eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaLicznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 1. Data: 2009-02-02 13:32:19
    Temat: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "tornad" <t...@o...net>

    Moze NTG ale zwracam sie o pomoc tu, gdyz grupa jest b. aktywna i wielu
    madrych Ludzi tu pisze, co stwierdzam jako staly jej czytelnik a nawet raz czy
    dwa cos tu nadalem.
    Otoz jeszcze siedze w Usa ale chodzi o Polskie, scislej Podkarpacie skad
    dzwonila siostra. Dostala z zakladu energetycznego pismo, z ktorego wynika, ze
    musi zaplacic wysoka kare za kradziez czy jak to nazwac, energii elaktrycznej
    w wysokosci 4000 Zl.
    Zdaje sie, ze wymienili jej licznik na nowy a ten stary okazal sie
    namagnesowany w ilus tam, podobno 70 procentach i to jest uzasadnienie tej
    kary. Tak to jakos jest. Z tego co slyszalem, podobne pisma dostaje wielu
    ludzi we wsi... Ci pracownicy odczytujacy wskazania licznikow chodza chyba z
    gausometrami i mierza namagnesowanie, w przypadku naszego licznika pracownik
    takiego namagnesowania nie stwierdzil a mimo to licznik wymienili na nowy a
    ten stary (trojfazowy) okazal sie roz- czy namagnesowany...
    I pytanie czy to jest dzialanie jakos prawnie uzasadnione. Z mojego, jako
    takiego trzycwierciowego fizyka i elektryka wychodzi, ze za bardzo nie maja
    podstaw. No bo nawet jakby ktos te "neodymy" przykladal to obudowa licznika
    wykonana z grubej stalowej blachy chyba skutecznie ekranuje te cewki czy co
    tam jest tak, ze spowolnienia czy zatrzymania jego pracy trudno sie spodziewac.
    Teraz sprawa tych magnesow hamujacych te kolko. Z tego co pamietam sa tam
    magnesiki hamujace i ustawiane tak, aby wskazania byly rowne ilosci
    przeplywajacej przez licznik energii. I teraz jesli ktos przyklada magnes to
    teoretycznie te magnesy moga ulec albo namagnesowaniu albo rozmagnesowaniu.
    Jesli ulegna namagnesowaniu no to licznik bedzie chodzil wolniej no bo te
    magnesiki beda go silniej hamowac. Jesli ulegly rozmagnesowaniu to oznacza, ze
    licznik bedzie wskazywal wiekszy od rzeczywistego pobor energii...
    A z tego co pamietam, wiem ze magnesy same, wskutek zmian temperatury, powoli
    sie rozmagnesowuja, licznik chodzi co raz szybciej i zapewne dlatego po chyba
    15 - 20 latach wymieniaja je na nowe.
    Wiec nie rozumiem o co tu chodzi; chyba tylko o wyludzenie pieniedzy. Sprawa
    jest, jak pisalem na tyle powazna, ze ludziska placza ale placa no bo im prad
    odetna...
    Owszem, nie wykluczam a nawet jestem pewien, ze wielu Rodakow probowalo
    przykladac te, nawet kilogramowe, niesamowicie silne magnesy powodujac, ze
    zelazna obudowa licznika pozostala namagnesowana. Gosciu przyszedl, objechal
    licznik jakims madrym czujnikiem i stwierdzal, ze tu "bylo cos kombinowane". I
    ci ludzie zaplacili kary. Ale w przypadku mojej siostry, ktora pradu sie boi,
    licznika zadnym magnesem, nawet ze starego glosnika nie dotykala a mimo to
    stwierdzili jego roz- czy namagnesowanie i kaza placic.
    Pytanie jak sie bronic przed tym. Moze ktos to "przerabial" i potrafi
    podpowiedziec czy uzasadnic bezprawnosc takiego postepowania zakladu
    energetycznego?
    Sprawa pilna bo zima pieniedzy nima a jak prad odetna to "dupa w kwiatach".
    Pzdr.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2009-02-02 14:17:40
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "Zbyszek" <z...@p...onet.pl>

    Witam
    1. Producent licznika gwarantuje, iż w czasie gdy ma on ważną legalizację jego
    uchyb nie może być większy od maksymalnego w jego klasie dokładności.
    Co z tego wynika:
    a) mimo rozmagnesowywania się magnesu nie powinien on wypaść z klasy, a zatem
    jeżeli jego wskazania różnią się o 70% może to znaczyć, że działano na niego
    innym silnym polem magnetycznym, które spowodowało rozmagnesowanie się magnesu
    hamującego.
    b) o ile mi wiadomo to ścianki licznika nie są wykonane z grubej blachy, która
    mogłaby osłabić wpływ zewnętrznego pola magnetycznego.
    2. Jeżeli czuje się niewinna może zarządać od zakładu wykonania ekspertyzy i on
    takową zleci np. producentowi liczników lub innej jednostce, która posiada
    odpowiednie laboratorium.
    Jeżeli licznik jest OK wtedy siostra jest czysta, a zakład płaci za ekspertyzę
    i przeprasza za niesłusznie nałożoną karę.
    Jeżeli zaś nie to siostra płaci dodatkowo za wykonaną ekspertyzę.

    Oczywiście istnieją również sądy gdzie można dochodzić swoich praw, lecz jeśli
    zakład energetyczny nie popełnił uchybień związanych z kontrolą,
    zabezpieczeniem licznika itd to raczej marne są szanse na wygraną.

    Zbyszek




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2009-02-02 14:20:16
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: Jacek <a...@m...pl>

    Niech sie siostra sadzi.


  • 4. Data: 2009-02-02 14:42:49
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>

    Jacek pisze:
    > Niech sie siostra sadzi.

    O co? Poczytaj o podobnych sprawach w necie. Zaklad daje licznik do
    ekspertyzy, czesto do wlasnych technikow, ktora wykazuje, ze dzialano na
    niego zewnetrznym polem magnetycznym. Zauwaz, ze od czasu jak ten
    licznik wzieli to nie masz nad nim kontroli, ani nad tym co z nim
    robiono. A ze prawo energetyczne jest skonstruowane tak, ze klient jest
    na pozycji przegranej to w zyciu nie udowodnisz, ze a) licznik u ciebie
    byl ok i go nie ruszales, b) ich ekspertyza jest do kitu.
    Wiedza techniczna sadu tez zapewne jest taka, ze dadza wiare panom z
    tytulem jakiegos elektryka niz zwyklemu czlowiekowi, niewazne jak
    logiczna bylaby twoja argumentacja. ZE to panstwo w panstwie niestety.


  • 5. Data: 2009-02-02 14:59:08
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "bhk" <bkot@_USUN_polsoft.pl>


    Uzytkownik "T.M.F." <t...@n...mp.pl> napisal w wiadomosci
    news:gm70sd$hsv$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > Jacek pisze:
    >> Niech sie siostra sadzi.
    >
    > O co? Poczytaj o podobnych sprawach w necie. Zaklad daje licznik do
    > ekspertyzy, czesto do wlasnych technikow, ktora wykazuje, ze dzialano na
    > niego zewnetrznym polem magnetycznym. Zauwaz, ze od czasu jak ten licznik
    > wzieli to nie masz nad nim kontroli, ani nad tym co z nim robiono. A ze
    > prawo energetyczne jest skonstruowane tak, ze klient jest na pozycji
    > przegranej to w zyciu nie udowodnisz, ze a) licznik u ciebie byl ok i go
    > nie ruszales, b) ich ekspertyza jest do kitu.
    > Wiedza techniczna sadu tez zapewne jest taka, ze dadza wiare panom z
    > tytulem jakiegos elektryka niz zwyklemu czlowiekowi, niewazne jak logiczna
    > bylaby twoja argumentacja. ZE to panstwo w panstwie niestety.

    Nie do konca.
    Fakt faktem, ZE próbuje kombinowac jak moze i tak jak piszesz nie masz
    prawie zadnych szans
    na udowodnienie, ze oni czegos z tym licznikiem nie nakombinowali.
    Znam jednak przypadek gdzie sad przyznal racje konsumentowi, a to z powodu,
    ze licznik
    energii zamontowany byl na klatce bloku wielorodzinnego bez zadnego
    zabezpieczenia.
    Do klatki wejsc mógl kazdy i z licznikiem zrobic co mu sie zywnie podobalo i
    tutaj moim
    zdaniem sad zachowal sie calkiem rozsadnie. Znajomy mial podobna sytuacje z
    zerwana
    plomba. W tym przypadku sad takze stwierdzil ze ZE nie dochowal starannosci
    w zabezpieczeniu
    licznika i w zwiazku z tym nie ma podstaw do nalozenia jakiejkolwiek kary.
    Tak wiec czasami warto jednak udac sie do sadu i nie zawsze jest sie na
    straconej pozycji.

    Na wsi moze byc troche gorzej, bo licznik zazwyczaj znajduje sie na posesji
    i tutaj juz trudniej
    udowadniac ze nie mialo sie kontroli kto i po co tam lazi.

    bhk



  • 6. Data: 2009-02-02 15:05:23
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "tornad" <t...@o...net>

    > Witam
    > 1. Producent licznika gwarantuje, iż w czasie gdy ma on ważną legalizację
    jego
    > uchyb nie może być większy od maksymalnego w jego klasie dokładności.
    Jest to cenna uwaga, z tego co woem licznik ten wisial lat ponad 30 i zapewne
    pracowalby dalej gdyby nie zmasowana akcja przeciw tym "kombinujacym". MOze to
    posluzyc jak konkretny argument bo podejrzewam, ze 30 lat to chyba za dlugo na
    waznosc legalizacji.
    > Co z tego wynika:
    > a) mimo rozmagnesowywania się magnesu  nie powinien on wypaść z klasy, a
    zatem
    > jeżeli jego wskazania różnią się o 70% może to znaczyć, że działano na niego
    > innym silnym polem magnetycznym, które spowodowało rozmagnesowanie się
    magnesu
    > hamującego.
    Nie, oni napisali, ze licznik zostal rozmagnesowany (lub namagnesowany) w 70
    procentach a nie, ze jego wskazania roznia sie o 70 procent.
    > b) o ile mi wiadomo to ścianki licznika nie są wykonane z grubej blachy,
    która
    > mogłaby osłabić wpływ zewnętrznego pola magnetycznego.
    Grubosci blachy nie mierzylem no bo nie ma jak, ale wydaje mi sie, ze ma
    grubosc standardowa czyli minimum 0.5 mm bo w Polsce o ciensza bylo raczej
    trudno. Poza tym z fizyki wiadomo mi, ze pole magnetyczne zanika z odlegloscia
    dosc szybko, chyba nawet do trzeciej potegi. Te magnesy hamujace sa raczej
    gdzies w centrum obudowy a nie na brzegu zatem wplyw zewnetrznego pola
    magnetycznego na nie jest bardzo ograniczony. Bardziej prawdopodobne jest ich
    rozmagnesowywanie sie pod wplywem wielokrotnych zmian temperatur. W lecie
    temperatury osiagaja przecie plus 30 stpni w zimie minus tyle samo i
    taka "gimnastyka" magnesow nie wplywa korzystnie na ich stabilnosc.
    > 2. Jeżeli czuje się niewinna może zarządać od zakładu wykonania ekspertyzy i
    on
    > takową zleci np. producentowi liczników lub innej jednostce, która posiada
    > odpowiednie laboratorium.
    Nie za bardzo; licznik zostal zabrany i nawet nie wiemy jaki mial numer
    chociaz to mozna gdzies sie dokopac. Ale nawet jak go znajda i wysla do innej
    niz wlasna ekspertyzy, to moga go sami "podrasowac" i wina obarczyc delikwenta.
    > Jeżeli licznik jest OK wtedy siostra jest czysta, a zakład płaci za
    ekspertyzę
    > i przeprasza za niesłusznie nałożoną karę.
    > Jeżeli zaś nie to siostra płaci dodatkowo za wykonaną ekspertyzę.
    >
    > Oczywiście istnieją również sądy gdzie można dochodzić swoich praw, lecz
    jeśli
    > zakład energetyczny nie popełnił uchybień związanych z kontrolą,
    > zabezpieczeniem licznika itd to raczej marne są szanse na wygraną.
    >
    No oczywiscie i te droge chyba wybierzemy; zaklad oczywiscie bedzie sie
    upieral, ze nie popelnil zadnych uchybien. Chyba ze, ten ew. za dlugi czas
    jego niekontrolowanej pracy (licznika), mozna probowac mu cos udowodnic.

    > Zbyszek
    >
    > Szanse widze marne, dlatego pytam, moze ktos zna to z autopsji, przerabial
    to i moglby cos wartosciowego podpowiedziec.
    Dzieks za odzew.
    Pzdr.



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2009-02-02 15:40:12
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "Sylwester Łazar" <g...@a...pl>

    Witam!
    Walka z monopolistą od energetyki = walka z wiatrakami.
    Ludzie przestańcie kraść i/lub walczyć z wiatrakami!
    Czas te wiatraki budować. Choćby w centrum miasta na szczytach wieżowców.
    Maszt rzędu 12 metrów w zupełności wystarczy, aby mieć skrzydła średnicy
    18metrów.
    Dla takiej średnicy, możliwa do uzyskania moc wynosi ok. 100kW, czyli ponad
    400A.
    Czyli przez 2h dobrych wiatrów (np. w Poznaniu na os. Wichrowym Wzgórzu)
    jedna rodzina ma prąd na cały miesiąc. W takim małym wieżowcu jest 156
    mieszkań. Wystarczy 13 wietrznych dni w miesiącu i Ena zaczyna sprawdzać
    każdemu liczniki.
    Pozostaje tylko za zaoszczędzone pieniążki kupić spluwę i pilnować montera,
    aby sprawdził ten miernik na miejscu przy świadku.
    Jeśli będzie próbował zanieść do samochodu i położyć obok innego miernika z
    jeszcze przyczepionym neodymem złapanym na gorącym uczynku, to należy go
    powstrzymać używając "wszelkich zgodnych z prawem środków przymusu".
    Aby prawo stało po naszej stronie - pilnowanie należy zlecić mieszkającemu w
    bloku sąsiadowi - byłemu milicjantowi na emeryturze - najlepiej z UB albo
    SB. Tak, aby dorobił te marne 1000 zł miesięcznie do skromnej emerytury.
    Jako, że pobierają 4 tys. zł emerytury za swoje 25 lat ciężkiej pracy w tzw.
    "służbach mundurowych", to możemy mieć gwarancje, że nie przekroczy prawa.
    Zwłaszcza, jak to będzie jego licznik.
    :-)

    --
    --
    pozdrawiam
    Sylwester Łazar
    http://www.alpro.pl
    http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
    i projektowania PCB



  • 8. Data: 2009-02-02 16:21:13
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "kk" <...@...pl>

    Teraz opiszę mój przypadek z takowym licznikiem i dociekliwym inkasentem.
    Licznik zamontowany na klatce schodowej - blok - za stalowymi drzwiczkami.

    zdarzenie 1. lat temu z 5 albo więcej : odczytał, drzwiczki otworzył,
    pomacał drut z plombą. Plomba OK.
    zdarzenie 2. lat temu kilka. To co wyżej, plus uwaga : ten drucik cos się
    dziwnie rusza.
    zdarzenie 3. lat temu kilka. To co wyżej, plus uwaga : ta plomba na druciku
    chyba się rusza.

    Kupiłem i założyłem patentową kłódkę na drzwiczki.
    Kilka lat spokój.

    W grudniu przyjechali panowie i kazali szafkę otworzyć. Wymienili licznik na
    nowy.
    Rachunek za styczeń i marzec dostałem na razie normalny ...
    Sumienie mam czyste, ale wiadomo, kto przede mną tu mieszkał i ile lat ten
    stary licznik tu wisiał ?

    Pozdrawiam





  • 9. Data: 2009-02-02 16:45:41
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "tornad" <t...@o...net> napisał w wiadomości
    news:01c5.000002d2.4986f5e3@newsgate.onet.pl...

    > Pytanie jak sie bronic przed tym. Moze ktos to "przerabial" i potrafi
    > podpowiedziec czy uzasadnic bezprawnosc takiego postepowania zakladu
    > energetycznego?

    W teorii jest tak, że grzecznie informujesz ZE żeby byli łaskawi sp..lać i
    oddali Cię do sądu (tak tak, oni Ciebie), jeżeli założyli nowy licznik nie
    mają też prawa wstrzymywać dostaw energii, patrz np:

    http://www.ure.gov.pl/index.php?dzial=258&id=1474

    W praktyce pewnie jest tak, że zagrożą odcięciem prądu (albo i odetną) i
    będziesz musiał zapłacić a potem podać ich do sądu, dojdzie im tylko zarzut
    wywolywania niedozwolonej presji na odbiorcę energii.
    Jeśli faktycznie nikt tam nie kradł energii (wcale nie byłbym pewien, nie
    raz widziałem jak brat brata w ch.. robił), masz pewne szanse na wygraną,
    szczególnie przy dobrej argumentacji. W Polsce nie obowiązują precedensy,
    więc ZE nie będzie się biło do upadłego, bo nawet jeśli Ty wygrasz, frajerzy
    którzy ugną się i zapłacą nie będą mogli użyć tego jako argumentu w swoich
    sprawach.
    Co do argumentacji, najlepiej porządnie poszukaj w necie, czego można się
    uczepić. Na dzień dobry pewnie dochowania procedury stwierdzenia
    nielegalnego poboru energii, wstawienia nowego licznika oraz zabezpieczenia
    starego (musi być protokół i tam powinien być numer, którego szukasz). W
    następnej kolejności możesz podważać wyliczenie kary (o ile dostałeś
    jakieś), zauważ, że bardzo "akuratna" ta kara, taka w sam raz na kieszeń
    małego gospodarstwa domowego, mnie osobiście to daje najwięcej do myślenia.
    Być może wysokość płaconych rachunków też da się wykorzystać (o ile nie były
    rażąco niskie).
    "nielegalny pobór energii" daje w googlach 40 tys. wyników, coś dla siebie
    znajdziesz.

    e.


  • 10. Data: 2009-02-02 17:19:51
    Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Sylwester Łazar" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:gm74j2$pai$1@mx1.internetia.pl...

    > Czas te wiatraki budować. Choćby w centrum miasta na szczytach wieżowców.
    > Maszt rzędu 12 metrów w zupełności wystarczy, aby mieć skrzydła średnicy
    > 18metrów.
    > Dla takiej średnicy, możliwa do uzyskania moc wynosi ok. 100kW, czyli
    ponad
    > 400A.
    > Czyli przez 2h dobrych wiatrów (np. w Poznaniu na os. Wichrowym Wzgórzu)
    > jedna rodzina ma prąd na cały miesiąc.

    (...)

    Pomijając, że, hmm, trochę Cię poniosło, jest jeszcze jeden drobiazg. Nigdy,
    ale to nigdy nie przyjmuj optymistycznych założeń do obliczania wydajności
    "źródeł odnawialnych". Dane paneli, wiatraków, kolektorów słonecznych itp są
    delikatnie mówiąc bardzo, bardzo entuzjastyczne. Co byś nie zainstalował,
    zwróci ci się w 3 lata, może 5. Pomiary w realnych warunkach dają z reguły
    mierne lub wręcz żałosne wyniki (inwestycja nie zwraca się nigdy lub po 30
    latach, oczywiście gdy działa bez napraw i przeglądów, opinię tę wyrażam na
    podstawie własnoręcznych pomiarów kilku genialnych "wynalazków"). Nie
    przechodziłbym też do porządku dziennego nad takim drobnym przecież
    problemem, że energię na cały miesiąc możesz uzbierać w 2h a potem tylko
    zmagazynować...

    e.

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: