eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOpony Kormoran Snow › Re: Opony Kormoran Snow
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
    OSTED!not-for-mail
    From: Marek S <p...@s...com>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Opony Kormoran Snow
    Date: Sun, 3 Feb 2019 23:34:22 +0100
    Organization: ATMAN - ATM S.A.
    Lines: 208
    Message-ID: <q37q9i$1jv$1@node1.news.atman.pl>
    References: <q2if6e$cfh$1@node1.news.atman.pl>
    <4...@g...com>
    <q2l5p2$i3p$1@node2.news.atman.pl>
    <1jav7rdlavxrj$.j32jcqgo6svd.dlg@40tude.net>
    <q2npfs$hn8$1@node1.news.atman.pl>
    <5c4f7b7c$0$486$65785112@news.neostrada.pl>
    <q2o0d6$oij$1@node1.news.atman.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <q2qhl2$f45$1@node2.news.atman.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <q32h95$o1h$1@node2.news.atman.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <q34ul7$vf4$1@node2.news.atman.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    NNTP-Posting-Host: 89-70-94-204.dynamic.chello.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: node1.news.atman.pl 1549233266 1663 89.70.94.204 (3 Feb 2019 22:34:26 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 3 Feb 2019 22:34:26 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:60.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/60.5.0
    In-Reply-To: <X...@1...0.0.1>
    Content-Language: pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2649388
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2019-02-03 o 19:57, Budzik pisze:
    >
    > Nie ma takiej mozliwości zeb rozsadny kierowca rozpoczynał namewr
    > wyprzedzania w taki sposób.

    Zatem nie jestem rozsądny skoro zabieram się za wyprzedzanie widząc
    przed sobą mnóstwo miejsca i czasu na zakończenie manewru z powodzeniem.

    > Nie ma nic złego w byciu zwalidroga jak jedzie sznur aut.

    Zgadzam się. Każdy jeździ jak umie / lubi / maszyna pozwala. Nie
    krytykuję tego stylu jazdy - choć bywa skrajnie niebezpieczny na
    autostradach.


    > Jedz po prostu
    > jak inni, bedzie bezpieczniej, spokojniej. dla wszystkich.

    A tu poruszasz ciekawy aspekt. Chodzi o "spokojniej dla wszystkich".
    Jeśli nie stwarzam zagrożenia i niepokoju u kierowców jadących z
    naprzeciwka (tego rygorystycznie przestrzegam), to na czym polega
    budzenie niepokoju?

    Z rozważań wykluczam nadgorliwe przypadki kobiet, które dopatrują się
    zagrożenia wszędzie. Typu: uważaj, uważaj, aaaa! Kierowca: po heblach i
    pyta o co chodzi. Ona na to: tam na chodniku przecież ludzie szli! :-D

    > nie ma nic gorszego niz na drodze na której jest po prostu tłoczno i
    > jedzie auto za autem jedzie kilku takich co musza wyprzedzac zeby te 5
    > minut zaoszczedzic.

    Powiem Ci jak z mojej perspektywy to wygląda:

    1. Wlec się zwyczajnie nie lubię i nigdy nie lubiłem. Nawet jak miałem
    gówniane auta, to ubolewałem nad tym, że 120+ i robi się niebezpiecznie,
    więc max 100km/h. Ale zawsze wtedy często patrzałem w lusterka czy ktoś
    mnie nie wyprzedza i zawsze zwiększałem odstęp by mógł taki delikwent
    wjechać przede mnie.

    2. Nie lubię nie widzieć, co się przede mną dzieje bo jestem zdany na
    reakcję kierowcy przede mną. A jemu nie ufam. Sytuacja z wczoraj: droga
    krajowa poza miastem. Bardzo szeroka (były pas startowy samolotów).
    Trasa, na której rzadko kto jeździ poniżej 120km/h mimo 90tki. Jadę
    daleko za jakąś furgonetką, która zaczyna hamować. Pomyślałem - będzie
    skręcać (nie wiem gdzie) / zawracać więc noga z gazu. Ale gość zatrzymał
    się i stoi na pasie - musiałem dość ostro hamować (lub go ominąć). Nic
    nie jedzie z przeciwka więc WTF? Co kierowca zaraz zrobi? Może właśnie
    zawróci bez kierunkowskazów - więc nie będę próbował wyprzedzać. Okazało
    się, że jakaś panna prowadziła konia, który bał się nie wiem czego i
    stawał bokiem na pasie co chwilę. Wybrałem hamowanie zamiast ominięcia.
    I tak ominąłem potem (z zatrzymania) całe to towarzystwo, bo miejsca
    było na 3 pasy. Z mojego egoistycznego punktu widzenia nie chcę w głowie
    tworzyć zapytań w stylu WTF lecz mieć pełen ogląd sytuacji i móc
    podejmować decyzje.

    3. Te 5 minut to chyba "przysłowiowe" jest? Choć nie znam żadnego
    przysłowia z 5-cioma minutami. Ja bym tu optował za 30ma minutami na
    przeciętnej mojej dłuższej trasie. Ale pal sześć ilość minut - nie o tym
    mowa. To dygresja. Nie komentuj jej.

    4. W kolumnie zawalidróg obowiązuje zasada: wiszę na zderzaku
    poprzednika po to by nikt, komu się spieszy, pod żadnym pozorem nie miał
    szans wjechania przede mnie. W TIRach nierzadko zostawiają odstępy. W
    osobówkach praktycznie nigdy. No i teraz trafia się ktoś, kto chce
    jechać szybciej. Nie wie ile pojazdów ma przed sobą 5, 10 czy 100 dopóki
    nie zjedzie na lewo. Bardzo często zaczyna wyprzedzać kolumnę nie widząc
    czy zdąży (nie wnikam w analizę sytuacji przez kierowcę - tak się dzieje
    bardzo często i już). Okazuje się, że nagle musi wrócić na prawo, ale
    żaden z kapeluszników nie trzyma odstępów i robi się groźnie dla
    wszystkich. Mało tego - kapelusznicy zazwyczaj przyspieszają widząc
    wyprzedzającego kolumnę by zmniejszyć odstępy. Łamią przepisy tym samym,
    ale w końcu kapeluszników one nie obowiązują. Wyprzedza, dojdzie do
    czołówki - wina wyprzedzającego, a nie kapelusznika. Proste!

    5. Moje pytanie brzmi - co Ci przeszkadza, że Cię wyprzedzę w powyższej
    sytuacji? Dlaczego się denerwujesz? W końcu nie wpłynie to na czas
    dotarcia na miejsce, a mimo to denerwujesz się. O co chodzi?


    > Najczesciej robia przy tym tyle kłopotu innym (bo sie
    > wciskaja,

    Napisałem powyższe nie czytając tego zdania. Więc powielasz schemat,
    który dostrzegłem. Jedziesz wolniej, ale nie pozwolisz by ktokolwiek
    "wcisnął" się przed Ciebie. Zamiast zwiększyć odległość gdy ktoś się
    chce "wcisnąć" i dać mu szansę na bezpieczny manewr, to wybierasz
    wiszenie na zderzaku.

    > bo nie umieja zaplanowac mmanewrów, bo gwałtownie hamuja, bo
    > wymuszają) ze szkoda okreslen na takie sytuacje.

    Tego nie komentuję. Tu zgoda.

    >> Ja jeździłem przeróżnymi i gdyby raz nie zasnął kiedyś za kółkiem,
    >> to też miałbym konto czyste.
    >
    > A to tu nas coś łaczy :)))

    Zdarzyło Ci się usnąć? Miałeś w związku z tym wypadek? :-(

    > Po prostu wyrosłem juz z paru spraw w zyciu.
    > Wyrosłem z przekonania ze wyprzedzac trzeba zawsze i wszedzie, ze
    > najwazniejszy jest pospiech i ze ci co jada wolniej ode mnie to
    > zawalidrogi.

    Wiele wspominasz o tolerancji a jednocześnie krytykujesz tych, co myślą
    inaczej lub się spieszą. Ja myślę inaczej właśnie. Podam Ci przykład. W
    drodze do firmy w Gdańsku jest takie skrzyżowanie:

    https://www.google.pl/maps/@54.3817713,18.5968595,3a
    ,75y,56.14h,89.57t/data=!3m7!1e1!3m5!1sJzqdi66Gep5bA
    DfbJvJyrQ!2e0!6s%2F%2Fgeo0.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%
    3DJzqdi66Gep5bADfbJvJyrQ%26output%3Dthumbnail%26cb_c
    lient%3Dsearch.TACTILE.gps%26thumb%3D2%26w%3D96%26h%
    3D64%26yaw%3D231.46848%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!
    7i13312!8i6656

    Lewy pas jest dla skręcających w lewo a środkowy na wprost. Potrzebuję
    skręcić w lewo. Nigdy nie ustawiam się jednak na tym pasie. Zwykle to
    długa kolejka aut na ok 3-5 zmian świateł. Ustawiam się na środkowym.
    Praktycznie w 100% sytuacji, któryś z kapeluszników zaśpi i utworzy 30m
    przestrzeni więc korzystam. Zaoszczędzam ok 7 minut. Nawet nie o mnie
    chodzi w tym przypadku. Wkurza mnie to, że prawie nikt dynamicznie nie
    rusza. Szacuję, że na zmianie świateł ze 2-3x tyle pojazdów mogłoby
    przejechać gdyby nie ospałe ruszanie kapeluszników. Nawet jeśli takowy
    ruszy sprawnie, to potem toczy się bo wie, że i tak będzie stał na
    czerwonym w lewo. Ma gdzieś innych, którzy w ten sposób zyskają kolejną
    zmianę świateł, a dalsi drugą a jeszcze dalsi 3cią. Dlatego się wciskam
    nie powodując zmiany zachowań kapeluszników. Nawet gdy nie zdążę i
    zatrzymam się na czerwonym, to zaraz po nim ruszam na 1/3 mocy,
    zostawiając kapeluszników w tyle, ale dając szansę nie-kapelusznikom by
    sprawnie opuścili skrzyżowanie.


    >> Ja nie jestem społeczeństwem lecz pojedynczą osobą. I w tym
    >> kontekście wypowiadam się.
    >>
    > Znaczy brakuje ci szerszego oglądu :)

    Nie zgodzę się. Dostrzegam, że większość kierowców odpowiedzialna jest
    za powstawanie zatorów w mieście. Powszechnym grzechem jest start na
    zmianie na zielone. Niektórzy czekają na klaksony, inaczej nie ruszą.
    Nierzadko słyszę daleko za sobą poganiającego do ruszenia na zielonym
    tego na początku. Powyższe skrzyżowanie obfituje w klaksony z tego
    powodu. Ja z kolei znając potrzebę bycia kapelusznikiem wśród kierowców,
    oszczędzam na 50-minutowej trasie ok 10 minut w jedną stronę (czyli w
    sumie 20 min). Codziennie śledzę to na szacunkach NaviExpert'a. Przy
    200km lub więcej daje to dużo większe korzyści.


    > Nieprawda. Majac mniejsza moc, bedziesz wyprzedzał w innych miejscach niz
    > maja duza.

    Prawda.

    > Za duzo naogladałem sie na drogach tych co maja duza moc wiec zawsze
    > zdaze a potem wszyscy musza hamowac zeby debil jakos był w stanie
    > skonczyc swój manewr bez ofiar.

    Zastanawiałeś się dlaczego? Nie forsuję tu ideologii własnej lecz ogólny
    trend. Gdyby wszyscy kapelusznicy trzymali odstępy to nie byłoby
    problemu. Nikt nie musiałby hamować.

    To jest tak jak z wojskowymi vs cywilami. Pali się, jest inna krytyczna
    sytuacja, więc cywile miotają się, blokują przejścia i giną. Wyszkoleni
    wojskowi w tej samej sytuacji poruszają się sprawnie, jeden za drugim, z
    trzymaniem za ramię poprzednika, by wydostać się z zagrożenia szybko
    minimalizując straty.

    O ile zdarzają się faktycznie debile drogowi, to szczerze mówiąc
    kapelusznicy dolewają oliwy do ognia generując jeszcze większe
    zagrożenia. Zamiast trzymać odstępy dla debili i nie debili, to wiszą na
    zderzakach. Praktycznie codziennie w okresie zimowym dostaję w kość z
    tego powodu. Nie ma dnia by na obwodnicy ktoś się nie rozwalił. Modlę
    się o to by stało się to na odcinku poza moją trasą.

    > I jakos jest tak, ze najczesciej taka
    > sytuacja dotyczy tych lepszych samochodów.

    Wierzę. Jednakże zwróć uwagę na nietolerancję tych z gorszymi autami i
    nie trzymanie odległości. Ona sięga niemalże 100%. Oczywiści, gdy
    policja przyjedzie, stwierdzi, że lepsze auto zawiniło - bo kapelusznik
    nie pozwolił się mu wcisnąć. Takie są przepisy i daleko odstają od
    tolerancji dla kapeluszników vs tych, którzy szybciej jeżdżą. Pomijam
    jakieś debilne zachowania, które rzadkością nie są.

    > Jakos kierowca w twingo nie
    > wybiera sie do wyprzedzania kolumny pojazdów widzac na horyzoncie auta z
    > naprzeciwka. A firmowa skoda superb juz tak. Bo przeciezj akos to bedzie!
    > (to nie jest uwaga do Ciebie, pisze zupełnie ogólnie)

    Tak tak, ja to rozumiem. Ustawiam się w pozycji szarżującego również nie
    jako ja lecz ogólnie. Wplatam w to moje doświadczenie drogowe.

    Z pewnością kierowca SuperB nie pomyślał, że nadepnie na honor
    kapelusznika, który nie pozwoli mu schować się w sytuacji
    przeszacowania. W/g prawa wina jego będzie. Pytanie, czy bezpieczeństwo
    ruchu nie dotyczy kapeluszników?

    > Jak byłem mlody i głupi to na szczescie nie miałem nigdy 400KM.
    > A teraz nie widze takiej potrzeby.
    > Choc jestem pewien ze by mi sie to podobało. :)))

    Otóż to! :-) Jeśli zyskujesz warunki finansowe, to zmienia się
    perspektywa. Najgorzej jest z nowobogackimi. Gdy nagle uderza im woda
    sodowa do głowy, to czynią głupoty i generują się Frogi i inne.

    Ja idę dalej: nie znam maszyny bo nigdy takimi nie jeździłem, to biorę
    instruktora i śmigam po torze. Niech mi pokaże w jakie kłopoty mogę się
    wpakować.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: