-
61. Data: 2011-05-27 11:36:02
Temat: Re: [OT] ?wiete krowy
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "John Smith" <d...@b...pl> napisał w wiadomości
news:irnqrv$k6m$1@node2.news.atman.pl...
> Nigdy nie byłem i nie jestem zwolennikiem komunizmu, tym niechętniej
> patrzę na jego powrót, tym razem pod innym szyldem i hasłami.
> Zdanie może być niezrozumiałe, ale jak spojrzysz na Chiny to zobaczysz
> przedziwny (na "pierwszy rzut oka") ustrój - komunistyczny kapitalizm.
> A słowo "dalej" dotyczyć może tylko technologii, jako społeczeństwo
> kretyniejemy.
> Tak jak za komunizmu, tak i obecnie ogranicza się wolność jednostki,
> inwigilacja polskich obywateli teraz właśnie przeżywa największy rozkwit.
> W imię czego, zapytam?
Powielamy cechy (w tym przypadku socjalizmu) często bez
świadomości powielania. Ja jestem przeciwnikiem wielkim,
ale wiem, że czasami mogę być jego apologetą, choćby
z powodów sentymentalnych. Człowiek po latach zaciera
nieprzyjemne doznania, zostają dobre.
Ograniczenia jednostki narastają od czasów "kamienia łupanego".
Dlaczego teraz mielibyśmy robić co nam rzewnie podoba???
I tu z niechęcią, ale zacytuje klasyka "jeżeli uczciwy, to nie musi się
bać".
;).
Artur(m)
-
62. Data: 2011-05-27 11:52:18
Temat: Re: [OT] ?wiete krowy
Od: John Smith <d...@b...pl>
W dniu 2011-05-27 13:36, Artur(m) pisze:
>
> Użytkownik "John Smith" <d...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:irnqrv$k6m$1@node2.news.atman.pl...
>
>> Nigdy nie byłem i nie jestem zwolennikiem komunizmu, tym niechętniej
>> patrzę na jego powrót, tym razem pod innym szyldem i hasłami.
>> Zdanie może być niezrozumiałe, ale jak spojrzysz na Chiny to zobaczysz
>> przedziwny (na "pierwszy rzut oka") ustrój - komunistyczny kapitalizm.
>> A słowo "dalej" dotyczyć może tylko technologii, jako społeczeństwo
>> kretyniejemy.
>> Tak jak za komunizmu, tak i obecnie ogranicza się wolność jednostki,
>> inwigilacja polskich obywateli teraz właśnie przeżywa największy
>> rozkwit. W imię czego, zapytam?
>
> Powielamy cechy (w tym przypadku socjalizmu) często bez
> świadomości powielania. Ja jestem przeciwnikiem wielkim,
> ale wiem, że czasami mogę być jego apologetą, choćby
> z powodów sentymentalnych. Człowiek po latach zaciera
> nieprzyjemne doznania, zostają dobre.
> Ograniczenia jednostki narastają od czasów "kamienia łupanego".
> Dlaczego teraz mielibyśmy robić co nam rzewnie podoba???
> I tu z niechęcią, ale zacytuje klasyka "jeżeli uczciwy, to nie musi się
> bać".
> ;).
Niekoniecznie, są społeczeństwa które z definicji dbają o wolność jednostki.
K.
-
63. Data: 2011-05-27 12:05:55
Temat: Re: [OT] święte krowy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Artur(m) napisał:
>> Było tego znacznie więcej, naprawdę. Fonia produkowała przyzwoity
>> sprzęt profesjonalny za komuny właśnie. Kaprzak robił Koncerta -
>> całkiem przyzwoity magnetofon. Itd.
>
> Dasz mi trzy lata i 5 mln pln-ów i sam zrobię magnetofon jeszcze
> lepszy i jeszcze większy. No może pięć.magnetofonów.
> Problem jest taki żeby zrobić za "ludzkie pieniądze" i żeby było
> dostępne. "Koncert" nie był osiągnięciem, był pokazaniem porażki
Z Koncertem to inaczej było. To był magnetofon przyzwoity, nawet
bardzo, ale nic w nim rewolucyjnego nie było. Mówiąc wprost, był
bardzo podobny do magnetofonów innych producentów. Na zaprojektowanie
kolejnego nie potrzeba wcale lat pracy, wystarczy wziąć i popatrzeć.
Mechanika robiona była w Kasprzeku -- odlewy ciśnieniowe z aluminium
i precyzyjne kółeczka i dźwigienki wychodziły dobrze (Kasprzak robił
też dla wojska, więc musiał umieć robić dobrze). Ale bardziej
specyficzne elementy mechaniczne, jak silniki i głowice, pochodziły
z importu. Elektronika, to w ogóle sprawa marginalna w takim
magnetofonie. Zaprojektowana u nas, lecz przecież nie bez udziału
elementów zgniłokapitalistycznych.
Na Zachodzie nie było wstyd taki maknetofon sprzedawać, ale nie
było wielu chętnych na to, by zapłacić trochę mniej, ale dostać
sprzęt może równie dobry, za to pochodzący od jakichś podejrzanych
komunistów. W Polsce zaś niejeden by kupił, ale nie miał za co.
Nawet ta obniżona (przez robociznę za miskę polskiego wirtualnego
ryżu) cena była za wysoka na kieszeń polskiego nabywcy.
A, jeszcze jedno. Stefan Kudelski chciał robić magnetofony w Kasprzaku
(jeszcze lepsze i jeszcze większe). Kilka modeli (czy akurat pięć,
tego nie jestem pewien). Ale od razu, nie za trzy lata. Mimo że chciał
bardzo, to jednak się wycofał. Stwierdził, że przy tej organizacji
produkcji i zarządania, po prostu się nie da. Może gdyby komuś dać
5 mln (starych) złotych, to by się organizacja poprawiła, ale raczej
nie na długo.
--
Jarek
-
64. Data: 2011-05-27 12:25:01
Temat: Re: [OT] ?wiete krowy
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "John Smith" <d...@b...pl> napisał w wiadomości
news:iro39b$sgu$1@node2.news.atman.pl...
>
> Niekoniecznie, są społeczeństwa które z definicji dbają o wolność
> jednostki.
> K.
rzucisz - USA?
-
65. Data: 2011-05-27 16:01:29
Temat: Re: [OT] ?wiete krowy
Od: John Smith <d...@b...pl>
W dniu 2011-05-27 14:25, Artur(m) pisze:
>
> Użytkownik "John Smith" <d...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:iro39b$sgu$1@node2.news.atman.pl...
>>
>> Niekoniecznie, są społeczeństwa które z definicji dbają o wolność
>> jednostki.
>> K.
>
> rzucisz - USA?
USA jeżeli chodzi o własnych obywateli, bo po Guantanamo w stosunku do
obcokrajowców się zmieniło oraz Wielką Brytanię.
K.
-
66. Data: 2011-05-27 19:11:23
Temat: Re: Polska elektronika (historycznie)
Od: "Krzysztof Kucharski" <s...@B...poczta.onet.pl>
Użytkownik "Artur(m)" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:iro1pp$94t$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Krzysztof Kucharski" <s...@B...poczta.onet.pl>
> napisał w wiadomości news:irnr0d$1of$1@news.onet.pl...
>
>> Chcę jedynie zaznaczyć, że polskiej elektronice nie dano szans. Na
>> początku niszczyły ją decyzje politbiura, potem "popiwki" czy
>> pierdyliony innych parapodatków przy jednocześnie zniesionej
>> ochronie rodzimego rynku odpowiedniemi cłami na produktu z
>> Dalekiego Wschodu.
>> Na koniec - w celu podkręcenia jasności wypowiedzi ;-) zaznaczam,
>> że nie jestem przeciwnikiem _prawdziwie_ liberalnych zasad wolnego
>> rynku. Nie! Twierdzę, że odpowiednio konsolidując przemysł, UNITRĘ
>> czy ZARAT można było sprzedać z zyskiem. Konkurencji. Nawet zza
>> południowej granicy ;-) Wybrano najgłupszą metodę - "prywatyzację"
>> przez wyniszczenie.
>> CBDU.
>
> W ogólności to bym się do Ciebie dołączył, ale twierdzenie,
> że dało sie to uratować a w szczególności, że zrobiono to z
> rozmysłem
> - uważam za nieuzasadnione.
> Co do Czechów to też masz rację. Ale jest "ale".
> Współpracując z hitlerowcami (bardziej lub mniej) nie doprowadzili
> do anihilacji przemysłu (wręcz odwrotnie), ani klasy średniej.
> Nie jest to widoczne, ale niezwykle bolesne. Mało jest tych, co to
> włączają do dyskusji "dlaczego u nas tak źle".
[...]
Arturze, może Ciebie zadziwię, ale w ogólności zgadzam się z Tobą.
Różnica w naszych poglądach to tylko kwestia rozłożenia akcentów. Nie
jestem ekonomistą, jeno skromnym elektronikiem z jakąś tam praktyką
zawodową ;-) Zważ, że w mojej pierwszej wypowiedzi w tym wątku
wspominałem o "najgłupszej metodzie". Efekt jest znany.
Zaś co do braci Czechów - IMHIO ich współpraca z okupantem zza
zachodniej granicy ma się nijak do ich zachowań, decyzji itp. po roku
1990. Moim skromnym zdaniem trzebaby rozważyć raczej różnicę pomiędzy
ich zdroworozsądkowo - burżuazyjno - mieszczańskim podejściem do
rzeczywistości a naszym plebejsko - szlachecko - zagrodowym ;-) Ale to
już temat na inną grupę. W tym przypadku - moderowaną ;->
Fakt jest faktem - można było inaczej.
W efekcie byle popierdólka z branży elektroniki profesjonalnej nie
posiada znaczka "Made in Poland". Dla mnie, człeka starej daty
jest to szczególnie dokuczliwe. W moim przypadku miałem to szczęście,
że mogłem uczyć się zawodu, teoretycznie i praktycznie, w oparciu o
rodzimych "nauczycieli", ich produkty, książki. Do tej pory na
honorowej pólce mojej prywatnej biblioteki stoi duologia Ś.P.
Masewicza, często korzystam ze znanych publikacji Kulki i
Nadachowskiego. A i dzieła prof. Groszkowskiego nie są mi obce ;-)
Śmiem wątpić, że znacząca większość czytelników p.m.e. nie ma
świadomość o kogo i o co mi chodzi. Polska elektronika i na przykład
polska gospodarka morska to już przeszłość. Niestety. Miałem to
szczęście być świadkiem świetności obu tych dziedzin. Potem
obserwowałem jedynie upadek.
Pozdrawiam weekendowo - Krzysztof Kucharski
-
67. Data: 2011-05-27 23:24:39
Temat: Re: [OT] ?wiete krowy
Od: Jawi <t...@p...pl>
W dniu 2011-05-25 23:21, John Smith pisze:
>Elektroda poprzez
> wysokie wymagania językowe, nie jest dostosowana do profilu użytkownika.
Bo dzisiejszy profil użytkownika, to taki wyedukowany na MTV, Youtubie,
PlayStation? To masz rację, powinno być więcej takich miejsc jak
elektroda, to czego szkoła nie da rady nauczyć to net załatwi,
poprawiając co popsuł? :)))
> Elektronik, umysł ścisły, często ma problemy z przedmiotami
> humanistycznymi, podobnie humanista ze ścisłymi. Trudno jest być
> omnibusem.
Elektronik, Informatyk, czy inny inż. to cep? Matoł taki, że pisać w
ojczystym języku nie potrafi? Przecież maturę musiał zrobić. A może
czytających ma w głębokim poważaniu?
Literówki każdy produkuje, z przypadku, z szybkości etc. Ale poziom
gramatyczny niektórych szczególnie forów i grup jest żenujący.
Amerykanizujemy się pod tym względem:)
--
-
68. Data: 2011-05-27 23:52:10
Temat: Re: [OT] ?wiete krowy
Od: John Smith <d...@b...pl>
W dniu 2011-05-28 01:24, Jawi pisze:
> W dniu 2011-05-25 23:21, John Smith pisze:
>> Elektroda poprzez
>> wysokie wymagania językowe, nie jest dostosowana do profilu użytkownika.
> Bo dzisiejszy profil użytkownika, to taki wyedukowany na MTV, Youtubie,
> PlayStation? To masz rację, powinno być więcej takich miejsc jak
> elektroda, to czego szkoła nie da rady nauczyć to net załatwi,
> poprawiając co popsuł? :)))
>
>> Elektronik, umysł ścisły, często ma problemy z przedmiotami
>> humanistycznymi, podobnie humanista ze ścisłymi. Trudno jest być
>> omnibusem.
> Elektronik, Informatyk, czy inny inż. to cep? Matoł taki, że pisać w
> ojczystym języku nie potrafi? Przecież maturę musiał zrobić. A może
> czytających ma w głębokim poważaniu?
> Literówki każdy produkuje, z przypadku, z szybkości etc. Ale poziom
> gramatyczny niektórych szczególnie forów i grup jest żenujący.
> Amerykanizujemy się pod tym względem:)
>
Wymagajmy od humanistów języka modelującego rzeczywistość, czyli
matematyki. Zobaczysz jaki będzie popłoch.
"Pokolenie Giertycha" idzie chyba do pracy.
K.
-
69. Data: 2011-05-28 03:02:41
Temat: Re: Polska elektronika (historycznie)
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Krzysztof Kucharski napisał:
> Zaś co do braci Czechów - IMHIO ich współpraca z okupantem zza
> zachodniej granicy ma się nijak do ich zachowań, decyzji itp. po roku
> 1990.
Cześć!
Innym przykładem potwierdzającym Twoje zdanie, który trafi do każdego,
nawet najodporniejszego, jest branża motoryzacyjna. Swego czasu
Volkswagen chciał wejść na wschodni rynek. Rozmawiali z FSO. Oczywiście
od razu pojawiło się larum o niemieckiej okupacji, wyprzedaży dóbr
narodowych itp. bzdury. To akurat dobrze pamiętam od strony mediów. Nie
byłem związany z FSO, więc nie znam plotek kuluarowych. Może była zła
atmosfera do prywatyzacji, może związki, może minister za dużo chciał w
łapę. Nie wiem.
Poszli do Czechów i wykupili Skodę.
Efekty każdy może oglądać na ulicy. Inteligencję Czechów widać również
na ich własnych drogach - u nas się mówi o budowaniu a u nich buduje. Ot
- drobna różnica.
Maciek
-
70. Data: 2011-05-28 06:46:23
Temat: Re: Polska elektronika (historycznie)
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 28 May 2011 05:02:41 +0200, Maciek wrote:
>Użytkownik Krzysztof Kucharski napisał:
>> Zaś co do braci Czechów - IMHIO ich współpraca z okupantem zza
>> zachodniej granicy ma się nijak do ich zachowań, decyzji itp. po roku
>> 1990.
>
>Innym przykładem potwierdzającym Twoje zdanie, który trafi do każdego,
>nawet najodporniejszego, jest branża motoryzacyjna. Swego czasu
>Volkswagen chciał wejść na wschodni rynek. Rozmawiali z FSO. Oczywiście
>od razu pojawiło się larum o niemieckiej okupacji, wyprzedaży dóbr
>narodowych itp. bzdury. To akurat dobrze pamiętam od strony mediów. Nie
>byłem związany z FSO, więc nie znam plotek kuluarowych. Może była zła
>atmosfera do prywatyzacji, może związki, może minister za dużo chciał w
>łapę. Nie wiem.
No wlasnie - nie znamy. To nie tak ze wyprzedaz - FSO chcieli
sprzedac. Jak zreszta wiele innych fabryk.
I sprzedali - koreanczykom z Daewoo.
Czemu tak - nie wiemy. Moze Koreance wiecej zaoferowaly, moze Niemcy
nie chcieli za darmo i zadali doplaty. W tym biznesie ponoc tak bywa
ze trzeba doplacic.
Decyzja okazala sie fatalna - ale kto mogl to przewidziec. Przez kilka
lat Daewoo wywiazywal sie z umowy.
>Poszli do Czechów i wykupili Skodę.
Jeszcze spojrz na mape - pewnym decyzjom nie ma sie co dziwic.
A potem niemiecka Skoda kupila poznanska fabryke ?
>Efekty każdy może oglądać na ulicy. Inteligencję Czechów widać również
>na ich własnych drogach - u nas się mówi o budowaniu a u nich buduje. Ot
>- drobna różnica.
No nie wiem, nie wiem. Ja tam czeskimi drogami nie bylem zachwycony,
na dobre zaczeli budowac jak Unia sypnela groszem - ale i u nas
sypnela i tez sie buduje.
J.