eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Laguna II - psujące się auto!?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 131

  • 121. Data: 2011-07-31 10:48:29
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    W dniu 2011-07-31 00:24, Sebastian Biały pisze:
    > On 2011-07-30 17:58, Karolek wrote:
    >> Taa OBD cos tam, a do kazdy inny interfejs i inne oprogramowanie.
    >
    > Watpie aby w ramach *standardu* były jakies różnice między markami. Inna
    > sprawa to rozszerzanie tego standardu.
    >

    No a jednak... rozne protokoly transmisji, teraz w zasadzie opiera sie
    wszystko na CAN, za chwile bedzie znowu cos innego.

    >> Ja mysle, ze nie byloby zlym rozwiazaniem dostarczanie do samochodu
    >> plyty z odpowiednim oprogramowaniem i interfejsem, cos jak to sie robi
    >> do telefonow komorkowych.
    >
    > Nie. Dobrym pomyslem było by wymuszenie przy homologacji otwartego
    > standardu komunikacji z samochodem. Ale to nie przejdzie z powodu "to
    > jak to, Kowalski może sobie przeprogramować esp? To zagraża dzieciom w
    > drodze do szkoły!".
    >

    Tak czy inaczej bylby to pole do popisu dla UE, ale niestety jak zwykle
    nie chodzi o klienta tylko o kase.

    >>> Ma to opisane na drzwiach kierowcy o ile pamiętam. Do gmerania w
    >>> samochodzie albo się kogoś wynajmuje albo się wie co się robi.
    >> Albo sie kupuje auto przy, ktorym nie trzeba miec tajemnej wiedzy na
    >> temat usterek i ich usuwania.
    >
    > To znaczy kupuje się auto bez czujników w oponach. No można. Przecież to
    > była opcja a nie przymus.
    >

    Ale jak to ludzie kupowali kiedy te LII i MII wchodziy na rynek to nikt
    nie wiedzial, ze beda jakies problemy.

    >> W koncu wielu nabywcow nie zna sie na samochodach, ba nie ma w ogole
    >> pojecia o technice jako takiej, ale tez chce jezdzic komfortowo i
    >> bezawaryjnie, a nie ogladac migajace kontrolki od usterek i wolac
    >> lawete, a potem wyklucac sie w ASO i bulic niezle pieniadze.
    >
    > Oczywiście lepiej miec komfort nie oglądania migających kontrolek i
    > jeździć aż silnik sam odpadnie. Wiem, znam wielu takich.
    >

    Nie. Lepiej miec komfort posiadania w maire bezawaryjnego samochodu, w
    ktorym kontrolka pojawi sie raz na ruski rok.
    Wtedy czlowiek ma odczucia, ze sobie usterke naprawi i znowu ma spokoj
    na lata.

    >> Wiele rzeczy tak mozna zrobic, ale zwykli uzytkownicy tego nie beda
    >> robic.
    >
    > Więc oni beda klientami ASO. Co w tym złego? Sami wybrali taką markę.
    > Troche jak by narzekać że klient wybrał klocki zamiast bębnów na tylnej
    > osi i musi je częsciej zmieniać.
    >

    Ale wielu wierzylo, ze renault bedzie nowoczesny, stosunkowo tani i
    dobrze wykonany w porownaniu do konkurencji... jak sie okazalo tani byl,
    ale tylko w zakupie, a wykonanie okazalo sie nienajlepsze mowiac delikatnie.

    >> Jak pojedzie do jakiegos elektronika, czy elektryka to ten tez za darmo
    >> tego nie bedzie chcial robic i skasuje go i za baterie i za dlubanie, a
    >> potem sie okaze, ze jest tylko troche taniej niz nowe w ASO.
    >
    > No popatrz, wlasnie wpadleś na to ze czujniki ciśnienia w oponie to
    > element ekslopatacyjny. Zupełnie jak klocki, tylko dają radę wytrzymać
    > 10(5) lat.
    >

    Ale czy renault poinformowal o tym przyszlych nabywcow? :>

    >>> Elektryk powinien. Chyba że ma tylko taśmę do owijania na stanie...
    >> Ale za ile powinien to zrobic?
    >
    > Taniej niż oryginał z ASO. Jeśli nie potrafi taniej to klient pójdzie do
    > ASO i kupi, albo pójdzie do ASO i wyłaczy. Rynek sam to ślicznie reguluje.
    >

    Dobry elektronik raczej dobrze zarabia (nawet ten po technikum), wiec
    tanio pewnie nie bedzie chial tego zrobic... moze jakis elektryk, ale z
    elektrykami to roznie jest bo wiekszosc to jacys samozwancy i takich
    rzeczy nie ogarniaja.
    Czyli najlepiej znac jakiegos mlodego bystrego goscia co Ci to za grosze
    zrobi.

    >>> Myślę że jest mniej więcej taka jaka w powietrzu do pompowania. Czyli
    >>> bez dramatów, w wodzie nie pływają.
    >> Widziales co sie dzieje w zbiorniku sprezarki?
    >
    > Widziałem oponę w środku. Raczej mokra nie była.
    >

    Hmm :>
    OK nie zaglebiajmy sie, po prostu przyjmij, ze wilgoc jest.

    >> Moze sie okazac, ze tam calkiem sporo wilgoci bedzie, ktora sie
    >> skondensuje na tym czujniku... czujnik sie z czasem zazieleni i trzeba
    >> bedzie kupic nowy.
    >
    > Zazieleni powiadasz? Masz przezroczyste opony że chlorofil daje radę?
    >

    Dobrze wiesz o co chodzi.

    >>> No właśnie. A jaki numer czujnika był w komputerze po rozkodowaniu? Bo
    >>> da się go odczytać. Bit mu się samoczynnie przestawił? Bo to dość ważne
    >>> z punktu widzenia haseł "bo się rozkodowalo" - co to w ogóle znaczy
    >>> "rozkodować" w sensie informatycznym?
    >> Inaczej, ponowne przypisanie czujnika powodowalo jego zadzialanie.
    >
    > Zupelnie jak użytkownik Windowsa. Nie wiem co mu było, ale po restarcie
    > działa. Glupi windows!
    >
    > Naprawdę nie byłeś ciekawy co takiego było przyczyną? Ani trochę? Tylko
    > do razu walić w reset?
    >

    Nie, nie bylem ciekawy bo nie zajmuje sie oprogramowaniem.

    >>> Mam też Seicento. Seicento nie raportuje praktycznie nic. Nie wiem czy z
    >>> tego wynika cokolwiek, szczególnie czy z tego wynika że się coś psuje /
    >>> nie psuje.
    >> Ale ty lagune za nie takie male pieniadze porownujesz do taczki jaka
    >> jest seicento... uwierz ze sa inne marki i samochody, ktore nie maja
    >> wcale mniej elektroniki niz laguna i przy tym nie mecza ciaglymi
    >> komunikatami o usterkach.
    >
    > Więc mają dwie możliwości:
    >
    > a) usterek *mechnicznych* nie ma i nie ma co raportować
    >
    > b) samochód ich nie diagnozuje lub ma tak wysokie tolerancje że to żadna
    > diagnostyka tylko coś w rodzaju "nie mogę znaleźć silnika, czy chcesz
    > kontynuować jazdę?".
    >
    > Słaba jakośc mechniki w Renault składnia mnie do opcji a.
    >
    > Mimo wszystko wole żeby samochód powiedział mi że coś jest nie tak.
    > Narzekac można na enigmatyczne komunikaty, ale coś tam jednak
    > diagnozuje. To lepiej niż w Polonezie. Powiedziałbym - postęp.
    >

    Ale inne samochody tez mowia... czy Ty naprawde jestes tak zaslepiony
    mitem, ze to renault jest tak mocno naszpikowane elektronika?

    >> Myslisz ze wszyscy zatrzymali sie na poziomie seicento i tylko renault
    >> stosuje rozbudowane systemy elektroniczne w samochodach?
    >
    > Nie. Pokazuje Ci tylko że każda zbyt skomplikowana technika w zderzeniu
    > z tumanista produkuje podobne reakcje alergiczne jak z Laguną. Być może
    > inne marki darowaly sobie takie eksperymenty zakładając z gory że
    > produkt dla idiotów powinien być odpowiednio tępy.

    Nie, inne marki tez maja juz praktycznie wszystko sterowane i
    diagnozowane przez uklady elektroniczne, ale ta druga czesc, sterowana
    przez te uklady jest jakby mniej zawodna.

    --
    Karolek


  • 122. Data: 2011-07-31 12:27:47
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 31 Jul 2011 10:48:29 +0200, Karolek napisał(a):
    > W dniu 2011-07-31 00:24, Sebastian Biały pisze:
    >> On 2011-07-30 17:58, Karolek wrote:
    >>> Taa OBD cos tam, a do kazdy inny interfejs i inne oprogramowanie.
    >>
    >> Watpie aby w ramach *standardu* były jakies różnice między markami. Inna
    >> sprawa to rozszerzanie tego standardu.
    >>
    > No a jednak... rozne protokoly transmisji, teraz w zasadzie opiera sie
    > wszystko na CAN, za chwile bedzie znowu cos innego.

    OBD2 to 4 interfejsy w jednym.
    Jak znam zycie to nie zmuszali producentow do nie wiadomo jak wielkich
    zmian, tylko kazali doprowadzic ich interfejs do odpowiednich pinow w
    ujednoliconym gniezdzie.

    I tak jak piszesz - chyba we wszystkich nowych interfejsem bedzie CAN.
    I juz cena interfejsu rosnie.
    Mozliwosci tez, wiec bedzie standard, a do tego cala masa rozszerzen
    producentow.

    W koncu caly cel tego ujednolicenia jest taki zeby cie uwalic na
    przegladzie z powodu niesprawnego katalizatora. Reszta panstwa nie obchodzi
    :-)

    A propos - wznowili ten unijny przepis o udostepnieniu dokumentacji
    producentom zamiennikow ?

    >>> Albo sie kupuje auto przy, ktorym nie trzeba miec tajemnej wiedzy na
    >>> temat usterek i ich usuwania.
    >> To znaczy kupuje się auto bez czujników w oponach. No można. Przecież to
    >> była opcja a nie przymus.
    > Ale jak to ludzie kupowali kiedy te LII i MII wchodziy na rynek to nikt
    > nie wiedzial, ze beda jakies problemy.

    Ale przeciez nie ma problemow. Trzeba zmienic czujniki i kolejne 7 lat
    spokoju :-)

    Oczywiscie gdzies tam dalej jest inwencja programistow - auto bez czujnikow
    bedzie tylko dyskretnie ostrzegalo, czy zgasi silnik :-)

    >> Oczywiście lepiej miec komfort nie oglądania migających kontrolek i
    >> jeździć aż silnik sam odpadnie. Wiem, znam wielu takich.

    Wielu znasz takich ktorym silnik odpadl ? A ilu konkretnie ?

    >> No popatrz, wlasnie wpadleś na to ze czujniki ciśnienia w oponie to
    >> element ekslopatacyjny. Zupełnie jak klocki, tylko dają radę wytrzymać
    >> 10(5) lat.
    >>
    > Ale czy renault poinformowal o tym przyszlych nabywcow? :>

    A inni cie informuja ? Nie ma takiego zwyczaju, a przeciez wszystko sie
    zuzywa.

    J.


  • 123. Data: 2011-07-31 13:20:41
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: "ponury szlifierz" <p...@N...gazeta.pl>

    kamil <k...@s...com> napisał(a):

    > Roczne na gwarancji i serwisowane u dealera tez psuja sie z powodu
    > partactwa?

    W pewnym ASO Opla przy przeglądzie gwarancyjnym po pierwszym roku zgłosiłem
    skrzypiący i przeskakujący pedał sprzęgła. Panowie Autoryzowani Fachowcy
    "naprawiali" go trzy razy i za każdym razem dodatkowo psuli czujnik od
    tempomatu przy rzeczonym pedale. "Naprawianie" i przy okazji psucie kolejnej
    rzeczy - nie jest to partactwo?

    > zelbetonowego kloca.

    Żelbetowego albo żelazobetonowego. "Żelbeton" to ta sama kategoria językowa co
    "lala nieczochrana w klimie i w dizlu"...

    Pozdrawiam,
    ponury

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 124. Data: 2011-08-01 12:07:17
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 31/07/2011 12:20, ponury szlifierz wrote:
    > kamil<k...@s...com> napisał(a):
    >
    >> Roczne na gwarancji i serwisowane u dealera tez psuja sie z powodu
    >> partactwa?
    >
    > W pewnym ASO Opla przy przeglądzie gwarancyjnym po pierwszym roku zgłosiłem
    > skrzypiący i przeskakujący pedał sprzęgła. Panowie Autoryzowani Fachowcy
    > "naprawiali" go trzy razy i za każdym razem dodatkowo psuli czujnik od
    > tempomatu przy rzeczonym pedale. "Naprawianie" i przy okazji psucie kolejnej
    > rzeczy - nie jest to partactwo?


    Podsumowując - nie dość że laguna się psuje, to jeszcze serwis Renault
    nie potrafi jej naprawiać. Trzymaj mnie, bo popędzę do salonu kupić.


    >> zelbetonowego kloca.
    >
    > Żelbetowego albo żelazobetonowego. "Żelbeton" to ta sama kategoria językowa co
    > "lala nieczochrana w klimie i w dizlu"...

    Przepraszam, nigdy nie pracowałem na budowie.




    --
    Pozdrawiam,
    Kamil


  • 125. Data: 2011-08-01 12:08:57
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 30/07/2011 13:09, Sebastian Biały wrote:
    > On 2011-07-30 12:33, kamil wrote:
    >> Dociera do ciebie wogóle fakt, że wg danych z firm assistance Laguny
    >> psują się często, tak samo jak wg. ankiet przeprowadzonych wśród
    >> posiadaczy tych samochodów? Każdy z nich owijał go taśmą?
    >
    > Ależ ja nie twiedzę że Laguna jest bezawaryjna. Śmiem tylko bezczelnie
    > wytknąć każdemu kto twierdzi że pada *elektronika* że elektroniką nie są
    > druty od otwierania klapy. A przykłady awarii w tym wątku dotyczą albo
    > elementów mechanicznych które *raportuje* elektronika (wtryski,
    > cisnienie, brak doładowania itd) co jest akurat świetnym feature a nie
    > bugiem albo elementów eksplatacyjnych takich jak baterie w czujnikach.
    > Prawde mówiąc w watku nie padł ani jeden przykład padu *elektroniki*
    > typowy dla LagunII.


    Ile jeszcze razy mam ci pokazywać tabelkę, wg. której elementy
    elektryczne psują się w Lagunch dwa albo i trzy razy częściej od
    konkurencyjnych marek z tego segmentu?





    --
    Pozdrawiam,
    Kamil


  • 126. Data: 2011-08-02 09:32:20
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>

    [ciach]
    >
    > Nie przyznałeś się ile razy wymieniałeś przekładnię kierowniczą i jakie
    > to były koszty. Nie przyznałeś się ile razy wymieniałeś zawieszenie.
    >
    >

    Bo jeszcze nie miałem okazji wymieniać

    Ale nie kapuję twojego sarkazmu.

    Co do opinii to wypowiadają je ludzie na podstawie plotek. Zresztą fajny
    film PLOTKA pokazuje mechanizm.

    Nie dalej jak wczoraj wymieniałem tarcze tył - w zasadzie robotę może
    wykonać każdy i tak też było wymieniał to młody "fachowiec",m który na
    co dzień jeździł starym CC.

    Okazało się, że tarcze nie są w najlepszym stanie i ew. można byt je
    wymienić no ale znów się okazało, że to tarcze z piastami i łożyskami
    więc koszty spore, stwierdziłem, że zostanę przy samych klockach.

    Rzeczony wcześniej mechanik stwierdził, że to do d... auto bo kto robi
    tarcze z piastami i łożyskami...

    Zapytałem ile do tej pory naprawiał Lagun - no i żadnej, ile widział w
    warsztacie i z jakimi usterkami - okazało się, że kilka i były to
    wymiany jak u mnie, to klocki, to końcówki drążków,... coś co normalnie
    się zużywa.

    Zapytałem tego i innych mechaników również jaki samochód się nie psuje?
    i co usłyszałem, że oni nie znają. W ciągu jednego dnia w tym warsztacie
    z różnymi usterkami pojawiły się:

    Toyota RAW4 - jakiś komunikat błędu mocy i coś z zawieszeniem, Ford
    Fokus 2 2005 r. i padnięta sonda, Toyota corolla i amortyzator. Na
    parkingu stało jeszcze kilka marek.

    Sam miałem passata, audi i poloneza i w każdym coś się psuło.

    Ariusz


  • 127. Data: 2011-08-02 11:17:48
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 02/08/2011 08:32, Ariusz wrote:

    >
    > Zapytałem ile do tej pory naprawiał Lagun - no i żadnej, ile widział w
    > warsztacie i z jakimi usterkami - okazało się, że kilka i były to
    > wymiany jak u mnie, to klocki, to końcówki drążków,... coś co normalnie
    > się zużywa.


    Kolejny, który wie lepiej od tysięcy samochodów popsutych wg statystyk
    assistance i ankiet zadowolenia posiadaczy różnych marek, bo spytał
    kazia i zdzicha w wasztacie.



    --
    Pozdrawiam,
    Kamil


  • 128. Data: 2011-08-02 15:37:57
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2011-08-02 11:17, kamil pisze:
    > On 02/08/2011 08:32, Ariusz wrote:
    >
    >>
    >> Zapytałem ile do tej pory naprawiał Lagun - no i żadnej, ile widział w
    >> warsztacie i z jakimi usterkami - okazało się, że kilka i były to
    >> wymiany jak u mnie, to klocki, to końcówki drążków,... coś co normalnie
    >> się zużywa.
    >
    >
    > Kolejny, który wie lepiej od tysięcy samochodów popsutych wg statystyk
    > assistance i ankiet zadowolenia posiadaczy różnych marek, bo spytał
    > kazia i zdzicha w wasztacie.
    >

    No fakt zapędziłem się - zanim kupiłem lagunę sprawdziłem jak wypada.
    Statystykom np ADAC poddawane są w miarę młode samochody. nie wiele jest
    mówiących o samochodach w okolicy 10 lat.

    I owszem większość statystyk, Lagunę ma na dole listy bezawaryjnych aut,
    z tym, że kiedyś dotarłem do dokładniejszych danych i okazało się, że
    już przy samochodach 5-10 lat te statystyki nieco się zmieniają. I
    laguna wypadała tam dość średnio.
    Ciekawe, że np. Scenic'a aż tak nie narzekają, a przecież mają te same
    silniki i osprzęt co laguny.

    No ale fakt sam przekonałem się o awaryjności Laguny - padła mi turbina
    po 150 tys. km, tego się spodziewałem, padł prawdopodobnie
    przepływomierz, i w zasadzie reszta to rzeczy, które się zużywają:
    klocki, końcówki drążków, sworzeń, żarówki...

    Wracając do sedna nie chodziło mi jednak o wykazanie, że Laguna do
    bezawaryjny samochód ale, że jego awaryjność czasem jest przesadzona, a
    przede wszystkim o to, że mechanicy powielają takie opinie bo nie umią
    naprawiać tych aut.

    Ariusz


  • 129. Data: 2011-08-03 07:27:48
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: MHM <m...@p...pl>


    > Ciekawe, że np. Scenic'a aż tak nie narzekają, a przecież mają te same
    > silniki i osprzęt co laguny.

    Podobnie bylo z silnikiem 2.5TD w XMie vs Jumper. W XMie namietnie lubily
    padac glowice, a w Jumperze ganialy bezawaryjnie wielokrotnie wiecej km.

    --
    MHM
    http:\\www.skc.org.pl - Sudecki Klub Citroena


  • 130. Data: 2011-08-03 10:19:01
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 3 Aug 2011 07:27:48 +0200, MHM napisał(a):
    >> Ciekawe, że np. Scenic'a aż tak nie narzekają, a przecież mają te same
    >> silniki i osprzęt co laguny.
    >
    > Podobnie bylo z silnikiem 2.5TD w XMie vs Jumper. W XMie namietnie lubily
    > padac glowice, a w Jumperze ganialy bezawaryjnie wielokrotnie wiecej km.

    Ale co - inna chlodnica czy oslabiony silnik ?

    Czy silnik niby ten sam, ale z innej fabryki ?

    J.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: