-
1. Data: 2015-08-11 11:33:14
Temat: Krótka historia zmiany danych w PZU
Od: LEPEK <g...@w...pl>
Kupiłem w maju samochód. Nie wypowiedziałem OC, w związku z czym
przeszło ono na mnie. Poprzedni właściciel opłacił pierwszą z dwóch rat
za OC (polisę zawarł na początku maja). Swój samochód zarejestrowałem,
dostałem tablice, dowód rejestracyjny itp.
Ostatnio przyszło pismo z PZU, że do 13 sierpnia mam zapłacić II ratę
OC. Tyle, że w tym dniu mija zaledwie nieco ponad trzy miesiące od
wydania obecnej polisy OC, a nie pół roku. Ale OK - zadzwonię,
rekalkuluję, zapłacę i nie będę musiał pamiętać.
Przez infolinię nie da się. Tylko w oddziale lub u agenta. Błagam -
kupić można przez internet, telefon, a banalna zmiana danych tylko
osobiście?!
Wybrałem się zatem do oddziału PZU, bo z pracy mam niedaleko i uważałem,
że w oddziale będzie szybciej i mniej problemowo - w końcu mają
wszystkie te swoje systemy, ludzi do obsługi... Na załatwienie sprawy
CZEKAŁEM PÓŁTOREJ GODZINY! A byłem czwarty w kolejce, jak wszedłem. Nie
dość, że na sali obsługi nie ma żadnego systemu numerków, tylko miłe
panie (bez ironii) każdorazowo muszą wstawać zza biurka (nierzadko
przerywając obsługę klienta, co jeszcze ją przedłuża), wypytywać klienta
o sprawę i kierować do odpowiedniego biurka, to za ubezpieczenia
komunikacyjne odpowiada... jedna osoba! A jeszcze przede mną Rosjanin
próbował ubezpieczyć firmowy samochód - niestety ,,system" bardzo długo
na to nie pozwalał, potem zwlekał z ,,wydaniem zgody".
Dobra teraz ja. ,,Poproszę umowę kupna". Miałem przy sobie nowy, ważny,
wydany na mnie dowód rejestracyjny, ale podobno to nie wystarczy. A
przecież dowód rejestracyjny jest wydawany na podstawie tejże umowy.
Dodatkowo PZU jest w posiadaniu kopii umowy, bo sprzedający zgłosił fakt
sprzedaży do PZU, w końcu na tej podstawie przysłano do mnie prośbę o
zapłatę. Nie - ma być umowa. W końcu udało mi się wynegocjować dosłanie
skanu po południu (uff!).
Dodatkowo w trakcie rozmowy dowiedziałem się, że miałem 14 dni na
zgłoszenie w PZU faktu nabycia pojazdu - ale art. 32 ustawy dotyczy
sprzedającego, z tego co rozumiem.
Chciałem rekalkulować składkę według moich danych. Wyszło osiem złotych
rocznie taniej. OK, mówię, zmieniamy. Ale okazało się, że w takim
przypadku muszę zawrzeć nową polisę od dziś i zacząć ją opłacać. Nie
można inaczej. W ustawie nic takiego nie znalazłem. Dobra, pal sześć
(no, około sześć złotych, bo skutek rekalkulacji powinien być na dzień
dzisiejszy), mam już dość, zostawiamy.
Zbliżamy się do finału - płatność (kartą, uff!) i wypisanie nowego
potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia. Jest tylko jeden problem -
potwierdzenie owo to DWIE KARTKI FORMATU A4 wypisane ręcznie, KTÓRE MAM
WOZIĆ ZE SOBĄ. Plus oczywiście potwierdzenie polisy poprzedniego
właściciela. Niestety, segregatora na to nie dostałem...
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068 sqter'08
MX-5 II NB FL BP-4W rdstr'03
-
2. Data: 2015-08-11 15:16:57
Temat: Krótka historia zmiany danych w PZU
Od: Przemek <p...@g...com>
Ładnych parę lat temu miałem podobną przygodę w Warcie. Tyle, że tam zajęło mi to
całe pół godziny. Rekalkulację miałem w górę o kilkanaście zł, a z tego co pamiętam,
to wszystko co potrzebowałem do zmiany umowy, to dowód os i rejestracyjny. Ale
pewności nie mam :)
W każdym razie poszło szybko i bezboleśnie.
-
3. Data: 2015-08-12 10:27:26
Temat: Re: Krótka historia zmiany danych w PZU
Od: sandman <s...@p...wprost.pl>
W dniu 2015-08-11 o 11:33, LEPEK pisze:
>
> Kupiłem w maju samochód. Nie wypowiedziałem OC, w związku z czym
> przeszło ono na mnie. Poprzedni właściciel opłacił pierwszą z dwóch rat
> za OC (polisę zawarł na początku maja). Swój samochód zarejestrowałem,
> dostałem tablice, dowód rejestracyjny itp.
>
> Ostatnio przyszło pismo z PZU, że do 13 sierpnia mam zapłacić II ratę
> OC. Tyle, że w tym dniu mija zaledwie nieco ponad trzy miesiące od
> wydania obecnej polisy OC, a nie pół roku. Ale OK - zadzwonię,
> rekalkuluję, zapłacę i nie będę musiał pamiętać.
>
> Przez infolinię nie da się. Tylko w oddziale lub u agenta. Błagam -
> kupić można przez internet, telefon, a banalna zmiana danych tylko
> osobiście?!
>
> Wybrałem się zatem do oddziału PZU, bo z pracy mam niedaleko i uważałem,
> że w oddziale będzie szybciej i mniej problemowo - w końcu mają
> wszystkie te swoje systemy, ludzi do obsługi... Na załatwienie sprawy
> CZEKAŁEM PÓŁTOREJ GODZINY! A byłem czwarty w kolejce, jak wszedłem. Nie
> dość, że na sali obsługi nie ma żadnego systemu numerków, tylko miłe
> panie (bez ironii) każdorazowo muszą wstawać zza biurka (nierzadko
> przerywając obsługę klienta, co jeszcze ją przedłuża), wypytywać klienta
> o sprawę i kierować do odpowiedniego biurka, to za ubezpieczenia
> komunikacyjne odpowiada... jedna osoba! A jeszcze przede mną Rosjanin
> próbował ubezpieczyć firmowy samochód - niestety ,,system" bardzo długo
> na to nie pozwalał, potem zwlekał z ,,wydaniem zgody".
>
> Dobra teraz ja. ,,Poproszę umowę kupna". Miałem przy sobie nowy, ważny,
> wydany na mnie dowód rejestracyjny, ale podobno to nie wystarczy. A
> przecież dowód rejestracyjny jest wydawany na podstawie tejże umowy.
> Dodatkowo PZU jest w posiadaniu kopii umowy, bo sprzedający zgłosił fakt
> sprzedaży do PZU, w końcu na tej podstawie przysłano do mnie prośbę o
> zapłatę. Nie - ma być umowa. W końcu udało mi się wynegocjować dosłanie
> skanu po południu (uff!).
>
> Dodatkowo w trakcie rozmowy dowiedziałem się, że miałem 14 dni na
> zgłoszenie w PZU faktu nabycia pojazdu - ale art. 32 ustawy dotyczy
> sprzedającego, z tego co rozumiem.
>
> Chciałem rekalkulować składkę według moich danych. Wyszło osiem złotych
> rocznie taniej. OK, mówię, zmieniamy. Ale okazało się, że w takim
> przypadku muszę zawrzeć nową polisę od dziś i zacząć ją opłacać. Nie
> można inaczej. W ustawie nic takiego nie znalazłem. Dobra, pal sześć
> (no, około sześć złotych, bo skutek rekalkulacji powinien być na dzień
> dzisiejszy), mam już dość, zostawiamy.
>
> Zbliżamy się do finału - płatność (kartą, uff!) i wypisanie nowego
> potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia. Jest tylko jeden problem -
> potwierdzenie owo to DWIE KARTKI FORMATU A4 wypisane ręcznie, KTÓRE MAM
> WOZIĆ ZE SOBĄ. Plus oczywiście potwierdzenie polisy poprzedniego
> właściciela. Niestety, segregatora na to nie dostałem...
>
> Pozdr,
Benefia - jeden mail ze skanem umowy i po 4 dniach przyszła pocztą
zmieniona polisa ;)
--
sandman
-
4. Data: 2015-08-17 01:03:29
Temat: Re: Krótka historia zmiany danych w PZU
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "LEPEK"
...
Dodatkowo w trakcie rozmowy dowiedziałem się, że miałem 14 dni na
zgłoszenie w PZU faktu nabycia pojazdu - ale art. 32 ustawy dotyczy
sprzedającego, z tego co rozumiem.
---
Swoją drogą, patrzę na przepis i... nie bardzo rozumiem co jest konsekwencją
niezgłoszenia przez sprzedającego. Jeśli np zgłosi po tych 14 dniach to co ?
...
Zbliżamy się do finału - płatność (kartą, uff!) i wypisanie nowego
potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia. Jest tylko jeden problem -
potwierdzenie owo to DWIE KARTKI FORMATU A4 wypisane ręcznie, KTÓRE MAM
WOZIĆ ZE SOBĄ. Plus oczywiście potwierdzenie polisy poprzedniego
właściciela. Niestety, segregatora na to nie dostałem...
---
Kolorowe ksero nie daje zauważyć, że coś jest kopią.
-
5. Data: 2015-08-17 18:49:16
Temat: Re: Krótka historia zmiany danych w PZU
Od: rzymo <r...@g...com>
W dniu poniedziałek, 17 sierpnia 2015 01:07:31 UTC+2 użytkownik re napisał:
> Swoją drogą, patrzę na przepis i... nie bardzo rozumiem co jest
> konsekwencją niezgłoszenia przez sprzedającego.
> Jeśli np zgłosi po tych 14 dniach to co ?
Ja zgłosiłem sprzedaż po 7 czy 8 tygodniach. Nikt się nie czepiał, tylko dostałem
odpowiedź, chyba z automatu, że "dziękujemy za informację i aktualizację danych".
-
6. Data: 2015-08-17 23:59:04
Temat: Re: Krótka historia zmiany danych w PZU
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "rzymo"
> Swoją drogą, patrzę na przepis i... nie bardzo rozumiem co jest
> konsekwencją niezgłoszenia przez sprzedającego.
> Jeśli np zgłosi po tych 14 dniach to co ?
Ja zgłosiłem sprzedaż po 7 czy 8 tygodniach. Nikt się nie czepiał, tylko
dostałem odpowiedź, chyba z automatu, że "dziękujemy za informację i
aktualizację danych".
---
No właśnie. Też przekroczyłem i się zastanawiam czy wynika z tego jakiś
prawny aspekt