http://biznes.onet.pl/szare-paliwo-zalewa-polske,184
93,5610108,3030583,57,1,news-detal

najciekawsze, jak zwykle komentarze pod artykułem

---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

do góry

Fri, 21 Mar 2014 13:02:58 +0100, abn140

> rozsadne....
> az dziw ze to onet....

Bardzo. "Biednych Polaków" nie stać na alkohol i paliwo, to dotują, zamiast
Państwa w którym żyją, złodziei, dodatkowo ryzykując, że leją syf do baków
i żołądków. Po prostu się w pale nie mieści. Potem płacz, że w bajorze
żyją.

--
Pozdor Myjk

do góry

> zwykle komentarze pod artykułem
>
> ---

rozsadne....
az dziw ze to onet....

do góry

Powitanko,

> nie stać na alkohol i paliwo,

Jakby bylo stac, to by kupowali. Ja mam tylko pytanie, gdzie to tansze
paliwo mozna kupic.

> to dotują, zamiast
> Państwa w którym żyją,

Dotuja i to bardzo, tak samo jak siebie. Hint: "Dzien wolnosci
podatkowej". A ze niewystarczajaco, to tak zawsze bedzie. Pol mln
urzednikow, ktorzy nie tylko niczego nie produkuja, ale w wiekszosci
utrudniaja ludziom zycie i dzialalnosc gospodarcza, nieuchronnie
prowadzi do takiego stanu rzeczy. Nie ma takich pieniedzy, jakich by nie
zmarnowali.

> złodziei,

No wlasnie staraja sie nie dotowac zlodziei. Na razie udaje sie to w 1/6
(podobno).

> dodatkowo ryzykując, że leją syf do baków
> i żołądków. Po prostu się w pale nie mieści.

Co do alkoholi sie nie wypowiem, stoi u mnie jeszcze wodka z wesela (11
lat), co do paliw, to albo to paliwo nie jest zle, albo ludzie sa
doprowadzeni do takiej desperacji, ze ryzykuja.

> Potem płacz, że w bajorze
> żyją.

No ale, jak zwykle, mylisz skutek z przyczyna.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

do góry

Fri, 21 Mar 2014 13:03:31 +0100, Pawel O'Pajak

> > nie stać na alkohol i paliwo,
> Jakby bylo stac, to by kupowali.

Jak mnie na coś nie stać, zwłaszcza jeśli to używka, to nie kupuję.

> Ja mam tylko pytanie, gdzie to tansze paliwo mozna kupic.

Najbliżej jest na Białorusi, alkohol też jest tam tańszy.

>> złodziei,
> No wlasnie staraja sie nie dotowac zlodziei.

Kontrolnie zapytam, kogo masz na myśli?

> Co do alkoholi sie nie wypowiem, stoi u mnie jeszcze wodka z wesela (11
> lat), co do paliw, to albo to paliwo nie jest zle, albo ludzie sa
> doprowadzeni do takiej desperacji, ze ryzykuja.

Jak mnie nie stać na utrzymanie helikoptera, to oznacza że mam kraść paliwo
z Okęcia, bo akurat ktoś tam je przewala?

> No ale, jak zwykle, mylisz skutek z przyczyna.

Może jednak ty mylisz?

--
Pozdor Myjk

do góry

> Jak mnie na coś nie stać, zwłaszcza jeśli to używka, to nie kupuję.
Nie widzisz drugiej strony medalu.
Komunikacją zbiorową nie zawsze się da dojechać do pracy, a ludzie coś do
garnka włożyć muszą.
Takich ludzi, którzy mają problem, bo pensja wystarcza na opłaty, wyżywienie
i zatankowanie >15 letniego strucla jest w Polsce (strzelam) 80-90%.

> Najbliżej jest na Białorusi...
A to już zależy od punktu siedzenia... :)

Pozdrawiam.
WOJO

do góry

Fri, 21 Mar 2014 15:01:25 +0100, WOJO

>> Jak mnie na coś nie stać, zwłaszcza jeśli to używka, to nie kupuję.
> Nie widzisz drugiej strony medalu.
> Komunikacją zbiorową nie zawsze się da dojechać
> do pracy, a ludzie coś do garnka włożyć muszą.

Zawsze się da dojechać. To kwestia czasu i chęci.

Z drugiej strony bym mógł dojeżdżać do firmy zbiorkomem, ale bardziej
szanuję czas, poza tym nie chce mi się 4 przesiadek robić, marznąć czy
grzać się na przystankach. Jeżdżę autem, choć już bym sobie przez okres
utrzymywania samochodu drugi dom postawił (a za kupiony alkohol go
urządził). Helikopterem (stąd ten przykład), zamiast jechać godzinę
samochodem, leciałbym 10 minut -- ale czy to oznacza, że mam olać wszystko
i wszystkich z którymi żyję w społeczeństwie i zacząć wałki na wszystkim
kręcić bo mam mniej niż mógłbym mieć? Przecież to bez sensu.

> Takich ludzi, którzy mają problem, bo pensja
> wystarcza na opłaty, wyżywienie i zatankowanie
>15 letniego strucla jest w Polsce (strzelam) 80-90%.

Ja też mam problem bo mi pensja nie wystarcza na utrzymanie helikoptera. A
przecież helikopter tak by mi życie ułatwił! Mimo tego nie robię wałków
żeby się dorobić helikoptera i analogicznie nie widzę powodu, aby inni
mieli robić wałki aby dorobić się ( pomijam kwestię alkoholu) samochodu,
tylko dlatego że to uprzyjemnia im życie.

>> Najbliżej jest na Białorusi...
> A to już zależy od punktu siedzenia... :)

Do stanów wszystkim daleko.

--
Pozdor Myjk

do góry

W dniu piątek, 21 marca 2014 15:27:03 UTC+1 użytkownik Myjk napisał:
> Fri, 21 Mar 2014 15:01:25 +0100, WOJO
>
>
>
> >> Jak mnie na coś nie stać, zwłaszcza jeśli to używka, to nie kupuję.
>
> > Nie widzisz drugiej strony medalu.
>
> > Komunikacją zbiorową nie zawsze się da dojechać
>
> > do pracy, a ludzie coś do garnka włożyć muszą.
>
>
>
> Zawsze się da dojechać. To kwestia czasu i chęci.
>
>
>
> Z drugiej strony bym mógł dojeżdżać do firmy zbiorkomem, ale bardziej
>
> szanuję czas, poza tym nie chce mi się 4 przesiadek robić, marznąć czy
>
> grzać się na przystankach. Jeżdżę autem, choć już bym sobie przez okres
>
> utrzymywania samochodu drugi dom postawił (a za kupiony alkohol go
>
> urządził). Helikopterem (stąd ten przykład), zamiast jechać godzinę
>
> samochodem, leciałbym 10 minut -- ale czy to oznacza, że mam olać wszystko
>
> i wszystkich z którymi żyję w społeczeństwie i zacząć wałki na wszystkim
>
> kręcić bo mam mniej niż mógłbym mieć? Przecież to bez sensu.
>
>
>
> > Takich ludzi, którzy mają problem, bo pensja
>
> > wystarcza na opłaty, wyżywienie i zatankowanie
>
> >15 letniego strucla jest w Polsce (strzelam) 80-90%.
>
>
>
> Ja też mam problem bo mi pensja nie wystarcza na utrzymanie helikoptera. A
>
> przecież helikopter tak by mi życie ułatwił! Mimo tego nie robię wałków
>
> żeby się dorobić helikoptera i analogicznie nie widzę powodu, aby inni
>
> mieli robić wałki aby dorobić się ( pomijam kwestię alkoholu) samochodu,
>
> tylko dlatego że to uprzyjemnia im życie.
>
>
>
> >> Najbliżej jest na Białorusi...
>
> > A to już zależy od punktu siedzenia... :)
>
>
>
> Do stanów wszystkim daleko.
>
>
>
> --
>
> Pozdor Myjk

Do kompletu brakuje że było by dla Ciebie zaszczytem poświecić życie za prezydenta,
premiera, sejm i senat.

do góry

Powitanko,

> że mam olać wszystko
> i wszystkich z którymi żyję w społeczeństwie i zacząć wałki na wszystkim
> kręcić bo mam mniej niż mógłbym mieć? Przecież to bez sensu.

Ze, delikatnie mowiac bez sensu, to sie w pelni zgadzamy. Ale z jednej
strony masz wladze, ktora w wiekszosci jak nie ukradnie, to zmarnuje, z
dugiej ludzi, ktorzy odpowiadaja tym samym, z ta roznica, ze niezwykle
rzadko spotykam ludzi, ktorzy marnuja wlasne pieniadze, choc bywaja
tacy, ale to ich kasa.
Zrobmy eksperyment myslowy:
Teraz podatki to mniej wiecej 50% tego co zarabiasz (w paliwie, zeby nie
bylo OT, tak mniej wiecej 2/3 to podatki). OK, Ty to akceptujesz, inni
uwazaja, ze to za duzo, Ty ich nazywasz zlodziejami. No dobra, zalozmy,
ze podatki sa teraz 80% - Myjk trzyma fason i dalej twierdzi to samo,
ale coraz wiecej ludzi nazywanych przez Ciebie zlodziejami godzi sie z
taka nazwa ze smutkiem i robia swoje. No dobra, to niech bedzie 90%,
albo 95%. Kiedy jest granica, przy ktorej powiesz: "K', nie bede tyral
na nierobow, jak wladzuchna chce az tyle, to nie bedzie miala nic,
zostaje "szarakiem". Az tu zjawia sie taki NLM (Nowy Lepszy Myjk) i
nazywa Cie zlodziejem...
Powiesz pewnie, ze teoretyzuje, ze podatki nigdy takie nie beda, a z
podatkow to szkoly, szpitale, drogi.
Po pierwsze podatki moga byc dowolnie wysokie i nikt z tego powodu nie
bedzie robil w Polsce rewolucji. Co za problem uchwalic ustawe, jak
trzeba, to w 1 noc uchwala, rano Prezydent podpisze i juz.
Najzwyczajniej w swiecie ludzie przejda do szarej strefy, wplywy z
podatkow zamiast wzrosnac, spadna i nie jest to ani moje odkrycie, ani
polska specyfika, bo kilkadziesiat lat temu doradca s.p. R. Reagana
takie twierdzenie sformulowal rysujac pewna krzaywa.
Drogi, owszem, buduje sie, tyle, ze za drogo, nieefektywnie, na koniec
przyjdzie taki Galas i spieprzy co sie da, a inny rownie madry postawi
ekrany w szczerym polu, sluzba zdrowia podobnie z efektywnoscia stoi, a
szkolnictwo bez nadzwyczajnego zaangazowania nauczycieli i rad rodzicow
by padlo calkowicie. Szkolnictwo wyzsze... przypomnij mi na ktorym
miejscu w rankingach sa najlepsze polskie uczelnie.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

do góry

W dniu 2014-03-21 16:10, Pawel O'Pajak pisze:

> No dobra, to niech bedzie 90%, albo 95%.
> Powiesz pewnie, ze teoretyzuje, ze podatki nigdy takie nie beda,

Warto w tym miejscu przypomnieć, że w takich np. USA sam podatek dochodowy
przekraczał 90% w najwyższej grupie.
Kiedy? Ano, dokładnie w tych czasach, które sami amerykanie wspominają z nostalgią,
jako złote (powojenne ćwierć wieku).
Nie tylko pkb rósł wtedy najszybciej, ale i zarobki, i to równomiernie we wszystkich
przedziałach dochodów:
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:US_Median_In
come_-_10-yr_Moving_Average_Annual_%25_Change_-_1947
_to_2007_-_20th,_40th,_60th,_80th,_95th_Percentiles.
jpg
Nie od rzeczy też wspomnieć że dług publiczny spadał w tym czasie sukcesywnie
(dopiero Reagan przerwał ten trend):
http://en.wikipedia.org/wiki/File:FederalDebt1940to2
012.svg

> doradca s.p. R. Reagana takie twierdzenie sformulowal rysujac pewna krzaywa.

Problem w tym, że nikt nie wie, jak ta krzywa wygląda w konkretnym przypadku, gdyż
nie ma modelu
makroekonomicznego który by się sprawdził, a doswiadczalnie to nie bardzo się da ją
wyznaczyć :)
Na pewno wiadomo tylko tyle, że przy 0% masz 0 dochodu, i przy 100% też 0. Kropka.
Ale gdzie jest maksimum, i w którym punkcie krzywej znajdujesz się w danym momencie -
przed nim,
czy po, w konkretnym "obszarze podatkowym", to można tylko ssać z pięciu źródeł, a
każde u jednej ręki...

A tak nawiasem mówiąc, to po obniżce podatków przez Reagana wpływy tak spadły, że
doprowadziło to w krótkim
czasie do znacznego wzrostu deficytu budżetowego... czyli, byli jednak na wznoszącej
części krzywej L, nieprawdaż...?

> sluzba zdrowia podobnie z efektywnoscia stoi

USA: ~20% PKB na zdrowie, a średni poziom ochrony zdrowia (dane WHO) niższy, niż w
takich krajach UE jak Niemcy,
Francja, GB itp, gdzie idzie na to zaledwie 10-12%. Czyli się jednak da i państwowo i
efektywnie. Cud.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.

do góry