eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaNapięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 73

  • 31. Data: 2024-09-09 13:09:16
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 9 Sep 2024 10:55:46 -0000 (UTC), Arnold Ziffel wrote:
    > Krystek <s...@k...art.pl> wrote:
    >> Tester z neonówką również mam, więc sprawdzę. Na razie nie chce mi się
    >> wszystkiego rozłączać.
    >
    > To trzeba obciążyć, choćby trochę. Neonówka obciąża minimalnie.
    >
    > Zrób eksperyment. Podłącz laptopa do gniazdka bez uziemienia, dotknij
    > portu USB neonówką. Świeci?
    >
    > Potem dotknij portu USB ręką. Kopie? Nie kopie, a neonówka świeci...

    Jak nie będziesz uziemiony, to i fazę możesz dotknąć i nie kopnie.

    J.


  • 32. Data: 2024-09-09 14:23:10
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: Paweł Pawłowicz <p...@u...edu.pl>

    W dniu 09.09.2024 o 13:09, J.F pisze:
    > On Mon, 9 Sep 2024 10:55:46 -0000 (UTC), Arnold Ziffel wrote:
    >> Krystek <s...@k...art.pl> wrote:
    >>> Tester z neonówką również mam, więc sprawdzę. Na razie nie chce mi się
    >>> wszystkiego rozłączać.
    >>
    >> To trzeba obciążyć, choćby trochę. Neonówka obciąża minimalnie.
    >>
    >> Zrób eksperyment. Podłącz laptopa do gniazdka bez uziemienia, dotknij
    >> portu USB neonówką. Świeci?
    >>
    >> Potem dotknij portu USB ręką. Kopie? Nie kopie, a neonówka świeci...
    >
    > Jak nie będziesz uziemiony, to i fazę możesz dotknąć i nie kopnie.

    Jeszcze parę takich postów i będziemy mieli zarzut "o nieumyślne".

    P.P.


  • 33. Data: 2024-09-09 14:30:18
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 9.09.2024 o 12:50, Arnold Ziffel pisze:
    > Ktoś gdzieś opisywał (nie pamiętam kto i nie pamiętam gdzie, jakiś film na
    > YouTube), że instalacja gdzieś była tak spierniczona, że cały budynek
    > zasilał się przez jeden uziom.
    Pamiętam jak się zdziwiłem u kolegi w domu, zapalił światło w pokoju,
    grało radio i uruchamialiśmy iluminofonię, dawno to było, no i to
    światło tak kiepsko świeciło nic nie było widać na płytce, kumpel mówi
    mi czekaj zaraz będzie jaśniej i włącza taki promiennik duży do gniazdka
    i faktycznie zaraz światło zaczęło lepiej świecić :)
    Taki panie instalacje są po domach, a chałupa wielka piętrowa a ktoś tak
    na kablach przyoszczędził :(
    Potem sie dziwią ludzie że się domy palą, ten akurat nie, czyli aż tak
    całkiem nie było spierniczone :)

    --
    Janusz


  • 34. Data: 2024-09-09 14:44:22
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    Janusz <j...@o...pl> wrote:

    > Pamiętam jak się zdziwiłem u kolegi w domu, zapalił światło w pokoju,
    > grało radio i uruchamialiśmy iluminofonię, dawno to było, no i to
    > światło tak kiepsko świeciło nic nie było widać na płytce, kumpel mówi
    > mi czekaj zaraz będzie jaśniej i włącza taki promiennik duży do gniazdka
    > i faktycznie zaraz światło zaczęło lepiej świecić :)

    Miał ściemniacz zanim to było modne :)

    Wiele dziwnych rzeczy już widziałem. Tak na szybko...

    - ściana kopała, bo się komuś gwóźdź wbił w przewód i tak już został

    - bolec kopał, bo było zrobione mostkowanie, ale z fazą (może kiedyś było
    z zerem, ale gdzieś ktoś kiedyś fazę z zerem zamienił?)

    - lampa (230 V) powieszona na skrętce ethernetowej (dwa skręcone przewody
    wyciągnięte z pancerza) w restauracji

    - lampa (230 V) podłączona przewodem antenowym (nie pamiętam czy płaskim
    czy koncentrykiem)

    - mój faworyt, czyli linia telefoniczna podłączona do sieci energetycznej,
    był tu o tym cały długi wątek zanim doszedłem, gdzie mi prąd ucieka

    > Potem sie dziwią ludzie że się domy palą, ten akurat nie, czyli aż tak
    > całkiem nie było spierniczone :)

    Pożar w swoim życiu widziałem, w kolejności:

    - gniazdka (przewody aluminiowe, alu popłynęło)
    - puszki (nie wiem co było winne, podejrzewam że skręcone połączenie)
    - rozdzielnicy (też alu popłynęło i się złącze poluzowało)

    Gniazdko w 1991 r., to jeszcze mogło, ale rozdzielnica w 2021 r.

    No, raz mi w gniazdku iskrzyło, bo były dwa przewody (miedziane) zlutowane
    razem i się lut rozlutował, ale nie było ognia tylko iskry, więc się chyba
    nie liczy.

    Akumulator, który stał w samochodzie (na busie na pace), też dostał
    zwarcia, gdy poleciał na niego rower, ale tylko się linka od hamulca
    stopiła. To trzeba mieć pecha. Albo szczęście, że pożaru nie było.

    --
    Raport z rosyjskiej wyprawy kosmicznej: "Na statku kosmicznym Sojuz w
    celach badawczych umieszczono psa, kota i mysz. Po tygodniu kosmos wywarł
    zły wpływ na kota, który zjadł mysz. Po dwóch tygodniach kosmos wywarł zły
    wpływ na psa, który zjadł kota. Po trzech tygodniach kosmos wywarł zły
    wpływ na kosmonautę, który dostał sraczki po zjedzonym psie."


  • 35. Data: 2024-09-09 14:48:53
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    J.F <j...@p...onet.pl> wrote:

    > Jak nie będziesz uziemiony, to i fazę możesz dotknąć i nie kopnie.

    Dwa razy zdarzyło mi się dotknąć. Trzepnęło porządnie, ale żyję, więc
    można powiedzieć, że trzepnęło nieskutecznie, ale nie polecam takich
    doznań. Poza tym jakby kopnęło na amen, to nie pisałbym już tego posta,
    ot kolejna osoba zniknęłaby z Usenetu bez śladu, jak setki, więc mamy
    dodatkowo survivor bias.

    Raz siedziałem na mokrej ziemi w krótkich spodenkach, czyli trawa dotykała
    bezpośrednio skóry, a prąd poszedł przez rękę (ciąłem przewód i byłem
    pewien, że odłączyłem najpierw prąd), czyli już mogło się skończyć
    tragicznie. Drugi raz stałem w adidasach na suchej, betonowej posadzce.
    Pierwszy raz kopnął dużo mocniej, ale drugiego też nie polecam.

    --
    Wchodzi lekarz po obchodzie do gabinetu i mówi do kolegów:
    - Uśmiejecie się, jak wam powiem, kto umarł...


  • 36. Data: 2024-09-09 15:30:33
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 9 Sep 2024 12:48:53 -0000 (UTC), Arnold Ziffel wrote:
    > J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    >
    >> Jak nie będziesz uziemiony, to i fazę możesz dotknąć i nie kopnie.
    >
    > Dwa razy zdarzyło mi się dotknąć. Trzepnęło porządnie, ale żyję, więc
    > można powiedzieć, że trzepnęło nieskutecznie, ale nie polecam takich
    > doznań.

    W normalnych warunkach, czyli stojąc w butach na podłodze, to nie
    trzepnie porządnie.
    Chyba, ze buty jakies antystatyczne, i mają podeszwy z przewodzącej
    gumy.
    Ale podłoga też słabo przewodzi, IMHO - nawet beton,
    więc może stojąc gołymi stopami w wilgotnej łazience.

    Raczej po prostu coś uziemionego dotknąłes.

    Tak z praktyki - była raz w pokoju faza na bolcu. Trzepnęło mnie, jak
    podłączałem ethernet koncentrykiem, z dalszych pokojów.

    Komputery blaszaki miały więc fazę na obudowie.
    I nikt z pracowników tego nie zauwazył, nie wiem jak długo - mogło to
    latami trwać.
    Widać nie dotykali kaloryferów równoczesnie.

    > Poza tym jakby kopnęło na amen, to nie pisałbym już tego posta,

    Można reanimować :-)

    > Raz siedziałem na mokrej ziemi w krótkich spodenkach, czyli trawa dotykała
    > bezpośrednio skóry, a prąd poszedł przez rękę (ciąłem przewód i byłem
    > pewien, że odłączyłem najpierw prąd), czyli już mogło się skończyć
    > tragicznie. Drugi raz stałem w adidasach na suchej, betonowej posadzce.
    > Pierwszy raz kopnął dużo mocniej, ale drugiego też nie polecam.

    Drugi mnie dziwi.

    Swego czasu, na wsi, bawilismy się kolo elektrycznego pastucha.
    dotykamy ostrożnie druta ... nie kopie. Uszkodzony znaczy się.
    Ale bateria swieża, lampka się świeci ... aaa, my w trampkach.

    J.


  • 37. Data: 2024-09-09 15:45:45
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: Krystek <s...@k...art.pl>

    On 2024-09-09 14:44, Arnold Ziffel wrote:
    > Janusz <j...@o...pl> wrote:
    >
    >> Pamiętam jak się zdziwiłem u kolegi w domu, zapalił światło w pokoju,
    >> grało radio i uruchamialiśmy iluminofonię, dawno to było, no i to
    >> światło tak kiepsko świeciło nic nie było widać na płytce, kumpel mówi
    >> mi czekaj zaraz będzie jaśniej i włącza taki promiennik duży do gniazdka
    >> i faktycznie zaraz światło zaczęło lepiej świecić :)
    >
    > Miał ściemniacz zanim to było modne :)

    W lampie biurkowej, gdy jeszcze były w mieszkaniu zamontowane świetlówki
    z zapłonem elektronicznym, zanim ostatecznie zostały zastąpione LED-ami,
    podczas burzy, gdy pioruny waliły w okolicy taka dyskoteka robiła się w
    lampie - <https://imgur.com/SHnRJNb>

    > Pożar w swoim życiu widziałem, w kolejności:
    >
    > - gniazdka (przewody aluminiowe, alu popłynęło)
    > - puszki (nie wiem co było winne, podejrzewam że skręcone połączenie)
    > - rozdzielnicy (też alu popłynęło i się złącze poluzowało)

    W pracowni elektrotechnicznej domu kultury dzieciaki przychodzące na
    zajęcia bawiły się zasilaczem i drucikami. Druciki między przewody
    "plus" i "minus" i puszczali przez nie duży prąd. Druciki zaczynały
    świecić się na czerwono, a potem palić. Dzięki temu można sobie
    wyobrazić jak mogą palić się przewody podczas awarii elektrycznej i skąd
    biorą się pożary związane z prądem.

    K.

    --
    Adresy e-mail w domenie krystek.art.pl oraz sama domena nie są już aktywne


  • 38. Data: 2024-09-09 16:12:13
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 9 Sep 2024 15:45:45 +0200, Krystek wrote:
    > On 2024-09-09 14:44, Arnold Ziffel wrote:
    >> Janusz <j...@o...pl> wrote:
    >>> Pamiętam jak się zdziwiłem u kolegi w domu, zapalił światło w pokoju,
    >>> grało radio i uruchamialiśmy iluminofonię, dawno to było, no i to
    >>> światło tak kiepsko świeciło nic nie było widać na płytce, kumpel mówi
    >>> mi czekaj zaraz będzie jaśniej i włącza taki promiennik duży do gniazdka
    >>> i faktycznie zaraz światło zaczęło lepiej świecić :)
    >>
    >> Miał ściemniacz zanim to było modne :)
    >
    > W lampie biurkowej, gdy jeszcze były w mieszkaniu zamontowane świetlówki
    > z zapłonem elektronicznym, zanim ostatecznie zostały zastąpione LED-ami,
    > podczas burzy, gdy pioruny waliły w okolicy taka dyskoteka robiła się w
    > lampie - <https://imgur.com/SHnRJNb>

    Ale to są bardzo regularne błyski, więc chyba nie burza.
    Bez burzy ich nie było ?

    Bo mam taką lampę, "kreślarską", kabel przechodzi w ramionach,
    i IMO jest sprzężenie pojemnościowe między kablem a ramionami/obudową.

    Jak źle wsadzę wtyczkę, to lampa "mrowi" jak jest wyłączona.
    Wyłacznik odcina zero przed lampą, i obie żyły w schowanym kablu są
    "na fazie".
    Jak odwrotnie - to mrowi jak jest włączona, bo pół kabla na fazie.

    J.


  • 39. Data: 2024-09-09 16:39:37
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 9.09.2024 o 16:12, J.F pisze:
    > Ale to są bardzo regularne błyski, więc chyba nie burza.
    Gdzieś kondensator jest i się ładuje a lampa go rozładowuje.

    --
    Janusz


  • 40. Data: 2024-09-09 16:50:11
    Temat: Re: Napięcie w gniazdku na wszystkich żyłach po wyłączeniu bezpieczników - zgłaszać do elektrowni?
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 9.09.2024 o 15:30, J.F pisze:
    > W normalnych warunkach, czyli stojąc w butach na podłodze, to nie
    > trzepnie porządnie.
    Tez mnie 230V popieściło parę razy ale to jest wszystko nic w porównaniu
    do 320V DC chwycone dwoma rękami, tak mnie dupnęło aż mi w oczach się
    ściemniło. Od tego czasu dwa razy sprawdzam co robię i gdzie ręce
    wkładam. A stało się to jak naprawiałem taki mały zasilacz na szynę
    230/24VDC, mam go rozebrany na biurku podłączony do sieci, zasilacz nie
    startuje, więc go mierzę, a że siedziałem na dobrze izolowanym krześle
    drewnianym i podłoga z paneli to trzymam go lewą ręką za radiatora
    którym jest '-' zasilacza i coś tam mierzę sondą, w tym momencie wchodzi
    do pokoju kolega i coś mnie zagaduje, w tym momencie tracę czujność i
    chcę odwrócić zasilacz na drugą stronę
    i chwytam prawą ręką za drugi radiator na którym był '+' (tak
    'genialnie' zrobiony zasilacz) :( ufff długo to czułem i nie wiem czy mi
    serce coś to nie uszkodziło bo
    potem wykryto u mnie arytmię i migotanie przedsionków. Teraz muszę brać
    leki, bo inaczej mam straszne kołatanie, szczególnie jak się położę
    spać, zasnąć nie można.

    --
    Janusz

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: