-
11. Data: 2013-06-18 08:59:19
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: LeonKame <k...@l...com>
W dniu 2013-06-18 01:01, sundayman pisze:
>
>> Po mojemu robi taką płytę pierwszy raz, podgrzewacz na 160, od góry
>> 330-350 i powinno pójść, dużo miedzi tam widzę nie sądzę by dało się to
>> zrobić za pierwszym podejściem.
>
> Miedzi jest sporo, ale jak jest porządna maska, to nie jest to problem -
> na podgrzewaczu oczywiście, bo bez to nie widzę tego raczej.
>
> No, ewentualnie jeszcze lepiej piecyk :)
>
>
Jakby nie bylo reliefow to wtedy moze byc problem z lutowaniem ale tutaj
widac ze jest raczej OK.
-
12. Data: 2013-06-18 09:56:26
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
>Mam płytkę 8-warstw, grubość 1.6mm, materiał FR4. Za lutowanie się nie
>biorę, bo oczęta nie te, a co za tym idzie mógłbym sp...lić całą
>robotę. Dałem to do roboty facetowi, który podjął się tematu. No i
>problem... Twierdzi, że coś jest nie halo, bo nie daje się przyspawać.
Chyba: "przyspawać", czyli przylutować.
>Na wewnętrznych warstwach (nie wszystkich) też jest kupa GND, ale
>wszędzie są thermal reliefy.
>Jak sądzicie, czy ja coś zrąbałem w projekcie PCB, czy facet po prostu
>niezbyt sobie z tym radzi i zmienić fachowca?
Nic nie zrąbałeś - producent tak każe, stosując starą zasadę RWD.
Podsumujmy fakty:
1) Bałeś się sam lutować (też RWD)
2) Z pewnością nastraszyłeś też i biedaka
3) Zrobiłeś chłodzenie o którym nie marzył TONSIL
Moim zdaniem gość jest O.K. Stara się nie spalić płytki.
Zapomniałeś mu powiedzieć, że jedna jest na straty - może grzać.
Daje za mało energi.
Konieczne grzanie z dwóch stron.
Niczego się nie bać.
Może spokojnie dać większą temperaturę punktowo, bo przecież ma dobre
ciepłowody.
No chyba, że są na padach jakieś czapeczki i QFN nie dochodzi do płytki.
Teraz to pewnie już są, ale ważne przed montażem.
Czyli koniecznie oczyścić płytkę licą przed ponownym montażem.
No i grzać, Panie, grzać!
S.
-
13. Data: 2013-06-18 10:11:31
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 18 Cze, 09:56, Sylwester Łazar <i...@a...pl> wrote:
>
> Nic nie zrąbałeś - producent tak każe, stosując starą zasadę RWD.
> Podsumujmy fakty:
> 1) Bałeś się sam lutować (też RWD)
Ja jestem zarówno projektantem jak i właścicielem/inwestorem. RWD nie
ma tu zastosowania.
> 2) Z pewnością nastraszyłeś też i biedaka
Eeee tam... Powiedziałem, że nie mam toolsów, dwie lewe ręce i tyle..
> 3) Zrobiłeś chłodzenie o którym nie marzył TONSIL
>
> Moim zdaniem gość jest O.K. Stara się nie spalić płytki.
> Zapomniałeś mu powiedzieć, że jedna jest na straty - może grzać.
Mam ich 10, więc faktycznie płakał nie będę o 2/3 sztuki na
prototypie. Natomiast komplet scalaków, to trochę ponad 300$ i to może
być trochę nazbyt bolesne. Pozatem, prototypienie podczas braku
pweności co do połączeń jest "trochę" o kant poopy rozbić.
>
> Daje za mało energi.
> Konieczne grzanie z dwóch stron.
> Niczego się nie bać.
> Może spokojnie dać większą temperaturę punktowo, bo przecież ma dobre
> ciepłowody.
>
> No chyba, że są na padach jakieś czapeczki i QFN nie dochodzi do płytki.
> Teraz to pewnie już są, ale ważne przed montażem.
> Czyli koniecznie oczyścić płytkę licą przed ponownym montażem.
> No i grzać, Panie, grzać!
To już nie moja brocha. Ja się za to nie biorę!! Interesuje mnie tylko
czy: zmienić coś w projekcie, czy zmienić spawacza !!
-
14. Data: 2013-06-18 10:28:24
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
>być trochę nazbyt bolesne. Pozatem, prototypienie podczas braku
>pweności co do połączeń jest "trochę" o kant poopy rozbić.
To po co wybrałeś obudowę QFN?
Akurat ten scalak (w sensie tego co robi) to spokojnie w SO-8
Jak masz też BGA, to spokojnie w instrukcji napisz, gdzie użytkownik
reballing może zrobić.
Te technologie są beznadziejne.Cały czas pracują na rozerwanie miękiej cyny.
No chyba, że w termostacie płytkę umieścisz przez 24/7/365
>To już nie moja brocha. Ja się za to nie biorę!! Interesuje mnie tylko
>czy: zmienić coś w projekcie, czy zmienić spawacza !!
Zmień montera-> dalej masz ryzyko, że wróci problem, ale ładnie będzie
wyglądać i może inny nie powie Ci o problemach,
jak to jest np. przy serwisie samochodu, gdy urwie Ci śrubę od kolektora.
Zmień projekt-> masz większą pewność
Nie szukaj winy w innych. Po dwóch Katyniach zostaliśmy jacy zostaliśmy.
S.
-
15. Data: 2013-06-18 10:36:54
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 18 Cze, 10:28, Sylwester Łazar <i...@a...pl> wrote:
> Nie szukaj winy w innych. Po dwóch Katyniach zostaliśmy jacy zostaliśmy.
Wyraźnie postawiłem pytanie: Ja zdupcyłem coś w projekcie, czy spawacz
do bani? Widzisz 3-cią możliwość? PCB jest SUPER, scalaki są jakie są
i tyle..
-
16. Data: 2013-06-18 10:56:14
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: LeonKame <k...@l...com>
W dniu 2013-06-18 10:36, Stachu Chebel pisze:
> On 18 Cze, 10:28, Sylwester Łazar <i...@a...pl> wrote:
>
>> Nie szukaj winy w innych. Po dwóch Katyniach zostaliśmy jacy zostaliśmy.
>
> Wyraźnie postawiłem pytanie: Ja zdupcyłem coś w projekcie, czy spawacz
> do bani? Widzisz 3-cią możliwość? PCB jest SUPER, scalaki są jakie są
> i tyle..
>
Spawacz do bani, tak swoja droga to analog jest drogi i do tego ja bym
osobiscie nie dawał zasilacza w QNF.
-
17. Data: 2013-06-18 11:05:13
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-06-17 23:36, Stachu Chebel pisze:
> Witam,
>
> Mam płytkę 8-warstw, grubość 1.6mm, materiał FR4. Za lutowanie się nie
> biorę, bo oczęta nie te, a co za tym idzie mógłbym sp...lić całą
> robotę. Dałem to do roboty facetowi, który podjął się tematu. No i
> problem... Twierdzi, że coś jest nie halo, bo nie daje się przyspawać.
> Poniżej feralny fragment PCB:
>
> http://w852.wrzuta.pl/obraz/8ZhhRQPF7QM/qfn
>
> Na wewnętrznych warstwach (nie wszystkich) też jest kupa GND, ale
> wszędzie są thermal reliefy.
> Ten scalaczek, to takie coś:
>
> http://www.analog.com/static/imported-files/data_she
ets/ADP2105_2106_2107.pdf
>
> Jak sądzicie, czy ja coś zrąbałem w projekcie PCB, czy facet po prostu
> niezbyt sobie z tym radzi i zmienić fachowca? Twierdzi że dmucha hot
> airem i dupa blada...
>
Odprowadzenie ciepła nie może być problemem, bo przecież po to jest
tyle masy, żeby podczas pracy odprowadzać ciepło. Tak więc to nie jest
problem płytki tylko technologii.
Ja lutuję QFN 33. Robię to hotairem, ale wcześniej cynuję piny układu
przy pomocy zwykłej lutownicy. Tylko pierwsze sztuki bo potem to pójdzie
do montażu automatem.
Tak jak koledzy piszą w twoim przypadku powinno pomóc grzanie od dołu.
Jeśli nie pomoże, to znajdź człowieka który położy ci ręcznie pastę i
zlutuje w piecu. Może być nawet opiekacz za 200 zł :)
Może jeszcze być że pady na płytce są utlenione bo za długo leżała.
--
pozdrawiam
MD
-
18. Data: 2013-06-18 11:05:39
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
>> Nie szukaj winy w innych. Po dwóch Katyniach zostaliśmy jacy zostaliśmy.
>Wyraźnie postawiłem pytanie: Ja zdupcyłem coś w projekcie, czy spawacz
>do bani? Widzisz 3-cią możliwość? PCB jest SUPER, scalaki są jakie są
>i tyle..
Toż przecież napisałem:
Ja, ty, monter i Analog Device. Wszyscy do bani.
Teraz tak:
Masz rozum, aby go używać.
Scalaki do bani, wiara w technologię marki czyni cuda, monter się boi, a ja
tracę czas.
A czego oczekujesz? Mam Ci powiedzieć: użyłeś złych scalaków i czytasz
niewłaściwe gazety tfu... datasheety?
Czy mam nawyzywać chłopaka, którego na oczy nie widziałem, a jak coś tu
napisał, to nie wiem nawet który?
Wszystko do bani!
Ale możesz jeszcze wybierać spośród chłamu perełki!
I tu jest nadzieja.
Zmień ten zasilacz na porządną obudowę, jak to robiłeś zapewne przez 30 lat,
a nóżki robią Ci za chłodzenie.
Jest też takie powiedzenie: ... bicza nie ukręcisz.
(Przepraszam kolegę z Optela, choć to pewnie komplement)
S.
-
19. Data: 2013-06-18 11:07:20
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-06-18 11:05, Sylwester Łazar pisze:
>>> Nie szukaj winy w innych. Po dwóch Katyniach zostaliśmy jacy zostaliśmy.
>> Wyraźnie postawiłem pytanie: Ja zdupcyłem coś w projekcie, czy spawacz
>> do bani? Widzisz 3-cią możliwość? PCB jest SUPER, scalaki są jakie są
>> i tyle..
> Toż przecież napisałem:
> Ja, ty, monter i Analog Device. Wszyscy do bani.
> Teraz tak:
> Masz rozum, aby go używać.
> Scalaki do bani, wiara w technologię marki czyni cuda, monter się boi, a ja
> tracę czas.
> A czego oczekujesz? Mam Ci powiedzieć: użyłeś złych scalaków i czytasz
> niewłaściwe gazety tfu... datasheety?
> Czy mam nawyzywać chłopaka, którego na oczy nie widziałem, a jak coś tu
> napisał, to nie wiem nawet który?
> Wszystko do bani!
> Ale możesz jeszcze wybierać spośród chłamu perełki!
> I tu jest nadzieja.
> Zmień ten zasilacz na porządną obudowę, jak to robiłeś zapewne przez 30 lat,
> a nóżki robią Ci za chłodzenie.
> Jest też takie powiedzenie: ... bicza nie ukręcisz.
> (Przepraszam kolegę z Optela, choć to pewnie komplement)
> S.
>
Dlaczego sądzisz, że QFN jest do bani w porównaniu do obudów sprzed 30 lat?
--
pozdrawiam
MD
-
20. Data: 2013-06-18 11:08:04
Temat: Re: Lutowanie QFN
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 18.06.2013 10:56, LeonKame wrote:
> ja bym
> osobiscie nie dawał zasilacza w QNF.
Dlaczego? Ja osobiście uważam QFN za świetną obudowę - z jednej strony
mniej miejsca zajmuje niż QFP z drugiej lepiej się lutuje - brak
mostkowania między nóżkami, układ sam wskakuje na miejsce, z trzeciej ma
znacznie lepsze odprowadzanie ciepła a z czwartej jest odporniejszy
mechanicznie.
--
Pozdrawiam
Michoo