-
121. Data: 2009-12-12 11:20:56
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Atlantis napisał:
>> A tak przy okazji, czy istnieją jakieś dane dotyczące słuchalności
>> Programu 1 Polskiego Radia na falach długich z nadajnika w Solcu
>> Kujawskim? Ciekawe ile ile watów mocy emitowanej przypada na jednego
>> słuchacza.
>
> Nie wiem. Niemniej z moich obserwacji wynika, że ludzie jednak słuchają
> PR1 na 225kHz.
Też odnoszę takie wrażenie wynikające z jednostkowych obserwacji.
Dokładniej: jeśli słuchają PR1, to częściej na długich niż na UKF.
Ale pytałem o bardziej miarodajne dane. Wiem, że audytorium szacuje
się na okołl 4 milionów słuchaczy. Długie są nie tylko fale, ale
i czas słuchania -- to są na przykład radia włączone przez 8 godzin
w kabinie fabrycznej suwnicy. Na nocnej zmianie też, choć może trochę
rzadziej. Czyli w dołku może być milion słuchaczy. To jest 1W mocy
nadajnika na jedne uszy. Ale to optymistyczny szacunek, może być
tych watów znacznie więcej.
> Mam nadzieję, że centralna radiostacja na falach długich będzie
> nadawała. Ona ma znaczenie strategiczne choćby w przypadku sytuacji
> kryzysowej w jakiejś części państwa. Kiedyś czytałem instrukcje
> postępowania w przypadku jakiejś klęski żywiołowej. Wśród wymienionego
> sprzętu jaki wypadałoby mieć ze sobą było radio AM oraz zestaw baterii.
Problem w tym, że wielu już nie ma.
> Jestem też ciekaw jak wyglądają statystyki zainteresowania PR1 wśród
> Polaków za granicą.
Polacy za granicą, to może najliczniejsza grupa słuchaczy internetowych.
Im jest wszysko jedno co, i czy w ogóle, jest puszczane w eter.
--
Jarek
-
122. Data: 2009-12-12 11:29:26
Temat: Re: Mam pytanie o przysz?o?c radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Atlantis napisał:
> Byłem kiedyś w siedzibie jednej z redakcji PR. Pan, który nas oprowadzał
> stwierdził, iż na dużą skalę nadawanie przez "eter" jest wielokrotni
> bardziej opłacalne niż korzystanie z serwerów do streamingu audio.
Dobrze gadał. Sieć TCP/IP kompletnie nie nadaje się na medium
rozgłoszeniowe. Sytuację może poprawić tylko zastosowanie technik
P2P. Radio internetowe to niewielka nisza w porównaniu z eterem.
Za to "rozgłośni" są miliony, choć malutkich. Czasem można przeczytać
wprost, że jestem jednym z trzech aktualnych słuchaczy radia z drugiej
półkuli.
--
Jarek
-
123. Data: 2009-12-12 12:00:54
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Jarosław Sokołowski pisze:
> Też odnoszę takie wrażenie wynikające z jednostkowych obserwacji.
> Dokładniej: jeśli słuchają PR1, to częściej na długich niż na UKF.
Zwłaszcza na wioskach. IMO zwyczajnie różnica w jakości jest na tyle
niewielka, że nie przeszkadza. Poza tym jak pisałem: nie wszędzie PR1 na
UKF da się odebrać. Często widzę też ciekawy inny przypadek - okaleczone
radyjko (urwana antena teleskopowa) pozwalające na wyraźny odbiór tylko
z wbudowanej ferrytowej. ;)
> rzadziej. Czyli w dołku może być milion słuchaczy. To jest 1W mocy
> nadajnika na jedne uszy. Ale to optymistyczny szacunek, może być
> tych watów znacznie więcej.
Mimo wszystko mam nadzieję, że nikt u władzy nie wpadnie na pomysł
wyłączenia nadajnika w Solcu Kujawskim. Zmniejszenie mocy, ograniczenie
zasięgu do terytorium naszego kraju - ok.
> Problem w tym, że wielu już nie ma.
Ale powinno być. U nas już taka mentalność - ludzie nie dopuszczają do
siebie myśli, że jakaś sytuacja kryzysowa może mieć miejsce. A przecież
wystarczą obfite opady śniegu połączone z wichurą aby na kilka dni
bardzo utrudnić życie.
JAKIŚ zakres AM ma właściwie większość sprzedawanych obecnie
radioodbiorników, no może za wyjątkiem tych zintegrowanych z
urządzeniami mobilnymi. Problem w tym, że często są to jedynie fale
średnie. U mnie w domu zawsze się jednak odpowiednie radyjko znajdzie,
mam więc nadzieję, że nie przyjdzie taki czas, kiedy nie będzie miało
czego odbierać. ;)
> Polacy za granicą, to może najliczniejsza grupa słuchaczy internetowych.
> Im jest wszysko jedno co, i czy w ogóle, jest puszczane w eter.
Zależy od profilu emigracji. Jeśli jest to wyjazd na stałe to faktycznie
jednym z priorytetów jest zorganizowanie stałego dostępu do Internetu
celem zapewnienia kontaktu z krajem. Jeśli mowa o emigracji tymczasowej
- zbieranie owoców przez miesiąc czy dwa to małe radyjko na AM może być
rozwiązaniem.
-
124. Data: 2009-12-12 12:58:39
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Atlantis napisał:
> Mimo wszystko mam nadzieję, że nikt u władzy nie wpadnie na pomysł
> wyłączenia nadajnika w Solcu Kujawskim.
Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
A jak nas zacznie ocean zalewać?
>> Polacy za granicą, to może najliczniejsza grupa słuchaczy internetowych.
>> Im jest wszysko jedno co, i czy w ogóle, jest puszczane w eter.
>
> Zależy od profilu emigracji. Jeśli jest to wyjazd na stałe to faktycznie
> jednym z priorytetów jest zorganizowanie stałego dostępu do Internetu
> celem zapewnienia kontaktu z krajem. Jeśli mowa o emigracji tymczasowej
> - zbieranie owoców przez miesiąc czy dwa to małe radyjko na AM może być
> rozwiązaniem.
Emigracja z definicji jest na stałe ("tymczasowa", to taka, która
*dopuszcza* możliwość powrotu w bliżej nieokreślonym terminie).
Wyjazd na wakacje, to nie emigracja.
Jarek
--
-- Co to jest inwestycja długoterminowa?
-- To jest nieudana inwestycja krótkoterminowa.
-
125. Data: 2009-12-12 13:30:56
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2009-12-12 13:58:39 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
<j...@l...waw.pl> said:
> Atlantis napisał:
>
>> Mimo wszystko mam nadzieję, że nikt u władzy nie wpadnie na pomysł
>> wyłączenia nadajnika w Solcu Kujawskim.
>
> Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
> A jak nas zacznie ocean zalewać?
Ocean...? prędzej nas krew zaleje, od patrzenia na poczynania biurokracji. ;)
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
126. Data: 2009-12-12 13:45:24
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan DJ napisał:
>>> Mimo wszystko mam nadzieję, że nikt u władzy nie wpadnie na pomysł
>>> wyłączenia nadajnika w Solcu Kujawskim.
>>
>> Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
>> A jak nas zacznie ocean zalewać?
>
> Ocean...? prędzej nas krew zaleje, od patrzenia na poczynania biurokracji. ;)
Hemoglobina dobrze wiąże dwutlenek węgla, więc może właśnie o to chodzi.
--
Jarek
-
127. Data: 2009-12-12 15:33:54
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Jarosław Sokołowski pisze:
> Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
> A jak nas zacznie ocean zalewać?
Taa... Mnie właśnie krew zalewa jak widzę terroryzowanie świata przez
zielonych. Dobrze to chyba oddaje tekst proponowany na okoliczność
spotkania z młodymi ludźmi z Greenpeace, którzy na rynku wyciągają ręce
po nasze pieniądze. Idzie to mniej więcej tak:
- Dzień dobry Panu. Jesteśmy z Greenpeace. Szukamy sponsorów, może
zechciałby nas Pan wesprzeć finansowo?
- Greenpeace, Greenpeace... Coś mi to mówi... [Ze zmieszaną miną]
- Nie słyszał Pan, zajmujemy się...
- Aaaaa! Już wiem. Greenpeace! To ta banda oszołomów, co przez
czterdzieści lat oprotestowywali budowę każdej elektrowni atomowej, a
teraz biadolą bo dymiące kominy produkują za dużo CO2. [i w tym momencie
się odchodzi bez słowa]
:P
Pamiętam, że parę miesięcy temu mało brakowało, a zwinąłbym się ze
śmiechu słuchając grupki studentów opowiadających z zaangażowaniem o
ogólnopolskiej akcji gaszenia świateł na godzinę. Ktoś chyba powinien
ich wyprowadzić z błędu i powiedzieć, że przecież elektrownia nie zwolni
automatycznie jeśli oni wyłączą żarówkę. ;)
> Emigracja z definicji jest na stałe ("tymczasowa", to taka, która
> *dopuszcza* możliwość powrotu w bliżej nieokreślonym terminie).
> Wyjazd na wakacje, to nie emigracja.
Ok, użyłem złego słowa. Wydaje mi się jednak, że za granicą są odbiorcy.
Może nie tylu co w przypadku BBC1, ale jednak. ;)
-
128. Data: 2009-12-12 17:58:48
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Atlantis napisał:
> - Aaaaa! Już wiem. Greenpeace! To ta banda oszołomów, co przez
> czterdzieści lat oprotestowywali budowę każdej elektrowni atomowej, a
> teraz biadolą bo dymiące kominy produkują za dużo CO2. [i w tym momencie
> się odchodzi bez słowa]
Co więcej, oni wtedy przekonywali, że można budować "przyjazne środowisku
elektrownie cieplne, które emitują tylko obojętny dwutlenek węgla i parę
wodną". (Każdemu czasem zdarza się mieć rację.)
> Pamiętam, że parę miesięcy temu mało brakowało, a zwinąłbym się ze
> śmiechu słuchając grupki studentów opowiadających z zaangażowaniem o
> ogólnopolskiej akcji gaszenia świateł na godzinę. Ktoś chyba powinien
> ich wyprowadzić z błędu i powiedzieć, że przecież elektrownia nie zwolni
> automatycznie jeśli oni wyłączą żarówkę. ;)
Wiadomo co studiowali?
>> Emigracja z definicji jest na stałe ("tymczasowa", to taka, która
>> *dopuszcza* możliwość powrotu w bliżej nieokreślonym terminie).
>> Wyjazd na wakacje, to nie emigracja.
>
> Ok, użyłem złego słowa. Wydaje mi się jednak, że za granicą są odbiorcy.
> Może nie tylu co w przypadku BBC1, ale jednak. ;)
Ja zawsze na wyjazdach jestem wielbicielem Rzeczy Lokalnych -- radia,
telewizji, kuchni itd.
--
Jarek
-
129. Data: 2009-12-12 18:55:13
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Jarosław Sokołowski pisze:
> Wiadomo co studiowali?
Prawdopodobnie amerykanistykę, sądząc po instytucie. Pewien nie jestem,
nie znam ich nawet z widzenia - zawitałem tam poszukać pewnej książki w
ich bibliotece. ;)
> Ja zawsze na wyjazdach jestem wielbicielem Rzeczy Lokalnych -- radia,
> telewizji, kuchni itd.
To oczywiste. Jednak miło jest mieć jakieś wieści o tym co się dzieje w
kraju. Znam przypadek, kiedy sezonowi pracownicy trafili na gospodarza,
który postarał się dla nich o TV i tuner satelitarny (na własny koszt).
Coś mi się wydaje, że to wyjątek był, a nie standard. ;)
-
130. Data: 2009-12-12 19:45:15
Temat: Re: Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Atlantis napisał:
>> Wiadomo co studiowali?
>
> Prawdopodobnie amerykanistykę, sądząc po instytucie. Pewien nie jestem,
> nie znam ich nawet z widzenia - zawitałem tam poszukać pewnej książki w
> ich bibliotece. ;)
Green, P.C., "Bilansowanie mocy w sieciach energetycznych", Vancouver,
1971?
>> Ja zawsze na wyjazdach jestem wielbicielem Rzeczy Lokalnych -- radia,
>> telewizji, kuchni itd.
>
> To oczywiste. Jednak miło jest mieć jakieś wieści o tym co się dzieje w
> kraju. Znam przypadek, kiedy sezonowi pracownicy trafili na gospodarza,
> który postarał się dla nich o TV i tuner satelitarny (na własny koszt).
> Coś mi się wydaje, że to wyjątek był, a nie standard. ;)
Nie mam z tym żadnych doświadczeń. Gdyby opierać się na tym, co pisze
prasa, standardem jest betonowy bunkier z kratami w oknach, posłanie
na gołej podłodze, suchy chleb i woda do popicia raz dziennie. A na
koniec żadnych pieniędzy. Ale z wieści, które od czasu do czasu do mnie
dochodzą innymi drogami, średnia jest biżej tego co u tego gospodarza
z tunerem. Zresztą w drugą stronę również, czyli w przypadku pracowników
ze wschodu, którzy przyjeżdżają do pracy w Polsce.
--
Jarek