Mam znajomego, który ma możliwość kupić za 1 tys. Nikkora 500/4 ed.
Problem polega na tym, że obiektyw spadł na ziemię i rozpadł się na 2
części. Złamanie przebiega tuż za skalą odległości. Pytanie jest takie:
czy jest sens naprawy? Z tego co widziałem na zdjęciu (kiepskiej jakości
wydruk) to w tym miejscu jest jakieś metalowe połączenie, pęknięte.
Pozdrawiam
Krzysztof Nowaczyk

do góry

Krzysztof Nowaczyk pisze:

Hej

> Mam znajomego, który ma możliwość kupić za 1 tys. Nikkora 500/4 ed.

Daj zdjęcia na priv, mam znajomego w serwisie Nikona w GB mogę mu podesłać.
I jakbyco za tysiaka bym go wziął :)

Pozdro
Kryhu

do góry

Kryhu pisze:
> Krzysztof Nowaczyk pisze:
>
> Hej
>
>> Mam znajomego, który ma możliwość kupić za 1 tys. Nikkora 500/4 ed.
>
> Daj zdjęcia na priv, mam znajomego w serwisie Nikona w GB mogę mu podesłać.
> I jakbyco za tysiaka bym go wziął :)


Widziałem tylko zdjęcie wydrukowane na kartce, nie mogę podesłać linka.
Pozdr.
Krzysztof Nowaczyk

do góry

Krzysztof Nowaczyk pisze:

Hej

> Widziałem tylko zdjęcie wydrukowane na kartce, nie mogę podesłać linka.

Heh, czyli pozostaje kryształowa kula ;)

Na moje to naprawa takiego szkła w serwisie może czasem wynieść tyle ile
używana sztuka z ebay'a. Ja za samo justowanie źle złożonego fabrycznie
70-200VR zapłaciłem w niemieckim serwisie 1200pln

Domowymi sposobami pewnie nawet nikt nie będzie w stanie tego szkła
wyjustować i nic nie zrobi nawet jeśli jakimś cudem dostanie pęknięty
element. O ile oczywiście okaże się że taki element występuje jako część
serwisowa i jest do kupienia.

IMO beznadzieja bez wcześniejszego rozeznania co trzasnęło i czy można
to dostać.
--
Pozdro
Kryhu

do góry