eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyKto winien?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 142

  • 101. Data: 2015-08-12 16:00:11
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-08-12 15:01, J.F. wrote:

    > Ze 140 jest szansa na 100-110m sie zatrzymac, i to wcale nie jest zbyt
    > daleki odstep na autostradzie.
    > Niecale 3s, gdy zaleca sie minimum 2 ...

    Nie ma szansy - nie gdy jest to z zaskoczenia.

    >> Po prostu nie lubię hipokryzji. I ty też się niestety nieco w to
    >> wpisujesz - zawsze wina walącego, chyba, że akurat ty byś wdupił, bo
    >> facet laskę wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awarię
    >> i trójkąta nie zdążył rozstawić, czy mu laska laskę robiła?
    >
    > Przystanek ... nalezy sie spodziewac zatrzymanego autobusu, busika,
    > choc osobowkom nie wiedzec czemu nie wolno.

    Pewnie dlatego, że autobus gdzieś zatrzymać się musi, no i go widać
    (oraz jak słusznie zauważyłeś, spodziewać w tym miejscu).

    Shrek.


  • 102. Data: 2015-08-12 16:13:03
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-08-12 15:20, Myjk wrote:
    > Wed, 12 Aug 2015 14:00:30 +0200, Shrek
    >
    >> Jasne, że nie - poza tym że się zgapił i w efekcie
    >> tego wykonywał nieco szalone manewry.
    >
    > Które, jakimś cudem, nie miały na nikogo bezpośredniego wpływu. Poza tym,
    > prawdopodobnie ten "szalony manewr" uratował życie ludziom w omijanym
    > samochodzie.

    Miały wpływ. Taki, że jadący za nim wdupił w auto. Chyba że twierdzisz,
    że gdyby tirolota tam nie było, albo hamował normalnie to też by wdupił.
    To że nikogo bezpośrenio nie dotnkął, nie znaczy, że swojego udziału i
    winy w tym nie miał. Ba jest mnóstwo przypadków, gdzie ten winny
    wychodzi bez draśniecia a inni leżą na drzewach i innych elementach
    krajobrazu. Często nawet wylatują trochę "na wyrost" - znaczy gdyby
    mieli mocniejsze nerwy i lepsze umiejętności to też by wyszli bez
    szwanku. Ale nie zmienia to winy.

    Co do twojego argumentu, że nie wiadomo co się działo z przodu to
    wyraźnie napisałem że zakładając, że ta osóbówka nie pojawiła się tam
    znikąd.

    >> A co za różnica - miał awarię, czy odpierdla prywatę? Bezpieczna
    >> odległość i fizyka nie zmienia się od tego. Mi więc jak to? Już nie
    >> takie oczywiste jak _ty_ wdupisz?
    >
    > Znaczna różnica dla oceny winy. Działanie z premedytacją jest inaczej
    > traktowane przez prawo niż przypadek -- i ja bym z tego prawa do oceny
    > winy, skorzystał*. O ile w ogóle bym przyrżnął, bo bezpieczną odległość
    > miałem jak widać, pomimo braku widoczności i przesłanek, że coś może tam
    > stać.
    >
    > *) Ostatnio na szczęście sądy uwzględniają takie okoliczności -- nawet ten
    > co ma pierwszeństwo może być winnym spowodowania kolizji, co już nie raz,
    > słusznie, miało miejsce (vide oszołom w Mercedesie na Puławskiej).

    Czyli już jednak nie jest tak, że zawsze winny ten z tyłu?

    Co do zasady się z tobą zgadzam. Nie powinno się slepo patrzeć w kodeks,
    tylko ustalić kto _faktycznie_ spowodował wypadek. Nie rozumiem tylko
    dlaczego pomijasz ten czynnik w przypadku z filmu. Ja po zastanowieniu
    się faktycznie skłaniam się do tego, że nagrywający jest _również_ winny.

    Shrek.


  • 103. Data: 2015-08-12 16:13:15
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Wed, 12 Aug 2015 15:29:20 +0200, J.F.

    > Uratowac uratowal, ale prawdopodobnie to uratowal jedynie od skutkow
    > wczesniejszej nieuwagi - zakladam ze ten samochod tam stal i mozna
    > bylo spokojnie wyhamowac ...

    Równie dobrze ten samochód mógł zbyt późno włączyć kierunek, albo nie mieć
    (widocznych) świateł stopu (w końcu to jakaś Łada Niva), co nie dało szans
    tirolotowi i musiał się tak ratować.

    Nic jednak nie usprawiedliwia tego za tirolotem. Może by usprawiedliwiało
    gdyby miał większą odległość. Ale nie miał. Zauważ, że miał miejsce na
    ucieczkę po prawej, ale nie miał czasu na reakcję.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 104. Data: 2015-08-12 16:16:14
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: masti <g...@t...hell>

    Shrek wrote:

    > On 2015-08-12 15:20, Myjk wrote:
    >> Wed, 12 Aug 2015 14:00:30 +0200, Shrek
    >>
    >>> Jasne, że nie - poza tym że się zgapił i w efekcie
    >>> tego wykonywał nieco szalone manewry.
    >>
    >> Które, jakimś cudem, nie miały na nikogo bezpośredniego wpływu. Poza tym,
    >> prawdopodobnie ten "szalony manewr" uratował życie ludziom w omijanym
    >> samochodzie.
    >
    > Miały wpływ. Taki, że jadący za nim wdupił w auto. Chyba że twierdzisz,
    > że gdyby tirolota tam nie było, albo hamował normalnie to też by wdupił.

    czyli potwierdzasz, że zapieprzał na ślepo. A to nie jest dobry pomysł
    co widać na filmie

    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett


  • 105. Data: 2015-08-12 16:18:02
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 12 Aug 2015 16:13:15 +0200, Myjk napisał(a):
    > Wed, 12 Aug 2015 15:29:20 +0200, J.F.
    >> Uratowac uratowal, ale prawdopodobnie to uratowal jedynie od skutkow
    >> wczesniejszej nieuwagi - zakladam ze ten samochod tam stal i mozna
    >> bylo spokojnie wyhamowac ...
    >
    > Równie dobrze ten samochód mógł zbyt późno włączyć kierunek, albo nie mieć
    > (widocznych) świateł stopu (w końcu to jakaś Łada Niva), co nie dało szans
    > tirolotowi i musiał się tak ratować.

    Nie wiemy co tam bylo, wiec sam bronilem tirmana.
    Ale wersja ze "zaspal" i sie potem ratowal jest prawdopodobna.

    No coz, on sie uratowal dobrze, nie mozna mu tu nic zarzucic, jesli
    chodzi o skutki. Udalo mu sie.

    J.


  • 106. Data: 2015-08-12 16:22:42
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 12 Aug 2015 16:00:11 +0200, Shrek napisał(a):
    > On 2015-08-12 15:01, J.F. wrote:
    >> Ze 140 jest szansa na 100-110m sie zatrzymac, i to wcale nie jest zbyt
    >> daleki odstep na autostradzie.
    >> Niecale 3s, gdy zaleca sie minimum 2 ...
    >
    > Nie ma szansy - nie gdy jest to z zaskoczenia.

    39m na zauwazenie i zostaje 70m na hamowanie. Jak zareagujesz w 0.8s,
    to nawet 78m. Powinno sie udac, a w gdyby nie - to juz tylko lekka
    stluczka.

    >>> Po prostu nie lubię hipokryzji. I ty też się niestety nieco w to
    >>> wpisujesz - zawsze wina walącego, chyba, że akurat ty byś wdupił, bo
    >>> facet laskę wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awarię
    >>> i trójkąta nie zdążył rozstawić, czy mu laska laskę robiła?
    >>
    >> Przystanek ... nalezy sie spodziewac zatrzymanego autobusu, busika,
    >> choc osobowkom nie wiedzec czemu nie wolno.
    >
    > Pewnie dlatego, że autobus gdzieś zatrzymać się musi, no i go widać
    > (oraz jak słusznie zauważyłeś, spodziewać w tym miejscu).

    Tam pewnie jeszcze 50 tylko wolno :-)

    J.


  • 107. Data: 2015-08-12 16:26:26
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 12 Aug 2015 15:59:28 +0200, Myjk napisał(a):
    >> bo facet laskę wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awarię
    >> i trójkąta nie zdążył rozstawić, czy mu laska laskę robiła?
    >
    > Różnica jest taka, że MAM NAGRANIE jak wypuszcza laskę i mi fajans nie
    > będzie łgał przed sądem że miał awarię i trójkąta nie zdążył rozstawić,

    Reklamowke laska z szyby zabierala :-)

    Ale nawet jak prawde powie, to sad moze uznac ze wina w calosci po
    twojej stronie.

    J.


  • 108. Data: 2015-08-12 16:37:30
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-08-12 15:59, Myjk wrote:

    > To akurat ty mi próbujesz wmawiać.
    >
    > Podałem mój przykład, bo miałem go pod ręką. Jednocześnie miałem w związku
    > z tą sytuacją pewne doświadczenie nawiązujące do wątkowej sytuacji. Podałem
    > go po to, żeby pokazać, że winnym nie jest ten co ucieka (u mnie "uniak").
    > Jednocześnie zaznaczyłem, że w zależności od tego co tam robiła Octavia,
    > wina byłaby moja albo tego z Octavii. Wiadomo co robiła Octavia (czyt. nie
    > miała awarii, tylko fanaberię), więc bym walczył o swoje (gdybym w ogóle
    > walnął).
    >
    > Masz inny analogiczny przykład, zapodaj, rozważymy. Obiektywnie.

    No ale właśnie wcześniej piszesz, że to bez znaczenia co robią inni -
    masz jechać tak, żeby nie wdupić. Dajesz analogiczny przykład poparty
    twoim materiałem filmowym... i okazuje się, że jakbyś jednak wdupił, to
    jednak winny ten z Octavi...

    >> bo facet laskę wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awarię
    >> i trójkąta nie zdążył rozstawić, czy mu laska laskę robiła?
    >
    > Różnica jest taka, że MAM NAGRANIE jak wypuszcza laskę i mi fajans nie
    > będzie łgał przed sądem że miał awarię i trójkąta nie zdążył rozstawić,
    > albo mu laska laskę robiła i musiał się na spust zatrzymać żeby szyby nie
    > zapaskudzić gdyż to by mogło się przyczynić do sytuacji niebezpiecznej!

    To dlaczego fakt stania na przystanku i robienia loda miałby być
    niebezpieczny i mieć "wpływ" a latanie bez kierunków po podwójnych
    ciągłych, na skrzyżowaniu w sposób mocno odbiegający od tego co
    przyjmuje się za bezpieczny już wpływu miałby nie mieć? Na razie pomińmy
    odstęp bo filmujący wdupił i zakładamy, że też byś wdupił, więc obaj nie
    zachowaliście.

    > Drogówka wlepiła winę i mandat pojazdowi A (słusznie), a dodatkowo mandat
    > pojazdowi C za puknięcie w B (wg mnie niesłusznie). Uważam, że winnym
    > wszelkich zniszczeń był tylko pojazd A, bo odległość C od pojazdu B była
    > dobra by zahamować w "normalnych" warunkach (czyt. nawet jeśli ten przed
    > nim by heblował z pełną parą).
    >
    > Ogólnie dążę do tego, że KAŻDA sytuacja jest inna (choćby nawet wyglądała
    > na podobną) i szukanie analogii za wszelką cenę źle się kończy dla
    > dyskusji.

    Ogólnie się z tobą zgadzam - należy rozpatrzyć każdą sytuację. Z tym, że
    akurat twoja i z filmu nie różnią się prawie niczym, a wnioski wyciągasz
    przeciwne. Żeby nie było w twojej sytuacji też uważam, że wina w całości
    powinna spaść na kierowcę Octawi. Tylko nie rozumiem, dlaczego raz
    wszelkie okoliczności mają mieć znaczenie, a kiedy indziej liczy się
    tylko odstęp.

    Jakby zachował "standardowy dwusekundowy" to zapewne też zapewne by
    wdupił. Może słabiej, ale jednak. I nie mów, że z zaskoczenia byś
    zmienił pas za tirem, albo pojechł na prawo. To była jakaś sekunda od
    kiedy było widać co się dzieję do dupniecia. Nie dalbyś rady. Może
    połowa uczestników z klawiatury dałaby radę, bo już nie takie rzeczy tu
    robili, ale nie - w sekundę to byś może zdążył tradycyjną kurwę rzucić
    (której na filmie nie ma).

    Shrek.



  • 109. Data: 2015-08-12 16:38:56
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-08-12 16:16, masti wrote:

    >> Miały wpływ. Taki, że jadący za nim wdupił w auto. Chyba że twierdzisz,
    >> że gdyby tirolota tam nie było, albo hamował normalnie to też by wdupił.
    >
    > czyli potwierdzasz, że zapieprzał na ślepo. A to nie jest dobry pomysł
    > co widać na filmie

    Potwierdzam. Potwierdzam również, że przy standardowym "bezpiecznym"
    odstępie też by wjechał.

    Shrek.


  • 110. Data: 2015-08-12 16:52:20
    Temat: Re: Kto winien?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2015-08-12 16:22, J.F. wrote:

    >>> Ze 140 jest szansa na 100-110m sie zatrzymac, i to wcale nie jest zbyt
    >>> daleki odstep na autostradzie.
    >>> Niecale 3s, gdy zaleca sie minimum 2 ...
    >>
    >> Nie ma szansy - nie gdy jest to z zaskoczenia.
    >
    > 39m na zauwazenie i zostaje 70m na hamowanie. Jak zareagujesz w 0.8s,
    > to nawet 78m. Powinno sie udac, a w gdyby nie - to juz tylko lekka
    > stluczka.

    Chyba również ty podawałeś.

    http://www.prawko-kwartnik.info/kalku/zatrzymanie.ht
    ml

    Wpisz sobie realne wartości czyli opóźnienie 7,5 prędkość 140, odległość
    100 i po pół sekundy (a niech będzie) na reakcję oraz zadziałanie układu
    hamulcowego. Prędkość uderzenia - 88. to nie będzie lekka stłuczka.
    Będzie z grubsza dokładnie to co na filmie. A przecież jak zauważyłeś i
    tak odstęp prawi o połowę większy od zalecanego...

    >>>> Po prostu nie lubię hipokryzji. I ty też się niestety nieco w to
    >>>> wpisujesz - zawsze wina walącego, chyba, że akurat ty byś wdupił, bo
    >>>> facet laskę wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awarię
    >>>> i trójkąta nie zdążył rozstawić, czy mu laska laskę robiła?
    >>>
    >>> Przystanek ... nalezy sie spodziewac zatrzymanego autobusu, busika,
    >>> choc osobowkom nie wiedzec czemu nie wolno.
    >>
    >> Pewnie dlatego, że autobus gdzieś zatrzymać się musi, no i go widać
    >> (oraz jak słusznie zauważyłeś, spodziewać w tym miejscu).
    >
    > Tam pewnie jeszcze 50 tylko wolno :-)

    70 (choć byłem przekonany że 80).

    BTW - kiedyś się zastanawiałem dlaczego z tego pasa

    https://www.google.pl/maps/@52.258611,20.9502092,3a,
    75y,34.08h,67.69t/data=!3m6!1e1!3m4!1sTevRgEwCY8rkim
    tpP6-uxg!2e0!7i13312!8i6656

    nie można prosto na górę albo w lewo na trasą, tylko jakieś wygibasy z
    podwójną zmianą pasa. Teraz już chyba wiem;)

    Shrek.


strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: