eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaLicznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 61. Data: 2009-02-03 23:39:00
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: " sok marchwiowy" <s...@N...gazeta.pl>

    entroper <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> napisał(a):

    > Użytkownik " Wmak" <w...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:gm9rr6$6vt$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > A na wszelki wypadek zorganizować fakturę od elektryka z uprawnieniami z
    > > aktualną datą.
    >
    > i modlić się, żeby ktoś nie skojarzył tej wcześniejszej interwencji...
    >
    > e.
    >
    Kiedyś zaproponowałem inny sposób. Należy obejrzeć Terminatora 2. Jest tam
    scena jak terminator z płynnego metalu wbija dobremu terminatorowi brechę w
    bebechy i wykonuje specyficzny półobrót brechą. Następnie należy pożyczyć od
    dozorcy brysztangę do rozbijania lodu. To taki stalowy pręt o średnicy 3
    centymetrów długi na półtora metra, zaostrzony z jednej strony. Należy
    następnie owinąć gumową wycieraczką ( na klatce schodowej nie bedzie problemu
    ze znalezieniem) brysztangę i stojąc na drugiej wykonać to co zrobił niedobry
    terminator dobremu. Oczywiście z uwzględnieniem specyficznego półobrotu. W
    przeciwieństwie do terminatora licznik już nigdy się nie podniesie. A jak by
    się ktoś pytał to twierdzić ze nie moje małpy, nie mój cyrk i co mnie to
    obchodzi. Oczywiście taki manewr można wykonać jedynie wtedy gdy stary sąsiad
    były ubek jest na spacerze. Bo jak by widział to podkabluje na 110% chociaż
    sam jedzie na oporniku w liczniku. I latem wystawia włączonego olejaka na
    balkon żeby jakieś zużycie mieć.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 62. Data: 2009-02-04 01:02:23
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: Marek Lewandowski <l...@p...onet.pl>

    On Feb 3, 9:03 pm, badworm <n...@p...pl> wrote:

    > > W (przynajmniej) PL i DE liczniki maja hamulec zwrotny, czyli jak
    > > zaczniesz energie oddawac do sieci, to zrobisz to za frajer, bo prad
    > > poplynie, a licznik sie nie cofnie.

    > Ale tylko klasyczne (indukcyjne) :) Elektroniczne potrafią już liczyć w
    > dwie strony -

    nie zrozumielismy sie.
    Klasyczny indukcyjny tez moglby liczyc bez problemu w obie strony, ale
    CELOWO dodawany jest hamulec zwrotny, zeby NIE liczyl nazad, bo od
    odbiorcow prywatnych pradu sie nie kupuje...
    --
    Marek Lewandowski


  • 63. Data: 2009-02-04 09:12:57
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: Slawek Maculewicz <smaculCUT_HERE@AND_HEREgo2.pl>

    Dnia Tue, 3 Feb 2009 22:21:54 +0100, od RoMan Mandziejewicz
    <r...@p...pl> nadeszla wiadomosc:


    >> A ja się wtrącę i przypomnę, że koń mechaniczny (KM) to ok. 740W.
    >
    >A dlaczego nie 736W?
    >
    Tak sobie zaokrągliłem. Równie dobrze mogłem podać 0.7kW.
    Sądziłem, że w tym momencie interesuje nas raczej rząd wielkości.

    >> Jednostkę tę (KM) wyznaczono zdaje się empirycznie, ganiając konia w
    >> kieracie.
    >
    >Ale o czym Ty piszesz? Podstaw fizyki próbujesz nas uczyć? W tym
    >legend na temat jednostek?
    Nie śmiałbym... Staram się zwrócić uwagę Soku Marchwiowego, że jego
    15W jest smieszne. I że do zauważenia tego nie trzeba zaraz zaprzęgać
    cukrów prostych, ATP i biologii molekularnej.

    >> Zadanie oszacowania ile razy człowiek jest słabszy od konia
    >> pozostawiamy czytelnikowi.
    >> ;-)
    >
    >Ale to jest wartość znana.
    Nie przeczę.

    EOT


  • 64. Data: 2009-02-04 12:52:09
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>

    >> Ale o czym Ty piszesz? Podstaw fizyki próbujesz nas uczyć? W tym
    >> legend na temat jednostek?
    > Nie śmiałbym... Staram się zwrócić uwagę Soku Marchwiowego, że jego
    > 15W jest smieszne. I że do zauważenia tego nie trzeba zaraz zaprzęgać
    > cukrów prostych, ATP i biologii molekularnej.
    >

    Smieszne to bylo to 800-1200W.


  • 65. Data: 2009-02-04 12:54:42
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>

    >>> ZE może nie odłączyć twojej siostry tylko podda ją egzekucji komorniczej:(
    >>> Komornik wyegzekwuje co jest winna zakładowi i zadba jeszcze o swoją prowizję
    >> .
    >>
    >> To chyba dopiero po wyroku sądu?

    I tu widac mafijny charakter panstwa - banki i energetyka maja forme
    uproszczona i moga cie poddac egzekucji bez prawomocnego wyroku sadu.


  • 66. Data: 2009-02-04 12:57:35
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello T.M.F.,

    Wednesday, February 4, 2009, 1:52:09 PM, you wrote:

    >>> Ale o czym Ty piszesz? Podstaw fizyki próbujesz nas uczyć? W tym
    >>> legend na temat jednostek?
    >> Nie śmiałbym... Staram się zwrócić uwagę Soku Marchwiowego, że jego
    >> 15W jest smieszne. I że do zauważenia tego nie trzeba zaraz zaprzęgać
    >> cukrów prostych, ATP i biologii molekularnej.
    > Smieszne to bylo to 800-1200W.

    Ale tyle maja sportowcy na wcale niemałych dystansach. Policz, ile
    mocy potrzebował Carl Lewis, żeby to swoje cielsko w sekundę do tych
    40+ km/h rozpędzić.

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)


  • 67. Data: 2009-02-04 13:42:42
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>

    >>>> Ale o czym Ty piszesz? Podstaw fizyki próbujesz nas uczyć? W tym
    >>>> legend na temat jednostek?
    >>> Nie śmiałbym... Staram się zwrócić uwagę Soku Marchwiowego, że jego
    >>> 15W jest smieszne. I że do zauważenia tego nie trzeba zaraz zaprzęgać
    >>> cukrów prostych, ATP i biologii molekularnej.
    >> Smieszne to bylo to 800-1200W.
    >
    > Ale tyle maja sportowcy na wcale niemałych dystansach. Policz, ile
    > mocy potrzebował Carl Lewis, żeby to swoje cielsko w sekundę do tych
    > 40+ km/h rozpędzić.

    Ale od poczatku dyskusja nie byla o tym jaka chwilowa moc moze rozwinac
    czlowiek, tylko *jaka ciagla*.


  • 68. Data: 2009-02-04 13:47:09
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello T.M.F.,

    Wednesday, February 4, 2009, 2:42:42 PM, you wrote:

    >>>>> Ale o czym Ty piszesz? Podstaw fizyki próbujesz nas uczyć? W tym
    >>>>> legend na temat jednostek?
    >>>> Nie śmiałbym... Staram się zwrócić uwagę Soku Marchwiowego, że jego
    >>>> 15W jest smieszne. I że do zauważenia tego nie trzeba zaraz zaprzęgać
    >>>> cukrów prostych, ATP i biologii molekularnej.
    >>> Smieszne to bylo to 800-1200W.
    >> Ale tyle maja sportowcy na wcale niemałych dystansach. Policz, ile
    >> mocy potrzebował Carl Lewis, żeby to swoje cielsko w sekundę do tych
    >> 40+ km/h rozpędzić.
    > Ale od poczatku dyskusja nie byla o tym jaka chwilowa moc moze rozwinac
    > czlowiek, tylko *jaka ciagla*.

    Ale "ciągłą" przez ile czasu? Bo wiemy, ile przez ponad 2 godziny - co
    najmniej 300W. A ile przez pół godziny?

    Najwyższą moc w impulsie ponoć osiągają skoczkowie wzwyż. Nie chce mi
    się liczyć, czy to prawda.

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)


  • 69. Data: 2009-02-04 14:08:39
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>

    >> Ale od poczatku dyskusja nie byla o tym jaka chwilowa moc moze rozwinac
    >> czlowiek, tylko *jaka ciagla*.
    >
    > Ale "ciągłą" przez ile czasu? Bo wiemy, ile przez ponad 2 godziny - co
    > najmniej 300W. A ile przez pół godziny?
    >
    > Najwyższą moc w impulsie ponoć osiągają skoczkowie wzwyż. Nie chce mi
    > się liczyć, czy to prawda.

    A to latwo sprawdzic. Dla wysportowanego czlowieka czynnikiem
    limitujacym jest szybkosc wymiany gazowej w plucach. W pewnych granicach
    jest ona zalezna od maksymalnej objetosci dowolnej (MVV). Zeby to
    uscislic mozna zbadac dyfuzje CO przez pluca (DLCO).
    Dla sportowcow MMV wynosi ok. 40l/min. To znajac ilosc O2 i to jak spala
    sie glukoza mozna policzyc energie. W wydychanym powietrzu bedzie dajmy
    kolo 10% O2, we wdychanym 21% to nam daje ledwie 50% wydajnosc. Czyli
    mamy do dyspozycji ok. 4l O2/min. To daje cos kolo 115kJ/minute, czyli
    1,8 kJ/s. Jak wczesniej pisalem sprawnosc przetworzenia energii
    chemicznej na mechaniczna nie przekracza 15%, to nam daje mozliwosc
    teoretycznego stalego wysilku na poziomie 270W. Problem w tym, ze to
    musi uwzgledniac wysilek miesni oddechowych i serca. Czyli wiekszosc
    pracy idzie na to, zeby w ogole pobrac taka ilosc tlenu.
    Oczywiscie ktos moglby powiedziec, ze MMV mozna zwiekszyc, ale w tym
    wypadku praca miesni oddechowych pochlania co raz wiecej tlenu, az
    calosc idzie wylacznie na pokrycie pracy miesni oddechowych.
    Oczywiscie zdarzaja sie wyjatki, ktore maja nieco inna budowe
    anatomiczna, ktore moge w jakis sposob te bariery przekroczyc.



  • 70. Data: 2009-02-04 15:09:23
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: " sok marchwiowy" <s...@N...gazeta.pl>

    RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl> napisał(a):

    > Hello T.M.F.,
    >
    > Wednesday, February 4, 2009, 2:42:42 PM, you wrote:
    >
    > >>>>> Ale o czym Ty piszesz? Podstaw fizyki próbujesz nas uczyć? W tym
    > >>>>> legend na temat jednostek?
    > >>>> Nie śmiałbym... Staram się zwrócić uwagę Soku Marchwiowego, że jego
    > >>>> 15W jest smieszne. I że do zauważenia tego nie trzeba zaraz zaprzęgać
    > >>>> cukrów prostych, ATP i biologii molekularnej.
    > >>> Smieszne to bylo to 800-1200W.
    > >> Ale tyle maja sportowcy na wcale niemałych dystansach. Policz, ile
    > >> mocy potrzebował Carl Lewis, żeby to swoje cielsko w sekundę do tych
    > >> 40+ km/h rozpędzić.
    > > Ale od poczatku dyskusja nie byla o tym jaka chwilowa moc moze rozwinac
    > > czlowiek, tylko *jaka ciagla*.
    >
    > Ale "ciągłą" przez ile czasu? Bo wiemy, ile przez ponad 2 godziny - co
    > najmniej 300W. A ile przez pół godziny?
    >
    > Najwyższą moc w impulsie ponoć osiągają skoczkowie wzwyż. Nie chce mi
    > się liczyć, czy to prawda.
    >
    Nie wiemy tylko Ty uwierzyłeś w czyjąś radosna twórczość. Piszesz że ponad 300
    bo na jednej stronie ktoś tak napisał. Na bliźniaczej stronie inny napisał
    200. To dlaczego wierzysz w 300 a nie 200? Bo tak wygodniej. Wiarygodny jest
    TMF. Przedstawił jakieś wyliczenia i nit do tej pory nie udowodnił że są złe.
    Ja nie wiem jak wyglądasz . Może masz 2 metry wzrostu i zbudowany jesteś z
    samych mięśni i żył. Jak śpisz to twoje serce się skurcza i rozkurcza 15 razy
    na minutę i robisz jeden oddech w tym czasie. Masz wydajne chłodzenie i
    potrafisz wypocić ze 4 litry wody na godzinę. Może zmiennocieplny jesteś? Kto
    Cie tam wie. Ale jak taki nie jesteś to masz tyle samo pary co niskobudżetowa
    wkrętarka akumulatorowa z marketu. I się musisz z tym pogodzić. Największą moc
    w impulsie rozwijają skoczkowie, ale nie ci co wzwyż skaczą. A tacy co na
    przykład z 12 piętra skaczą w dół.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: