo sie
> wciskaja,
Napisałem powyższe nie czytając tego zdania. Więc powielasz schemat,
który dostrzegłem. Jedziesz wolniej, ale nie pozwolisz by ktokolwiek
"wcisnął" się przed Ciebie. Zamiast zwiększyć odległość gdy ktoś się
chce "wcisnąć" i dać mu szansę na bezpieczny manewr, to wybierasz
wiszenie na zderzaku.
> bo nie umieja zaplanowac mmanewrów, bo gwałtownie hamuja, bo
> wymuszają) ze szkoda okreslen na takie sytuacje.
Tego nie komentuję. Tu zgoda.
>> Ja jeździłem przeróżnymi i gdyby raz nie zasnął kiedyś za kółkiem,
>> to też miałbym konto czyste.
>
> A to tu nas coś łaczy :)))
Zdarzyło Ci się usnąć? Miałeś w związku z tym wypadek? :-(
> Po prostu wyrosłem juz z paru spraw w zyciu.
> Wyrosłem z przekonania ze wyprzedzac trzeba zawsze i wszedzie, ze
> najwazniejszy jest pospiech i ze ci co jada wolniej ode mnie to
> zawalidrogi.
Wiele wspominasz o tolerancji a jednocześnie krytykujesz tych, co myślą
inaczej lub się spieszą. Ja myślę inaczej właśnie. Podam Ci przykład. W
drodze do firmy w Gdańsku jest takie skrzyżowanie:
https://www.google.pl/maps/@54.3817713,18.5968595,3a
,75y,56.14h,89.57t/data=!3m7!1e1!3m5!1sJzqdi66Gep5bA
DfbJvJyrQ!2e0!6s%2F%2Fgeo0.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%
3DJzqdi66Gep5bADfbJvJyrQ%26output%3Dthumbnail%26cb_c
lient%3Dsearch.TACTILE.gps%26thumb%3D2%26w%3D96%26h%
3D64%26yaw%3D231.46848%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!
7i13312!8i6656
Lewy pas jest dla skręcających w lewo a środkowy na wprost. Potrzebuję
skręcić w lewo. Nigdy nie ustawiam się jednak na tym pasie. Zwykle to
długa kolejka aut na ok 3-5 zmian świateł. Ustawiam się na środkowym.
Praktycznie w 100% sytuacji, któryś z kapeluszników zaśpi i utworzy 30m
przestrzeni więc korzystam. Zaoszczędzam ok 7 minut. Nawet nie o mnie
chodzi w tym przypadku. Wkurza mnie to, że prawie nikt dynamicznie nie
rusza. Szacuję, że na zmianie świateł ze 2-3x tyle pojazdów mogłoby
przejechać gdyby nie ospałe ruszanie kapeluszników. Nawet jeśli takowy
ruszy sprawnie, to potem toczy się bo wie, że i tak będzie stał na
czerwonym w lewo. Ma gdzieś innych, którzy w ten sposób zyskają kolejną
zmianę świateł, a dalsi drugą a jeszcze dalsi 3cią. Dlatego się wciskam
nie powodując zmiany zachowań kapeluszników. Nawet gdy nie zdążę i
zatrzymam się na czerwonym, to zaraz po nim ruszam na 1/3 mocy,
zostawiając kapeluszników w tyle, ale dając szansę nie-kapelusznikom by
sprawnie opuścili skrzyżowanie.
>> Ja nie jestem społeczeństwem lecz pojedynczą osobą. I w tym
>> kontekście wypowiadam się.
>>
> Znaczy brakuje ci szerszego oglądu :)
Nie zgodzę się. Dostrzegam, że większość kierowców odpowiedzialna jest
za powstawanie zatorów w mieście. Powszechnym grzechem jest start na
zmianie na zielone. Niektórzy czekają na klaksony, inaczej nie ruszą.
Nierzadko słyszę daleko za sobą poganiającego do ruszenia na zielonym
tego na początku. Powyższe skrzyżowanie obfituje w klaksony z tego
powodu. Ja z kolei znając potrzebę bycia kapelusznikiem wśród kierowców,
oszczędzam na 50-minutowej trasie ok 10 minut w jedną stronę (czyli w
sumie 20 min). Codziennie śledzę to na szacunkach NaviExpert'a. Przy
200km lub więcej daje to dużo większe korzyści.
> Nieprawda. Majac mniejsza moc, bedziesz wyprzedzał w innych miejscach niz
> maja duza.
Prawda.
> Za duzo naogladałem sie na drogach tych co maja duza moc wiec zawsze
> zdaze a potem wszyscy musza hamowac zeby debil jakos był w stanie
> skonczyc swój manewr bez ofiar.
Zastanawiałeś się dlaczego? Nie forsuję tu ideologii własnej lecz ogólny
trend. Gdyby wszyscy kapelusznicy trzymali odstępy to nie byłoby
problemu. Nikt nie musiałby hamować.
To jest tak jak z wojskowymi vs cywilami. Pali się, jest inna krytyczna
sytuacja, więc cywile miotają się, blokują przejścia i giną. Wyszkoleni
wojskowi w tej samej sytuacji poruszają się sprawnie, jeden za drugim, z
trzymaniem za ramię poprzednika, by wydostać się z zagrożenia szybko
minimalizując straty.
O ile zdarzają się faktycznie debile drogowi, to szczerze mówiąc
kapelusznicy dolewają oliwy do ognia generując jeszcze większe
zagrożenia. Zamiast trzymać odstępy dla debili i nie debili, to wiszą na
zderzakach. Praktycznie codziennie w okresie zimowym dostaję w kość z
tego powodu. Nie ma dnia by na obwodnicy ktoś się nie rozwalił. Modlę
się o to by stało się to na odcinku poza moją trasą.
> I jakos jest tak, ze najczesciej taka
> sytuacja dotyczy tych lepszych samochodów.
Wierzę. Jednakże zwróć uwagę na nietolerancję tych z gorszymi autami i
nie trzymanie odległości. Ona sięga niemalże 100%. Oczywiści, gdy
policja przyjedzie, stwierdzi, że lepsze auto zawiniło - bo kapelusznik
nie pozwolił się mu wcisnąć. Takie są przepisy i daleko odstają od
tolerancji dla kapeluszników vs tych, którzy szybciej jeżdżą. Pomijam
jakieś debilne zachowania, które rzadkością nie są.
> Jakos kierowca w twingo nie
> wybiera sie do wyprzedzania kolumny pojazdów widzac na horyzoncie auta z
> naprzeciwka. A firmowa skoda superb juz tak. Bo przeciezj akos to bedzie!
> (to nie jest uwaga do Ciebie, pisze zupełnie ogólnie)
Tak tak, ja to rozumiem. Ustawiam się w pozycji szarżującego również nie
jako ja lecz ogólnie. Wplatam w to moje doświadczenie drogowe.
Z pewnością kierowca SuperB nie pomyślał, że nadepnie na honor
kapelusznika, który nie pozwoli mu schować się w sytuacji
przeszacowania. W/g prawa wina jego będzie. Pytanie, czy bezpieczeństwo
ruchu nie dotyczy kapeluszników?
> Jak byłem mlody i głupi to na szczescie nie miałem nigdy 400KM.
> A teraz nie widze takiej potrzeby.
> Choc jestem pewien ze by mi sie to podobało. :)))
Otóż to! :-) Jeśli zyskujesz warunki finansowe, to zmienia się
perspektywa. Najgorzej jest z nowobogackimi. Gdy nagle uderza im woda
sodowa do głowy, to czynią głupoty i generują się Frogi i inne.
Ja idę dalej: nie znam maszyny bo nigdy takimi nie jeździłem, to biorę
instruktora i śmigam po torze. Niech mi pokaże w jakie kłopoty mogę się
wpakować.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
58. Data: 2019-02-03 23:45:29
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-02-03 o 19:57, Budzik pisze:
> Rozumiem iz sugerujesz ze moj sposób jazdy i twój sposób jazdy powoduje
> potrzebe podobnej ilosci gwałtownych hamowan?
Hamowania nie są tu najważniejsze. Na (idealny) wprost wiele opon się
sprawdzi przy hamowaniu, choć zdarzają się rodzynki, które mnie
zaskoczyły. Problem zaczyna się przy testach łosia. Zwykłe jeżdżenie w
kółko na danych oponach vs inne udowadnia, że przy znacznie różnej
prędkości zaczyna się poślizg.
>
> Chyba ze chciałes uzyc małej manipulacji polegajacej na sugestii ze
> wypadki sa tylko z własnej winy zapominajac o winie drugiej strony...?
Nie, zupełnie nie to. Chodziło mi o to, że przy mojej "ulubionej"
prędkości w danym zakręcie mogę na jednej oponie stracić panowanie, a na
innej mieć zapas taki, że nigdy go nie wykorzystam.
Niezależnie jak kto jeździ, to warto mieć możliwie duży zapas
przyczepności. To było moją intencją przekazu. Nigdy nie będzie zbyt
bezpiecznie.
Dlatego uważam, że nawet przesadne inwestowanie w opony i zawieszenie ma
sens. Dla mnie amortyzatory o zużyciu 40% to rzęch. Wymieniam je na
nowe. Tarcze hamulcowe nie mogą mieć nierównej powierzchni - również je
wtedy wymieniam. Opony zmieniam często bo dostrzegam różnice w drodze
hamowania. Sprzedaję je po sezonie czy dwóch - niech inni się rozwalają.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
59. Data: 2019-02-04 01:08:42
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: kk <k...@o...pl>
On 2019-02-02 21:30, Marek S wrote:
> W dniu 2019-02-02 o 14:59, Budzik pisze:
>
>>>> Dlatego pisałem ze ilosc wzieta z sufitu.
>>>
>>> Z sufitu? Niedoszacowałem Twoim zdaniem?
>>>
>> Chciałem tylko zasygnalizowac potrzebe duzej ilosci, sama liczba nie
>> miała znaczenia.
>
> Tu się nie zgodzę. Jeżdżąc ciężkimi autami (komfortowe takie niestety
> są), ilość KM przy wyprzedzaniu ma zasadnicze znaczenie. Te niecałe 300
> KM, które mam obecnie, dupy nie urywa. Jasne, swobodnie się wyprzedza
> ale bywają sytuacje, że rozpoczynając manewr wyprzedzania dopiero wtedy
> dowiadujesz się, że to sznurek aut za zawalidrogą. Można wtedy
> zrezygnować z wyprzedzania i powiększyć sznurek zawalidróg albo mając
> power pod maską uznać wyprzedzanie za bezpieczne i pozbyć się problemu.
Ile kg masz przeciągnąć?
-
60. Data: 2019-02-04 01:17:18
Temat: Re: Opony Kormoran Snow
Od: kk <k...@o...pl>
On 2019-02-03 19:31, Marek S wrote:
>
>>> Słowo klucz "zbyt". Ten "zbyt" zależny jest od mózgu kierowcy, jak
>>> napisałem. Nikt nie każe szarżować "bo mam moc". Tę moc można użyć przy
>>> manewrach wyprzedzania.
>>
>> Albo przy stawianiu auta na dwa koła. Przeciez sam pisałeś że tak się
>> Tobie zdażyło.
>
> Postawić na dwa koła???? Pogięło Cię? Serio sądzisz, że 270KM pod maską
> i 1800kg masy da się postawić na dwa koła? :-D
Coś ciężkie