-
21. Data: 2012-04-29 11:53:12
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 29.04.2012 09:55, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Sun, 29 Apr 2012 09:15:53 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>
>> Inwestowanie w rozwiązania robiące
>> dobrze ideologom wolności jest nieuzasadnione ekonomicznie i
>> organizacyjnie.
>
> Powiedział co wiedział... Skazujesz się tym samym na monopol.
No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy
szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję
Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce
skorzystało w imię ideologii.
Skoro są odpowiednie rozwiązania, to się z nich korzysta. Służby
oczyszczania miasta też nie starają się za wszelką cenę montować pługów
do malucha, tylko kupują odpowiednie ciężarówki nadające się do pracy
przy odśnieżaniu miasta.
>Jakby nie
> wolne oprogramowanie to płatne by było conajmniej dwa razy droższe.
No więc sobie niech będzie ideologiczny soft dla tych, co mają niskie
wymagania. Sam używam od 12 lat (jeszcze od StarOffice) pakietów z
rodziny OpenOffice. Wcześniej używałem Lotus SmartSuite (bo go dawali za
cenę Entera) i Worksa (bo kosztował taniej)[1]. Tylko, że ja pisuję
jednostronicowe pisemka typu ,,pismo do US'' oraz wykonuję proste
obliczenia (typu suma, średnia, liczenie nieobecności).
[1] Co zresztą mi też dało po dupie, bo mam archiwum plików z tamtych
lat w formacie Lotus Word Pro i nie ma ich czym obecnie odczytać. Worksa
też chyba się nie da zbyt łatwo. :(
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
22. Data: 2012-04-29 21:27:05
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
> No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy
> szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję
> Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce
> skorzystało w imię ideologii.
chmm. ile kosztował płatnik na WINDOWS? parę tysięcy? A ile kosztowały
wszystkie windowsy? Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
dostępny jako formularz na www? Tu nie chodzi o to żeby działał na
linuksie, ale żeby nie trzeba było ponosić dodatkowych kosztów.
To samo z wszystkimi urzędami. Muszą korzystać zMS office? nie, ale tak
jest łatwiej. jakby informatyk był informatykiem, a nie facetem od
składania pecetów to by szybko znalazł rozwiązanie. TAk to mamy arkusz
exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawioną fotką. taki
gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię się że nie działa.
ToMasz
-
23. Data: 2012-04-29 21:45:46
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Rafal Lukawski <r...@l...pl>
On 2012-04-29 21:27, ToMasz wrote:
>> No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy
>> szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję
>> Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce
>> skorzystało w imię ideologii.
> chmm. ile kosztował płatnik na WINDOWS? parę tysięcy? A ile kosztowały
> wszystkie windowsy? Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
> dostępny jako formularz na www? Tu nie chodzi o to żeby działał na
> linuksie, ale żeby nie trzeba było ponosić dodatkowych kosztów.
>
> To samo z wszystkimi urzędami. Muszą korzystać zMS office? nie, ale tak
> jest łatwiej. jakby informatyk był informatykiem, a nie facetem od
> składania pecetów to by szybko znalazł rozwiązanie. TAk to mamy arkusz
> exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawioną fotką. taki
> gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię się że nie działa.
Decyzje odnośnie działania administracji publicznej podejmuje się
odgórnie. W praktyce ktoś - wujek, ciocia, brat władzy musi mieć w tym
interes. Wprowadzą darmowy soft - nic nie wpadnie do kasy, wprowadzą
komercyjny i wygenerują zyski, szansa, że coś wpadnie do prywatnej kasy
jest znacznie większa.
Gdyby ten kraj zaorać i zasiać inną nacje (niekoniecznie Greków), może
dałoby się coś zrobić, tak najlepiej od urodzenia dzieci przygotowywać
do wyjazdu ;)
>
> ToMasz
-
24. Data: 2012-04-29 22:16:39
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 29.04.2012 21:27, ToMasz pisze:
>> No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy
>> szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję
>> Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce
>> skorzystało w imię ideologii.
> chmm. ile kosztował płatnik na WINDOWS? parę tysięcy?
Nie wiem, ale pewnie więcej.
> A ile kosztowały
> wszystkie windowsy?
No i co? 99% potencjalnych userów i tak już tego windowsa ma, choćby
dlatego, że na Linuksy brak oprogramowania do prowadzenia księgowości
firmy (tak wiem, cośtam jest, ale ogólnie żałość).
>Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
> dostępny jako formularz na www?
Po pierwsze primo: system powstał około 13 lat temu. Dostęp do internetu
nie był wtedy oczywistością, a aplikacje po stronie przeglądarki były
jeszcze niewymyślone. Zresztą i dzisiaj zapewne by się okazało, że
wymaga konkretnej przeglądarki, o ile w ogóle realizacja takiego
programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byłaby realna. Wydaje mi
się, że nie bardzo. Wygoda też byłaby dość niska. No i obciążenie
serwerów i łącz ZUS dużo większe.
>Tu nie chodzi o to żeby działał na
> linuksie, ale żeby nie trzeba było ponosić dodatkowych kosztów.
No. I właśnie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.
>
> To samo z wszystkimi urzędami. Muszą korzystać zMS office? nie, ale tak
> jest łatwiej.
A łatwiej = taniej.
> jakby informatyk był informatykiem, a nie facetem od
> składania pecetów to by szybko znalazł rozwiązanie.
Nieprawda. Widziałem nieudane wdrożenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki
był nie do przejścia. Poza tym, większość narodu spokojnie sobie poradzi
z plikami MSO, a już z ODF niekoniecznie.
Z własnego podwórka: Niedawno szybko robiłem wersję XLS zadań z arkusza
kalkulacyjnego. Banały same, ale na kursie robiliśmy w Calcu, a potem
miałem zgłoszenia, że nie ma jak w domu robić, Bo Się Nie Otwiera.
Można z pozycji dominującej zmuszać do instalowania Open/Libre Office,
ale prościej zrobić wersje XLS.
Do tego, jakość ODF i pakietu Open/LibreOffice jest mocno dyskusyjna. Do
prostych rzeczy dla mnie wystarcza, ale generalnie to coś się naklnę nad
nim, to moje
> TAk to mamy arkusz
> exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawioną fotką. taki
> gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię się że nie działa.
Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadałem o dostarczanym przez Urząd
Miasta arkuszu do robienia bilansów. Nie wiem jakie tam makra
wykorzystali, ale w Calcu nie działa i już.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
25. Data: 2012-04-30 00:07:24
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Sun, 29 Apr 2012 11:53:12 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>>> Inwestowanie w rozwiązania robiące
>>> dobrze ideologom wolności jest nieuzasadnione ekonomicznie i
>>> organizacyjnie.
>>
>> Powiedział co wiedział... Skazujesz się tym samym na monopol.
>
> No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy
> szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję
> Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce
> skorzystało w imię ideologii.
Odnośnie Linuksa to zamknięte koło jest. Ale nie wydaje Ci się, że w
sytuacji opublikowania specyfikacji komunikacji z systemem elektronicznym
ZUS mogłoby powstać kilka innych, być może wygodniejszych narzędzi? Dlaczego
do formatu PDF masz pierdyliard lepszych czy gorszych czytników? Dlaczego
JPEGa, GIFa czy PNG czyta Ci pierwszy z brzegu wzięty program do obsługi
grafiki?
> Skoro są odpowiednie rozwiązania, to się z nich korzysta.
Jeżeli owe rozwiązania będą dostępne dla każdego z dostępnych, w miarę
nowoczesnych systemów operacyjnych i do tego za darmo - zgoda. Dowolna firma
może sobie wymagać płatnych narzędzi. Urzędy, opłacane z naszych podatków
mają być dla obywatela. Oznacza to m.in. to, że przy komunikacji z nimi w
formie elektronicznej, obywatel nie jest zmuszany do zakupu konkretnego
rozwiązania pt. system operacyjny + oprogramowanie.
> Służby oczyszczania miasta też nie starają się za wszelką cenę montować
> pługów do malucha, tylko kupują odpowiednie ciężarówki nadające się do
> pracy przy odśnieżaniu miasta.
Tylko widzisz - czy istnieje wymóg dla owych służb odśnieżania, że
ciężarówka, do której zamontowany zostanie pług, to _musi_ być np. Scania, a
pług musi być firmy - dajmy na to - _Fiskars_?
> No więc sobie niech będzie ideologiczny soft dla tych, co mają niskie
> wymagania.
Tu nie chodzi o ideologię.
(ciach...)
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ We can live with dignity. We can't die with it. ]
[ (Gregory House "House M.D. 1x01 Pilot") ]
-
26. Data: 2012-04-30 00:07:27
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Sun, 29 Apr 2012 09:15:53 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>> Akurat w kwestii urzędów to jest **restwo maksymalne. Obywatel ma być
>> zmuszany do kupowania narzędzia, bo urzędasom się umyśliło akurat Office'a
>> używać. :-/
>
> Nie obywatel tylko własna jednostka. Przedszkole jest jednostką, której
> organem prowadzącym jest Urząd.
>
> Poza tym, Idea, Pryszczerstwo i inne takie może i fajne są, ale się z
> nich wyrasta (wiem po sobie). Wiadomo, że Microsoft Office jest
> najlepszy i po prostu go używają. Inwestowanie w rozwiązania robiące
> dobrze ideologom wolności jest nieuzasadnione ekonomicznie i
> organizacyjnie.
Imienniku drogi - zacznę od pewnego disclaimera. :) Sam jestem użytkownikiem
Windows, na pingwinie się po prostu nie znam, choć czasami wykorzystuję Live
Kubuntu do podstawowej diagnozy działania sprzętu znajomych, dla których
jako ,,helpdesk" często cokolwiek robię. Z MS Office'a korzystałem zawodowo
długi czas. Nie twierdzę, że jest najdoskonalszy na świecie, IMVHO
oprogramowanie OpenSource wady swoje też ma.
Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że jeżeli mamy do czynienia z kontaktem
obywatel-urząd, to urząd IMVHO nie powinien narzucać stosowania ,,jedynie
słusznego" rozwiązania. I moim skromnym zdaniem powinno być tak, że zarówno
specyfikacja protokołu komunikacji (piję do Programu Płatnika), jak i
stosowany format pliku do wymiany danych z urzędem, powinien być
opublikowany / być jednym z formatów plików w otwartym, znanym standardzie.
Tak, by obywatel - niezależnie od tego, czy używa Windows, Mac OS czy
pingwina, z elektronicznej formy komunikacji z urzędem mógł skorzystać.
Zgodzę się na to, by zalecać użycie pewnych narzędzi - wiadomo, że nikt
dzisiaj nie będzie dostosowywał np. aplikacji webowej na potrzeby IE 4. Ale
IMVHO nie może być tak, że w celu komunikacji elektronicznej z urzędem de
facto musisz się zaopatrzyć w dany system i dany pakiet oprogramowania.
Niezależnie od tego, czy to będzie Windows + MS Office, czy Mac OS +
cokolwiek biurowego tam istnieje.
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Rozczarowanie: Kiedy czasem myślisz, że los się do ciebie uśmiechnął, ]
[ a ty go po prostu rozśmieszyłeś. (demotywatory.pl) ]
-
28. Data: 2012-04-30 00:37:24
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Sun, 29 Apr 2012 22:16:39 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
(ciach...)
>> chmm. ile kosztował płatnik na WINDOWS? parę tysięcy?
> Nie wiem, ale pewnie więcej.
Aż wolę nie wiedzieć...
>> A ile kosztowały
>> wszystkie windowsy?
>
> No i co? 99% potencjalnych userów i tak już tego windowsa ma, choćby
> dlatego, że na Linuksy brak oprogramowania do prowadzenia księgowości
> firmy (tak wiem, cośtam jest, ale ogólnie żałość).
Ale istnieje grupa użytkowników, która Windows nie ma. I mieć nie musi. Bo
pracuje np. na Mac OS, a księgowość załatwia im biuro rachunkowe. Znam
osoby, które działalność gospodarczą założoną mają, ale doskonale obywają
się z samym tylko pingwinem: ot kilku administratorów sieci, którzy nie
grają (albo mają od tego X-Boxa czy PS3), tworzone czasami pisma załatwia z
powodzeniem Open/Libre Office, dostęp do narzędzi webowych też mają
bezproblemowy. I w takiej sytuacji co? Chcesz się sam rozliczać z ZUSem =
musisz wybulić na licencję na Windows? Nie zakrawa Ci to na kretynizm?
>>Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
>> dostępny jako formularz na www?
>
> Po pierwsze primo: system powstał około 13 lat temu. Dostęp do internetu
> nie był wtedy oczywistością, a aplikacje po stronie przeglądarki były
> jeszcze niewymyślone. Zresztą i dzisiaj zapewne by się okazało, że
> wymaga konkretnej przeglądarki, o ile w ogóle realizacja takiego
> programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byłaby realna. Wydaje mi
> się, że nie bardzo. Wygoda też byłaby dość niska. No i obciążenie
> serwerów i łącz ZUS dużo większe.
Ale jednak te 13 lat minęło. I co? Działanie systemu ma stać w miejscu, bo
tak?
Przeglądarki to tak IMVHO za darmo dostępne są. Obciążenie łącz - IMVHO jak
to napisze syn brata dyrektora oddziału, który miał piątkę z informatyki w
liceum - faktycznie może być problem.
>> Tu nie chodzi o to żeby działał na linuksie, ale żeby nie trzeba było
>> ponosić dodatkowych kosztów.
>
> No. I właśnie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.
Ta. Jasne. Urząd za rok wymyśli sobie Office 2012 i - jeżeli format pliku
nie będzie zgodny z Office 2010 czy 2007 - to obywatele mają kupować
aktualizację oprogramowania bo tak?
>> To samo z wszystkimi urzędami. Muszą korzystać zMS office? nie, ale tak
>> jest łatwiej.
>
> A łatwiej = taniej.
Tia. Szczególnie w przypadku administracji państwowej... Aha...
> Nieprawda. Widziałem nieudane wdrożenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki
> był nie do przejścia.
Znaczy się co? Nauczone towarzystwo klikać w Wordzie i odnalezienie tych
samych / podobnych funkcji w OpenOffice było nie do przejścia? Oj biedactwa,
jak mi ich żal... By musieli na tylnej części ciała posiedzieć i pomyśleć.
> Poza tym, większość narodu spokojnie sobie poradzi
> z plikami MSO, a już z ODF niekoniecznie.
Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX. I
jest problem.
> Z własnego podwórka: Niedawno szybko robiłem wersję XLS zadań z arkusza
> kalkulacyjnego. Banały same, ale na kursie robiliśmy w Calcu, a potem
> miałem zgłoszenia, że nie ma jak w domu robić, Bo Się Nie Otwiera.
> Można z pozycji dominującej zmuszać do instalowania Open/Libre Office,
> ale prościej zrobić wersje XLS.
Kurs był pt. "tworzenie arkuszy kalkulacyjnych w ogóle" czy "tworzenie
arkuszy kalkulacyjnych w MS Office / LibreOffice"?
> Do tego, jakość ODF i pakietu Open/LibreOffice jest mocno dyskusyjna. Do
> prostych rzeczy dla mnie wystarcza, ale generalnie to coś się naklnę nad
> nim, to moje
Przy komunikacji urząd <-> obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
raczej...
>> TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z
>> wstawioną fotką. taki gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię
>> się że nie działa.
>
> Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadałem o dostarczanym przez Urząd
> Miasta arkuszu do robienia bilansów. Nie wiem jakie tam makra
> wykorzystali, ale w Calcu nie działa i już.
A powinni qrfa dostarczyć czyste dane. Po wyliczeniach ichnich. Plus
dokumentację co i jak liczyli. Plus ewentualnie pliki z makrami, na których
pracowali. Choć to ostatnie może być dysksyjne, gdyż ktoś te makra napisał i
wcale nie musi się zgodzić na ich publikację.
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Bigamia, to znaczy o jedną kobietę za dużo. Monogamia tak samo. ]
[ (Rowan Atkinson) ]
-
27. Data: 2012-04-30 00:37:24
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Sun, 29 Apr 2012 21:27:05 +0200, ToMasz napisał(a):
> chmm. ile kosztował płatnik na WINDOWS? parę tysięcy? A ile kosztowały
> wszystkie windowsy? Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
> dostępny jako formularz na www? Tu nie chodzi o to żeby działał na
> linuksie, ale żeby nie trzeba było ponosić dodatkowych kosztów.
IMVHO - by obywatel tych dodatkowych kosztów ponosić nie musiał.
> To samo z wszystkimi urzędami. Muszą korzystać zMS office? nie, ale tak
> jest łatwiej. jakby informatyk był informatykiem, a nie facetem od
> składania pecetów to by szybko znalazł rozwiązanie. TAk to mamy arkusz
> exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z wstawioną fotką. taki
> gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię się że nie działa.
A tu już IMVHO za daleko wybiegasz. MS Office jest moim zdaniem cholernie
dobrym narzędziem, szczególnie jak się wdroży rozwiązania pracy grupowej. I
niech urzędy z MS Office korzystają - dlaczego nie? Jednak wyprodukowane
przez nich dane / pliki mają być w takiej postaci, aby obywatel, korzystając
z dowolnego systemu operacyjnego (przy czym seriously - Windows 3.11 możemy
sobie darować) mógł w stanie się do owych danych dobrać oprogramowaniem
darmowym, bądź płatnym - zależnie od tego, jakiego używa. W drugą stronę tak
samo - nie wysyłanie DOCX czy XLST, ale np. RTF czy PDF.
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Z moim szczęściem do kobiet, prędzej znajdę chłopaka, niż dziewczynę... ]
[ (demotywatory.pl) ]
-
29. Data: 2012-04-30 02:07:58
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 30.04.2012 00:37, Przemysław Ryk pisze:
> Dnia Sun, 29 Apr 2012 22:16:39 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>> No i co? 99% potencjalnych userów i tak już tego windowsa ma, choćby
>> dlatego, że na Linuksy brak oprogramowania do prowadzenia księgowości
>> firmy (tak wiem, cośtam jest, ale ogólnie żałość).
>
> Ale istnieje grupa użytkowników, która Windows nie ma. I mieć nie musi. Bo
> pracuje np. na Mac OS, a księgowość załatwia im biuro rachunkowe.
Więc Płatnika również. Płatnik jest związany z płacami. Jeżeli ktoś robi
płace, to robi rozliczenia z ZUS.
Znam
> osoby, które działalność gospodarczą założoną mają, ale doskonale obywają
> się z samym tylko pingwinem: ot kilku administratorów sieci, którzy nie
> grają (albo mają od tego X-Boxa czy PS3), tworzone czasami pisma załatwia z
> powodzeniem Open/Libre Office, dostęp do narzędzi webowych też mają
> bezproblemowy. I w takiej sytuacji co? Chcesz się sam rozliczać z ZUSem =
> musisz wybulić na licencję na Windows? Nie zakrawa Ci to na kretynizm?
Tak, jak mówiłem, będzie ich naprawdę garstka. Jeżeli ktoś już robi
płace, to raczej nie robi ich ręcznie, tylko albo zleca do Biura i wtedy
biuro Płatnika obskoczy, albo ma stanowisko Pani Płacowej i szanse, że
tam akurat nie ma Windowsa są bliskie zeru.
>>> Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
>>> dostępny jako formularz na www?
>>
>> Po pierwsze primo: system powstał około 13 lat temu. Dostęp do internetu
>> nie był wtedy oczywistością, a aplikacje po stronie przeglądarki były
>> jeszcze niewymyślone. Zresztą i dzisiaj zapewne by się okazało, że
>> wymaga konkretnej przeglądarki, o ile w ogóle realizacja takiego
>> programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byłaby realna. Wydaje mi
>> się, że nie bardzo. Wygoda też byłaby dość niska. No i obciążenie
>> serwerów i łącz ZUS dużo większe.
> Ale jednak te 13 lat minęło. I co? Działanie systemu ma stać w miejscu, bo
> tak?
>
> Przeglądarki to tak IMVHO za darmo dostępne są. Obciążenie łącz - IMVHO jak
> to napisze syn brata dyrektora oddziału, który miał piątkę z informatyki w
> liceum - faktycznie może być problem.
Ktokolwiek by nie napisał, to będzie większe.
>>> Tu nie chodzi o to żeby działał na linuksie, ale żeby nie trzeba było
>>> ponosić dodatkowych kosztów.
>>
>> No. I właśnie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.
>
> Ta. Jasne. Urząd za rok wymyśli sobie Office 2012 i - jeżeli format pliku
> nie będzie zgodny z Office 2010 czy 2007 - to obywatele mają kupować
> aktualizację oprogramowania bo tak?
Jak na razie, to przez lata było zawsze to samo, skok był przy wersji
2007, gdzie właśnie Microsoft w końcu technologicznie musiał dokonać
zmiany. W zakresie wymiany z Obywatelami raczej spokojnie nadal format
stary współpracuje, bo z obywatelami się robi raczej rzeczy proste. W
przypadku podległych jednostek, to już inna bajka.
>> Nieprawda. Widziałem nieudane wdrożenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki
>> był nie do przejścia.
> Znaczy się co? Nauczone towarzystwo klikać w Wordzie i odnalezienie tych
> samych / podobnych funkcji w OpenOffice było nie do przejścia? Oj biedactwa,
> jak mi ich żal... By musieli na tylnej części ciała posiedzieć i pomyśleć.
Ano to kosztuje również. Z pozycji ideologa-geeka łatwo o tym zapomnieć,
ale to ważna sprawa.
>> Poza tym, większość narodu spokojnie sobie poradzi
>> z plikami MSO, a już z ODF niekoniecznie.
> Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
> Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX. I
> jest problem.
Owszem, ten przeskok może być utrudnieniem. Ale w końcu to przecież
ideologicznie fajne, bo to standard, a nie format wewnętrzny, jak DOC... :D
>> Z własnego podwórka: Niedawno szybko robiłem wersję XLS zadań z arkusza
>> kalkulacyjnego. Banały same, ale na kursie robiliśmy w Calcu, a potem
>> miałem zgłoszenia, że nie ma jak w domu robić, Bo Się Nie Otwiera.
>> Można z pozycji dominującej zmuszać do instalowania Open/Libre Office,
>> ale prościej zrobić wersje XLS.
> Kurs był pt. "tworzenie arkuszy kalkulacyjnych w ogóle" czy "tworzenie
> arkuszy kalkulacyjnych w MS Office / LibreOffice"?
Kurs był pt. technika biurowa i było kilka lekcji z podstaw arkusza.
Ot takie proste zadanka:
http://edu.b7.pl/index.php/Informatyka:Zadania/Arkus
z_kalkulacyjny
i dorobiłem XLS, żeby mogli je w domu wykonać.
>> Do tego, jakość ODF i pakietu Open/LibreOffice jest mocno dyskusyjna. Do
>> prostych rzeczy dla mnie wystarcza, ale generalnie to coś się naklnę nad
>> nim, to moje
> Przy komunikacji urząd<-> obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
> przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
> raczej...
No więc urząd<->obywatel raczej tego nie wykorzystuje. Raczej
wykorzystuje ,,damy obywatelowi formularze do wypełnienia''. I kiedyś
dawali DOCe, ale potem ideolodzy zamieszali i teraz dają coraz częściej
PDFy. Do rzyci, bo trzeba długopisem wypełniać.
A DOCe są i dla MSO i dla OOo i dla innych pakietów.
>>> TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z
>>> wstawioną fotką. taki gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię
>>> się że nie działa.
>> Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadałem o dostarczanym przez Urząd
>> Miasta arkuszu do robienia bilansów. Nie wiem jakie tam makra
>> wykorzystali, ale w Calcu nie działa i już.
> A powinni qrfa dostarczyć czyste dane. Po wyliczeniach ichnich.
No to owszem, przedszkole dostarcza dane, ale może je dostarczyć dzięki
temu, że ma zeszyt arkuszy dostarczonych przez Urząd, które właściwie
liczą.
> Plus
> dokumentację co i jak liczyli. Plus ewentualnie pliki z makrami, na których
> pracowali. Choć to ostatnie może być dysksyjne, gdyż ktoś te makra napisał i
> wcale nie musi się zgodzić na ich publikację.
Nie ma mowy o żadnych publikacjach. Jest mowa o tym, że przedszkole
dostaje od swojego zwierzchnika zeszyt z arkuszami, gdzie Pani Księgowa
nanosi część danych, reszta jej się wylicza, ona to ogarnia mózgiem czy
jest wszystko jak należy i odsyła wynik poprzez kliknięcie
makroprzycisku ,,zrób dobrze urzędowi i wygeneruj mu całość''.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
30. Data: 2012-04-30 02:26:45
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 30.04.2012 00:07, Przemysław Ryk pisze:
> Dnia Sun, 29 Apr 2012 11:53:12 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>> No nie, lepiej, żeby inwestować w niszowe rozwiązania. Tak jak niektórzy
>> szaleńcy proponują wobec Płatnika... Niech cały naród zapłaci za wersję
>> Płatnika na Linuksa, żeby łaskawie około 10 (słownie: 10) osób w Polsce
>> skorzystało w imię ideologii.
>
> Odnośnie Linuksa to zamknięte koło jest. Ale nie wydaje Ci się, że w
> sytuacji opublikowania specyfikacji komunikacji z systemem elektronicznym
> ZUS mogłoby powstać kilka innych, być może wygodniejszych narzędzi?
Tak, tak, tak kombinował Sergiusz. I co? Naraził naród na dodatkowe
koszta. Masz już specyfikację komunikacji jawną i co? Nadal nie ma (i
nie będzie) innych narzędzi niż Płatnik, a cały Janosik zdechł szybciej
niż ktokolwiek napisał nawet część bezkomunikacyjną. Bo krzyczeć i
gardłować to ideolodzy potrafią, ale na tym koniec.
Płatnik jest narzędziem, które ma być zawsze aktualne i które ma zebrać
pliki z programu płacowego, sprawdzić ich poprawność i wysłać do ZUS.
Nawet jakby program płacowy mógł wysłać bezpośrednio, to producent i tak
woli nie, bo jak Płatnik ZUSowski zweryfikuje,to zawsze lepiej.
> Dlaczego
> do formatu PDF masz pierdyliard lepszych czy gorszych czytników? Dlaczego
> JPEGa, GIFa czy PNG czyta Ci pierwszy z brzegu wzięty program do obsługi
> grafiki?
Bo to światowa sprawa i pliki znane od wieków (i akurat GIF wolny nie
był jeszcze do niedawna) i popularne. Płatnik to sprawa polska i do tego
mało powszechna i służąca do komunikacji z systemem jednego urzędu. Jest
narzędzie dostarczone przez ten urząd i już.
Analogicznie masz np. program ePFRON dostarczany przez PFRON. Tylko
mniej znany, bo z PFRONem się rozliczają tylko ci, co mają
niepełnosprawnych.
w oświacie analogiczny jest SIO (System Informacji Oświatowej) i też
dostarczane są co pół roku wersje nowe i nie ma konkurencji, bo i po co.
Z SIO jest tylko ta różnica, że powstał około 2005, więc ideolodzy
napisali go w Jawie i jest niby wersja dla Linuksa. Nie wiem kto
korzysta, bo założę się, że 99,9999999% szkół pracuje na windowsie. A
napisany w Jawie działa jak krowa (no teraz w 2012 jest lepiej, bo
współczesny sprzęt już z Jawą sobie radzi). I pewnie będzie go trzeba
przepisać i tak za jakiś czas, jak się okaże, że Orakiel Jawę ubije.
>> Skoro są odpowiednie rozwiązania, to się z nich korzysta.
> Jeżeli owe rozwiązania będą dostępne dla każdego z dostępnych, w miarę
> nowoczesnych systemów operacyjnych i do tego za darmo - zgoda.
Za darmo i za darmo. Za darmo umarło. Wszystko kosztuje. To, że SUN
dotował OOo przez lata, to widzisz, Sun umarł. Nie wiem na ile Apaczi
będzie dotował OpenOffice. Na razie jakieś 3.4 beta wydali, ale czy to
jest dotowane czy praca napaleńców, nie wiem. Na ile pociągnie, nie
wiem. Fork w postaci LibreOffice niby prężnie idzie do przodu, nie wiem
na ile im pieniędzy wystarczy, ale też nie jest darmo, bo ktoś tę
fundację dotuje. Z jakich pobudek, to inna sprawa. I na jak długo.
> Dowolna firma
> może sobie wymagać płatnych narzędzi. Urzędy, opłacane z naszych podatków
> mają być dla obywatela. Oznacza to m.in. to, że przy komunikacji z nimi w
> formie elektronicznej, obywatel nie jest zmuszany do zakupu konkretnego
> rozwiązania pt. system operacyjny + oprogramowanie.
No i dlatego coraz częściej dają PDFy, co jest gorsze dla obywatela.
>> Służby oczyszczania miasta też nie starają się za wszelką cenę montować
>> pługów do malucha, tylko kupują odpowiednie ciężarówki nadające się do
>> pracy przy odśnieżaniu miasta.
> Tylko widzisz - czy istnieje wymóg dla owych służb odśnieżania, że
> ciężarówka, do której zamontowany zostanie pług, to _musi_ być np. Scania, a
> pług musi być firmy - dajmy na to - _Fiskars_?
Nie wiem, może jest. Chodzi o to, żeby było spełniało określone
wymagania. Przykład o tyle chybiony, że Urząd przejedzie po drogach,
obywatel się będzie cieszył i już. Więc nie ma konieczności komunikacji
i zgodności.
>> No więc sobie niech będzie ideologiczny soft dla tych, co mają niskie
>> wymagania.
> Tu nie chodzi o ideologię.
> (ciach...)
Chodzi. Bo nie mając MSO nie mam problemów jak ktoś da DOCa na WWW. A
jak da formularz w DOC, to fajnie, bo sobie wypełnię i druknę. A z tym
gorzej, bo Ideolodzy załatwili mi PDFy. I główne urzędy tak dają. I
pozostaje długopis, co mi sprawia problem.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)