eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Motocykliści (i nie tylko) atakują
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 56

  • 31. Data: 2011-05-24 17:10:40
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-05-24 16:42, Arek pisze:
    (...)
    > Bardzo dobrze napisane. Czytając to obstawiałem co w odpowiedzi napiszą
    > osoby pokroju naszego Artura M. Oczywiście to co wymyślił zdziwiło nawet
    > mnie, a trochę do jego teorii już się przyzwyczaiłem.

    Zrób sobie konkurs audiotele i potwierdzaj według własnego uznania:
    1. Brawo, wygrał pan.
    2. Gratuluję, znowu pan nic nie wygrał.
    Wygrane możesz przydzielać wg dowolnie wymyślonego klucza.

    > Jeżeli w podobny sposób "myślą" (to oczywiście nie jest właściwe słowo)
    > wszelkiej maści urzędnicy odpowiedzialni za obecny stan rzeczy, to nie
    > ma co się dziwić, że jest jak jest.

    Sugerowanie innym ułomności intelektualnej jest starą zagrywką ludzi,
    którzy sumie mają niewiele do powiedzenia, za to muszą sobie
    popisać na newsach, by się jakoś dowartościować.

    > Przecież każdy wie, że "nic się nie da zrobić a ludzie sami się
    > zabijają, przecież w telewizorze tak powiedzieli i w gazetach tak piszą".

    Zapisz się do jakiejś partii - tam populistów i demagogów bardzo
    potrzebują...


  • 32. Data: 2011-05-24 17:44:14
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Arek" <a...@a...pl> napisał w wiadomości news:

    > Artur jest doskonałym przykładem sposobu "myślenia" władzy. Czasami jak
    > widzisz coś kompletnie idiotycznego i zastanawiasz się jak ktoś mógł na to
    > wpaść, napisz na newsy, dowiesz się od Artura jaka jest geneza takiej
    > głupoty.

    Prościej wrzucić tego kapelusza do kf i nie mieć problemów z wypisywanymi
    przez niego kretynizmami.
    Gdybyś jeszcze zechciał go nie cytować, to szczęście byłoby kompletne.


  • 33. Data: 2011-05-24 18:29:30
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-05-24 15:50, The_EaGle pisze:
    > W dniu 2011-05-23 13:22, Artur Maśląg pisze:
    >> W dniu 2011-05-23 12:04, The_EaGle pisze:
    >> (...)
    >>> Czy ty naprawdę chcesz zaczarować rzeczywistość? Nie rozumiesz
    >>> podstawowej sprawy - im więcej nie uzasadnionych ograniczeń tym więcej
    >>> osób które je nie przestrzegają.
    >>
    >> Wręcz przeciwnie - ja taki mechanizm bardzo dobrze rozumiem, tylko
    >> pojawia się poważny problem z definicją "nieuzasadnienia".
    >> To, że np. Ty jakieś ograniczenie uważaszt za nieuzasadnione jeszcze
    >> nie oznacza, że ono takim jest.
    >
    > Ilość nieuzasadnionych ograniczeń jest w Polsce ogromna w porównaniu do
    > krajów na zach od nas.

    Standardowe stwierdzenie. Prawdą jest to, że nieuzasadnione
    ograniczenia występują, ale to brzmi zupełnie niepopularnie
    i mało medialnie w porównaniu do stwierdzeń, że jest ich ogrom.

    > To widzi niemal każdy kierowca.

    Znów kwantyfikator ogólny, przecież egzystencjalny brzmiałby słabo...

    > Ostatnio takie
    > właśnie są na 7ce po między Grójcem a Jankami. Buduje się tam teraz
    > bramy do płacenia dla samochodów ciężarowych. Jakies 2 tyg ustawiono już
    > znaki a NIC się przy nich nie robiło. Stało ograniczenie do 60ki, i
    > stały pachołki na poboczu. Jaki efekt - teraz jak pracują robotnicy
    > faktycznie ograniczenie jest zasadne ale nikt tam już nie zwalnia...

    Znów kwantyfikator ogólny - doskonały przykład błędu w Twojej logice.
    "Nikt" nie zwalnia z założenia, niezależnie od tego, czy widział prace,
    czy też nie. Ja jednak zwalniam w takich miejscach - i nie tylko ja.
    Abstrahując od stołecznych dróg - jazda przez pola, lasy, ograniczenie
    do 70... Gdybym jechał jak wielu 100-110km/h to bym pogubił
    rowery, albo poczuł się delikatnie powiedziawszy mało komfortowo.
    Taki mały przykład normalności, jakiej w sumie wiele w naszym
    kraju.

    W W-wie (nie tylko) jazda zgodna z ograniczeniami w ogóle nie robi
    na mnie wrażenia - światło, korki. Nie ma po co się śpieszyć.
    Niektórzy ludzie gonią jak opętani, kombinują jak koń pod górę
    i jaki efekt - większe zagrożenie w ruchu, wkurzenie innych
    uczestników i malutki zysk na czasie (bądź bez niego).
    Dodam do tego, że takie "zabawy" są domeną tylko pewnej grupy
    ludzi, a nie ogółu jak chciałbyś to przedstawić. Mam nawet
    parę nagrań - zawsze ci sami, reszta zachowuje się normalnie.

    > Chcesz podyskutować na temat organizacji ruchu w Warszawie na niektórych
    > skrzyżowaniach?

    Zależy co masz na myśli.

    > W Warszawie są dwie osoby które zajmują się zmianą
    > organizacji świateł na skrzyżowniach - jedna to dyrektor ZDM który sam
    > sobie zleca te prace a odbierają tą pracę jego podwładni. Uważasz to za
    > normę? Bo ja myślę że to parodia...

    A ja myślę, że jednak upraszczasz sprawę, by swe teorie ukazać bardziej
    wiarygodnymi.

    >> No tak, teraz mamy bandę wychowaną w PRL-u. Ta wychowana w RP z całą
    >> pewnością jest lepsza, pracowita itd.
    >
    > Młodsze osoby są częściowo już przez beton nauczone jak mają pracować i
    > nie wiele się zmienia.

    Ty naprawdę jesteś zabawny z tą argumentacją - ileż tego betonu mogło
    istnieć w PRL-u? Co to znaczy młodsze osoby? Dla mnie Ty jesteś taką
    młodszą osobą.

    >>>> Zwolnij, zobaczysz jak wiele osób jednak przestrzega ograniczeń
    >>>> prędkości i można tak spokojnie jeździć.
    >>>
    >>> Ograniczenia prędkości w lesie nic nie daje po za zwiększeniem podatku
    >>> od dróg wymierzanych przez "stróży prawa"
    >>
    >> Masz rację, Warszawa to dżungla, co kawałek smerfy wymuszają haracz,
    >> a jak pojechać dalej to już w ogóle armagiedon - za każdym krzaczkiem
    >> patrol z suszarką. Oczywiście w lasach nie ma możliwości wystąpienia
    >> czynników innych niż nawalony rowerzysta czy pieszy...
    >
    > Meteoryt też może spaść.

    Prędzej łoś po dachu przebiegnie, czy sarnę się spotka. Bywają też
    dziki. Pewnie nie pamiętasz (fizycznie to raczej niemożliwe), ale
    na Wisłostradzie gdzieś w okolicach Fortu Czerniakowskiego czasem
    biegały np. konie. Ciekawe, wyglądało hamowanie tramwaju w takiej
    sytuacji - ze 30 lat temu Ikarus dał radę ;)

    > Ograniczenie do 60 w lesie ze względu na polną
    > drogę to debilizm a mogę ci taki pokazać.

    Nie wiem czy to debilizm i jakie były podstawy takiego oznakowania.


  • 34. Data: 2011-05-24 19:46:10
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-05-24 15:39, The_EaGle pisze:
    > W dniu 2011-05-23 13:19, b...@n...pl pisze:
    >> On 23.05.2011 12:04, The_EaGle wrote:
    >>
    >>>> Zwolnij, zobaczysz jak wiele osób jednak przestrzega ograniczeń
    >>>> prędkości i można tak spokojnie jeździć.
    >>>
    >>> Ograniczenia prędkości w lesie nic nie daje po za zwiększeniem podatku
    >>> od dróg wymierzanych przez "stróży prawa"
    >>
    >> Spotkanie z dzikiem lub jeleniem może być bardzo emocjonujące, tak samo
    >> jak emocjonujące może być jeżdżenie po liściach. Przy zakrętach
    >> dodatkowo masz zwiększoną widoczność widzisz wszystkich nadjeżdżających
    >> z odległości 50 km lub więcej.
    >
    >
    > Może być milion nieprawdopodobnych sytuacji ale jakoś to nie powód żebyś
    > zawsze jechał 40km/h...

    Nikt tego nie sugerował.

    > Jak jest szansa że dzik wybiegnie przed twój samochód?

    W zależności od okoliczności. Są miejsca, że całkiem spora.

    > Ja jeżdżąc już ponad 15 lat i z milion km miałem raz bliskie
    > spotkanie z dzikiem i raz nieco dalsze...

    Licytacja, kto da więcej? O czym by to miało świadczyć? W sumie
    świadczy - o raczej młodym wieku i dość typowej "tunelizacji"
    poglądów. Doświadczenie zbiera się latami i mimo tego wiele osób
    miewa problemy z racjonalną oceną sytuacji/rzeczywistości.
    Osobiście nigdy nie miałem na tyle bliskiego spotkania z dzikiem
    (jako kierowca), by zakończyło się kontaktem, ale to tylko dlatego,
    że miałem trochę szczęścia i zwalniałem/obserwowałem drogę. Kiedyś
    np. spotkałem ich kilka przebiegających DK1 (za Łysomicami - kierunek
    Toruń, deszcz itd.) i to było bardzo niebezpieczne. Zdarzały się
    gwałtowne hamowania przed sarnami itd. Jak widzę znak "uwaga, dzikie
    zwierzęta", czy ograniczenie ni z tego, ni z owego gdzieś tam, to
    jednak zwalniam.

    Dobra, zostawmy te lasy (jak DK1 oczywiście) - gdzie w W-wie
    podniesienie prędkości dopuszczalnej coś zmieni, poza poprawieniem
    samopoczucia części niezrealizowanych kierowców?
















  • 35. Data: 2011-05-24 19:59:08
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 19:46:10 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
    wystukał:

    > Dobra, zostawmy te lasy (jak DK1 oczywiście) - gdzie w W-wie
    > podniesienie prędkości dopuszczalnej coś zmieni, poza poprawieniem
    > samopoczucia części niezrealizowanych kierowców?

    w większości miejsc gdzie stoi policja i starszz fiejska z radarem.
    tam gdzie mogłoby być niebezpiecznie nie stoją bo nie ma miejsca na
    ustawienie radiowozu.



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 36. Data: 2011-05-24 20:05:41
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-05-24 19:59, masti pisze:
    > Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 19:46:10 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
    > wystukał:
    >
    >> Dobra, zostawmy te lasy (jak DK1 oczywiście) - gdzie w W-wie
    >> podniesienie prędkości dopuszczalnej coś zmieni, poza poprawieniem
    >> samopoczucia części niezrealizowanych kierowców?
    >
    > w większości miejsc gdzie stoi policja i starszz fiejska z radarem.

    Eeee - a od jakich to prędkości łapią? No szczerze...

    > tam gdzie mogłoby być niebezpiecznie nie stoją bo nie ma miejsca na
    > ustawienie radiowozu.

    To jakby trochę inny problem - zdaje się, że ostatnia nowelizacja
    PoRD trochę zmieniła w tej kwestii. O ile do SM to można mieć bardzo
    dużo uwag (przynajmniej w W-wie - w innych miastach bywa różnie),
    o tyle policji bym się tak nie czepiał.




  • 37. Data: 2011-05-24 20:18:36
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-05-14 09:17, Szuwaks pisze:
    (...)
    > A ja się obawiam, że to "przymykanie oka" wynika z kilku przyczyn, z
    > któych władze policji nie do końca zdają sobie sprawę, lub nie chcą.

    Prędzej to drugie i nie tylko chodzi o policję...

    > Słabość kompetencyjna policjantów wynikająca z niedoszkolenia,
    > przebiurakratyzowane procedury skutecznie odstraszające policjantów od
    > angażowania się w interwencje, płaca nie adekwatna do odpowiedzialności
    > o oczekiwań społecznych.

    Ba, problem jest chyba głębszy. Zwróć uwagę jak mało osób wymaga od
    policji działań zgodnych z ich misją, a uważa ich za wrogów.
    Jak zgłosisz policji wykroczenia itd. to jesteś kapuś. O SM już
    nie wspomnę - przynajmniej z W-wy nie mam z nimi dobrych doświadczeń.
    W Piasecznie chyba jeszcze gorzej. Dodatkowo dochodzi dość
    powszechne krytykanctwo i brak zwykłej odwagi cywilnej.

    > Suma tych czynnikó, do któych na pewno można dopisać jeszcze parę
    > innych, daje wynik jaki widzimy na co dzień.

    To prawda.

    > Byłem świadkiem, jak facet, który popełnił wykroczenie drogowe,
    > zmuszając innych użytkowników do popełniania wykroczń został "puszczony"
    > a zwracający mu uwagę został przez policję szykanowany. (legitymowanie,
    > sprawdzanie w bazach i.t.p.).
    > Niestety, żaden z policjantów patrolu (prewencja) nie rozumiał sytuacji
    > drogowej i nie znał odpowiednich przepisów

    Nie nowość dla mnie :(. Zdarzało mi już dyskutować w dość mało
    ciekawych sytuacjach i ja bym raczej zbytnio nie uogólniał.
    Faktem jest, że głupio wygląda sytuacja, jak patrol próbuje
    wlepić mandat, a człowiek im tłumaczy, że nie mają podstawy
    prawnej. Dajesz im szansę, by ewentualnie pouczyli i wskazali
    lepsze rozwiązanie, to wskazują takie, które stoi w jawnej kolizji
    z prawem/znakami. O patrolu, który na Płaskowickiej hamował
    przed przejściem dla pieszych już chyba pisałem - stałem sobie
    spokojnie puszczająć ludność okoliczną na przejściu przy
    Braci Wagów, a ci od Stryjeńskich w pedał bez reakcji.
    Pomrygałem, łapką pokazywałem dezaprobatę - zobaczyli kamerę?
    Dym z kół i udawanie ślepego. Może na drugi się zastanowią...



  • 38. Data: 2011-05-24 20:51:08
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 20:05:41 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
    wystukał:

    > W dniu 2011-05-24 19:59, masti pisze:
    >> Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 19:46:10 +0200 osobnik zwany Artur
    >> Maśląg wystukał:
    >>
    >>> Dobra, zostawmy te lasy (jak DK1 oczywiście) - gdzie w W-wie
    >>> podniesienie prędkości dopuszczalnej coś zmieni, poza poprawieniem
    >>> samopoczucia części niezrealizowanych kierowców?
    >>
    >> w większości miejsc gdzie stoi policja i starszz fiejska z radarem.
    >
    > Eeee - a od jakich to prędkości łapią? No szczerze...

    nie mam pojęcia ale co z tego? nie powinno ich tam być
    Jakie niebezpieczeństwo jest na Siekierkowskiej jak będe jechał 120
    zamiast 80?

    >
    >> tam gdzie mogłoby być niebezpiecznie nie stoją bo nie ma miejsca na
    >> ustawienie radiowozu.
    >
    > To jakby trochę inny problem - zdaje się, że ostatnia nowelizacja PoRD
    > trochę zmieniła w tej kwestii. O ile do SM to można mieć bardzo dużo
    > uwag (przynajmniej w W-wie - w innych miastach bywa różnie), o tyle
    > policji bym się tak nie czepiał.

    nadal nie stoją tam gdzie jest niebezpiecznie




    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 39. Data: 2011-05-24 21:02:21
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-05-24 20:51, masti pisze:
    > Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 20:05:41 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
    > wystukał:
    >
    >> W dniu 2011-05-24 19:59, masti pisze:
    >>> Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 19:46:10 +0200 osobnik zwany Artur
    >>> Maśląg wystukał:
    >>>
    >>>> Dobra, zostawmy te lasy (jak DK1 oczywiście) - gdzie w W-wie
    >>>> podniesienie prędkości dopuszczalnej coś zmieni, poza poprawieniem
    >>>> samopoczucia części niezrealizowanych kierowców?
    >>>
    >>> w większości miejsc gdzie stoi policja i starszz fiejska z radarem.
    >>
    >> Eeee - a od jakich to prędkości łapią? No szczerze...
    >
    > nie mam pojęcia ale co z tego?

    Może warto zwrócić uwagę kogo tak naprawdę wyłapują. To może być
    dość wartościowy argument, szczególnie że Policja zwracała się
    do zarządców dróg o podniesienie limitu prędkości z racji uwarunkowań.
    Bądźmy uczciwi.

    > nie powinno ich tam być

    Dlaczego nie powinno ich tam być?

    > Jakie niebezpieczeństwo jest na Siekierkowskiej jak będe jechał 120
    > zamiast 80?

    Wiesz, że sporo większe? Droga hamowania i energia rośnie z kwadratem
    prędkości. Zyski czasowe z racji przyśpieszenia z 80 do 120km/h
    w granicach błędu statystycznego. Do wielu wypadków by na trasie nie
    doszło, gdyby ludzie jednak jechali te 80km/h.

    >>> tam gdzie mogłoby być niebezpiecznie nie stoją bo nie ma miejsca na
    >>> ustawienie radiowozu.
    >>
    >> To jakby trochę inny problem - zdaje się, że ostatnia nowelizacja PoRD
    >> trochę zmieniła w tej kwestii. O ile do SM to można mieć bardzo dużo
    >> uwag (przynajmniej w W-wie - w innych miastach bywa różnie), o tyle
    >> policji bym się tak nie czepiał.
    >
    > nadal nie stoją tam gdzie jest niebezpiecznie

    Różnie z tym bywa.








  • 40. Data: 2011-05-24 21:21:55
    Temat: Re: Motocykliści (i nie tylko) atakują
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 21:02:21 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
    wystukał:

    > W dniu 2011-05-24 20:51, masti pisze:
    >> Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 20:05:41 +0200 osobnik zwany Artur
    >> Maśląg wystukał:
    >>
    >>> W dniu 2011-05-24 19:59, masti pisze:
    >>>> Dnia pięknego Tue, 24 May 2011 19:46:10 +0200 osobnik zwany Artur
    >>>> Maśląg wystukał:
    >>>>
    >>>>> Dobra, zostawmy te lasy (jak DK1 oczywiście) - gdzie w W-wie
    >>>>> podniesienie prędkości dopuszczalnej coś zmieni, poza poprawieniem
    >>>>> samopoczucia części niezrealizowanych kierowców?
    >>>>
    >>>> w większości miejsc gdzie stoi policja i starszz fiejska z radarem.
    >>>
    >>> Eeee - a od jakich to prędkości łapią? No szczerze...
    >>
    >> nie mam pojęcia ale co z tego?
    >
    > Może warto zwrócić uwagę kogo tak naprawdę wyłapują. To może być dość
    > wartościowy argument, szczególnie że Policja zwracała się do zarządców
    > dróg o podniesienie limitu prędkości z racji uwarunkowań. Bądźmy
    > uczciwi.

    i co z tego wynikło? przestali stać tam gdzie można zarobić?

    >
    >> nie powinno ich tam być
    >
    > Dlaczego nie powinno ich tam być?

    bo mają być tam gdzie jest niebezpiecznie.
    >
    >> Jakie niebezpieczeństwo jest na Siekierkowskiej jak będe jechał 120
    >> zamiast 80?
    >
    > Wiesz, że sporo większe? Droga hamowania i energia rośnie z kwadratem
    > prędkości. Zyski czasowe z racji przyśpieszenia z 80 do 120km/h w
    > granicach błędu statystycznego. Do wielu wypadków by na trasie nie
    > doszło, gdyby ludzie jednak jechali te 80km/h.

    a jakie tam jest niebezpieczeństwo? po na szosie o szerokości 5m i z
    ruchem pieszych, krów, traktorów itp jest 90kmh. Na 3 pasach
    siekierkowskiej bez dostępu w/w jest 80kmh. Dlaczego? Co tam jest tak
    niebezpiecznego?

    >
    >>>> tam gdzie mogłoby być niebezpiecznie nie stoją bo nie ma miejsca na
    >>>> ustawienie radiowozu.
    >>>
    >>> To jakby trochę inny problem - zdaje się, że ostatnia nowelizacja PoRD
    >>> trochę zmieniła w tej kwestii. O ile do SM to można mieć bardzo dużo
    >>> uwag (przynajmniej w W-wie - w innych miastach bywa różnie), o tyle
    >>> policji bym się tak nie czepiał.
    >>
    >> nadal nie stoją tam gdzie jest niebezpiecznie
    >
    > Różnie z tym bywa.

    nie zauważyłem



    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: